00:04:43:Tatku wiesz co widziałem? 00:04:46:To było fantastyczne.|Chodź zobaczyć. 00:04:50:Synku. 00:04:52:Ale, synku,|Jestem naprawdę zajęty... 00:04:55:..i powiem Ci czego |najbardziej potrzebuję. 00:04:58:Potrzebuję trochę szczęścia. 00:09:11:Dobra, Panie "Szczęście"|czas "podzielić łupy". 00:09:16:Zobacz na to wszystko.|Co za noc. 00:09:22:Co myślisz o tym?|To jest ładne. Wezmę to. 00:09:25:Spojrz na to.|Czyż nie ładne? 00:09:28:Wolę to.|Jest ładniejsze. 00:09:31:Myślę że wezmę to.|Tobie to niepotrzebne. 00:09:36:To lepiej ja wezmę.|Bo jesteś za mlody na to. 00:09:40:Spójrz na ten zegarek. 00:09:41:Wezmę go.|Jest bardzo ładny. 00:09:47:Kiedyś dostałem inny nóż.|Dlatego teraz daję Ci ten. 00:09:53:Nóż zawsze Ci się do czegoś przyda. 00:09:58:Chcesz trochę złota?|Tu jest mnóstwo złota. 00:10:09:wiesz, założę się, że to jest|najcenniejsza rzecz z tych wszystkich. 00:10:14:To Bucephalus(Bucefał) magiczny koń|Aleksandra Wielkiego. 00:10:18:Kiedyś ten król|miał zabić Bucefała... 00:10:22:ponieważ był dziki i król|nie mógł go ujeździć. 00:10:27:Przywiódł Bucefała na srodek|wielkiej widowni(areny). 00:10:30:Ludzie przybyli ze wszystkich stron. 00:10:33:chcieli ujrzeć tego konia|bo był największy... 00:10:36:najczarniejszy i najsilniejszy,|najpiękniejszy koń jaki kiedykolwiek istniał. 00:10:41:Przybył tam król Filip|spojrzał na kilku mężczyzn.. 00:10:44:i rzekł, 'zabijcie tego konia!' 00:10:47:Nagle dało się słyszeć głos|spośród tłumu: 00:10:51:"Ja mogę dosiąść tego konia" 00:10:54:wszyscy zaczęli pytać:'kto to powiedział?' 00:10:58:To był mały dzieciak, dokładnie|twojego wzrostu i w twoim wieku. 00:11:04:Król Filip przemówił... 00:11:07:'Chłopcze, jeśli potrafisz dosiąść tego konia,|'będzie Twój. 00:11:15:Więc Alexander wyszedł na środek|wielkiej areny. 00:11:18:Na środku areny stał Bucefał 00:11:22:Był wielki..i silny!. 00:11:27:Stąpał po ziemi... 00:11:30:i miał ogień w oczach... 00:11:32:z nosa buchał mu dym. 00:11:35:Podszedł-- 00:11:38:Alexander podszedł... 00:11:40:potem szybko jak kot,|wskoczył na jego grzbiet. 00:11:43:pochwycił jego|długą, czarną grzywę... 00:11:46:i w oka mgnieniu,|ruszył na koniu. 00:11:48:przeskoczył nad stojącym,|tłumem... 00:11:51:i pojechał na nim|na szczyt wzgórza. 00:11:55:Wszyscy byli oszołomieni!' 00:12:00:Buchał dym z jego nosa? 00:12:05:A ogień w oczach. 00:12:07:tak ogień.. 00:12:09:Taką właśnie słyszałem opowieść. 00:12:13:Chciałbym żebyś |to zatrzymał. 00:12:21:Bucephalus(Bucefał). 00:13:28:tatku co się dzieje? 00:13:32:- Ow!|- Alec! 00:13:35:- Alec, chodź tutaj! 00:13:40:Spokojnie.|nic nam nie będzie. 00:13:45:- Co sie dzieje?|- Nie wiem.Załóż to. 00:13:47:Pomóż mi|Chodź tu,synku. 00:13:50:Załóż kamizelkę ratunkową. 00:13:51:W porządku.|Zawiąż na końcu. 00:14:03:Wynośmy się stąd! 00:14:35:Trzymaj się poręczy!|Zostań tu! 00:14:39:Zaraz wrócę! 00:14:47:Zostań tutaj!Ja pomogę tym ludziom!|Nie odchodź stąd!Trzymaj się! 00:15:47:- Pomocy!|- Hej, Alec! 00:15:55:Tato! 00:16:06:Pomocy! 00:16:13:Tato! 00:17:01:Pomocy! 00:17:21:Pomocy! 00:17:27:Pomocy! 00:47:49:On uratował mi życie. 00:47:52:Nie mogę opuścić wyspy|bez niego. 00:47:54:- On umrze beze mnie. 00:48:14:Stój! 00:48:35:Pozwól mi odejść! 00:48:43:Black! 00:48:49:Black, chodź! 00:49:06:Black! 00:50:22:'Oda do Aleca Ramseya.' 00:50:25:'Myślę że nigdy więcej nie ujrzę... 00:50:28:chlopca tak walecznego jak Alec Ramsey. 00:50:33:Żył w głodzie i pragnieniu,|w lęku i bólu. 00:50:37:Ponieważ jego|serce miało cel. 00:50:39:Koń|tak czarny jak noc dzisiaj ... 00:50:43:zwierzę, bóstwo... 00:50:46:z którym on pozostał. 00:50:49:Oni spali na piasku|i bawili się w oceanie. 00:50:52:I jeżdzili po wyspie|w zjednanynym ruchu. 00:50:56:Teraz on tu jest,siedzi..|bohater wśród chłopców... 00:51:00:z miłością do konia,|większą niż do zabawek.' 00:53:45:jestem bardzo szczęśliwy |że mój syn powrócił. 00:53:50:Dziękuje Ci.Żałuje że nie uratowałeś|także jego ojca. 00:54:05:Jesteś wyjątkowym pieknym koniem. 00:54:44:- Co-- 00:54:56:Black, nie! 00:55:11:Nie! 00:55:13:Black, wracaj! 00:55:22:Alec! 00:55:59:Wow! 00:56:03:Tak, widziałem czarnego konia!|Pobiegł tędy! 00:57:57:Whoa. 00:58:04:Co ci się stało? 00:58:09:- Wszystko.|- Wszystko? 00:58:11:To całe mnóstwo. 00:58:14:Nie może być wszystko. 00:58:22:Zgubiłeś czarnego konia. 00:58:28:Tak.Widziałeś go? 00:58:31:Wiesz gdzie on jest? 00:58:36:- Napoleon... 00:58:39:Czy powiedziałeś mi|że widziałeś czarnego ogiera? 00:58:53:No, co on powiedział? 00:58:57:On mówi,|że jest niedaleko stąd.' 00:59:02:Zaraz za mleczarnią... 00:59:05:jest duża czarna stodoła.. 00:59:08:Póżniej ujrzysz aleje |chudych drzew ... 00:59:12:wzdłuż których idziesz. 00:59:13:Później idziesz prosto za |poranną gwiazdą. 00:59:18:Gwiazda Cię poprowadzi... 00:59:21:aż ujrzysz dużą łąkę|gdzie rośnie zielona trawa. 00:59:25:Póżniej się zatrzymaj. 00:59:26:I wsłuchaj się.. 00:59:28:A niebawem ujrzysz to|czego szukałeś. 00:59:56:Hej, Black! 01:00:21:Black? 01:01:24:Black! 01:01:28:Black, to Ty! 01:01:37:Wszystko w porządku?|Wiedziałem że to Ty. 01:01:59:Co Ty tam do licha|robisz chłopcze? 01:02:01:Zabieram mojego konia! 01:02:14:Jesteś cholernym złodziejem! 01:02:18:- Nikt nie jest złodziejem.|- Ty jesteś! 01:02:21:Powiedziałem, że nikt nie jest złodziejem.' 01:02:25:Jak możesz nazywać mnie złodziejem?|na mojej ziemi! 01:02:28:Uważam że to mój koń. 01:02:30:Nie!!moj! 01:02:34:Zaraz chłopcze|Chwilkę.. 01:02:41:- Co chcesz zrobić smyku? 01:02:46:Co? 01:02:56:Spokojnie. 01:03:12:Może on jest Twój... 01:03:15:Ale ja całą noc próbowałem|złapać tego dzikusa. 01:03:19:Cała noc mi zeszła. 01:03:28:masz szczęście że nie oddałem|go na policję. 01:03:31:Słyszysz? 01:03:37:Kopnął śmieciarza? 01:03:42:Już jest z bezpieczny. 01:03:44:Zjadłes śniadanie? 01:04:00:Henry, myślę|że mu się tam podoba. 01:04:16:Próbowałem z krowami.Ale nie wyszło. 01:04:22:5:00 rano. 01:04:25:Kurczaki-- 01:04:29:One przynosiły tylko drobne dochody.|Kurczaki.. 01:04:32:Jeśli posprzątasz tutaj |naprawdę porządnie... 01:04:38:i przygotujesz ją dla niego,|mógłbym Ci pozwolic go tu trzymać. 01:08:14:mam za dużo czerwiennych kart.. 01:08:25:Czy Black jest szybki? 01:08:28:Tak. 01:08:32:Tak szybki że mógłby|być koniem wyścigowym? 01:08:37:Black to koń pustynny. 01:08:40:Jest szybki.|Pewnie, że jest. 01:08:43:Ale nie ma papierów. 01:08:46:Szybki czy nie.Nie sądzę żeby|kiedykolwiek mógł się ścigać. 01:08:52:Mogę Cię o coś zapytać? 01:08:55:Pewnie. 01:08:57:Dlaczego przestałeś trenować? 01:09:06:Zmęczyłem się,miałem dość. 01:09:19:Myślisz że mógłbyś|znów spróbować? 01:09:30:Jasne. 01:09:34:Pewnie. 01:09:44:To jest praca. 01:09:46:warta tego, chociaż. 01:09:53:Trzymaj go mocno, synu.|stój na środku. 01:09:56:Poprowadź go w drugą stronę. 01:09:58:W drugą stronę.|Przyciągnij go tutaj i obróć go. 01:10:02:Teraz przywiedź go |wkoło na krótko do siebie . 01:11:07:Znów nie było |niespodzianek w tym tygodniu... 01:11:10:Zarówno Sunraider,|ognisty czerwony ogier z Zachodu... 01:11:13:jak i Cyclone,|gładki siwek ze Wschodu... 01:11:15:Wygrały swoje wyścigi bez trudu. 01:11:17:Wygrały z monotonną|regularnością. 01:11:21:Ale, zaraz..|spójrzmy na tych dwóch czempionów... 01:11:25:biegnących łeb w łeb. 01:11:27:Być może kibice potraktuja|tę gonitwę jako wyścig stulecia. 01:11:31:Mówił Jim Neville,|z Belmont. 01:11:37:Patrz w tamtą stronę. |Nie na ziemię. 01:11:41:..prosto przed siebie.|Tak właśnie! 01:11:46:Musisz patrzeć przez ramiona ',|ale pod nimi. 01:11:50:Nie "nad"|Tu na dole. 01:11:52:Dzięki temu widzisz co się dzieje |pod Tobą i wokół Ciebie. 01:11:57:Wtedy panujesz nad wszystkim,|rozumiesz? 01:12:00:Wtedy utrzymasz równowagę. 01:12:05:Dociskaj kolana|kiedy masz stopy w strzemionach. 01:12:08:Kontroluj też co się dzieje na dole.|Dopasuj sobie popręg. 01:12:13:Wyciągnij to i daj tam pod spód|tak że Twoje kolana-- 01:12:17:nigy nie były w tej pozycji.|Dobra. 01:12:20:Teraz unieś się. Czujesz to?|Czujesz to w swoich nogach? 01:12:24:Hmm?czujesz to ciągnięcie'|z tyłu na nogach? 01:12:27:- Mm-hmm.|- Dobra. 01:12:29:Patrz przed siebie w dół toru. 01:12:32:Nie, nie skacz|Prostuj się i opuszczaj. 01:12:34:Tylko próbuj utrzymać ciało|tak nieruchomo jak to możliwe. 01:12:37:On będzie je poruszał.|On utworzy rytm. 01:12:41:Tylko Ty i on.|Nie musisz z niego dużo "wyciskać." 01:12:45:Podążaj z nim prosto|przed siebie. 01:12:48:Tak jakbyś wyrzucał od siebie,|Właśnie tak. 01:12:51:Wyrzucaj.|O tak własnie. 01:12:55:Wyrzucaj.|o tak. 01:12:58:kiedy koń wybiega z bramki,|musisz pamiętać. 01:13:01:Pamiętaj!nie pozwól mu|"wybuchnąć". 01:13:05:Wiesz co mam namyśli?|Że koń nie moze wystartować 01:13:08:Otwierają bramkę i "wham" - coś takiego. 01:13:11:Część z nich się płoszy i staje "dęba"! 01:13:14:Nie jesteś w stanie tego zrobić,|więc chwytasz grzywę w garść... 01:13:16:właśnie zanim powiedzą, 'Start,'|i on Cie nie zrzuci. 01:13:19:ponieważ gdy bramka zostanie otwarta,|to wtedy zostaniesz w powietrzu bez konia. 01:13:24:Rozumiesz? 01:13:26:- Black może Cię zrzucić.|- To prawda. 01:13:29:ale on też potrafi wystartować stamtąd. 01:14:51:Wiesz, Alec... 01:14:55:'sekret.' 01:14:58:To jest hasło. 01:15:02:Dobrze. 01:15:03:nie mów 'dobrze'.|zapamiętaj tylko o czym mówię. 01:15:06:To tajemnica.|Mamy wspólną tajemnicę. 01:15:33:Teraz posłuchaj.|Zrobimy mu tam mały trening. 01:15:37:- Rozumiesz?|- Dobrze. 01:15:38:Przyzwyczaj go do tego miejsca.|Jake i ja będziemy tutaj z Napoleonem. 01:15:42:Oddal się na pół mili|i patrz na mnie. 01:15:45:Dam Ci znak do startu|opuszczając rekę. 01:15:47:Potem przeprowadź go |przez pół mili. 01:15:51:następnie pokłusuj na nim |przez pół mili... 01:15:53:Potem pociągnij go stanowczo i spokojnie. 01:15:55:Zej...
kiperr