Lekcja 8 – Krąg Kręgów – Boski PlotPląt (Prawia, Jawia, Nawia) – lustrzane odbicia boskiej RzeczyIstności.doc

(9142 KB) Pobierz
Żydzi Uknuli Holokaust Ormian

Lekcja 8 – Krąg Kręgów – Boski Plot/Pląt (Prawia, Jawia, Nawia) – lustrzane odbicia boskiej RzeczyIstności

 

https://bialczynski.files.wordpress.com/2009/07/mapa4.jpg

Koło Bogów Słowiańskiej Wiary Przyrod(zone)y

 

[ostatnia aktualizacja 19.11.2012 godz. 08. 04]

 

Przedstawiony powyżej Układ Bogów to nic innego jak Plot-splot, plecionka, przeplataniec holistyczny, przenikające się kręgi. Tak się dziwnie składa, że w języku chińskim słowo ba/pa lub bo/po (zależnie od wymowy) – oznacza 8 = Pełnia, a słowo gua – plotka. A więc razem słowa te – bagua – znaczą Pełny Plot lub Pełny Splot lub Pełny Pląt. Tak więc określenie pojęcia “pełnego” (całkowitego) plotu (plątu-uwikłania) brzmi fonetycznie jak “bagua” lub “pakua”. Jednak już w koreańskim słowo to brzmi “bagu”, a w różnych odmianach lokalnych obu tych języków, które wcale nie są sobie tak bliskie, jak to ma miejsce w językach słowiańskich, słowo to brzmi jak: “bogu”, “boga”, “baga”, “bagu”; albo: “paka”, “pokua”, “bogua”. W Wierze Przyrod(zone)y Słowian Przepląt jest Bogiem Splotu w Całość, w Jedność – Wywołującym Zdarzenie, a jednocześnie Wikłającym, Plotącym War-Kosz (ognisty warkocz, wrzący kosz) – Kosę Losu, czyli decydującym w które miejsce Baji – Materii Świata zostanie wplecione owo Zdarzenie (nazywane przez naukę losowym, czyli przypadkiem).

 

Uwaga Wstępna: Nie zamierzam tym artykułem niczego udowadniać, ani nikogo do niczego przekonywać. Wielokrotnie stwierdziliśmy, że nawet nauka oparta o solidne analizy i rzetelność – jest tylko rodzajem wiary – wybranym do wierzenia systemem. Gdybym chciał postawionej tutaj tezy dowodzić musiałbym napisać 500. stronnicową książkę, a na to po prostu szkoda czasu. Szkoda go bo i tak kto zechce uwierzy a kto nie zechce będzie jak osioł upierał się przy swoim np. że Bóg nie istnieje. Jest więc ten cały artykuł jedynie wskazaniem, wskazówką dla tych którzy są otwarci i gotowi przemyśleć swoje dotychczasowe zapatrywania, czy też uznają za możliwe przeformułowanie swego wyobrażenia o Świecie nabytego w toku tresury zwanej szkolną i pozaszkolną nauką i uczonością. Ten wdruk wyobrażeń jest bardzo mocnym kodem, bo kształtowanym od urodzenia. Nie będę się zżymał na tych którzy to odrzucą, albo będą gorąco przeczyć. Rozumiem, że coś takiego może zburzyć rdzeń wokół którego człowiek buduje w końcu swoją osobowość i cały świat wartości. Wiemy jak wielu Rosjanom jest trudno uwierzyć w to, że Stalin był po prostu zbrodniarzem. Nic ich nie przekona – i nie dziwmy się temu, oni naprawdę wierzyli w tę przemianę świata głoszoną przez władców z Kremla, a głównie przez Stalina legendę – Ojca Narodu i Obrońcy Rosji.

 

Psychologia zna setki tysięcy prostszych i bardziej prozaicznych codziennych przykładów takiego wyparcia faktów – to wam potwierdzi każdy student I roku z tej dyscypliny. Dlatego zrozumiem każdego kto się postuka palcem w głowę i powie: No wiedziałem, że Białczyński jest świrem, bo gada na okrągło że Świadomość steruje Materią, ale teraz to już przegiął – obraża Żydów – a to oskarżenie o antysemityzm, obraża Mahometan – za to grozi kara śmierci – fatfa, on obraża chrześcijan – a to co najmniej grzywna i wyrok w zawieszeniu, a w ogóle to on obraża Pana Boga!

 

Po tym ciekawym wstępie przejdźmy zatem do rzeczy. Trudna sprawa, bo skoro się zaczęło z wysokiego C to powinno się pójść dalej (wyżej) i zrobić wszystko perfekcyjnie, żeby nie tyle nie schrzanić tematu, co w ogóle nie wyjść na idiotę. Temat jaki zamierzamy tutaj poruszyć jest niestety “obiektywnie” trudny. Trudny do zrozumienia bez przygotowania, a konstatacje są jeszcze trudniejsze do przyjęcia – zwłaszcza dla wierzących.

 

Długo zastanawiałem się czy przedstawiony powyżej wywód na temat słowa “bogu”,” bagua” – nie jest sygnałem i śladem wspólnych wierzeń i określeń religijnych wyrosłych w języku, który lokuje się jeszcze w okresie wcześniejszej wspólnoty ludzi, przed mutacją Y-DNA do haplogrupy R i R1? Czy to nie jest wspólnota etapu Y-DNA haplogrupy Q, która poprzedza mutację R lub rozejście się w różne strony przedstawicieli haplogrup R i Q? Nie da się tego rozstrzygnąć – na razie – na obecnym poziomie nauki – więc być może tak jest, i kto chce w to wierzyć może, a nawet nie powinien dalej już tego tekstu czytać. Ale oczywiście poza nauką pozostaje nam Wieda – czyli wiedza – nie do końca oparta o podwójne naukowe potwierdzenia i stosowaną tam metodologię, np. wynikowość dedukcyjną.

Wieda daje nam inny ogląd RzeczyIstności – ogląd holistyczny – całościowy, a co za tym idzie może dać inne wytłumaczenie tego zjawiska “wspólnoty” i “przejmowania” pojęć oraz wątków wierzeniowych oraz “przekształcania” ich, który jest nie mniej prawdopodobny. Być może było to przejęcie przez Ku-Tajów (zaznaczam, że słowo Taja – także jest wspólne) ważnych pojęć religijnych/wierzeniowych, pojęć wyjściowych dla późniejszej taoistycznej filozofii Chin, od potomków Atlantów – Borzan/Bożan – wyznawców Boga-Baga.

 

Pojęcia: bog, baga – bagaty, bogaty, bogactwo, bagatstwo – a jednocześnie u-bogi, czyli bez-boga (co równoznaczne z bez powodzenia), jak widać, jest powiązane z sektorem “boskości” i wspólne, nie tylko Słowianom, Persom i Hindusom, także Chińczykom, Koreańczykom, Japończykom (Ku-Tajom) oraz Tajom. Czy to jest jeden z “dowodów” owej Wojny pomiędzy Atlantami (bogami) a Ku-Tajem (Tajem), o której jest mowa w licznych filmach i obrazach opowiadających o koncepcji pochodzenia cywilizacji Ziemi od Bogów Kosmicznych – także tych reptiliańskich – które to koncepcje znajdujemy w setkach miejsc w Internecie – nie wiem. Ale nie wykluczam tego, zwłaszcza w kontekście powiązania początku datacji Słowiańskiego kalendarza z rokiem ZERO – który miał miejsce 7520 lat temu.

 

[Na uboczu: Słowiański rok 7520 właśnie zmierza ku końcowi, a według tradycji Kącin Wschodnio-Północnych – Burskich (Borzańskich) Wiary Przyrod(zone)y Słowian 23 września zaczął się rok 7521. Według nas (Kącin Zachodnio-Południowych, Wenedyjsko-Harsko-Dracko-Lęgijskich) zacznie się on na wiosnę roku 2013 miary chrześcijańskiej.]

 

W opisie pojęcia bóg – w polskiej Wikipedii – nie znajdziecie oczywiście etymologii tego słowa. Jest ona utajniona przez katolickich autorów tego hasła, ponieważ z tej etymologii jasno wyniknąłby związek świata wyobrażeń religijnych i słownictwa w tej dziedzinie życia społecznego Słowian, sięgający tysiącleci wstecz, związek z tradycją wspólnoty słowiano-irano-indyjskiej.

 

Opis w Wikipedii to typowa technika manipulacyjna, która ma osłabić lub zupełnie zniwelować – wasze zainteresowanie pochodzeniem tego słowa. Niefortunnie u Słowian nie udało się konstantynowskiemu chrześcijaństwu postrzymskiemu przeprowadzić procesu powtórnego zaszczepienia zdeformowanych wierzeń religijnych z pominięciem rodzimych pojęć – tak jak u potomków Majów i Azteków, gdzie to się doskonale powiodło. Pozostawione nam przez Dziadów słownictwo wierzeniowe było tak mocno wtopione w strukturę języka, że okazało się możliwe do wykorzenienia tylko z wykorzenieniem owego języka.

 

Oczywiście starano się pozbawić Słowian ich języka, ale przy ich olbrzymim rozprzestrzenieniu i sile jaką wciąż posiadali okazało się to niemożliwe. W miejscach szczególnego natężenia walki i starcia się Przedstawicieli Instytucjonalnych Postrzymu z Żywiołem Słowiańskim, wrogie odszczepieńcze religie stanowiące narzędzie fundowania systemu Pan-Niewolnik, obce cywilizacji północy z jej systemem plemienno-rodowym, dochodziło do utraty języka przez Słowian. Z tą utratą – jak na terenach dzisiejszych Niemiec czy Węgier, albo Rumunii, czy dzisiejszej Turcji dochodziło do zmiany wiary na nową religię. Jak za chwilę zobaczymy jest to jedyny mechanizm pozwalający naprawdę zastąpić Przyrodzoną Wiarę Słowiańską jakimkolwiek innym systemem wierzeń czy obcą religią.

 

Zawsze głęboko mnie zastanawiało dlaczego warstwy rządzące dawną Polską (a także i dzisiaj – ten proces obejmuje nie tylko świat polityki ale i nauki i międzynarodowego biznesu, a promieniowany jest z tychże kręgów w obszar wspólnoty kultury narodowej) posługiwały się tak chętnie na co dzień obcym językiem – łaciną, a potem innymi obcymi językami np. modnym francuskim, a dzisiaj jakże “niezbędnym” angielskim. Dlaczego przyszli księża byli wyrywani z kręgu rodzinnego i zamykani w klasztorach, gdzie stosowano metody, które dobrze znamy z wojska (koszarowanie), czyli tzw. pranie mózgu, wcielenie do karnego stada, lecz także odbierano im język rodzimy zastępując go łaciną. Dlaczego księża prowadzili msze w łacinie? Przecież powinno im zależeć na tym, aby lud zrozumiał konieczność i potrzebę Nowej Wiary? Nawet dzisiaj postuluje się w kręgach kościelnych powrót do mszy po łacinie? Dlaczego? Skąd to wszystko?

 

Ano okazuje się, że jedynie utrata rodzimego języka powoduje utratę rodzimych wierzeń i przejście w całości do “nowego ducha”. Współczuję niesłychanie tym milionom Słowian po drugiej stronie Odry, że utracili swój język rodzimy i dzisiaj mówią po niemiecku, współczuję wszystkim tym pogranicznym Słowianom, którzy swój język utracili na rzecz – tych języków które przyjęły odszczepieńczą zwichniętą, wypaczoną Wiarę Przyrodzoną w Epoce Kalijugi i poczęły ją głosić w owych językach jako Religię Objawioną, przekształconą w system zniewolenia i fundament porządku feudalnego, jakim zastąpiono porządek plemienny na Ziemi.

