@ Chora Uczennica.odt

(93 KB) Pobierz

 

 

Chora Uczennica i jej  kostki lodu

 

Za oknem świeciło słońce, zapowiadał się ciepły, jesienny poranek, leżałam chora w łóżku.

Starałam się jak najszybciej wykurować by nie tracić dużo z materiału szkolnego.

Ostatnia klasa, maturalna wymagała dużego poświecenia by świadectwo wyglądało w miarę dobrze.

Z rozsądkiem i dojrzałością podchodziłam do swych szkolnych obowiązków.

W jej pokoju unosił się delikatny zapach kadzideł Erotic, moich ulubionych.

Rozkoszowałam się ich słodkim zapachem gdy nagle usłyszałam delikatne pukanie do drzwi.

Owinięta szlafrokiem lekko uchyliłam drzwi myśląc, że ujrzę za nimi mamę, która zapomniała swoich kluczy, tymczasem zobaczyła swojego wychowawcę, pana Marcina, w którym podkochiwałam się od pierwszych dni w Liceum.

- Dzień dobry Asiu - powiedział młody mężczyzna - Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz, w szkole nie ma cię już od trzech tygodni. Próbowałam się skontaktować z twoimi rodzicami, lecz najwyraźniej macie uszkodzoną linię telefoniczną.

  - Dzień dobry panu, zapraszam do środka - odpowiedziałam już całkiem świadoma tego kto właśnie przed stoi tuż obok - napije się pan może herbaty- zapytała owijając się szczelniej szlafrokiem, świadoma, że pod spodem miałam jedynie skąpą koszulkę nocną.

- Nie, Asiu. Mykaj do łóżka, ja naleję sobie wody - powiedział z troskliwą miną- mogę się sam obsłużyć, prawda?

- Tak, tak oczywiście. Butelka z wodą stoi przy lodówce - powiedziałam i szybko udałam się do swojego pokoju by go trochę ogarnąć.

Zdążyłam pochować porozrzucane ciuchy i zdjąć szlafrok i właśnie wchodziłam do łóżka

jak w drzwiach jej pokoju pojawił się pan Marcin ze szklanką wody z kilkoma kostkami lodu.

W ostatniej chwili nakryłam się kołdrą, ale chyba widział, że jestem tylko w krótkiej, półprzezroczystej koszulce, nawet majtek.

Przysunął sobie fotel, który stał w rogu pokoju, do mojego łóżka.

- Gadaj więc teraz jak się czujesz?- zagadał swobodnie jakby tu bywał nie wiadomo który, a nie pierwszy raz.

- Już lepiej, a właściwie już prawie dobrze, dziękuję- odpowiedziałam naciągając kołdrę pod brodę - w poniedziałek przyjdę już do szkoły.

- To bardzo dobrze, sama rozumiesz, że prawie miesięczna choroba w klasie maturalnej nie rokuje zbyt dobrze, ale ty sobie poradzisz - uśmiechnął się nauczyciel i napił się wody, kostki lodu obiły się o jego śnieżnobiałe zęby.

Czułam że robi mi się przyjemnie gorąco, samo patrzenie na siedzący obok w fotelu obiekt tych trzyletnich westchnień, marzeń i fantazji niewątpliwie wzbudzał we mnie podniecenie, a tu jeszcze pomyślałam ,że jakby tak zechciał....

Po pewnym czasie, gdy jego szklanka była już zupełnie pusta, a na dnie zostały jedynie małe kostki lodu pan Marcin zauważył  rumieńce, które oblały moje policzki i lekkie ruchy nóg pod kołdrą.

Uśmiechnął się pieszczotliwie i położył rękę na kołdrze idealnie nad moimi udami.

Zastygłam w niemym przerażeniu gdy nachylił się i wyszeptał do mi ucha:

- Podobasz mi się od dawna i dlatego tu dziś przyszedłem bo... bo mam na ciebie straszną ochotę

Zanim zdołałam coś powiedzieć, Marcin odchylił kołdrę i dwoma palcami dotknął przez koszulkę lekko nabrzmiałych sutków.

Zadrżałam. Zaczął wykonywać koliste ruchy po moich dość dużych piersiach.

To było zaskakujące, ale miłe, bardzo miłe. Poddawałam się tym ruchom, prężąc się odruchowo jak kotka.

Marcin nachylił się, rozchylił skraj koszulki i pocałował  nagie ciało, postępował tak aż całkiem straciłam głowę

Zaczął mnie całować w policzki i szyję, nasze usta spotkały się, wsunął swój język w lekko uchylone z podniecenia usta, a rękami początkowo pieścił brzuch, a potem krocze.

Domyślałam się, że teraz mi już nie odpuści i zaraz odbierze mi cnotkę.

Nie chcąc wyjść na gwałconą idiotkę, nie pozostawałam mu dłużna, rozpięłam jego koszulę i rzuciwszy ją gdzieś na pokój delikatnie jeździłam` mu paznokciami po plecach wywołując tym samym drżenie jego ciała.

Mój pan już całkiem śmiało zaczął jeździć językiem dookoła  brodawek, chciałam jednak więcej, czekałam aż dotknie już bardzo sterczących sutków.

Dotknął, zatopił je całe w swych ustach i drażnił wierzchołki czubkiem języka, czułam jak palcem drażnił mi „guziczek” między nabrzmiałymi wargami cipy, i że zaraz osiągnę kulminacyjny punkt swego podniecenia, aż przyszedł do mnie ten moment pełnego podniecenia i poczułam jak spełnia się obłędna namiętność. 

Wyczerpana opadła na łóżko. Marcin usiadł na fotelu i wypił to co pozostało po rozpuszczonych kostkach lodu.

  - Nawet nie wiesz jak bardzo pragnąłem Ci to zrobić - powiedział patrząc na mnie swoimi zielonymi oczami.

Zawrót głowy mijał więc usiadłam na brzegu łóżka i zaczęłam figlarnie machać nogami,

a  moje podjarane pieszczotami piersi dyndając pod koszulką poruszały się w takt machnięć.

  - Ja również, od prawie trzech lat marzyłam o tym - powiedziałam wyrywając chłopaka z zapatrzenia na to niecodzienne zjawisko.

Uśmiechnął się szeroko podszedł do mnie i przewrócił na łóżko.

Zrzucił pościel na podłogę i rozłożył mnie na wznak na czystym prześcieradle.

Sam ukląkł na łóżku między rozstawionymi nogami i przesunął całą powierzchnią dłoni

po cycuszkach, brzuchu i podbrzuszu, zatrzymał się przy gumce od majtek i pytająco spojrzał mi w oczy.

  Uśmiechnęłam się zachęcająco i podniosłam biodra do góry.

Wyraźnie zdziwiony moją bezpośredniością  delikatnie zsunął majtaski ukazując całą moją  nagość.

Uśmiechnął się jak zasłoniłam ręką loczki na cipce, odsunął moją dłoń, a sam zaczął mnie macać po wzgórku łonowym i głaskać po udach, wyraźnie rozkoszując się ich widokiem jakby pierwszy raz widział gołą kobitkę.

  Prężyłam się od podniecenia, zaczęłam cicho sapać i pojękiwać z zadowolenia co wyraźnie doprowadzało i jego do jeszcze większego podniecenia.

Z oporem przerwałam jego pieszczoty, wstałam i zamknęłam drzwi do swojego pokoju by zagłuszyć odgłosy obojga, na wypadek gdyby komuś z domowników zechciało się niespodziewanie wcześnie wrócić.

  Podeszłam do łóżka, popchnęłam na nie zdezorientowanego mężczyznę i siadłam na nim okrakiem.

Delikatnie pieszcząc jego ucho i szyję, szeptałam jak się bardzo cieszę, że mnie odwiedził, że wiem czym się to zaraz skończy, i że bardzo tego pragnę.

Zahaczając językiem o jego usta zjechałam na klatkę piersiową. całowałam każdy, najmniejszy jej fragment.

Zatrzymałam się przy podbrzuszu, odpięłam guzik i rozsunęłam rozporek, Marcin pomógł mi pozbyć się swoich spodni i został w samej bieliźnie, położyłam się przy jego nogach i delikatnie smyrając wewnętrzną część jego uda i podbrzusze obserwowałam jak przednia część bokserek mojego przyszłego kochanka unosi się dość szybko do góry tworząc piękny namiocik.

Na efekty takich pieszczot nie trzeba było zbyt długo czekać, pałeczka mojego pana osiągnęła stosowną twardość, aby wejść w głąb cipki.

Nabrałam więcej odwagi i zsunęłam jego bokserki, moim oczom ukazał się nad podziw dużych rozmiarów penis chłopaka.

Pomyślałam, że jak zacznie się pchanie, będę miała kłopoty i chyba sobie powrzeszczę zanim przerwie błonkę i wpakuje go we mnie na taką długość.

Znów położył  mnie na plecach delikatnie rozchylając kolanem uda, przycisnął mnie swoim ciężarem i wsparty na łokciu sięgnął ręką między nasze ciała, poczułam jego dłoń badającą możliwość wejścia.

Oboje czuliśmy narastające podniecenie, najpierw się ze mną trochę drażnił, popieścił łechtaczkę samym czubkiem penisa, po czym ręką nakierował łeb sterczącego już penisa i delikatnie przejechał główką po mokrej i rozgrzanej cipce.

   Niespiesznie ustawił go na rozstępującym się cieplutkim wejściu i zaraz naparł łbem członka na oporne ciało, syknęłam ostrzegawczo i oparłam ręce na jego torsie, szybko zorientował się, że moja pipka  należy do tych małych i wąskich i  będzie stawiać jego grubej pałce znaczący opór.

Przewidując mój odruchowy protest, zelżył napór, oparł się na rękach tuż przy głowie i znów delikatnie wprowadził małą część swego grubasa w cipkę



Jak tylko poczułam, że twarda pałka znów napiera, odruchowo lekko się usztywniłam, ale chyba on na to czekał, bo pchnął mocniej i wdarł się szybko w ustępujące ciałko.  Tak jak wcześniej przewidziałam, nieźle zabolało, głośno wrzasnęłam gdy błonka pękła pod naporem twardego intruza, ale gdy zaczął naciskać żeby wejść w głębiej

pojękiwałam cicho, już nie próbując  uciekać przed nim z biodrami,

Wbił się chyba do połowy jak znów cofnął się troszeczkę, ale zaraz wszedł  głęboko wbijając się z całej siły.

Wszedł do końca, naparł na dno pochwy, a ja znów krzyknęłam, byłam jednak płytsza niż myślałam, a mój pierwszy pan, pałę miał słusznych rozmiarów.

  Mój kochanek jednak teraz już nie zważał na moje jęki i krzyki, po chwilowym bezruchu zaczął rytmiczne pompowanie.

Każde jego pchnięcie czułam bardzo mocno, wchodził tak głęboko jakby chciał  mnie przebić  na wylot.

To wbijanie się czułam coraz głębiej, jak by szorował po krzyżu od wewnątrz, aż po kilkunastu takich ruchach poczułam, że tężeje, domyśliłam się, że za chwilę będzie wlewał się tam ten płyn rozkoszy.

Wreszcie przyszedł ten moment, pchnął bardzo mocno, do samego dna cipy i poczułam jak z drgającego czubka tego kochanego grubasa wydobywają się gorące strumyki płynu wypełniające wnętrze pochwy.

Czując jak pulsuje wtryskując tam pierwszy ładunek przeznaczony tylko dla mnie, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego co robię, oplotłam go nogami i mógł już bez przeszkód spuścić wszystko co miał tych swoich sporych torebkach.

Takie wypełnianie mojej dziurki również było cudowne i bardzo podniecające.

Kiedy skończył padliśmy zmęczeni, mój nauczyciel ciągle był we mnie, długi i gruby, a ja też nie chciałam się go  z siebie pozbywać, po krótkim odpoczynku połączonym z namiętnymi pocałunkami znów wznowił swoje posuwiste ruchy.

  Znów uniosłam szeroko rozłożone nogi żeby było mu trochę łatwiej, co nie oznacza, że nie czułam go równie mocno.

Tym razem „męczył” mnie znacznie dłużej zanim drugi raz naszprycował mnie swoją cudownie gorącą spermą. 

Ledwie zdążył się ubrać usłyszeliśmy szczęk klucza w zamku wejściowych drzwi.

Wróciła mama, dobrze, że nie weszła od razu do mojego pokoju i mogłam i ja się ubrać i usiąść przy stoliku.

Marcin odwiedzał  mnie codziennie w domu do końca choroby.

Lubię jak zaraz po powitaniu dobiera się do mnie i bez zbędnych ceregieli pakuje we mnie swoją pałę, do której rozmiarów szybko przywykłam.

Teraz spotykamy się po lekcjach tak często jak możemy.

Czasami mama krząta się po domu więc musimy odstawiać dwa, trzy szybkie numerki zanim mamy dość seksu na dany wieczór

Zgłoś jeśli naruszono regulamin