Fakty-i-Mity-2014-43_764.pdf

(14993 KB) Pobierz
Zatrzymanie rosyjskich agentów – sukces czy porażka?
KULISY AFERY SZPIEGOWSKIEJ
Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl Nr 43 (764) 30 PAŹDZIERNIKA 2014 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Polski system refundacji leków
na receptę działa źle. Choć jesteśmy
jednym z najbiedniejszych społeczeństw
Unii, płacimy za lekarstwa najwięcej.
By żyło się lepiej! Koncernom!
Str. 11
ISSN 1509-460X
1489885723.217.png 1489885723.228.png 1489885723.239.png 1489885723.250.png 1489885723.001.png 1489885723.011.png 1489885723.021.png 1489885723.032.png 1489885723.043.png 1489885723.054.png 1489885723.065.png 1489885723.076.png 1489885723.087.png 1489885723.098.png 1489885723.109.png 1489885723.120.png 1489885723.131.png 1489885723.142.png 1489885723.153.png 1489885723.163.png 1489885723.174.png 1489885723.184.png 1489885723.185.png 1489885723.186.png 1489885723.187.png 1489885723.188.png 1489885723.189.png 1489885723.190.png 1489885723.191.png 1489885723.192.png 1489885723.193.png 1489885723.194.png 1489885723.195.png 1489885723.196.png 1489885723.197.png 1489885723.198.png 1489885723.199.png 1489885723.200.png 1489885723.201.png 1489885723.202.png 1489885723.203.png 1489885723.204.png 1489885723.205.png 1489885723.206.png 1489885723.207.png 1489885723.208.png 1489885723.209.png 1489885723.210.png 1489885723.211.png 1489885723.212.png 1489885723.213.png 1489885723.214.png 1489885723.215.png 1489885723.216.png 1489885723.218.png 1489885723.219.png 1489885723.220.png 1489885723.221.png 1489885723.222.png 1489885723.223.png 1489885723.224.png 1489885723.225.png 1489885723.226.png 1489885723.227.png 1489885723.229.png
Nr 43 (764) 24–30 X 2014 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
KOMENTARZ NACZELNEGO
FAKTY
Wygłup na skalę globalną popełnił marszałek sejmu Radosław
Sikorski, były szef MSZ. Opowiedział amerykańskiemu dzien-
nikarzowi z portalu Politico, że Putin proponował Polsce roz-
biór Ukrainy w 2008 r. Sprawa wywołała szok i niedowierza-
nie w wielu krajach świata. Sikorski najpierw sugerował „na-
dinterpretację” swoich słów przez dziennikarza, potem plątał
się w zeznaniach, kto, kiedy i gdzie uczestniczył w rozmowie.
Wreszcie uciekł z konferencji prasowej i zasłaniał się „brakiem
pamięci”. Niezależnie od tego, czy tę historię z Putinem w ca-
łości zmyślił, czy nie, to skompromitował się ostatecznie. Od
lat sugerowaliśmy, aby PO uwolniła Polskę od tego dziwnego
człowieka. Teraz jest już jakby za późno…
Z gnoju powstali
D elegaci episkopatów z całego świata zakończyli w so-
Ci pierwsi wywodzą się z „pokolenia JPII”, które mia-
ło być powszechne wśród świeckich, a ostało się jedynie
w szeregach polskiego duchowieństwa i fanów Frondy.
Uważają oni, że Kościołowi najlepiej zrobi nieuleganie ten-
dencjom protestanckim i okopanie się na swoich starych
pozycjach. Wtedy być może kościoły będą coraz bardziej
świeciły pustkami, ale ci, którzy w nich zostaną, będą
oddani i posłuszni. Zwolennikami takiej recepty na prze-
trwanie Krk jest większość „polskich” biskupów. Nie bez
powodu. Niemal wszyscy oni zostali mianowani przez
Wojtyłę – fana Opus Dei, przyjaciela katolickich dyktatorów
i pogromcę teologii wyzwolenia. „Nasi” biskupi są wyjąt-
kowi, ponieważ mają realną
władzę – wpływ na każdy
z jej szczebli – od prezyden-
ta RP po wójta Kaczek
Dolnych. Dlatego wołają:
„Non possumus”! Kto bo-
wiem rozsmakował się we
władzy, czołobitności, za-
szczytach i zbytkach, ten zro-
bi wszystko, aby je zacho-
wać, a najlepiej – pomnożyć.
Rodzimi pasterze – zamiast
poluzować cugle – wolą mieć
za sobą grupę wiernych fa-
natyków i choćby kilkunastu
oddanych posłów w Sejmie.
Ci będą posłusznie wykonywać ich rozkazy i zapewnią
frekwencję na każdym spędzie, dając im poczucie pano-
wania. A co ze światowymi liberałami? Z pewnością nie-
którzy szczerze wierzą, że Kościół powinien wyjść do ludzi
i przygarnąć dotychczas odtrąconych. Kalkulują też, że
takie podejście zahamuje masowe już apostazje katolików;
na przykład w 200-milionowej Brazylii tylko do kościołów
protestanckich odchodzi z Krk co roku 600 tys. ludzi!
Wszędzie poza Polską brakuje księży, więc jeśli papa
Franciszek (lub jego następca) rychło nie zniesie celibatu,
nie będzie miał kto odprawiać mszy, spowiadać i zbierać
na tacę.
Ale jest coś, co łączy katolickich konserwatystów z li-
berałami. Wszyscy oni należą do jednej instytucji. Mają
więc jeden cel: jej pomyślność. A w chwili obecnej wręcz
uratowanie. Która opcja przeważy? – nie ma to większego
znaczenia. Tak czy inaczej – Kościół zje własny ogon. Jeśli
się zliberalizuje, odejdą od niego nieliczni, choć waleczni
Terlikowscy i Sobeckie, a przynajmniej podobne typy ich
nie zastąpią. Ludzie jakiś czas będą wierni katolickim tra-
dycjom, ale młode pokolenie od nich odejdzie. Jeśli kler
się okopie w antyhumanistycznej doktrynie, Terlikowscy
i Sobeckie zostaną, ale będą się kisić we własnym sosie
i patrzeć, jak ich ubywa. Dlaczego tak się stanie?
Ponieważ najważniejsze jest to, czego na tym czy wie-
lu następnych synodach żaden z hierarchów nie wypowie
i nie napisze. To błędna – niezgodna z ewangelią, istotą
chrześcijaństwa i zdrowym rozsądkiem – doktryna: zba-
wienie za pieniądze, kult świętych, nieomylność papieska,
obłudny celibat, rozgrzeszenie, przeistoczenie itd. A do tego
zbrodnicza historia, która dyskwalifikuje Kościół papieski
jako autorytet moralny. Mądrzy ludzie już tego nie kupują,
a mądrych przybywa. Najdobitniej, w przypływie szczero-
ści, wypowiedział to na synodzie jeden z niemieckich kar-
dynałów: „Z gnoju nic się nie urodzi”.
botę kolejny synod. Mieli wydać dokument na temat
nowego podejścia Kościoła do osób homoseksualnych oraz
dopuszczenia rozwodników do sakramentu komunii. A nie
wspomnieli o nich ani słowem! Ogłosili, jak zwykle, smęt-
ną nowomowę.
Poza dokumentem uzgodnili niezobowiązująco (ciekawe,
kto to wyegzekwuje od wiejskich proboszczów), że zmie-
nią język, jakim będą nazywać gejów i rozwodników, na
„bardziej przyjazny”. Arcybiskup Martin z Dublina określił
obecne nazewnictwo jako „odczłowieczone”, zaś kontakt
hierarchów z wiernymi – jako „nowomowę jednokierunko-
wą”. Należy jednak zauważyć,
że sama próba złagodzenia
tego kontaktu z dotychczas
wykluczonymi jest wielkim
krokiem naprzód, który trze-
ba przypisać papieżowi
Franciszkowi. Co prawda po-
łowa biskupów obecnych
w Watykanie twierdziła
w toku dyskusji, że to krok
w przepaść, ale postęp nie-
wątpliwie jest. Być może roz-
wodników żyjących w no-
wych związkach nie będzie się
już nazywało „cudzołożnika-
mi”, jeśli „będą starali się żyć
w sposób odpowiedzialny”. Cokolwiek to znaczy. Z kolei
geje nie będą nazywani zboczeńcami, których trzeba leczyć,
ale słabymi ludźmi, którzy ulegają grzechowi. Jak inni.
Różnica ze starym podejściem z czasów JPII objawiła
się już na samym początku synodu, kiedy Franciszek oznaj-
mił, że biskupi mają mówić to, co myślą. Wprawił tym
starych kawalerów w konsternację, ponieważ wiadomo,
iż standardem w Krk jest rozbieżność deklaracji, poglądów
i czynów. Jednym słowem obłuda. Wielkie zasługi w jej
umocnieniu poczynił nasz „Największy Rodak”. Franciszek
dwoi się i troi, żeby odejść od jego nauczania.
Nic dziwnego, że postępowym tendencjom sprzeciwia-
li się od początku polscy biskupi, których reprezentował
abp Gądecki. Określił je jako „nie do przyjęcia” i uznał za
„sprzeczne z nauczaniem Jana Pawła II”, co zdaje się być
zarzutem największym. Jego zdaniem za całe zło na świe-
cie odpowiada „mentalność antykoncepcyjna”. Dla porów-
nania: inni biskupi mówili, że „używanie takich sformułowań
jak »mentalność antykoncepcyjna« czy »życie w grzechu«
odstrasza ludzi”. Natomiast przebił wszystkich największy
chyba faryzeusz w „polskim” episkopacie – kardynał
Dziwisz. Oznajmił: „Wierzę w każdego papieża, bo każdy
papież jest fundamentem wiary ”. W ten sposób zbluźnił
przeciw wierze chrześcijańskiej i ewangelii, co u niego
akurat nie dziwi. Były też wypowiedzi kompletnie odjecha-
ne, na przykład abp. Hosera: „Jeśli mam pretensje do
homoseksualizmu, to za to, że zabił on ideę przyjaźni mię-
dzy mężczyznami albo kobietami – całkowicie ją zerotyzo-
wał”. To tak, jakby zarzucać związkom heteroseksualnym,
że zabiły przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną. Ale na
samym szczycie konserwy jak zwykle uplasowała się
Fronda. Portal Terlikowskiego napisał – w kontekście obrad
synodu – o szatanie, który wkradł się do nauczania Kościoła.
O co w tym wielkim sporze chodzi kościelnym konserwa-
tystom, a o co liberałom?
Premier Ewa Kopacz ochrzaniła marszałka Sikorskiego za rej-
teradę z konferencji prasowej i kompromitujące zachowanie.
Problem polega na tym, że w hierarchii państwowej Sikorski stoi
wyżej niż ona. Chybiona interwencja pani premier wywołała
rozbawienie konstytucjonalistów. Jedno jest pewne – jeśli w jed-
nym czasie i w jednym (sporym!) kraju Ewa Kopacz może być
premierem, Radosław Sikorski – marszałkiem sejmu, a Bolesław
Komorowski – prezydentem, to tu już każdy może być każdym.
Minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) cudem ocalił poli-
tyczną głowę, po tym jak w wywiadzie dla jednego z portali
nazwał frajerami rolników sprzedających w rozpaczy (!) jabłka
po 12 gr w skupie. Opozycja natychmiast zażądała jego dymi-
sji, mimo że minister przepraszał i kajał się jak mógł. Takich
to rolnicy mają szczerych obrońców w politykach PSL-u.
Rząd PO-PSL „nie klęka przed księżmi”, ale… daje im sowite
podwyżki. Minister administracji i cyfryzacji zapowiedział pod-
wyżkę Funduszu Kościelnego o 23 miliony złotych w roku 2015,
czyli o około 25 procent (do 118 mln zł!). Ale to nie wszystko
– z Funduszu nie będą już finansowane remonty zabytków
kościelnych, co oznacza, że dodatkowe środki pójdą na to z in-
nych instytucji, np. z Ministerstwa Kultury. PO zawsze może
powiedzieć, że to nie premier Kopacz obiecywała nie klękać…
Wbrew GUS-owskiej „Prognozie na lata 2014–2050” Polska
wyludnia się w zastraszającym tempie. Z wyliczeń Eurostatu,
czyli unijnego urzędu statystycznego, wynika, że liczba ludno-
ści Polski spadła poniżej 36,5 mln osób, a to znaczy, że jest
nas o dwa miliony mniej, niż podaje GUS. Co gorsza, ani
Eurostat, ani nawet GUS nie są w stanie wskazać światełka
w demograficznym tunelu – będzie nas coraz mniej. Okazuje
się, że III RP spowodowała większe straty ludnościowe niż
niejedna wojna czy epidemia w polskiej historii.
Minister Tomasz Siemoniak zmienił zasady pochówków na
powązkowskim cmentarzu wojskowym w Warszawie. Odtąd
będą tam chowani tylko generałowie mianowani w III RP.
Tym sposobem wprowadził jawną dyskryminację nieboszczy-
ków. A co z dotychczasowymi pochówkami oficerów z czasów
PRL? Rząd przewiduje cmentarne wykopki?
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ponownie odrzuciło
podanie Kościoła Potwora Spaghetii o rejestrację. Ministerstwo
uznało, że wyznawcy Potwora „nie mają obrzędów polegających
na oddawaniu czci sacrum”. Ciekawe, jak oni w tym
Ministerstwie Cyfryzacji mierzą poziom sacrum? Cyfrowo?
Poseł John Godson, niezależny kandydat na prezydenta Łodzi,
publicznie czyścił buty mieszkańcom miasta, aby pokazać tym
biblijnym gestem, że urzędnik to „sługa”, a nie pan nad miesz-
kańcami. Nieszczęsny Godson zanadto uwierzył w poziom
polskiej religijności i zrozumienie dla ewangelicznych gestów.
Do nas dodarły inne echa jego wyczynu – niektórzy komen-
towali ponoć, że „Murzyn robi wreszcie to, co do niego nale-
ży”. Tak to jest, jak się szasta ewangelią w katolickim kraju.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad
50 mln zł kar dla czterech znanych firm finansowych! Aegon
TU na Życie, Idea Bank, Open Finance i Raiffeisen Bank
Polska zdaniem UOKiK naruszyły zbiorowe interesy konsu-
mentów, nie informując o ryzyku kupowania polisolokat. To
jedne z najwyższych kar, jakie w swojej historii nałożył Urząd.
Do sprawy wkrótce wrócimy.
Straż miejska ze Szczecinka jest w rozsypce po brutalnej inter-
wencji, podczas której trzech funkcjonariuszy spacyfikowało
20-latka. Strażnicy zatrzymali go za rzekome zakłócanie po-
rządku publicznego, obezwładnili go, wepchnęli do samochodu,
pobili i potraktowali gazem pieprzowym. Zapewne uszłoby im
to na sucho, gdyby nie fakt, że młodzieniec nagrał zajście te-
lefonem. Tak się kończą zabawy tej dziwnej formacji w policję.
Słynna międzynarodowa organizacja Human Right Watch
potwierdziła, że władze Ukrainy używają broni kasetowej do
zabijania mieszkańców zbuntowanych wschodnich regionów
kraju. Większość krajów całkowicie zakazuje używania tej
broni jako szczególnie niehumanitarnej. Używanie jej do ata-
kowania obszarów zaludnionych to łamanie prawa wojennego.
Skierowaliśmy do MSZ pytanie, dlaczego milczy w tej sprawie,
i cierpliwie czekamy na odpowiedź.
JONASZ
1489885723.230.png 1489885723.231.png 1489885723.232.png 1489885723.233.png 1489885723.234.png 1489885723.235.png 1489885723.236.png 1489885723.237.png 1489885723.238.png 1489885723.240.png 1489885723.241.png 1489885723.242.png 1489885723.243.png 1489885723.244.png 1489885723.245.png 1489885723.246.png 1489885723.247.png 1489885723.248.png 1489885723.249.png 1489885723.251.png 1489885723.252.png 1489885723.253.png 1489885723.254.png 1489885723.255.png 1489885723.256.png 1489885723.257.png 1489885723.258.png 1489885723.259.png 1489885723.260.png
 
Nr 43 (764) 24–30 X 2014 r.
3
GORĄCY TEMAT
W środę 15 paź-
się w obsłudze prawnej podmiotów
robiących biznes z krajami postra-
dzieckimi. Nie było tajemnicą, że
posiada kontakty w Rosji.
„Szpieg miał w domu listę na-
zwisk do zwerbowania. Osiągnął
swój główny cel” . Taką „sensacją”
o Stanisławie Sz. pochwaliła się
„Gazeta Wyborcza”.
Mówi „FiM” emerytowany ofi-
cer wywiadu wojskowego: – Żadne
profesjonalne służby nie urządzają
cyrków medialnych. Prawdziwym
sukcesem jest „odwrócenie” szpie-
ga, czyli skłonienie go do współpra-
cy przeciwko dotychczasowym mo-
codawcom. Czasem warto podjąć
gdy werbownicy z CIA jeszcze nie
byli naszymi „przyjaciółmi”. Miał
wtedy 49 lat. Wpadł 4 lata póź-
niej, a ściślej rzecz ujmując, został
zdekonspirowany. Był wówczas wi-
ceszefem Biura Ataszatów Wojsko-
wych WSI.
To był czysty przypadek. Pra-
cownikowi ambasady USA w War-
szawie skradziono samochód. Gdy
policja odzyskała auto, podczas
zabezpieczania śladów znaleziono
notatnik. Jego zawartość wzbudziła
podejrzenia funkcjonariuszy, więc
zawiadomili Urząd Ochrony Pań-
stwa. Analiza treści notatek wska-
zywała, że są to zapiski ze spotkań
dziernika
Agencja Bez-
pieczeństwa
Wewnętrznego
zatrzymała dwóch panów podej-
rzewanych o szpiegostwo. Kilka
godzin później o akcji wiedział już
cały świat, a wieczorem szef resor-
tu obrony Tomasz Siemoniak , ps.
Harcerzyk, ogłosił, że jest to „ważny
dzień w walce o czystość Wojska
Polskiego”.
Do aresztu śledczego przy ul.
Rakowieckiej trafili (na co najmniej
3 miesiące):
podpułkownik Zbigniew J .
(zdjęcie górne), starszy specjalista
w Oddziale Kultury i Oświaty De-
partamentu Wychowania i Promocji
Obronności MON;
Stanisław Sz. , cywil o po-
dwójnym (polskim i rosyjskim) oby-
watelstwie, od 2012 roku aplikant
radcowski jednej ze stołecznych
kancelarii prawnych. Specjalista
w zakresie prawa zamówień pub-
licznych oraz realizacji inwestycji
infrastrukturalnych.
„To był celny strzał polskich
służb w GRU (rosyjski wywiad
wojskowy – red. )” – uchylił rąbka
tajemnicy poseł Marek Biernacki
(PO) z sejmowej Komisji ds. Służb
Specjalnych.
Do zakresu obowiązków ppłk.
J. należało „nadzorowanie działal-
ności wojskowych instytucji i ośrod-
ków kultury, planowanie i koordy-
nowanie przedsięwzięć kulturalnych
o charakterze centralnym, w tym
edukacyjnych” . Organizował festi-
wale, zasiadał w jury konkursów,
„uświetniał” trzeciorzędne imprezy,
reprezentował MON w miejscach,
gdzie nikomu ważnemu nie chciało
się pojechać. I tyle też mógł znać
„tajemnic” wojskowych.
„To poważna sprawa i niebanal-
ny oficer, który posiadał dużą wie-
dzę” – przekonywał portal TVN24.
Bredni serwowanych przez tabloidy
nie ma sensu powtarzać.
Stanisław Sz. przyjechał do
Polski w 1991 roku. Zamieszkał
w Szczecinie, działał w Zachodnio-
pomorskim Stowarzyszeniu Rosjan.
Ukończył prawo na miejscowym
uniwersytecie oraz studia podyplo-
mowe z zakresu realizacji projek-
tów celu publicznego. Debiutował
w poznańskiej kancelarii prawnej,
później przeniósł się do Warsza-
wy. Do czerwca 2012 r. był stałym
publicystą dwumiesięcznika „Nowa
Europa Wschodnia”. Ze znajomoś-
cią politycznych niuansów opisywał
sytuację w Rosji i na Ukrainie, jego
teksty popularyzował moskiewski
Międzynarodowy Instytut Nowych
Państw. W kwietniu bieżącego roku
założył w stolicy jednoosobową fir-
mę konsultingową specjalizującą
Gry szpiegowskie
Jeśli po schwytaniu domniemanego szpiega
zaczynają o nim bębnić media,
to znak nieomylny, że sprawa jest dęta
i służy głównie politycznej propagandzie.
maj 2007 – niewinny. SN
uwzględnił kasację obrony i uznał,
że Sz. nie działał na szkodę Polski,
lecz tylko „uchybił pragmatyce służ-
bowej”. Sąd zarządził natychmiasto-
we zwolnienie Sz. z więzienia przy
ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Epilog: w lipcu 2012 roku
płk rez. Zbigniew Sz. wygrał
proces cywilny za wzmiankę
w podręczniku prawa dyplo-
matycznego i konsularnego (wy-
dany w 2010 roku), że był skazany
za szpiegostwo na rzecz USA. Sąd
Okręgowy w Warszawie nakazał wy-
cofać książkę z księgarń i magazy-
nów, zaś w kolejnych edycjach za-
mieścić informację o wcześniejszym
podaniu nieprawdy. Sąd orzekł, iż
wydawnictwo LexisNexis ma zapła-
cić powodowi 30 tys. zł zadośćuczy-
nienia za doznaną krzywdę, zaś au-
tor podręcznika – 5 tys. zł.
– Żona Zbigniewa Sz. nie chcia-
ła wyjechać z mężem do USA, syn
całkowicie zerwał kontakt z ojcem
i wyemigrował z Polski. Amerykanie
spalonego agenta zbytnio nie roz-
pieszczali, bo gdzież mu tam było
do Kuklińskiego . Wrócił więc do
kraju, który zdradził. Trudno się
dziwić, skoro ma tu ciepłą emery-
turę. Zaskakuje natomiast fakt, że
Antoni Macierewicz „przeoczył”
ten temat w raporcie z likwidacji
WSI , redagowanym w okresie, gdy
Sz. miał prawomocny wyrok ska-
zujący za szpiegostwo. Żołnierze
dostali od polityków jednoznaczny
sygnał, że wojskową przysięgę wier-
ności Ojczyźnie można o kant dupy
potłuc. Trzeba jedynie wiedzieć, kie-
dy i z kim trzymać – zauważa za-
przyjaźniony z „FiM” oficer WP.
ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
grę operacyjną. Podsuwać czło-
wiekowi spreparowane materiały
i karmić przeciwnika fałszywkami.
Wydaje mi się, że SKW zabrakło fi-
nezji. Zatrzymanie oraz natychmia-
stowy przeciek do mediów, to jest
rąbanie siekierą wynikające z bra-
ku profesjonalizmu lub wymuszone
doraźnymi potrzebami socjotech-
nicznymi. W tym przypadku mamy
jedno i drugie. Proszę zwrócić uwa-
gę na fakt, że nie schwytano żad-
nego z podejrzanych na „gorą-
cym uczynku” przekazywania
materiałów rezydentowi GRU .
Zabrakło wyobraźni i cierpliwości.
Jedynym sensownym usprawiedli-
wieniem może być taka możliwość,
że Rosjanie zorientowali się w czym
rzecz i zerwali kontakty, zaś nam
nie pozostało już nic innego, jak
tylko zgarnąć płotki i uroczyście
odtrąbić zwycięstwo.
A teraz pobudzająca do refleksji
INNA HISTORIA „kreta” w pol-
skiej armii, który zaprzedał się…
Centralnej Agencji Wywiadowczej...
Pułkownik Zbigniew Sz. pra-
cował w Wojskowych Służbach In-
formacyjnych i dorabiał do pen-
sji szpiegostwem na rzecz USA.
Przed transformacją ustrojową,
w 1987 roku, zaliczył kurs GRU
w Akademii Dyplomatycznej. Pra-
cował jako attaché przy Ambasadzie
PRL w Belgradzie. Później był m.in.
zastępcą szefa wydziału amerykań-
skiego w pionie wywiadu. Karierę
szpiegowską rozpoczął w 1992 roku,
z jakimś bardzo ustosunko-
wanym informatorem. UOP
podjął akcję rozpracowania
„dyplomaty”, a ten po kil-
ku miesiącach inwigilacji do-
prowadził kontrwywiadowców na
trop pułkownika Sz.
W efekcie działań operacyj-
nych zebrano dossier tajnych
konszachtów oficera z obcym
wywiadem. Rozważano scenariu-
sze kolejnych kroków. Przewer-
bowanie, gra operacyjna, areszt?
Wszystkie opcje niewygodne, bo
Polska intensywnie zabiegała
o przyjęcie do NATO.
– Wybrano najprostsze wyj-
ście. Puszczono mu kontrolowa-
ne „ostrzeżenie” i pozwolono wy-
jechać do USA. Była to decyzja
polityczna, żeby nie wywoływać
skandalu. Nie wiem, kto ją aprobo-
wał, ale musiała zapaść na najwyż-
szych szczeblach państwa. Podobno
w kancelarii prezydenta Aleksan-
dra Kwaśniewskiego – wspomina
były kolega płk. Sz.
Kilka lat później szczerze już
zaprzyjaźnione służby specjal-
ne obu zainteresowanych państw
uzgodniły, że trzeba jakoś zamknąć
to nieszczęsne śledztwo.
Wojskowy Sąd Okręgowy
w Warszawie wystawił płk. Sz. list
żelazny gwarantujący, że jeśli wróci
do Polski, to włos mu z głowy nie
spadnie do czasu wydania prawo-
mocnego wyroku. Przyjechał i prze-
dziwnym trafem w marcu 2004 roku
został skazany na 5 lat więzienia
Stanisław Sz.
oraz degradację. Dwa miesiące póź-
niej Izba Wojskowa Sądu Najwyż-
szego (instancja odwoławcza) uchy-
liła ten wyrok z powodu „uchybień
procesowych” i nakazała ponownie
rozpoznać sprawę. Oto jej kolejne
etapy (wszystkie były objęte klau-
zulą tajności):
listopad 2005 – niewin-
ny. „Materiał dowodowy nie daje
podstaw by przyjąć, że informacje,
które oskarżony mógł przekazywać
funkcjonariuszom obcego wywiadu,
mogły wyrządzić szkodę RP. Tym
bardziej że nie wiadomo, jakie in-
formacje faktycznie przekazywał”
– powiedział sędzia sprawozdawca
płk Janusz Kogut w ustnym uza-
sadnieniu wyroku. „Orzeczenie jest
odmienne od poprzednich, bo we-
dług Sądu Najwyższego materiały
operacyjne kontrwywiadu nie mogą
być uznane za dowody winy” – wy-
jaśnił prezes WSO płk Sławomir
Puczyłowski .
