Cala przyjemnosc po mojej stron - Natalia Sonska.pdf

(1374 KB) Pobierz
Copyright © Natalia Sońska, 2018
Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2018
Redaktor prowadząca: Sylwia Smoluch
Redakcja: Marta Buczek
Korekta: Anna Stawińska
Projekt typograficzny, skład i łamanie: TYPO2 Jolanta Ugorowska
Projekt okładki: Anna Damasiewicz
Fotografie na okładce: © László Lőrik | Depositphotos.com
© arinahabich | Adobe Stock
© Iveta Aleksandrova Angelova | Depositphotos.com
Konwersja publikacji do wersji elektronicznej: Dariusz Nowacki
Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.
Wydanie elektroniczne 2018
ISBN 978-83-7976-935-3
CZWARTA STRONA
Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o.
ul. Fredry 8, 61-701 Poznań
tel.: 61 853-99-10
fax: 61 853-80-75
redakcja@czwartastrona.pl
www.czwartastrona.pl
1.
Ta kamienica przy Zielnej nieustannie tętniła życiem – co chwilę ktoś
wchodził lub wychodził. Przyjemny gwar i unoszący się nad nią
oszałamiający, słodki zapach znał chyba każdy mieszkaniec miasta. Od lat
to właśnie tam mieściła się najlepsza w okolicy cukiernia. Codziennie
wczesnym rankiem, kiedy pierwsze świergoty ptaków zwiastowały nowy
dzień, cukiernicy ze „Słodkiej” z radością rozpoczynali przygotowywanie
przepysznych ciast, deserów i innych smakowitości, aby nie tylko
zadowolić stałych klientów, ale również przyciągnąć nowych, którzy
zresztą, raz skuszeni, najczęściej zostawali na dłużej.
Wnętrze urządzone było ze smakiem, w rustykalnym stylu. Czuło się tu
kobiecą rękę: białe stoliki przykryto kwiecistymi obrusami, drewniane
krzesła lśniły w porannym słońcu, a liczne bibeloty i codziennie świeże
kwiaty w wazonach dopełniały całości. Najlepiej zaś prezentował się bar.
Witryny pyszniły się mnogością przysmaków – wypiekane na miejscu
ciasta, ciasteczka, babeczki, chleby, chałki i inne przysmaki wyglądały jak
dekoracja z wyszukanego czasopisma kulinarnego. Zajmowały każdą półkę
w okazałych lodówkach i po brzegi wypełniały ustawione rzędem na ladzie
słoje. Desery, obracające się w specjalnych chłodniach, przyprawiały
o zawrót głowy i…pobudzały kulinarną wyobraźnię.
Najwięcej klientów cukiernia miała w niedziele i w czasie wakacji, gdy
w mieście pojawiali się turyści. Jej właściciel, Karol Szczęsny,
ponadpięćdziesięcioletni kawaler, w takie dni zajęty był wyłącznie
liczeniem zysków; w inne zresztą podobnie, ponieważ na wypiekach nie
znał się w ogóle. Otworzył cukiernię, bo kochał zajadać słodycze i potrafił
prowadzić biznes, sztuka cukiernicza natomiast to była zupełnie obca mu
dziedzina, więc siłą rzeczy nie on, a zatrudnione przez niego osoby
pracowały na renomę „Słodkiej”. Wcale mu to zresztą nie przeszkadzało,
cenił swój personel i tylko zacierał ręce, obserwując, jak cukiernia
przyciąga coraz więcej klientów.
– Laurko, Jagódko, jak wam dzisiaj idzie? – zapytał jak każdego
Zgłoś jeśli naruszono regulamin