 

Słowiański Światopogląd - Wedy:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=HLuRFO7dGJo

 

Kiedy we własnym języku polskim słuchamy różnych ceremonialnych zaklęć i tajemnych zwrotów używanych przy kościelnych ołtarzach przez psedoszamanów i pseudoczarowników Nowej Religii w Polsce, widzimy i czujemy – im bardziej staramy się zrozumieć co tam mówią, że jest to pusty nic nie znaczący, kompletnie NIEZROZUMIAŁY bełkot. Im wnikliwiej staramy się zrozumieć, nie ulegając pięknu ćwiczonego w zniewalaniu głosu i mnie popadając w stan hipnozy umysłu realizowany płynnym ciepłym “półśpiewem” nazywanym w Wierze Przyrodzoney gędźbą – śpiewną uroczystą GADKĄ-pieśnią (W Zaratusztrianizmie – Gątba-Gatha), tym bardziej wychwytujemy sprzeczności logiczne i masło maślane tej nowomowy służącej wyłącznie zaślepieniu a nie przekazowi jakiejś PRAWDY i “NOWINY”.

 

Uprawianie tego procederu – wprowadzania obcych słów i zwrotów z języków nowej religii do języka polskiego – przez Klasy Posiadające Władzę (majątek i środki produkcji) bierze się z chęci utrzymania stanu – Pan-Niewolnik, jest to część systemu sprawowania Władzy, władzy opartej o obcy narzucony wzór i ufundowanej na obcej zwichniętej religii, która jest fałszywą pseudofilozofią Przyrody, pseudoczarostwem Wierzeń Naturalnych i pseudoszamaństwem Rodzimego Systemu Pojęć i Wierzeń. Oto prawdziwy powód niechęci Klas Posiadających do rodzimego języka, do wszystkiego co rodzime, niechęci do posługiwania się w nauczaniu zrozumiałym prostym językiem, posługiwania się w przemówieniach publicznych prostymi zrozumiałymi pojęciami i mówieniem wprost a nie na “około” ALBO WRĘCZ “NA ODWRÓT”.

 

To zakłamanie związane z oddaniem się idei Pan-Niewolnik, zawsze wywołuje CENZURĘ wszelkich prawdziwych rodzimych przekazów i to posuniętą tak daleko, że unika się podawania do publicznej wiadomości znaczenia słów jakimi się posługujemy – ich zakresu, kontekstu, ich korzeni. Proces ten był szczególnie widoczny w PRL – kiedy to aż do 1970 roku nie wydano w Polsce ani jednego Słownika Etymologicznego Języka Polskiego – który byłby pełny, kompletny, skończony. Dla tego samego powodu nie otrzymujecie w Wiki przy wprowadzeniu pojęcia bóg – korzeni, czyli etymologii tego słowa i nie znajdujecie jego powiązań z innymi współczesnymi językami. Już samo słowo rodzime bowiem wskazuje gdzie leżą wasze prawdziwe Korzenie, a za tym i korzenie waszej Wiary i korzenie całego systemu społecznego, z którego się wywodzicie. Język przekazuje także dzieje – prawdziwe dzieje – nie historię, jak niektórzy wykpiwają to słowo -”iz-torrię”, słusznie czując w nim fałsz pewnej “wersji dziejów” wygodnej dla Panów – Posiadających Władzę na aktualnym etapie.

 

Rozszyfrowanie związku słowa” bóg” z jego znaczeniami w innych językach świata, do roku 1970, kiedy wydano po raz pierwszy po II Wojnie Światowej przedwojenny reprint Etymologii Aleksandra Brucknera, było zadaniem dla prawdziwych koneserów i prawdziwych twardzieli eksploracji. Tym się zajmowano tylko w zaciszach gabinetów profesorskich na religioznawstwie i po uczelniach teologicznych. Nieliczni szczęśliwcy – jak ja – posiadali przedwojenną etymologię Brucknera i mogli do niej zajrzeć. Więc teraz daję tutaj przedruk hasła, bo to i dzisiaj nie jest proste znaleźć źródło etymologiczne wyrazu BÓG. W polskiej WIKI tego nie ma.

 

 

U skatoliczonego, zniemczałego Brucknera też oczywiście nie znajdziecie wielu prawidłowych nawiązań i rozwinięć owych korzeni słowa – tylko część z nich. Brak rna przykład tak prostego związku, jak choćby boha-tyr, boha-tyrs, czyli pałka boża, berło boże, boski wojownik. Takimi byli, udokumentowani kronikarsko, Świtungowie ze Świątyni Świętowita Arkońskiego – Światła Świata z Arkony. Nie dowiecie się też od niego za nic w świecie – bo to wbrew łacińsko-niemieckiej tradycji naukowej (postrzymskiej) – że rzeka Gerros płynęła przez zachodnią Ukrainę i tam mieszkali Gerusi-Gierusi od czego bierze początek greckie miano “heros”. U Brucknera wręcz odwrotnie dowiedzielibyście się, że Gierojowie-Gerossowie (Rosso-mani – Rusi Męże) to jakieś obce odległe plemiona irańskie tu do nas przybyłe i osiadłe gwałtem, a w najlepszym wypadku gocko-niemieckie – takoż wyższe kulturowo i zwycięskie w boju. Ale ten akapit to tak tylko na marginesie tematu głównego, żeby obnażyć skalę zakłamania języka polskiego z jaką mamy do czynienia. Nawet tak światły i pożyteczny, i heroicznie pracujący, i głęboko myślący człowiek, jak Aleksander Bruckner, którego podziwiam, i któremu dziękuje za jego słownik, co był mi latarnią w życiu, ulegał w swych opracowaniach nie tylko skrzywieniu proniemieckiemu naukowemu, ale także skrzywieniu chrześcijańskiemu. A one obydwa to przecież narzędzia wynarodowienia Polaków, pierwsze krzewiące pojęcie nazistowskie wyższości niemieckiej rasy, a drugie wyższości kultu religijnego Zachodu, czyli uzasadniające podporządkowanie OBCYM stolicom, językom i wzorcom kulturowym (wzorzec Pan-Niewolnik, feudalizm) – postrzymskim i judeo-chrześcijańskim.

 

 



bóg a god/pod – Chwała Naszym Dziadom

 

Że zaszedł taki proces przejęcia pojęć wierzeniowych z Wiary Przyrodzoney od Ludów Północy – Borzan (Hiper-Borejczyków, Wenetów-Atlantów) oraz równoczesny proces ich wykoślawienia dla nowych celów – objęcia władzy przez jednych ludzi (Panów) nad drugimi (niewolnikami), w czasie instalacji w miejsce systemu plemiennego, zaświadcza przekazany nam przez Naszych Dziadów Język Polski. Ta wiedza stoi w opozycji do obecnego zniewalającego wzorca Religii Światowych i Światowej Władzy Panów (posiadaczy Korporacji Ponadnarodowych i w ogóle wszelkich wielkich właścicieli). Ta wiedza jest solą w oku owych ludzi także w samej Polsce, a właściwie zwłaszcza w Polsce, bo jak już nie raz dowodziliśmy Polska Jest Sercem Wielkiej Zmiany – Sercem Świata. Kto tutaj panuje ten panuje nad igiełką w kompasie przemiany i przechyla szalę na swoją stronę. To smutna prawda dla wszystkich, którzy pragnęli by mieć wreszcie święty spokój od tego wszystkiego co się przez Świat Współczesny przewala. Ale wróćmy do pojęcia boga, które jest kluczowym dowodem w interesującej nas sprawie przejęcia i zwichnięcia pojęć Wiary Przyrodzoney.

 

W związku z moimi kodystycznymi eksperymentami trafiłem też oczywiście na inne ślady pojęcia “bog” poza polskim językiem, po tym jak w 1981 roku napisałem komunikat “pod”. Natrafiłem wtedy oczywiście, jako osoba szczególnie uparcie zainteresowana drążeniem tematu, na różne zapisy i wymowy tego słowa – także na dziwnie zbieżne pojęcia wykoślawione – tak jak w powyższym przykładzie chińskim.

 

Przytoczę tutaj pokrętny bardzo wywód przekręconego – pojęcia god – które jest lustrzanym zapisem i lustrzanym poprzestawianym oddaniem fonemu słowa bog.

 

Oto tłumaczenie z angielskiej Wiki, które obejmuje także zafałszowane i przekręcone pojęcie żydowskie YHWH tłumaczone pokrętnie jako Yahweh:

Etymology and usage

Main article: God (word)

The earliest written form of the Germanic word God (always, in this usage, capitalized[7]) comes from the 6th century Christian Codex Argenteus. The English word itself is derived from the Proto-Germanic * ǥuđan. Most linguists[who?] agree that the reconstructed Proto-Indo-European form * ǵhu-tó-m was based on the root * ǵhau(ə)-, which meant either “to call” or “to invoke”.[8] The Germanic words for God were originally neuter—applying to both genders—but during the process of the Christianization of the Germanic peoples from their indigenous Germanic paganism, the word became a masculine syntactic form.[9]

In the English language, the capitalized form of God continues to represent a distinction between monotheistic “God” and “gods” in polytheism.[10][11] The English word “God” and its counterparts in other languages are normally used for any and all conceptions and, in spite of significant differences between religions, the term remains an English translation common to all. The same holds for Hebrew El, but in Judaism, God is also given a proper name, the tetragrammaton (written YHWH), in origin the name of an Edomite or Midianite deity, Yahweh. In many translations of the Bible, when the word “LORD” is in all capitals, it signifies that the word represents the tetragrammaton.[12] Allāh (Arabic: الله allāh) is the Arabic term with no plural or gender used by Muslims and Arabic speaking Christians and Jews meaning “The God” (with a capital G), while “ʾilāh” (Arabic: إله ellāh) is the term used for a deity or a god in general.[13][14][15] God may also be given a proper name in monotheistic currents of Hinduism which emphasize the personal nature of God, with early references to his name as Krishna-Vasudeva in Bhagavata or later Vishnu and Hari.[16]

 

Kiedy ze słowa Yahweh usuniecie to nieme “h” zobaczycie od razu, że to słowo Jawe bardzo zbieżne z naszym polskim Jawie.

 

Mamy więc z obszaru anglo-germańskiego pokręconą kalkę god-bog – jakby lustrzane odbicie z obrotem jednej litery wokół osi, oraz obrotem pojęciowym – bo u nas god, gody – to rok i święta doroczne, albo uroczystości ślubne, a także pochodne pojęcie czasu, takie jak godzina.

 

Mamy tutaj zatem udokumentowane owo germańskie przekręcenie słowa i co za tym idzie wywodu pojęcia boga, a więc istoty pojęcia boga.

 

***

 

 

Tolkien nawiązanie do mitów Grecji i religii semickich

Oto inny przykład przekręconego wątku pochodzącego od Prasłowian, czyli Scytów. Chodzi o pojęcie Elfów, które przyswoiła sobie pogańska wiara i tradycja skandynawsko-celtycka.

Zapis dyskusji pochodzi z forum Elendili:

"...

Galadhorn
Administrator
 

Zastanówmy się wspólnie nad genezą i rolą elfów w mitologiach Północy. Oto, co napisano na temat nazwy “elfy” w Dlaczego elfy nie bały się zmarłych ludzi? W sprawie nauki o elfach (odpowiedniku “humanistyki”):

Neratin napisał/a:

Nie chciałem po prostu ad hoc wymyślać jakiegoś neologizmu. Łaciński termin to pewnie albinistyka, co do greckiego nie wiem... Grecki ‘elf’ musiałby być też pochodną pie. *albho-... alphos? Chyba początkowa samogłoska powinna wylecieć...