SN uchylił ten wyrok i zno-
wu cofnął sprawę do ponownego
rozpoznania;
październik 2006 – winny.
2,5 roku więzienia oraz degrada-
cja. Cztery miesiące później SN
zatwierdza winę, wyrok jest już
prawomocny;
kwiecień 2007 – skazany tra-
fia za kratki;
1489885723.002.png 1489885723.003.png 1489885723.004.png 1489885723.005.png 1489885723.006.png 1489885723.007.png 1489885723.008.png 1489885723.009.png 1489885723.010.png 1489885723.012.png 1489885723.013.png 1489885723.014.png 1489885723.015.png 1489885723.016.png 1489885723.017.png 1489885723.018.png 1489885723.019.png
 
Nr 43 (764) 24–30 X 2014 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA­POTRAFI
Moda na płodzenie
sobienagichzdjęćkomórkąiprzesy-
łanie ichznajomym.Dzisiejszy świat
wymaga, żeby się odpowiednio pre-
zentować.Niewiedziećczemu–naj-
lepiej w pikantnym negliżu albo zu-
pełnienago.
Internetzdziałałwięcejniżwszy-
scy księża razem wzięci – sukcesyw-
nie zabija przemysł pornograficzny.
Takizaktoramiistudiumfilmowym.
Pornoapokalipsa zaczęła się gdzieś
około 2007 roku.Wtedy w sieci po-
jawiły się strony, na których porno
możnabyłooglądaćiściągać.Wkrót-
ceprofesjonalistówzdominowaliama-
torzy.Bokażdymożewrzucićdosieci
własne wyczyny i jeszcze na tym za-
robić.Zresztątaka„amatorszczyzna”
ma nawet swój urok.Branża jeszcze
się broni.Tyłkiem, rękami i nogami,
aleitakjestcorazgorzej.Wielefirm
zajmującychsiębiznesempornosplaj-
towało.Te,któreprzetrwały–stawiają
na jakość, której nie zapewnią ama-
torzy. Ale i tak kiepsko im idzie –
większośćwoli „darmochę”.
Zawodowcy filmujący od lat ślu-
by iwesela takżestanęliprzednowym
wyzwaniem – erotyczny filmik z nocy
poślubnej!Zrokunaroktakichzleceń
przybywa.Tomodnyiwielceinspirujący
prezent dla weselnych gości. Albo na
osiemnastkędlaprzyszłegopotomka–
anużwłaśniewtedypoczętego.Moda
narozsądekorazwiększąochronępry-
watnościdopiero raczkuje...
Pro­wincjał­ki
WIECZÓR KAWALERSKI
Pan młody z Iławy na pewno zapamięta swój wieczór kawalerski. Jego
koledzy przebrali się w mundury Bundeswehry i „porwali” go srebrnym
volkswagenem. Zauważył to jednak czujny przechodzień i powiadomił policję
o porwaniu. Funkcjonariusze zatrzymali przebierańców i wypuścili dopiero
po złożeniu wyjaśnień.
Obecnie bycie „trendy” wymaga
posiadania dziecka, bycia w ciąży
albo choć zapłodnienia...
NowąmodąprzybyłązZachodu
jestinformowaniekogosiędaopla-
nowanym poczęciu. Odbywa się to
naportalachspołecznościowychtypu
Facebook, a niektórym nawet chce
się robićwdomachokolicznościową
imprezę.Ogłaszamywszemwobec,że
właśnieodkładamygumy,pigułyiza-
czynamyprodukowaćdziecię.Znajo-
mi,którzymająjużtakąprodukcjęza
sobą, publicznie doradzają, w jakie
dniiwjakiejpozycjinajlepiejtorobić.
Płodzeniowej autopromocji ciąg
dalszy.Szczęśliwymposiadaczkomjuż
poczętych dzieciątek często zdaje się,
żecudnarodzintrafiasięludzkościnaj-
wyżejpięćrazynarokalboirzadziej.
Publiczne chwalenie zaczyna się
od zdjęcia zarodka zbadania
USG, a potem musi być
fotka zporodu.Prawdziwy
fotograficzny show odby-
wa sięponarodzinach:na
pleckach, na brzuszku, na
prawymboczku,nalewym
boczku,podkocykiem,pod
kołderką,przyssanedocyca,
obślinione itp., itd.
Moda kolejna, związana z po-
przednimi – corazwięcejnaszychpar
nagrywaifotografujeto,corobiwsy-
pialni.Wszystkoprzeztechnikę,która
takposzładoprzodu: iPody,smartfo-
ny… Uwiecznia się właściwie wszyst-
ko, więc szkoda i „to” ominąć. Poza
tym… nic tak nie wzmocni podupa-
dającego związku jak mały szantażyk
takim filmem właśnie. Może podzia-
łać lepiej niż wspólny kredyt miesz-
kaniowy.Istniejejużmiędzynarodowy
portaldlatych,którzychcąupokorzyć
swoich„byłych”publicznąprezentacją
ich nagich zdjęć.Taki trend nazywają
revenge porn , czylipornozemsta.
Zamiłowanie do cielesnego eks-
hibicjonizmuzaczynasięjużzamło-
du. Wśród młodzieży
nagminnie
występuje
tzw. sexting
– robienie
SZUKALI JELENIA?
Policja zatrzymała trzech nieletnich, którzy są podejrzani o dokonywanie
włamań w Obrzycku i okolicach. Mają od 13 do 16 lat, a ich łupem padły
m.in. rower, kosa elektryczna, wełna mineralna, sprzęt AGD oraz... poroże
jelenia. Nieletni złodzieje zostali przesłuchani w obecności prawnych opie-
kunów. Nie wyjaśniono, po co im w tak młodym wieku rogi...
ŻYCIE NA HAJU
Kierowca fiata uno uciekał przed policją w stronę Warszawy krajową „sió-
demką”. Po pewnym czasie porzucił samochód i kontynuował ucieczkę
pieszo. Gdy dogonili go funkcjonariusze, ranił dwóch z nich... brzytwą.
Rzucił się na trzeciego, ale jego bojowy zapał pohamował strzał ostrze-
gawczy. Policyjny pies wytropił w aucie ślady narkotyków...
ŚWIĘTE KROWY
Mieszkanka wsi pod Zgorzelcem musi zapłacić aż dwie stówy mandatu za
nieuzasadnione wezwanie policji. Syn kobiety zadzwonił na komisariat, bo
ich dom otoczyło... stado krów z cielakami. Zanim funkcjonariusze dotarli
na miejsce, krowy okiełznał ich właściciel. Policjanci nie stwierdzili szkód,
więc uznali zawiadomienie za nieuzasadnione.
Opracował ŁP
JUSTYNA CIEŚLAK
justyna@faktyimity.pl
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Słabnący parlamentarny antyklerykalizm zyskał nie-
oczekiwane wsparcie. Grono profesorów wystosowało
pismo przeciwko zawłaszczaniu państwa przez Kościół.
Grupa15uczonychwystosowałalistotwartyprzeciwko
klerykalizmowi–krótki,jasny,precyzyjny.Skierowanyjest
dowładz kraju, a nie doKościoła katolickiego, co pod-
kreślają sygnatariusze.Wśród autorów znajdziemym.in.
byłego księdza, dobrze
znanego czytelnikom
„FiM” antropologa
Stanisława Obirka ,
prawniczkę Ewę Łę-
towską , filozofa Jana
Woleńskiego ipsycho-
loga Janusza Reykowskiego . W tym gronie są także:
prawnik Wiktor Osiatyński ,byłysędziaTrybunałuKon-
stytucyjnego Mirosław Wyrzykowski ,historyk Henryk
Samsonowicz oraz filozof Andrzej Walicki .
Profesorowiepodkreślają,żeKościół, jakkażdy inny
podmiot w kraju, może żądać od państwa, czego sobie
tylko zamarzy, ale to jeszcze nie powód, aby urzędnicy
ipolitycytraktowaliteoczekiwaniapoważnie.Podkreśla-
ją, że funkcjonariuszy państwa obowiązuje konstytucja,
a ta gwarantuje neutralność światopoglądową instytucji
publicznych.Następnienaukowcystwierdzają,żepaństwo
jestnadmiernieuległewobecKościoła,audziałpolityków
wuroczystościachpaństwowych,któresązwyklereligijne,
degradujepaństwoinaruszajegogodność–takżenafo-
rummiędzynarodowym.Tochybadosyćczytelnaaluzjado
żałosnegowycieraniaklęcznikówkolanamiprezydentaRP.
Dalejautorzypodająprzykładyklerykalizacjiorazataków
kleru na ludzi o innym światopoglądzie. List zakończo-
ny jestapelemdowładzoprzestrzeganieprawa.Trzeba
przyznać,żetojestmocnygłososóbnaogółoniemałym
prestiżu.Wartoniektórychprzypomnieć.
JeżeliktośwPolscezasługujenapomnikzawalkęzkle-
rykalizmem,tozpewnościąjesttoprofesorEwaŁętowska,
któraodćwierćwieczazestoickimspokojemibardzokon-
sekwentniewalczyoprawaczłowieka,wtymoświeckość.
Robiłatom.in.jakorzecznikprawobywatelskichiczłonek
TrybunałuKonstytucyj-
nego. Przypomnijmy,
że chodzi o czasy, gdy
wszelkisprzeciwwobec
kleru był traktowany
jako oszołomski „atak
na Kościół”, a osoba
broniąca świeckości nieraz słyszała, że jest „komunistą”.
Na szczególne uznanie za długoletnią walkę na tym sa-
mym polu zasługuje z pewnością również profesor Jan
Woleński, reprezentant filozoficznej szkoły analitycznej,
współpracowniksłynnegoczasopisma„BezDogmatu”,czyli
antyklerykałw czasach, „gdyniebyło to jeszczemodne”.
Zdziwienie może budzić natomiast obecność w tym
gronie profesora Samsonowicza, człowieka, który jesz-
czeniedawnomówiłpublicznie, żewprowadzenie religii
do szkół (dokonał tego osobiście jako minister eduka-
cji w rządzie Tadeusza Mazowieckiego ) zrealizowano
„zwolispołeczeństwa”,choćówczesnesondażetegonie
potwierdzały.Miejmynadzieję,żepodpisanielistuprzez
Samsonowicza jestefektem szczeregonawrócenia,anie
tylko metodą podreperowania nadwątlonej reputacji.
W innymprzypadkupodpisklerykałana licieantyklery-
kałówwyglądałby jak kwiatprzy kożuchu.
ADAM CIOCH
adam@faktyimity.pl
Będę zmieniać polską politykę i zawsze służyć ludziom tak, jak Katolicki
Uniwersytet Lubelski służył prawdzie.
(premierEwaKopacz)
    
W błędzie jest ten, kto uważa, że Platforma Obywatelska to ugrupowanie
postępowe. W sprawach światopoglądowych PO niewiele się różni od
PiS-u. Albo nawet nic się nie różni. I PiS, i Platforma boi się proboszczów.
(LeszekMiller,SLD)
    
Zrobiliśmy badania, ciągle jestem dobrze postrzegany. Ludzie widzą we
mnie przywódcę stada. Kojarzę się z królem lwem, panterą, tygrysem
i dojrzałym orangutanem.
RZE­CZY­PO­SPO­LI­TE
Ruch oporu profesorów
(JanuszPalikot)
    
Ryfiński, Kotliński szkodzili idei państwa świeckiego (…). Nie będziemy
walczyć z wiarą i religią.
(jw.)
    
Szef Twojego Ruchu jako stary-nowy miłośnik PO ostatecznie przekreślił nadzie-
ję, że Ruch stanie się nowoczesną lewicą. (AnnaTatarkiewicz,publicystka)
    
Gdyby panująca nam niepodległa Rzeczpospolita nieco uszczelniła gra-
nice, zafundowałaby sobie szybszy pogrzeb niż PRL. Emigracja ekono-
miczna okazuje się najskuteczniejszym wentylem bezpieczeństwa obecne-
go systemu.
(prof.PiotrŻuk, socjolog)
    
Ksiądz Lemański, gdy mówi, że musi wymrzeć stare pokolenie hierarchów,
aby polski Kościół się zmienił, ma 50 proc. racji. Ci, którzy przyjdą po
nich, mogą być podobni albo i gorsi (…). Szansy na zmiany nie ma.
Papież Franciszek spróbuje coś zrobić, ale mu się nie uda, nie zdąży.
(prof.TadeuszBartoś, filozof,byłydominikanin)
    
Niektóre wypowiedzi papieża Franciszka są nieroztropne. Nie wiem, co on
naprawdę myśli. (prof.RobertodeMattei,historyk idziałaczkatolicki)
Wybrali: AC, JC
1489885723.020.png 1489885723.022.png 1489885723.023.png 1489885723.024.png 1489885723.025.png 1489885723.026.png 1489885723.027.png 1489885723.028.png 1489885723.029.png 1489885723.030.png 1489885723.031.png 1489885723.033.png 1489885723.034.png 1489885723.035.png 1489885723.036.png 1489885723.037.png 1489885723.038.png 1489885723.039.png 1489885723.040.png 1489885723.041.png 1489885723.042.png 1489885723.044.png 1489885723.045.png 1489885723.046.png 1489885723.047.png 1489885723.048.png 1489885723.049.png 1489885723.050.png 1489885723.051.png 1489885723.052.png 1489885723.053.png 1489885723.055.png 1489885723.056.png 1489885723.057.png 1489885723.058.png 1489885723.059.png 1489885723.060.png 1489885723.061.png 1489885723.062.png 1489885723.063.png 1489885723.064.png 1489885723.066.png 1489885723.067.png 1489885723.068.png 1489885723.069.png 1489885723.070.png 1489885723.071.png 1489885723.072.png 1489885723.073.png 1489885723.074.png 1489885723.075.png 1489885723.077.png 1489885723.078.png 1489885723.079.png 1489885723.080.png 1489885723.081.png 1489885723.082.png 1489885723.083.png 1489885723.084.png 1489885723.085.png 1489885723.086.png 1489885723.088.png 1489885723.089.png 1489885723.090.png 1489885723.091.png 1489885723.092.png 1489885723.093.png 1489885723.094.png 1489885723.095.png 1489885723.096.png 1489885723.097.png 1489885723.099.png 1489885723.100.png 1489885723.101.png 1489885723.102.png 1489885723.103.png 1489885723.104.png 1489885723.105.png 1489885723.106.png 1489885723.107.png 1489885723.108.png 1489885723.110.png 1489885723.111.png 1489885723.112.png 1489885723.113.png 1489885723.114.png 1489885723.115.png 1489885723.116.png 1489885723.117.png 1489885723.118.png 1489885723.119.png 1489885723.121.png 1489885723.122.png 1489885723.123.png 1489885723.124.png 1489885723.125.png 1489885723.126.png 1489885723.127.png 1489885723.128.png 1489885723.129.png 1489885723.130.png 1489885723.132.png 1489885723.133.png 1489885723.134.png 1489885723.135.png 1489885723.136.png 1489885723.137.png 1489885723.138.png 1489885723.139.png 1489885723.140.png 1489885723.141.png 1489885723.143.png 1489885723.144.png 1489885723.145.png 1489885723.146.png 1489885723.147.png 1489885723.148.png 1489885723.149.png 1489885723.150.png 1489885723.151.png 1489885723.152.png 1489885723.154.png 1489885723.155.png 1489885723.156.png 1489885723.157.png
 
Nr 43 (764) 24–30 X 2014 r.
5
NA KLĘCZKACH
szpitala Pro-Familia, ogłaszając na
organizowanych przez siebie pikie-
tach, że w placówce zabija się dzieci.
Mężczyźni mają też zapłacić szpita-
lowi po 788 zł, zwracając placówce
koszty procesu. To oczywiście przy-
kład dyskryminacji Kościoła. Działa-
cze aborcyjni nie kłamią! Oni tylko
mają swoją „prawdę”.
HOJNI SPONSORZY
WIECZNIE ŻYWY
Kler nie zadowala się skrom-
nymi datkami na tacę od szaracz-
ków. Szuka też kasy u różnych
krezusów i bogatych firm. Część
z nich wspiera kościelne przed-
sięwzięcia. Jednak z roku na rok
to wsparcie jest coraz mniejsze.
W 2009 r. osoby prawne przeka-
zały na cele kultu 62 mln zł, a trzy
lata później już tylko 23 mln zł.
Wśród najhojniejszych donato-
rów Kościoła znajduje się KGHM
Polska Miedź. Dzięki tej spółce
pokryto miedzią dach Świątyni
Opatrzności Bożej w Warszawie.
Inni finansiści działań Kościoła
to: PKN Orlen , Grzegorz Bie-
recki, Jan Kulczyk, Ryszard
Krauze, Roman Kluska. Pry-
watna kasa, prywatna sprawa. Ale
dlaczego na tacę rzucane są także
pieniądze publiczne?
się nie powtórzyły”. Nie sprecyzo-
wał jednak, czy chodzi o to, aby tak
samo nie zachwalać konkurencji.
KRUCHTOWY
KANDYDAT
JAZDA FIGUROWA
POLSKA
SPRĘŻYNOWA
Ksiądz Piotr T. z Margonina
(woj. wielkopolskie) miał poważny
wypadek. Wjechał do rowu, a po-
tem jego auto dachowało. Samochód
uległ zupełnemu zniszczeniu, ale
duchowny złamał sobie tylko rękę.
Jego parafianie są przekonani, że
ksiądz żyje tylko dlatego, że wiózł ze
sobą figurkę Matki Bożej. Wypadek
miał miejsce w „wigilię święta Mat-
ki Boskiej Częstochowskiej”, co dla
wiernych jest kolejnym potwierdze-
niem, że to cud. Faktycznie – wypa-
dek „w wigilię” to prezent z niebios!
Do 28 października w Inter-
necie można głosować na jeden
z trzech projektów „logo dla Pol-
ski”. Nowe „logo” nawiązuje do
kształtu Polski oraz przypomina
sprężynę. Dlaczego? Wally Olins ,
autor tego badziewia, uważa, że
sprężyna dobrze oddaje naturę
Polaków: im bardziej nas naciska-
ją, im większa jest presja, tym sil-
niejsza reakcja. Taki logotyp wzbu-
dza ogromne kontrowersje. Opinię
publiczną oburza nie tylko kretyń-
ski projekt, ale i jego koszt: około
miliona złotych.
Sławomir Cudzich-Bularz ,
25-letni artysta z Poronina, wyko-
nał rzeźbę Włodzimierza Lenina .
Dzieło wystawił na widok publiczny
– na rondzie w środku wsi. Może
mieć przez to kłopoty. Prokuratura
okazała się niekulturalna i spraw-
dza, czy nie propaguje w ten sposób
komunizmu. Mieszkańcy zauważa-
ją, że wyrzeźbiona postać przypo-
mina raczej... Antoniego Macie-
rewicza . Rzeźbiarz się tym nie
przejął. Zapowiada nawet, że jeśli
przyjdzie mu się tłumaczyć w są-
dzie, to przyzna się do wyrzeźbienia
Macierewicza, a nie Lenina. Wójt
zakazał jednak takiej propagandy
na rondzie. Artysta przeniósł więc
rzeźbę do prywatnego ogrodu.
Artur Warzocha , kandydat PiS
na prezydenta Częstochowy, odwie-
dził parafię św. Jadwigi. Spotkał się
z aktywem Żywego Różańca, który
zachęcał do głosowania na niego
w wyborach samorządowych. Spot-
kanie zorganizowano w parafialnej
salce katechetycznej. Proboszcz Jan
Niezgoda tak tłumaczył obecność
polityka: „Zaprosiłem, żebyście mo-
gli go poznać. Zobaczymy, czym nas
do siebie przekona”. A kandydat
chwalił się: „Udało nam się pozy-
skać fundusze na remont bazyliki na
Jasnej Górze. Nie mogliśmy lepiej
wydać tych pieniędzy”. Na pytanie
dziennikarzy, czy będą też spotkania
z innymi kandydatami, ksiądz od-
warknął: „Innych nie zapraszałem,
trudno żeby zwoływać tu wszystkich.
Zresztą sami o to nie zabiegali .
NIEPOCZYTALNI
EGZORCYŚCI
PRZEGLĄD UROJEŃ
Rodzeństwo z Ostrowca, które
zabiło matkę w trakcie egzorcy-
zmów, prawdopodobnie nie po-
niesie kary, choć postawiono im
zarzut fizycznego i psychiczne-
go znęcania się nad matką – syn
śmiertelnie pobił staruszkę, a cór-
ka nie udzieliła jej pomocy. Biegli
psychiatrzy uznali Barbarę M. (39
l.) i Piotra M. (38 l.) za niepoczy-
talnych. Śledczy chcą umorzenia
postępowania wobec rodzeństwa
i umieszczenia ich w zamkniętym
zakładzie psychiatrycznym. W ich
mieszkaniu na ostrowieckim osied-
lu Rosochy było pełno krzyży oraz
innych symboli religijnych. Piotr
M. przebywa w krakowskim wię-
zieniu. Jego siostra wyszła na
wolność, ale trafiła do zakładu
psychiatrycznego.
20 października odbyła się
w Warszawie trzecia już konferen-
cja smoleńska. Zaproszono na nią
kilkudziesięciu prelegentów z Pol-
ski i ze świata. Tym razem nadzwy-
czaj naukowo nie „udowadniano”
nowych (po bombie helowej, tro-
tylu i sztucznej mgle) teorii zama-
chu. Rojenia Macierewicza i spół-
ki opakowano w pseudonaukowy
bełkot, bowiem omawiano „aspekty
techniczne, medyczne, socjologicz-
ne i prawne związane ze zniszcze-
niem samolotu Tu-154 w Smoleń-
sku w dniu 10.04.2010”. Uczestnicy
rozważali, czy samolot rozpadł się
w efekcie zderzenia z ziemią, czy
jeszcze w powietrzu. Ten cyrk naj-
wyraźniej nigdy się nie skończy…
WYDUMANA
ROCZNICA
Pracownicy Redakcji Progra-
mów Katolickich Polskiego Ra-
dia i Telewizji hucznie obchodzą
25 rocznicę swojej działalności.
Problem w tym, że jest to trochę
naciągane, bo formalnie redakcja
zaczęła działać dopiero po 1993 r.,
zaś przy transmisjach mszy księża
pracowali w Polskim Radiu już od
1980 r. Widocznie na fali rocznic
redakcja katolicka też postanowi-
ła sobie poświętować. A mają się
z czego cieszyć: gęsto zapełnia-
ją program mediów publicznych
mszami i programami o charakte-
rze religijnym, indoktrynując kolej-
ne pokolenia Polaków. TVP wydała
tylko w 2013 r. na programy reli-
gijne i transmisje nabożeństw 9,5
mln zł. Trochę więc nas to kosztuje.
Opracował
ŁUKASZ PIOTROWICZ
WYROK ZA
KŁAMSTWA
16 października Sąd Okręgowy
w Rzeszowie zdecydował , że Jacek
Kotula oraz Przemysław Sycz
z fundacji Pro-Prawo do Życia mają
zamieścić w trzech rzeszowskich
dziennikach ogłoszenie, w którym
przyznają się do wprowadzania opi-
nii publicznej w błąd. Działacze an-
tyaborcyjni naruszyli dobra osobiste
PARAFIA
ŚW. AGITACJI
PŁOT ABORCYJNY
Ksiądz prałat Kazimierz
Kudryński , proboszcz parafii pw.
św. Andrzeja Boboli w Miliczu,
zachęcał do głosowania w najbliż-
szych wyborach na rządzącego mia-
stem burmistrza Pawła Wybierałę .
To wiekopomne wydarzenie miało
miejsce podczas ceremonii otwar-
cia wyremontowanej drogi. Oczy-
wiście niezbędny był pokropek. Ks.
Kudryński zagaił przebiegle: „Dla
kogo państwo się tutaj zgromadzili,
jeżeli nie dla burmistrza? Ogrom-
ne brawa, że tworzy, że działa (...).
Czyny świadczą o nim. Dlatego pa-
miętajmy o tym 16 listopada. Tak się
umawiamy, dobra?”. Na tę bezczel-
ną agitkę zareagowała kuria wroc-
ławska. Jej rzecznik, ks. Rafał Ko-
walski , poinformował, że zostały już
„podjęte działania, by takie sytuacje
PROBOSZCZ
SZTABOWY
Na płocie otaczającym teren
kościoła w parafii Miłosierdzia
w Bełchatowie aktyw fundacji Pro-
-life rozwiesił zdjęcia zmasakrowa-
nych płodów. Wystawa na płocie ma
zniechęcać do aborcji. Proboszcz
parafii, ks. Kazimierz Magdziak ,
podczas niedzielnego kazania wyja-
wił: „To nie jest zwykły zabieg, jak
stara się wmówić nam wiele osób.
To jest zabicie człowieka. Zdjęcia
są drastyczne, bo aborcja jest dra-
styczna”. Część parafian uważa, że
kościół to nie jest stosowne miejsce
do pokazywania tak drastycznych
obrazów. Wielu z nich obawia się,
że mogą one mieć negatywny wpływ
na psychikę dzieci, z którymi przy-
chodzą do świątyni. Ale proboszcz
podobno uwielbia horrory...
Nową parafię objął ksiądz Ro-
bert M. , były wysoki rangą kape-
lan wojskowy zamieszany w afe-
rę korupcyjną. Funkcjonariusze
CBA znaleźli u niego sztabkę
złota i ponad 200 tys. zł. Kościół
przeniósł go zatem do organizo-
wania nowej parafii na osiedlu
Zawiszy w Rzeszowie. Swoją po-
sługę księżulo rozpocznie od za-
łatwienia działki dla parafii i zbu-
dowania na niej kaplicy. Władze
kościelne uznały, że na ks. M.
można polegać jak na Zawiszy.
Jak widać, żadna afera nie może
przeszkodzić w kościelnej karie-
rze. A może wręcz przeciwnie
– pomaga?
1489885723.158.png 1489885723.159.png 1489885723.160.png 1489885723.161.png 1489885723.162.png 1489885723.164.png 1489885723.165.png 1489885723.166.png 1489885723.167.png 1489885723.168.png 1489885723.169.png 1489885723.170.png 1489885723.171.png 1489885723.172.png 1489885723.173.png 1489885723.175.png 1489885723.176.png 1489885723.177.png 1489885723.178.png 1489885723.179.png 1489885723.180.png 1489885723.181.png 1489885723.182.png 1489885723.183.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin