O wy, co cierpieć umiecie… O wy, co cierpieć umiecie w pokorze, Wy, co nosicie krzywd waszych łańcuchy Jako wrośniętą kark krwawą obrożę, Słabe, poddania pełne, bierne duchy - Wy, co chowacie swój ból oswojony Jako gadzinę, gdy wyrwą jej jady, I wieńcem kwiatów umiecie kryć ślady Cierniowej życia korony - Co się zwyciężać dajecie bez boju, Gotowi zrzec się dziedzictwa światłości. Byle was tylko z gnuśnego spokoju Nie wyrwał okrzyk przyszłości - Wy, co biegając w palącym się gmachu Z wygryzionymi od dymu oczami, W kąt się chowacie z nędznego przestrachu, Zamiast wyjść krokiem olbrzyma - Wy, co nie macie dość serca i mocy Hańbę zwać hańbą, a nędzę zwać nędzą - Wy, których losy biczują i pędzą Po starych przepaściach nocy Co czasom gromów, rażeni od trwogi Dajecie pozór spokoju zwodniczy - Was przyszłość minie, a jutra świt błogi W szereg żyjących nie wliczy ! Męże i ludy los taki tu biorą, Jakiego w sercu swym znają się godne… Wielkością czynu, nie martwą pokorą, Dzieje ludzkości są płodne. 1005 ...
P.Kuba-47