Krentz Jayne Ann (Castle Jayne) - Harmony, Ghost Hunters 05 - Promień srebra.pdf

(1379 KB) Pobierz
Jayne Castle
(JAYNE ANN KRENTZ)
Promień srebra.
Tytuł oryginału Silver Master
Kolejna książka dla tych, którzy kochają futrzaki
L
T
R
Kilka słów od Jayne
Witajcie po raz kolejny w moim drugim
świecie
– na Harmonii.
Dwieście lat temu w przestrzeni kosmicznej otaczającej Ziemię
rozpostarta się olbrzymia Kurtyna, dzięki której po raz pierwszy w historii
stały się możliwe podróże międzyplanetarne na dużą skalę. Tysiące przyszłych
kolonizatorów, z właściwym ludziom entuzjazmem, bez wahania spakowało
walizki i skierowało się ku niezbadanym
światom,
by zbudować nowe domy i
społeczności. Jednym z takich
światów
była Harmonia.
Kolonizatorzy przywieźli ze sobą wszystko, co zapewniało im wygodne
życie
na Ziemi: zaawansowane technologie, sztukę i literaturę o liczącej setki
lat tradycji i ostatnie nowinki mody. Dzięki istnieniu Kurtyny bujnie rozwijał
się handel, a osadnicy mogli bez przeszkód utrzymywać kontakt z rodzinami
pozostawionymi na starej planecie. Nie napotykali też
żadnych
trudności w
używaniu komputerów oraz innych elektronicznych urządzeń. Przez jakiś czas
życie
na Harmonii kwitło.
Jednak pewnego dnia Kurtyna zamknęła się nieoczekiwanie, znikając w
równie tajemniczy sposób, w jaki się pojawiła. Kolonizatorzy, pozbawieni
kontaktu z Ziemią, nie mogli już sprowadzać z niej urządzeń i artykułów ko-
niecznych do utrzymania wysoko rozwiniętej technicznie cywilizacji i
dotychczasowego stylu
życia.
W sposób gwałtowny i niespodziewany zostali
zmuszeni do prowadzenia o wiele bardziej prymitywnej egzystencji. Nie
docierały do nich najnowsze ziemskie wynalazki, co jednak okazało się
błahostką wobec największego problemu, przed jakim stanęli. Samo
utrzymanie się przy
życiu
stało się nie lada wyzwaniem.
L
T
R
Kolonizatorzy, którzy pozostali na Harmonii, sprostali temu zadaniu i
dokonali tego, co ludziom od tysięcy pokoleń udaje się najlepiej: wygrali
walkę o przetrwanie. Nie była ona
łatwa,
ale zaowocowała tym,
że
dwieście
lat po zniknięciu Kurtyny potomkowie pierwszej generacji osadników zdołali
uniknąć zagłady i wynieść nową cywilizację na poziom zbliżony do tego, jaki
panował na Ziemi w początkach XXI wieku.
Mimo to
życie
na Harmonii wygląda trochę inaczej, zwłaszcza po
zmroku. Mieszkają tu bowiem niebezpieczni
łowcy
duchów, w różnych
miejscach planety spotyka się budzące grozę ruiny po dawno wymarłej
cywilizacji,
żyje
tutaj również najbardziej niezwykłe domowe zwierzątko.
Ponadto populacja zamieszkująca Harmonię wykazuje bardzo wiele zdolności
parapsychicznych wszelkiego typu i wciąż pojawiają się nowe.
Jednak gdy w grę wchodzi miłość, pewne rzeczy pozostają niezmienne...
Jeśli od czasu do czasu lubicie zanurzyć się w
świecie
zaskakującego
romansu wzmocnionego zastrzykiem paranormalności, to Harmonia jest dla
Was idealnym miejscem.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Jayne
L
T
R
Prolog
Harmonia
Dwieście lat po zamknięciu się Kurtyny...
Nigdy
nie lubiła podziemnych parkingów, zwłaszcza po zapadnięciu
zmroku. W tych ciemnych i ponurych miejscach stukanie jej wysokich
obcasów o beton, odbijające się echem od murów, wprawiało ją w niepokój,
podobnie jak rozlegające się od czasu do czasu odgłosy kroków innych osób.
Jednak tego wieczoru nie było tam
żywego
ducha i panowała
złowieszcza cisza. Gdy tylko rozsunęły się drzwi windy, ruszyła bezzwłocznie
do miejsca, w którym zaparkowała samochód.
Ściskając
mocno torebkę,
starała się unikać mrocznych przejść pomiędzy stojącymi jeszcze tu i ówdzie
samochodami.
W
ostatnim
czasie
incydentów, przypomniała sobie dla pokrzepienia. Kilka miesięcy temu doszło
wprawdzie do serii włamań do samochodów, w związku z czym zarząd
budynku musiał na jakiś czas wzmocnić ochronę, jednak strażnicy szybko
schwytali złodziejaszków. Niestety, kilka tygodni później na fali cięcia
wydatków zwolniono nowo zatrudnionych ochroniarzy.
Tego wieczoru na parkingu rozlegał się tylko odgłos jej kroków.
Przyspieszyła, wytężając wszystkie zmysły,zarówno normalne, jak i
parapsychiczne. Widziała już swój samochód. Trzymała w dłoni kluczyki.
Wyczuła jego obecność, gdy mijała cień rzucany przez kolumnę
podtrzymującą strop. Zastygł w oczekiwaniu, zaledwie trzy kroki od niej.
Otoczyły ją wzburzone strumienie jego niezdrowej energii parapsychicznej,
wyczuła wzbierającą falę gniewu, który trzymał w ryzach ostatkiem woli.
1
L
T
nie
odnotowano
R
żadnych
nieprzyjemnych
Zgłoś jeśli naruszono regulamin