franklin-i-prezent-swiateczny.pdf
(
59 KB
)
Pobierz
Franklin i prezent świąteczny
(Paulette Bourgeois, Brenda Clark)
Franklin uwielbiał Boże Narodzenie. Umiał wiązać wstążki w ozdobne kokardy i za-
grać na flecie kilka kolęd. Przed świętami razem z rodzicami ubierał choinkę, a potem
wyjmował z pudełka figurkę Świętego Mikołaja i drewniane renifery, które zaprzęgał
do malutkich czerwonych sań.
Mały żółw bardzo też lubił dawać i dostawać prezenty.
Jednak w tym roku nie potrafił zdecydować, co ofiaruje jako prezent dla biednych
dzieci.
Co roku uczniowie oddawali zabawki dla dzieci z biednych rodzin. Mogły to być nowe
zabawki albo używane, ale niezniszczone.
(…) Franklin zajrzał do swojego kufra z zabawkami. Brał do rąk to i owo, aż wyjął
wszystko, nawet te zabawki, o których już prawie zapomniał.
– Dawno się tobą nie bawiłem – powiedział na widok lśniącego czerwonego auta. –
Brum, brum!
– O, tu jesteś, nie miałem pojęcia, gdzie się podziałeś – rozczulił się, przytulając stare-
go szmacianego słonika.
Potem Franklin znalazł swoją ulubioną zieloną kulkę.
– Świetnie! – ucieszył się, bo szukał jej od tygodni.
Mały żółw bardzo lubił swoje kulki, ponieważ uwielbiał grać w nie z kolegami. Każdą
swoją kulkę uczciwie wygrał, w dodatku każda była piękna i na swój sposób niezwykła.
Franklin przejrzał pozostałe zabawki. Wpadły mu jeszcze w ręce zaginiony samolocik,
zgubiony kawałek układanki i gwizdek. Bardzo długo obracał w dłoniach każdą rzecz,
każdą też dokładnie oglądał. Po namyśle postanowił zatrzymać wszystkie swoje skar-
by, a oddać zardzewiałą ciężarówkę, której brakowało jednego koła.
Mały żółw poprosił tatę, żeby pomógł mu naprawić autko.
– Możemy spróbować – zgodził się tato. – Ale na pewno nie będzie już wyglądało jak
nowe, ani nawet mało zużyte.
– Nie mam nic innego, co by się nadawało na prezent – tłumaczył Franklin. – Wszyst-
kie zabawki są dla mnie bardzo, ale to bardzo ważne.
– Powinieneś to lepiej przemyśleć – rzekł tato. – Boże Narodzenie to czas dobroci,
szczerych uczuć i hojnych darów. Nie chodzi o to, żeby pozbyć się niepotrzebnych
rzeczy, tylko o to, by sprawić komuś miłą niespodziankę. (…) (1)
Następnego dnia Franklin zapytał kolegów, co zamierzają dać innym dzieciom pod
choinkę.
Bóbr przyniósł swoją wielką księgę tysiąca pytań.
– Już znam wszystkie odpowiedzi – chwalił się.
Królik włożył do wielkiego pudła piłkę opakowaną w kolorowy papier.
– Mam dużo piłek, a tą prawie wcale nie grałem – rzekł.
– A ja daję puzzle – powiedział miś. – Są całkiem nowe, tylko raz je ułożyłem.
– Ja przyniosę ciężarówkę... chyba – urwał niepewnie żółw. Miał jeszcze dwa dni na
zastanowienie.
Niestety, Franklin był zbyt zajęty, aby spokojnie pomyśleć o zbiórce zabawek. Musiał
jeszcze poćwiczyć na flecie kolędy, które mieli grać na uroczystym koncercie. Potem,
już w domu, kończył malować i kleić kolorową kartkę świąteczną, a wieczorem długo
pisał wzruszające bożonarodzeniowe opowiadanie – to było zadanie domowe na ju-
tro. (…)
Następnego ranka mały żółw zauważył, że ogromne pudło na zabawki dla biednych
dzieci pęka w szwach od prezentów.
– Wszyscy jesteście bardzo hojni – pochwaliła swych uczniów pani sowa. – Czy wie-
cie, że zabawka od was może być jedynym prezentem, który dziecko z biednej rodziny
dostanie w te święta?
Franklin poczuł, że coś ściska mu gardło.
Żółwik od razu szybko pobiegł do domu. Jeszcze raz przejrzał swoje zabawki. (…)
– Najlepsze prezenty to te, które mają specjalne znaczenie i dla tego, kto je daje, i dla
tego, kto je dostaje – szepnął.
Wtem wzrok Franklina padł na jego kolorowe kulki.
Tak, kulki to jest właśnie to. Nadają się na prezent, są dla niego ważne i pewnie będą
ważne dla dziecka, które znajdzie je pod choinką.
Franklin wyczyścił i wypolerował gałgankiem wszystkie swoje kulki i włożył je do
miękkiego woreczka. Potem zawinął prezent w ozdobny papier i dołączył do niego
karteczkę, na której napisał:
Te kulki przynoszą szczęście.
Wesołych świąt!
Nazajutrz rano Franklin dołożył swój prezent do innych w wielkim pudle. Później ra-
zem z kolegami umocowali pudło na sankach i powieźli je do ratusza. W ratuszu w sali
zgromadzeń stała ogromna, pięknie przystrojona choinka.
Dzieci ułożyły prezenty pod choinką i rozeszły się do domów, życząc sobie wesołych
świąt.
Mały żółw wiedział, że będzie mu brakowało jego kulek, nie był jednak z tego powodu
smutny – ani troszeczkę. Przeciwnie: nareszcie czuł się wspaniale. (…) (2)
(Źródło: Paulette Bourgeois, Brenda Clark „Franklin i prezent świąteczny. Franklin
boi się burzy”, wyd. Debit, Bielsko-Biała 2006, s. 4-9, 12-16)
Plik z chomika:
hantajo
Inne pliki z tego folderu:
Przygoda_Jedyneczki.pdf
(386 KB)
Warto_uczyc_sie_obcych_jezykow.pdf
(73 KB)
Kasztanek_w_przedszkolu.pdf
(41 KB)
Pafnucy_i_Madralinka.pdf
(163 KB)
franklin-i-prezent-swiateczny.pdf
(59 KB)
Inne foldery tego chomika:
- ♪♫ Albumy Mini Mini
- ★ █ MUZYKA dla dzieci ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
- ♪♫ TELEDYSKI
- ♪♫ Albumy - różne
!!!!!TELEDYSKI CZ 1!!!!!
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin