I Stan faktyczny:
Kierownik robót budowlanych z poszerzonym zakresem obowiązków o kwestie dokumentacyjne i eksploatacyjne instalacji c.o., wodnokanalizacyjnych i sanitarnych, który przed samym zawałem kierował pięcioma budowami. Pracownik ten rozpoczął pracę o godz. 7.00 rano, a ok. 10.00 poczuł ból w klatce piersiowej, który powtórzył się później koło godz. 13.00 i 14.00. Pracownik nie poszedł jednak do lekarza, a po powrocie do domu opracowywał kosztorysy robót, które nadzorował.
Około godz. 18.00 i 19.00 znów źle się poczuł, jednak swoje samopoczucie przypisał innym chorobom. Na pogotowie udał się dopiero koło godz. 21.00, skąd został przewieziony do szpitala z podejrzeniem zawału serca, co potwierdziły badania szpitalne.
II. Stan faktyczny:
Pracownik pokonywał do pracy trasę ok. 5 km. Zwykle jeździł na rowerze, ale tego dnia, ze względu na zamieć i zaspy poszedł na pieszo. Temperatura powietrza wynosiła ok. 5-6 C, wiał wiatr (okresami silny), a ziemia pokryta była warstwą śniegu. Pracownik stawił się w pracy koło godz. 5.30, przywitał z kolegami i w drodze do szatni zasłabł. Przewieziony do szpitala zmarł. Jako przyczynę śmierci wskazano ostrą chorobę wieńcową oraz niekorzystne warunki atmosferyczne.
III. Stan faktyczny:
Anna K., zatrudniona na stanowisku kontrolera rozliczeń pieniężnych w jednym z banków w województwie lubuskim, wykonywała swoje obowiązki zawodowe, polegające na obsłudze klientów. Jakiś czas temu została przeniesiona z wydziału zapleczowego do wydziału sprzedaży, gdzie miała bezpośredni kontakt z klientami. Bank swoim klientom oferuje coraz to inne, nowe produkty. Ta sytuacja wymaga od personelu szybkiego przyswajania sobie obowiązujących przepisów i instrukcji. Jak podał szef Anny K., znajomość zagadnień i stan wiedzy personelu są często oceniane przez przełożonych.
W październiku 2003 r. - Anna K. czuła się w pracy przemęczona i zestresowana. Przed godziną 18.00 postanowiła zejść z pierwszego piętra po stromych schodach do magazynku, mieszczącego się w piwnicy, po karton z papierem komputerowym ważący ok. 13 kg. W chwili dźwignięcia go, poczuła przeszywający ból w klatce piersiowej i zrobiło jej się słabo. Po chwili odpoczynku zaniosła karton na swoje stanowisko pracy. Kończąc pracę około godz. 18.10 podniosła swoją kasetę metalową z pieniędzmi, ważącą ponad 5 kg oraz dokumenty, aby odnieść je do pokoju rozliczeń. W momencie dźwignięcia kasety Annie K. zrobiło się słabo, a lewa ręka zaczęła jej drętwieć. Mimo to zamierzała kasetę odnieść na miejsce przeznaczenia.Na klatce schodowej ból się spotęgował, a utrzymanie kasety w rękach stanowiło poważny problem. W pokoju rozliczeń zaczęła gwałtownie słabnąć. Na wezwanie pogotowia nie wyraziła zgody. Zawiadomiono jej męża, który przewiózł ją do szpitala, gdzie została zatrzymana z rozpoznaniem zawału mięśnia sercowego.
szymonwiniarczyk