Rozdział 12.pdf
(
29 KB
)
Pobierz
12
Quinn
Obserwuję z daleka, jak Chace wyjeżdża z podjazdu, by odjechać. Jego hamulce
wydają ten okropny piszczący dźwięk, kiedy bierze mocny zakręt wycofując, a potem
przyspiesza w dół ulicy. Chciałam zostać w pobliżu i prawdziwie się pożegnać, a także
powiedzieć, że nie jestem pewna czy dobrze się czuję i to nie z powodu utraty dziewictwa.
Lecz rozmowa, zwłaszcza o uczuciach doprowadziłaby tylko do całkowitego zniszczenia
naszej przyjaźni. Jeśli zostawię to tak jak jest, czyli mówiąc, że był to tylko seks to między
nami nie powinno być żadnych problemów.
Jeśli kiedykolwiek dam radę znowu popatrzeć mu w twarz bez wracania do nocy,
kiedy był we mnie i kiedy czułam nie tylko sercem, ale każdym nerwem w swoim ciele.
- Quinn- śpiewa Finley przechodząc koło krzaków na krańcu mojego ogródka.
- Och, Qui-inn.
Robi wielkie oczy i uśmiecha się jeszcze bardziej promiennie, kiedy dostrzega mnie
siedzącą na schodkach ganku.
- Wiedziałam, że nie znikniesz zbyt szybko.
- Przecież mieszkam tylko na końcu ulicy.
Pocieram czoło i zastanawiam się, czy to ból głowy spowodowany alkoholem, czy też
przez umysł i uczucia odczuwam takie pulsowanie. W każdym razie jest to beznadziejne i
nie podoba mi się.
- No chodź, Quinn.
Ciągnie mnie za opuszczone ramię.
- Wiesz, że najlepszym lekarstwem na kaca jest zadbanie o siebie. Stawiam mani-pedi.
- Skoro płacisz to czemu nie.
Szarpie mnie za ramię przez, co wstaję.
- Nie to, że wykręcasz mi rękę czy coś… tylko ciągniesz- mamrotam.
Idziemy ramię w ramię z powrotem pod dom Chace’a, aby wziąć auto. Momentalnie
uderza we mnie samotność wchodząc na krótki podjazd. Wpatruję się na miejsce, gdzie jego
ciężarówka zawsze jest zaparkowana i zauważam odbarwioną trawę oraz miejsca z
całkowitym jej brakiem, następnie rzucam okiem na drugie piętro domu. Wciąż czekając, aż
wystawi głowę przez okno sypialni i wykrzyczy, że zaraz zejdzie.
- Ahem- odchrząkuje Finley przez co zastanawiam się, czy jej nie udusić. Tylko przez
sekundę lub dwie niewystarczająco, aby coś się jej stało. Jestem nieznośnie cicha. Nawet
siebie zanudzam. Mogę sobie jedynie wyobrazić jak bardzo Finley myśli, że jestem
przygnębiona.
- Taaak?- przeciągam słowo.
- Jako moja przyjaciółka musisz mi coś przysiąc.
Finley patrzy na mnie, przygryza wargę i z powrotem patrzy na ulicę. To nic dobrego.
Pewnie teraz chce usłyszeć moją część historii dopełniającej tą Chace’a. Cholera.
Powinniśmy byli ustalić wspólną wersję zanim wyjechał. Gdybym nie była typową
dziewczyną w tych sprawach, pomyślałabym o tym wcześniej.
- No dobra- mówię niepewnie.
- Proszę nie pozwól mi pić ponownie. Poważnie. Mam na myśli, nigdy!
Widzę jak mocno ściska kierownicę.
- Zrobiłam z siebie kompletną idiotkę przed najlepszą przyjaciółką i chłopakiem. A
Bóg jeden wie przed kim jeszcze.
Słyszę jej zażenowanie po tym, jak mówi. Coś czego nigdy wcześniej nie słyszałam.
- Możesz powtórzyć- pół żartuję próbując skupić na niej uwagę,
- Co się właściwie stało? Bo nie pamiętam dokładnie.
Parkuje autem zostawiając je na chodzie, gdy jesteśmy naprzeciwko galerii handlowej.
Ostrożnie składam w całość wszystko, co powinnam jej powiedzieć.
- No więc pocałowałaś mnie.
Robię dzióbek do niej.
- Och, Boże. Przynajmniej powiedz, że było dobrze.
- Nie skarżę się.
Jest to prawda. Była drugą najlepiej całującą osobą tamtej nocy.
- A potem co?
Rozszerza z zaciekawienia oczy.
- Uhh, wyskoczyłaś spod prysznica i szybko odpadłaś więc śmialiśmy się, że jesteś
słaba.
Łapię telefon i patrzę na niego wiedząc, że nie mam żadnych nowych wiadomości lub
powiadomień, ale potrzebuję nieco rozproszenia, aby ukryć swoje kłamstwa. Jęczy i opiera
głowę o zagłówek.
- Typowe. Wasza dwójka jak zawsze łączy się przeciwko mnie.
Uśmiecham się moim pierwszym prawdziwym uśmiechem dzisiaj, bo ma całkowitą
rację.
Czuję się winna. Okropnie winna. Finley to moja najlepsza przyjaciółka, ale jest nim
też Chace. Jest nim od początku. Gdybym musiała wybierać moja lojalność zawsze byłaby
po jego stronie.
Ale nie tylko jego tyłek kryje.
***
Finley jest okropną pedantką i czepia się wszystkiego. W szczególności jeśli chodzi o
paznokcie. Ma te swoje wszystkie żądania przez które wiem, że nie jestem jedyną osobą
przewracającą oczami.
- Nie pozwól moim stopom moczyć się zbyt długo. Nie używaj tego balsamu wysusza
moje ręce. Nie przycinaj paznokci mniej niż o cal, ale nie zostawiaj dłuższych niż dwa cale.
I upewnij się, by wszystkie były takie samy.
Przysięgam. Nie ma wątpliwości, że jest bogata i odziedziczyła w genach czepianie
się o wszystko albo że przesiąkła takim sposobem życia. Przy niej jestem tą mniej się
przejmującą o wszystko, a przyszłam tutaj tylko dla foteli masujących.
- Quinn. Qu-iiinnn! Czy ty mnie chociaż słuchasz?
Otwieram oczy i odwracam do niej twarz. Nawet nie wysilam się, aby jej
odpowiedzieć. I tak było to retoryczne pytanie. Wie, że nie słuchałam.
- Jutro. Masz jakieś plany na jutro?- pyta nie patrząc w moją stronę, zaczynam powoli
i przesadnie kiwać głową.
Następnie patrzy na mnie i mówi dalej:- No jasne, że nie masz.
Zamieniam kiwanie w potrząsanie tam i z powrotem utrzymując tempo. Nie poświęca
mi w ogóle uwagi.
- Chcesz trochę po pozować?
Mówi głośniej podekscytowana. Przestaję potrząsać głową i wpatruję się w nią, by
powiedziała moją odpowiedź.
- Oczywiście, że tak.
Klaska, posyłam jej pół prawdziwy pół fałszywy uśmiech.
Zgaduję, że mogło być gorzej. Mogła poprosić mnie, abym porozmawiała z nią przez
FaceTime’a z Chacem. W ostateczności i tak to zrobi. To nieuniknione. I muszę odegrać
swoją rolę- rolę najlepszej przyjaciółki u której wszystko jest super ekstra dobrze. Nauczę
się radzić sobie samej z tym, co czuję.
Właśnie dlatego nie powinno się spać z najlepszym męskim przyjacielem, który jest w
związku z twoją najlepszą przyjaciółką. Nie czujesz się już więcej jak piąte koło. Czujesz
się jak UFO.
Przychodzę w pokoju.
Plik z chomika:
n2ati
Inne pliki z tego folderu:
Erika Ashby - Caught ( tłum. nieoficjalne) CAŁOŚĆ.pdf
(666 KB)
Rozdział 32.pdf
(43 KB)
Rozdział 31.pdf
(41 KB)
Rozdział 30.pdf
(30 KB)
Rozdział 29.pdf
(52 KB)
Inne foldery tego chomika:
Galeria
Informacje
Propozycje tłumaczeń
Steel & Stone saga- Annette Marie
Stupid Girl- Cindy Miles (tłum. nieoficjalne)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin