Orszak pogrzebowy Głowę do trumny złożę w weselu, Jeżeli pójdą za moją trumną Ci, co kochałem… to nazbyt tłumno, Bo ja kochałem wielu… och wielu! Ja śmiałych chęci nie puszczam dalej: Niech tylko przyjdą , co mnie kochali! Co mnie kochali wiernie i szczerze, Niewielka liczba – dwoje czy troje. Niechajby poszli i wrogi moje. I tych się może ze trójka zbierze. Tak na pokładzin moich obrzędzie Summa summarum sześć osób będzie, A siódmy pójdzie kapłan życzliwy, A ósmy dzwonnik – czegoż potrzeba? Dziewiąty – wietrzyk z rodzinnej niwy, Dziesiąty – deszczyk z naszego nieba. W takim orszaku niechaj mię żwawo Wilgotnej ziemi pościel otuli; Niech mię pokropią kropelką łzawą I zaśpiewają łacińskie luli! Ukołysany, rad z mojej doli, Boleści życia wyśpię powoli. 1081
P.Kuba-47