DOM NOCY 11 - rozdział piąty.pdf

(395 KB) Pobierz
Tłumaczenie nieoficjalne
KAZchomik
1280099992.001.png
Rozdział piąty
Zoey
„Ona wciąż śpi,” powiedział Darius, ściszając swój
głos i zamykając delikatnie drzwi do pokoju Afrodyty
za sobą.
„Już naprawdę późno. Wszystko z nią dobrze?”
Spytałam czując się dziwnie stojąc w holu i szepcząc.
„Będzie dobrze.” Odpowiedział. „Ostatnia noc była dla
niej trudna.”
„Jak dużo wypiła?” Stark zapytał szyderczo.
„Jej ojciec został zamordowany na terenie naszej
szkoły. Piła,” Darius powiedział wymijająco.
„A teraz musi leczyć kaca.” Rzucił Stark.
„A teraz musi odpocząć,” Darius poprawił go,
prostując się i rosnąc w oczach.
Ah, cholera. To wszystko, czego potrzebowałam –
Stark i Darius trzepoczący głowami.
„Odpoczynek to dobry pomysł.” Poruszyłam się tak, że
stanęłam pomiędzy nimi. „Pamiętam jak strasznie się
czułam po tym jak moja mama została zabita. Ty też
pamiętasz, czyż nie, Stark?” Spytałam ostentacyjnie.
„Nie przypominam sobie, żebyś była pijana”
odpowiedział.
„I nie pamiętam byś mnie osądzał!” Miałam w końcu
dość. „Rany, daj dziewczynie przerwę. Jej ojciec
został zamordowany a jej mama wyparła się jej – tej
samej nocy. W jaki sposób nie patrzeć, jest do bani.”
„Upijanie się nie jest właściwym sposobem radzenia
sobie z problemami.” Powiedział Stark.
„Kto tak do cholery powiedział? Brzmisz jakbyś miał z
zylion lat. Zostaw ją w spokoju,” powiedziałam.
„Jesteś jedyną, która mówiła, że chciałaś ją zobaczyć.
Zatem jesteś tu a ona jest zbyt skacowana by nawet z
tobą porozmawiać,” powiedział Stark.
„Nie, powiedziała, że chcę sprawdzić, co u niej.”
Zwróciłam się do Dariusa. „Wszystko z nią będzie
dobrze?”
„Tak, wierzę, że tak,” powiedział.
„Proszę” odwróciłam się do Starka. „Sprawdziłam, co
z nią.”
„Nie mam na myśli braku szacunku, Kapłanko, ale czy
wy dwoje moglibyście znaleźć inne miejsce by się
kłócić? Moja Prorokini naprawdę potrzebuje
odpoczynku,” Darius powiedział.
Ramiona Starka opadły i potarł twarz swoją dłonią. „Z
i ja nie kłócimy się.” Spojrzał na mnie i uśmiechnął się
przepraszająco. „Przynajmniej nie chciałem zacząć
kłótni. Przepraszam za to.”
„W porządku.” Powiedziałam. „A ja nie chcę kłócić się
później.”
„Dobrze.” Jego uśmiech poszerzył się i wydawał się
jak zwykle słodki i uroczy ponownie. „Hej, Darius, nie
chciałem być ironiczny, nie po to przyszedłem tu z Z.”
Usta Dariusa pochyliły się. „Cieszę się, że to słyszę.”
„Właściwie, przyszedłem zapytać czy nie wiesz czegoś
o piwnico podobnym miejscu. Damien wspomniał, że
tam właśnie Smok przechowywał stare tarcze i
miecze.”
„Znam takie miejsce. Rozciąga się pod główną
częścią budynku szkoły. Wejście do niego jest z
korytarza między stajnią a salą treningową.”
„Czy wiesz może, czy jest tam tylko jedno wejście?”
Spytałam.
„Nie jestem pewien. Byłem tam tylko parę razy i
wtedy wizyty były krótkie. Musiałem po prostu oddać
tarczę do miejsca ich przechowywania. W mojej
pamięci był to długi, ciemny pokój. Sufit był niski, ale
podłoga jest kamienna i tak samo solidny jak reszta
Domu Nocy.
„Brzmi świetnie,” powiedział Stark. „Chcesz może
pokazać nam jak się tam dostać?”
„Jasne.” Zawahał się i spojrzał przez ramię na
zamknięte drzwi do pokoju, który dzielił z Afrodytą.
„Nie będzie cię długo,” Zapewniłam go. „Tylko pokaż
nam wejście do piwnicy i możesz tu wrócić i
zobaczyć, czy Afrodyta będzie gotowa coś zjeść.”
„Duży, tłusty hamburger i frytki są dobrym sposobem
na kaca.,” Powiedział Stark.
Darius uśmiechnął się. „Afrodyta mówi, że dziewczyny
jedzące krowy zaczynają wyglądać jak one.”
„Oczywiście, że nie.” Powiedziałam. „Może zamiast
możliwości zmiany w krowę zabierz ją na coś, przez
co będzie jak seksowny kotek.”
„Hej, zapłacę, aby zobaczyć, co zrobi Afrodyta, jeśli
Darius przyniesie jej miskę śmietany i puszkę
tuńczyka.” Powiedział Stark.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin