Egipt 1798-1801 - Tomasz Rogacki.pdf

(7099 KB) Pobierz
HISTORYCZNE BITWY
TOMASZ ROGACKI
EGIPT 1798-1801
Dom Wydawniczy Bellona
Warszawa 1999
To, co zrobiłem do tej pory, nie liczy
się. Jestem na początku drogi, którą
muszę przemierzyć... Nie potrafię już
przymusić się do posłuszeństwa, po­
znałem smak władzy i nie mogą się
jej już wyrzec.
Bonaparte, 1798
WSTĘP
Wyprawa Bonapartego do Egiptu nie doczekała się, jak do tej
pory, szczegółowego omówienia w polskiej historiografii.
W porównaniu z przeogromną ilością prac biograficznych czy
ogólnych, traktujących o kampaniach Napoleona, ta ekspedycja
stanowi margines zainteresowań i pozostaje niezauważona.
Tymczasem jest ona równie ważna w dziejach świata, jak
chociażby utworzenie Księstwa Warszawskiego dla walki
o niepodległość Polski. Zupełnie niesłusznie jest więc pomijana
przez naszych historyków. Stanowi bowiem nieodłączny
element epoki napoleońskiej. Zwraca również uwagę na istotne
aspekty sztuki wojennej.
Przede wszystkim jednak zwróciła wówczas uwagę wszyst­
kich liczących się potęg na newralgiczny charakter tego
regionu Bliskiego Wschodu. Dała właściwie początek rywali­
zacji Francji i Anglii w akwenie Morza Czerwonego. W drugiej
połowie XIX wieku dołączyły do ich grona Włochy, Rosja
oraz Austria. Współzawodnictwo to trwa po dzień dzisiejszy
— zmienili się jedynie niektórzy partnerzy i doszli nowi.
Zdobyte w Egipcie i Syrii doświadczenia wojenne stały się
przedmiotem studiów wszystkich sztabów wojsk, którym przy­
szło działać na tym obszarze aż po okres II wojny światowej.
Nie mniejsze znaczenie, i zarazem najbardziej trwałe,
miało przybliżenie Europie obrazu Egiptu z czasów minionej
6
świetności, co dało podstawy do powstania nowoczesnej
egiptologii. Już sam fakt zabrania na wyprawę wojenną grupy
naukowców stanowi z jednej strony swoiste kuriozum (nikt
przedtem ani potem nie zastosował takiego amalgamatu),
z drugiej — nadaje tej ekspedycji specjalną rangę.
Jak to określił wówczas Bonaparte, Europa była kretowiskiem,
na Wschodzie można było dokonać rzeczy wielkich i ustanowić
nowy ład. Przecenił Wschód, to fakt, ale nie dlatego, że wyprawa
ta była jego osobistą ambicją, lecz dlatego, że jeszcze go nie
znał, że dopiero na miejscu mógł to właściwie ocenić i skonstato­
wać, iż z dawnej starożytnej świetności pozostały tylko ruiny, na
których nie da się zbudować lepszej przyszłości.
Stała się jednak rzecz niezwykła, która wywarła przemożny
wpływ na dalsze losy Egiptu. Bonaparte zupełnie nieświadomie
przyczynił się swą ekspedycją do położenia podwalin pod
nowoczesny Egipt. Wstrząs, jakiego ten kraj doznał pod
wpływem pobytu Francuzów, nie mógł pozostać bez echa.
Muhammad Ali, objąwszy władzę w Egipcie po odjeździe
Francuzów, dokonał tam tego, czego Francuzi nie mogli
zrobić z dwóch powodów:
1. byli obcymi w tym regionie, a na domiar złego
„niewiernymi”,
2. trafili na zupełnie surowy grunt, nie przygotowany na tak
gwałtowne przemiany.
Zasiali więc jedynie ziarno, które wzeszło, kiedy ich już
w Egipcie nie było.
Literatura obca dotycząca wyprawy do Egiptu jest bardzo
bogata — szczególnie francuska. Przedstawia jednak różną
wartość, a ocena wydarzeń nie zawsze jest pełna i obiektywna.
Dlatego też dobór materiału nastręczał spore trudności. Sytua­
cję tę komplikowały jeszcze kłopoty z pozyskaniem niektórych
materiałów w kraju. Nieocenioną pomoc w skompletowaniu
tychże oddali mi moi francuscy przyjaciele oraz kuzynka
Lucie Gilbert, za co serdecznie im dziękuję.
Autor
Zgłoś jeśli naruszono regulamin