Mallery Susan - W pułapce.pdf
(
609 KB
)
Pobierz
Susan Mallery
W pułapce
Tytuł oryginału: High-Powered, Hot-Blooded
PROLOG
„Prezes Duncan Patrick kolejny raz zdystansował konkurencję. Firma
transportowa miliardera kończy rok z dwoma nowymi nabytkami w portfolio:
niewielkim europejskim przedsiębiorstwem przewozowym oraz dochodową
linią kolejową w Ameryce Południowej. Można by się spodziewać,
że
miliardera, który zarządza dominującą na
światowym
rynku transportowym
firmą Patrick Industries, stać na hojny gest, lecz najwyraźniej tak nie jest.
Drugi rok z rzędu Duncan Patrick został ogłoszony najbardziej skąpym
prezesem w kraju. Nie było dla nas również wielkim zaskoczeniem,
że
preferujący samotność miliarder odmówił udzielenia wywiadu”.
– To nieodpowiedzialne! – Lawrence Patrick rzucił gazetą o stół w sali
obrad.
Duncan rozparł się na krześle i ziewnął dyskretnie.
– Chciałeś,
żebym
jednak udzielił tego wywiadu?
– Dobrze wiesz,
że
nie o to chodzi.
– A więc o co? – zapytał Duncan, kierując wzrok z wuja na pozostałych
członków zarządu. – Inwestorzy martwią się zbyt wysokimi wpływami?
– Prasa lubuje się w obrabianiu ci tyłka – warknął Lawrence. – Kupiłeś
osiedle baraków i eksmitowałeś mieszkańców, z których większość to starzy
biedni ludzie.
– Osiedle stało tuż obok jednego z naszych największych ośrodków. Od
tego zależała ekspansja firmy. Poza tym zarząd zatwierdził zakup.
– Ale nie zatwierdziliśmy staruszek płaczących w telewizji,
że
nie mają
dachu nad głową.
Duncan przewrócił oczami.
1
L
T
R
– Przecież znaleźliśmy dla nich nowe osiedle. Mają teraz jeszcze
większe działki, i to na terenach mieszkalnych, nie przemysłowych. Przed ich
bramą przejeżdża autobus. Pokryliśmy wszystkie koszty. Media po prostu
szukają sensacji.
– Może jeszcze powiesz,
że
konkurencja bankrutuje bez twojej
pomocy?
– Kiedy chcę przejąć firmę, a jej właściciel stawia opór, szukam innych
sposobów. – Mówiąc to, wyprostował się.
– Legalnych sposobów, panowie. Wszyscy zainwestowaliście w moją
firmę, a wasze zyski przerosły wszelkie oczekiwania. Nie obchodzi mnie, co
prasa myśli o mnie ani o Patrick Industries.
– W tym właśnie problem – odezwał się wuj. – Bo nas obchodzi. Firma
ma zszarganą reputację. Ty zresztą też.
– W obu przypadkach niezasłużenie.
– Firma nie należy już do ciebie, Duncan. Wprowadziłeś nas do
zarządu,
żeby
wykupić udziały partnera. Teraz odpowiadasz przed nami.
Taka była umowa.
Duncanowi nie spodobały się te słowa. To dzięki niemu podupadająca
firma przeistoczyła się w
światowej
klasy imperium.
– Jeśli to ma być groźba...
L
T
2
R
– To nie groźba – odezwał się kolejny członek zarządu.
– Duncan, my wiemy,
że
bezwzględność i skąpstwo to nie to samo, ale
ludzie nie. Chcielibyśmy,
żebyś
przez najbliższe miesiące stwarzał chociaż
pozory,
że
jesteś miłym facetem.
– Masz zniknąć z tej listy. – Wuj pomachał mu przed nosem gazetą. –
Już prawie
święta.
Wesprzyj dom dziecka, znajdź sobie szczytny cel, weź psa
ze schroniska. Umów się dla odmiany z jakąś miłą dziewczyną. Nie musisz
się nawet zmieniać. Jak cię widzą, tak cię piszą. Sam dobrze o
Duncan potrząsnął głową.
tym wiesz.
– Czyli mogę być najgorszą kanalią na
świecie,
o ile nikt się o tym nie
dowie?
– Właśnie tak.
– To nie powinno być trudne – odparł, wstając.
Może poudawać przez kilka miesięcy, zbierając w tym czasie pieniądze
na wykup udziałów zarządu. Wtedy, nie będzie się już musiał przejmować
tym, co myślą inni. Nie zamierzał ulegać presji i zmieniać swoich
przyzwyczajeń.
L
T
3
R
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Normalnie Annie McCoy nie przejęłaby się faktem,
że
złapała gumę.
Miała stary samochód, a opony powinna była zmienić zeszłej wiosny. Nie
załamywałaby też rąk, gdy mały Cody najadł się ziemi na placu zabaw, a
potem zwymiotował na jej ulubioną spódnicę. Nie skarżyłaby się, otrzymując
ponaglenie od firmy energetycznej, gdyż zalegała z płatnościami. Normalnie
nie robiłaby z tego problemu, gdyby wszystkie te rzeczy nie wydarzyły się
jednego dnia. Czy
świat
naprawdę nie mógł jej choć trochę odpuścić?
Stała teraz na werandzie, wertując pocztę. Nie znalazła już
żadnych
rachunków, jedynie oficjalne pismo z Uniwersytetu Kalifornijskiego, które
wzywało ją do wniesienia opłaty za studia. Jej kuzynka, Julie, studiowała na
pierwszym roku tej prestiżowej uczelni, ale to ona musiała za nią płacić.
Mimo
że
mieszkały razem, koszty były niebotyczne, a Annie robiła, co
mogła, by jej pomóc.
– Później będę się tym martwić – powiedziała do siebie i otworzyła
drzwi wejściowe.
Położyła torebkę na stoliku, a listy wrzuciła do pudełka ozdobionego
makaronem i pomalowanego złotym sprayem, które w zeszłym roku zrobiły
dla niej przedszkolaki. Poszła do kuchni, by rzucić okiem na tablicę
ścienną,
na której był plan dnia domowników nagryzmolony markerem.
Była
środa,
więc Julie miała wieczorne zajęcia. Jenny, jej siostra
bliźniaczka, jak zwykle pracowała w restauracji w Westwood, a Kami, która
przyjechała do nich z Guam na wymianę studencką, poszła na zakupy z
przyjaciółmi. Annie miała dom dla siebie. Istny raj na ziemi.
Wyjęła z lodówki karton białego wina, napełniła nim kieliszek, zrzuciła
L
T
4
R
Plik z chomika:
teaw123
Inne pliki z tego folderu:
Mallery Susan - Cudowne ocalenie.pdf
(611 KB)
Mallery Susan - Dosięgnąć gwiazd.pdf
(1022 KB)
Mallery Susan - Kawaler z dzieckiem.pdf
(1000 KB)
Mallery Susan - Modelka i szeryf.pdf
(698 KB)
Mallery Susan - Najlepszy wybór.pdf
(1084 KB)
Inne foldery tego chomika:
Abbott Jeff
Abigail Gordon
Adam Bahdaj
Adam Bochiński
Adam Huert
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin