Album Powstania Styczniowego.pdf

(5576 KB) Pobierz
1863-1913
ALBUM POWSTANIA
STYCZNIOWEGO
(W PIĘĆDZIESIĄTĄ ROCZNICĘ)
LWÓW 1 1 .
93
NAKŁADEM S. W. NIEMOJOWSKIEGO I SPÓŁKI.
Z DRUKARNi „PRASA", LWÓW, SOKOLA 4.
krwawej wojny — snop obrazków. Szabla na nich błyszczy, kosa na sztorc sprostowana,
a w oddali pożary i zgliszcza.
Poszli nasi w bój, bez broni. I aż cała ziemia polska krasną się stała od czerwonych
rogatywek i czerwieńszej jeszcze krwi przelanej. Szum borów grał surmą bojową, gorące
serca werbel biły rozgłośny, a szarą burką powstańczą okrył majestat narodu, żądnego
wolności.
Poszli nasi w bój... Miłością ojczyzny zbrojni i w błagalny pacierz o jej wolność; poszli umrzeć
za nią, przeklinając żywot w niewoli. Ze wspomnieniem poszli splugawionych świątyń, krwią zbroczo­
nego bruku na ulicach Warszawy, wiązień, przepełnionych, jąku szubienic i nahajek przenikliwego gwizdu.
W lasy powołał ich majestat uciśnionego narodu i orzeł biały z piersią zakrwawioną, poczucie wiekowej
krzywdy, nądzy i poniżenia.
Dziwny bój i dziwna wojna. Z jednej strony „za naszą i waszą wolność" na sztandarach, ze
strony drugiej dzicz, barbarzyństwo i niewola. Szlachetnego ducha wyniosłość, przeciwko sile stanęła
brutalnej, wolność przeciwko despotyzmowi, przywiązanie do ziemi przeciw najazdowi. Błagalna pieśń
obok ryku armat, najwyższe poświęcenie w obec rabunku i gwałtu.
Taką była wojna polska r. 1863. Stanął do niej naród polski w imię najświętszych i najszczy­
tniejszych haseł — „w znaku Orła i Pogoni poszli nasi w bój bez broni" — jak powiada pieśń z tych
czasów, urodzajnych w ludzi i czyny bohaterskie.
Przeciwko olbrzymiej i brutalnej przemocy, przeciw krociowej armii, zasobnej we wszystkie środk?
wojenne stanęła garść licho zbrojnych powstańców. I trzeba było rzeczywiście olbrzymiej siły ducha,
ażeby stawić czoło potędze Moskwy i trzeba było bohaterstwa bez miary, ażeby przez kilkanaście mie­
sięcy dotrzymać pola regularnej armii caratu.
Jakoż mimo klęsk, mimo rzezi, mimo słabości oddziałów powstańczych, jest styczniowe powstanie
jedną z chlubnych kart w dziejach oręża polskiego. Wskrzesiło ono wojenne i rycerskie tradycje dawnej
Rzeczypospolitej i nieraz dziwiła się samolubna Europa narodowi, który nawet w tak strasznych warun­
kach zwyciężać umiał.
Wszakże 90.000 dzikiego żołnierza rosyjskiego i 176 dział moskiewskich wystąpiło przeciwko około
8.000 w początkach walki, powstańców, uzbrojonych w kosy, noże, pałki, a rzadko kiedy tylko w dubel­
tówki myśliwskie i rewolwery. I stała się rzecz może w dziejach wojny niesłychana. Przed tymi oddzia­
łami, pogardliwie bandami zwanymi, koncentrowała się olbrzymia armia, w popłochu zdążając na miejsca
zboru, a równocześnie zwycięskie potyczki i ataki powstańców pod Wąchockiem, Ojcowem, Węgrowem,
wykazały tyle bohaterstwa i pogardy śmierci, że dreszcz wolności ogarnął wszystkie ludy europejskie,
które wbrew rządom manifestacyjnie zaznaczały swoje sympatje polskie.
Oczyszczenie granicy od Mysłowic do Bugu z posterunków rosyjskich, słynna potyczka pod Sie­
miatyczami, kilkudniowe walki pod Węgrowem, atak Antoniego jeziorańskiego na Rawę, gdzie śmierć
bohaterską .znalazł słynny spiskowiec i porucznik Franciszek Godlewski, atak Kurowskiego na Miechów,
pięciogodzinna bitwa Langiewicza pod Małogoszczą, bohaterska potyczka pod Kobylanką i tyle innych
zwycięskich starć na całym obszarze Królestwa polskiego, wszystko to czyny wojenne, które na ostate­
czną klęskę powstania styczniowego rzucają urok bohaterskiej sławy, nadludzkiego poświęcenia, a całe
pokolenie ówczesne opromieniły smętną aureolą męczeństwa.
Ani to był poryw szalony, ani walka beznadziejna. Czas przecież był taki, gdzie wielkie przedsię­
wzięcia dochodziły do skutku małymi siłami. Wszakże Garibaldi na czele tysiąca Marsalczyków rozbił
przez 900 lat istniejące królestwo Neapolu, pułkownik Kuza, na czele kilku batalionów tworzył kró­
lestwo rumuńskie, wszakże z całej Europy wołano na Polaków „wytrwajcie" a przyjdzie pom oc dyplo­
matyczna rządów.
Powstadie styczniowe upadło, nad podbitym narodem znęcać się poczęła brutalna stopa zwy­
cięzcy i po klęsce rozpełzła się na całej ziemi naszej ponura noc strachu i niemocy. I dopiero z histo­
rycznej oddali następne obaczyły pokolenia, że styczniowy bój nie klątwą, ale błogosławieństwem był
dla narodu, dla poczucia polskiej świadomości państwowej dla rozbudzenia ducha narodowego w naj­
szerszych warstwach.
I wspomnienie ostatn:ej wojny narodowej błyszczy dzisiaj całym blaskiem poświęcenia i najszla­
chetniejszego porywu. Świadkiem naocznym tych chwil górnych i niezapomnianych jest garść rycin, które
tu podajemy. Dalekie od artyzmu, bezimienne, przeważnie za granicą wykonane, rozchodziły się one
w wielkiej ilości wśród obcych, wywołując zapał dla sprawy polskiej i roznosząc wiadomości o poty­
czkach zwycięskich, o gwałtach moskiewskich, o wysiłkach narodu walczącego za wolność i ojczyznę.
Wiele z nich przynosiły współczesne niemieckie, francuskie i angielskie pisma nustrowane.
Zapomniane od dawna, nie ze wszystkiem jeszcze zebrane i skompletowane, niechaj w tym skrom­
nym zbiorku przypomną polskiemu społeczeństwu, dzisiaj, w pięćdziesiątą rocznicę, czyny, a z nimi dolę
F. J.
i niedolę ojców.
WARSZAWA 8. KWIETNIA 1861 R.
(Według drzeworytu w Illustrated Times)
Szeregi młodzieży, jak kwiaty podcięte kosą, kładły się, wydając ostatnie jęki konania...
Tłum jednak nie ustępował, jakby pragnąc niewinnej śmierci. I wojsko strzelało, a każdy
strzał przecinał życie szlachetnych ofiar,
________________________________________ ______(
Wt
Daniłowski: Pamiętniki.)
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO PRZED BITWĄ
(Z ryciny współczesnej) •
...pobijem wroga, odbierzem co nasze, złączym rozdarte części wspólnej matki naszej i Polska za­
kwitnie, a sława jej rozniesie się po świecie szeroko, jak sława synów, co ją z upadku dźwignęli...
(Z
kazania ks. Laurysiewicza)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin