Evans Richard Paul - Szukając Noel.pdf

(1370 KB) Pobierz
Richard
Paul Evans
Szukając
Noel
Czy wiesz, że anioły naprawdę
czasem przebierają się za ludzi i
schodzą na ziemię?
Mark przekonał się o tym wraz z
pierwszym
łykiem
gorącej
czekolady, którą pewnego wieczoru
nalała mu do filiżanki Macy.
Spotkali się przypadkiem. On –
życiowy rozbitek, samotny i
zrezygnowany, ona – doświadczona
przez los i skrzywdzona w
dzieciństwie,
jednak,
mimo
wszystko, skłonna do niesienia
pomocy innym. Z lękiem, ale i
radością obserwują rodzące się
między nimi uczucie.
Tylko czy trudna przeszłość nie
okaże się silniejsza od ich młodej
miłości? I kim jest tajemnicza Noel,
która może całkowicie zmienić ich
życie?
Rozdział 1
Zaczynać na początku, kończyć,
gdy rzecz zmierza ku końcowi, to
najlepsza
rada,
jaką
dam
przyjacielowi.
Fragment piosenki zapisanej w
dzienniku Marka Smarta
Pamiętam, że kiedy byłem jeszcze
małym
chłopcem,
mama
powtarzała mi często, iż każdy
człowiek przychodzi na świat w
jakimś celu. Nie jestem pewien, czy
nadal w to wierzę. Wyobrażenie
Boga, który splata miliony istnień w
wielki gobelin świata, wydaje mi się
nazbyt fatalistyczne. Mimo to, gdy
patrzę wstecz na własne życie,
dostrzegam w nim wyraźne ślady
nadprzyrodzonej
ingerencji.
Najważniejsze i jednocześnie
najbardziej
niezwykłe
takie
wydarzenie
miało
miejsce
pewnego zimowego wieczora
przed wieloma laty. To wtedy
poznałem piękną dziewczynę o
imieniu Macy, a nasze spotkanie
wywołało lawinę niezwykłych
wypadków.
Gdyby potraktować sentencję
mojej
mamy
dosłownie,
wypadałoby uznać, że to Pan Bóg
własnoręcznie popsuł mi wtedy
samochód. Jeśliby bowiem pasek
rozrządu w silniku pękł trochę
wcześniej lub odrobinę później, to
cała historia nigdy by się nie
wydarzyła. Feralny pasek pękł
jednak w odpowiedniej chwili, a
moje życie zmieniło się na zawsze.
Być może mama miała więc rację.
Jeśli Bóg potrafi doprowadzić do
Zgłoś jeśli naruszono regulamin