 

Daisy Cotton napisał/a:

No niesłychane, ile się hobbitka może dowiedzieć z takiej dyskusji... Sprawdziłam tu i ówdzie, co zacz ten indoeuropejski rdzeń *albho, i rzeczywiście, słowo “elf” jest uważane za pochodzące od tej hipotetycznej cząstki właśnie, oznaczającej “biały”! A nigdy wcześniej, choć podobieństwo brzmieniowe z łacińskim “albus” się narzucało, nie sądziłam, że te terminy mają wspólne korzenie.

 

O możliwości występowania elfów w literaturze łacińskiej i greckiej z okresu klasycznego:

Daisy Cotton napisał/a:

Co prawda jest pewna trudność, bo w podaniach greckich i rzymskich nic nie ma o istotach przypominających elfy. Tolkien nieprzypadkowo chyba pod tym względem kazał im zamieszkiwać tylko północ naszego świata? Językowo elfy zaczęły się w tradycji germańskiej, śródziemnomorskiej są chyba całkowicie obce? “Albinistyka” jest mimo to bardzo interesująca i brzmi dobrze, choć bardzo kojarzy się z “białością”. Hmm... Istnieje też jednak alternatywa. Jakub Lichański twierdzi, że według Adalberta Kuhna, badacza germańskich podań, żyjącego w XIX wieku, słowo “elf” (zwłaszcza w staronordyckiej postaci “alfar”) może mieć coś wspólnego z greckim “orphee”, i pochodzić wprost od sanskryckiego “ribhu”, oznaczającego “towarzyszy i pomocników bogów”. Tym samym przychyla się on chętnie do chyba niezbyt popularnego zdania, że elfy jednak nie należą wyłącznie do dziedzictwa europejskiego. Nie wiem, co o tym sądzić. Może to tylko pobożne życzenia zwolenników takiej możliwości? [wyboldowania moje – CB]

 

Neratin napisał/a:

Etymologicznie – nie sądzę (btw, álfar to liczba mnoga od álfr, i może być odpowiednikiem, nie pochodną słowa sanskryckiego). Mogły mieć coś wspólnego o tyle, że nastąpiło pewne spłynięcie znaczeń. Ale nie oszukujmy się: taka kuchenna mitologia komparatywna (zwłaszcza sprzed półtora stulecia) raczej niczego nie dowodzi. W szczególności, niekoniecznie musi oznaczać, że jedno pochodzi od drugiego – mogą być niezależne, albo w ogóle wywodzić się od wspólnego przodka, przy zupełnie innym znaczeniu. W końcu panteon da się skonstruować tylko na kilka sposobów, i pewnie w większości z nich znajdą się nadnaturalne istoty (nie będące bogami).

 

Daisy Cotton napisał/a:

Elfy u Homera? W Iliadzie to chyba wykluczone, czyżby w Odysei? Może chodzi o nimfy? Kalipso właściwie ma w sobie pewne cechy przypisywane elfom w podaniach – te ZŁE! Wodzi Odyseusza na pokuszenie, oczarowuje, więzi – to naprawdę przypomina królów i królowe elfów, straszliwe zagrożenie dla śmiertelników z północnych legend. Rzeczywiście ciekawe... Jeśli nie o to chodzi, to nie wiem, gdzie jeszcze można się dopatrzyć elfów u Homera (choć nie jestem jego znawczynią, niestety... ) Ale jednak językowo cząstka *albho przestała oznaczać biel i zaczęła określać elfy dopiero u Germanów (choć stało się to dzięki temu, że opisywali oni wywodzącym sie od niej słówkiem istoty posiadające “ghostly white apparitions”, jeśli można wierzyć American Heritage Dictionary Online To wszystko jest naprawdę fascynujące! )Tak, teorie Kuhna mogą być trochę naciągane. Elfy na Dalekim Wschodzie? Czyżby echa spotkań ludów Indii z jakimiś Avari? Słówka “orphee” nie mogę znaleźć. Czy mogło oznaczać jakieś legendarne postaci? Dowiedziałam sie tylko tyle, że chaldejska, a po nim grecka cząstka “orph” pochodzi od hebrajskiego “orv” i znaczy “wierzba”, zaś mityczny Orfeusz tę właśnie cząstkę ma w imieniu. Ale ciekawym zbiegiem okoliczności jest to, że Shippey w “Drodze do Śródziemia” twierdzi, że staroangielski poemat “Sir Orpheo” mógł być tym tekstem, w którym Tolkien po raz pierwszy spotkał elfy, a to, że go ten tekst zainspirował, nie może chyba ulegać wątpliwości. “Sir Orpheo” wzorowany był na micie o Orfeuszu... ciekawe, czy znaczenie “orph” było znane autorowi? Sławny wiersz Goethego “Król Olch” lub “Król Elfów” (w różnych przekładach) też trochę o tym mówi. Król elfów porywa ojcu synka – dziecko widzi elfy, ojciec tylko wierzby tańczące na wietrze. Ciekawe, czy ten powtarzający się motyw wierzby coś znaczy, czy to tylko przypadek?

 

Proszę o rozwinięcie Waszych myśli :D.

 

Od siebie dodam, że germańskie elfy nazywane być musiały w okresie wspólnoty pragermańskiej *albaz, alba-. Od tej zrekonstruowanej nazwy pochodzą zanotowane w źródłach nazwy: gocka albs. *alfs ‘elf; demon’; staroangielska ielf, ylf, aelf ‘elf; demon’; starowysokoniemieckia alb ‘nocna mara; leśny człowiek, faun’; staronordyjskie alfr ‘elf’; starosaskie alf ‘elf; nocna mara; głupiec’.

 

Pragermańskie *albaz wywodzi się rzeczywiście od ie. *albhos ‘biały’ (Pokorny 30): *al- (6), *aló u-, *aleu- ‘biały; świetlisty’ (Pokorny 29).

 

Wszystko to wskazuje, że dla dawnych Germanów elfy musiały być świetlistymi, jasnymi istotami. Mitologia wczesnośredniowiecznej Islandii i Norwegii ukazuje elfy jako istoty tajemnicze i niebezpieczne, stojące między bogami i ludźmi. C. S. Lewis w Odrzuconym obrazie mówi o elfach jako o Longaevi (łac. ‘Długowieczni’) i przedstawia cztery teorie, które pozwalały umieścić te istoty w modelu świata, który obowiązywał od starożytności do czasów nowożytnych. Wg tych teorii Elfy (Długowieczni) to:

(1) trzeci gatunek rozumny odrębny od aniołów i ludzi,

albo

(2) aniołowie specjalnej klasy,

albo

(3) umarli albo specjalna klasa umarłych,

albo

(4) upadli aniołowie, demony.

 

Ten ostatni pogląd rozpowszechnił się w okresie późnorenesansowej fobii wobec czarownic. Zdaniem Lewisa to właśnie wyjaśnia zwyrodnienie elfów od ich średniwiecznej żywotności do stanu zabaweczek Draytona lub Williama Browne’a. Zapach cmentarza lub siarki zaczął się unosić nad każdym sposobem ich przedstawienia (...). Można by się spodziewać, że Wysokie Elfy zostały wypędzone przez naukę; myślę, że naprawdę zostały wypędzone przez ciemnotę zabobonu. (Odrzucony obraz, str. 135).

 

Podoba mi się też to zdanie Lewisa: Tak długo, jak elfy przetrwały, pozostały nieuchwytne.

 

________◦☼◦________

 

Warto jeszcze przedstawić kuriozalną charakterystykę elfów przedstawioną w Zoologii fantastycznej J. L. Borgesa. Mówi ona wiele o degradacji elfów w wierzeniach późniego średniowiecza i w czasach nowożytnych:

Cytat:

Elfy są...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin