Over.Her.Dead.Body[2008]DvDrip[Eng]-aXXo.txt

(62 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:00:movie info: XVID 640x272 23.976fps 700.2 MB|/Over.Her.Dead.Body.PROPER.DVDRip.XviD-NeDiVx
0:00:27:Tłumaczenie: DNL|Korekta: Juri24
0:01:18:/Nawiedzona narzeczona
0:02:22:Proszę pani, proszę pani!
0:02:24:Będziemy mieli dużo goci wegetarianów i chcę,|by na każdej tacy było co wegetariańskiego,
0:02:28:oraz co niewegetariańskiego,|rozumiemy się?
0:02:30:I nie mogš się stykać, dobra?
0:02:32:I jeli którekolwiek się skończy,|to masz ić dołożyć,
0:02:34:a nie kršżyć tylko z jednym.
0:02:36:Jeli odczujesz, że jedno znika szybciej
0:02:38:to załaduj tacę stosujšc się|do tej szybkoci, zrozumiała?
0:02:42:- Dobra, co jeszcze?|- To twój lub.
0:02:44:Wyluzuj.
0:02:47:Taki rozplanowany stresik.
0:02:50:Teraz się przejmuję,|a na lubie się zrelaksuję.
0:02:53:Nie zrelaksujesz się na lubie.
0:02:55:Masz rację.
0:02:56:A powinna, będzie idealnie.
0:02:59:Będziemy razem, czyż nie?
0:03:02:Mylę, że powiniene...
0:03:04:...co, do cholery?
0:03:07:Witaj, panienko,|w czym mogę ci pomóc?
0:03:11:Co to, do cholery, jest?
0:03:12:To jest anioł.|Taki jaki zamówiła.
0:03:15:Ale ona nie ma skrzydeł.
0:03:17:Tak, i...?
0:03:19:No i...|Anioły majš skrzydła,
0:03:22:to tylko zwyczajna pani.
0:03:23:Nie, nie.
0:03:25:To jest anioł.
0:03:27:Piękny, wszystko wiedzšcy umiech,|oczy, które widziały wiecznoć.
0:03:34:Chloe, czy anioły majš skrzydła?
0:03:38:- Czasem?|- Zawsze!
0:03:40:To włanie odróżnia anioła od człowieka.
0:03:43:Skrzydła!
0:03:44:- Po co aniołom skrzydła?|- Żeby latały?!
0:03:47:Anioły sš magiczne,|nie potrzebujš skrzydeł, by latać.
0:03:50:Bóg ma skrzydła?
0:03:52:Nie będę tu stała|i dyskutowała z tobš o teologii.
0:03:56:Więc zabierz tego|i przywie mi ze skrzydłami.
0:03:58:Chwileczkę, panienko.
0:04:00:To jest lodowa rzeba,|wyrzebiłem jš z lodu,
0:04:05:zaraz się roztopi,|a nie mam ich tam niewiadomo ile.
0:04:07:Więc dorób jakie skrzydła|i je przyklej, mam to gdzie!
0:04:10:Nie to zamówiłam,|nie chcę tego.
0:04:12:- Ale ja...|- Zabieraj to.
0:04:16:To jest anioł.
0:04:20:Nie skończyłam z tobš.
0:04:23:Zrozumiała wszystko o przystawkach,|nie muszę tego znowu omawiać?
0:04:26:Kręcisz głowš na tak,|czy masz co z szyjš?
0:04:29:Tak, przystawki.
0:04:31:Kolacja.
0:04:32:Wszystko ma być na czas,|masz podać wszystkie sałatki, nawet jeli...
0:04:35:...ludzie...|O, mój Boże, moje gardenie!
0:04:38:Twoje co?
0:04:39:/Stój, rozjedziesz moje gardenie!
0:04:41:Idioto, zatrzymaj się!
0:04:44:Robię to, co mam robić...
0:04:47:Co?
0:04:48:Co ty gadasz?
0:04:49:Zatrzymaj ciężarówkę!
0:05:15:- Kim, do cholery, jeste?|- Kate, wiem to będzie...
0:05:18:Ten idiota z ciężarówkš,|zabiję go.
0:05:20:Pozwę go, a potem zabiję.
0:05:22:- Która jest godzina?|- To nie jest teraz ważne.
0:05:24:Nie mów mi, co jest ważne,|dzi wychodzę za mšż.
0:05:27:- Nie, nie wychodzisz.|- Jak długo byłam nieprzytomna?
0:05:29:- Co to za szpital?|- Przestań przerywać i posłuchaj.
0:05:32:Słuchaj, wypłatę masz z mojego ubezpieczenia,|więc jeli chcę co wiedzieć, to...
0:05:36:Zamkniesz się?!|Nie żyjesz.
0:05:40:- To jaki chory żart?|- Rozejrzyj się, nie ma cian.
0:05:43:Heloł? Jak mylisz, gdzie jeste?|Miała miertelny wypadek.
0:05:46:Przepraszam, poniosło mnie,|zwykle tego nie robię.
0:05:50:- Jestem martwa?|- Przykro mi.
0:05:52:- Nie mamy dużo czasu.|- To jest niebo?
0:05:54:- Niedokładnie.|- Piekło?
0:05:55:Nie, posłuchaj, proszę.
0:05:57:Jest kilka ważnych rzeczy,|które powinna wiedzieć.
0:05:59:- Kim jeste?|- Jestem aniołem.
0:06:07:Kto cię do tego namówił?
0:06:08:- Namówił do czego?|- Po raz ostatni mówię,
0:06:11:anioły majš skrzydła, skrzydła!
0:06:15:O Boże, ty znikasz,|niedobrze, przepraszam.
0:06:17:Mówiła co o ważnych informacjach...
0:06:21:Czekaj!
0:06:22:Nie odchod!
0:06:33:Teraz się wyostrza.
0:06:35:Na pewno.
0:06:37:Robi się wyrane.
0:06:41:Łód.
0:06:44:Zostawiła pienišdze na łodzi.
0:06:47:Nie mielimy łodzi.
0:06:49:Żadnej łodzi?
0:06:56:Chwileczkę.
0:06:59:Co łapię.
0:07:04:- Na pewno nie mielicie łodzi?|- Żadnej łodzi.
0:07:06:- Może o jakie nie wiesz?|- On boi się wody.
0:07:08:Łódka?
0:07:11:Raczej nie.
0:07:13:Spróbuję co innego.
0:07:17:- Też to słyszysz?|- Tak.
0:07:19:- To wiadomoć zza wiatów?|- Nie, to chyba mój czujnik dymu.
0:07:23:Mogę cię na chwilkę przeprosić?
0:07:26:O Boże, o nie!
0:07:30:- Co, co jest?!|- Wszystko w porzšdku,
0:07:32:- wszystko pod kontrolš...|- Co to jest?
0:07:34:Dymeczek, tylko tyle.
0:07:35:- To co w srebrnym czym.|- Osso bucco.
0:07:37:Nie wiem co to,|ważne, że się pali.
0:07:41:- Cholera, jeste najgorszym kucharzem.|- Przepraszam.
0:07:44:- Możesz?|- Tylko oddymiam.
0:07:46:- Jak idzie duszony krab?|- Krab idzie super.
0:07:49:Krab idzie bardzo dobrze.
0:07:51:- To jest to co w tym czerwonym?|- Możesz chociaż co posiekać?
0:07:55:Boże.
0:08:03:Wiesz, jak uwielbiam, gdy mnie poganiasz|i patrzysz, jak pracuję.
0:08:06:- Jak tam idzie odczytywanie?|- Oj, odczytywanie...
0:08:10:Wróciłam.
0:08:11:- Muszę uciekać.|- Serio? Przepraszam za to.
0:08:15:- wietnie ci poszło,|- Serio?
0:08:17:Jasne, może mamy jakš łód,|o której zapomniałam.
0:08:21:I pamiętaj, nie prowadzić w poniedziałki.
0:08:24:Bšd ostrożna.
0:08:28:Dobra, Dan.
0:08:30:Czemu nie siekasz?
0:08:31:Małe zacięcie,|w porzšdku, małe.
0:08:34:I większoć krwi jest|w sosie pomidorowym, nikt się nie kapnie.
0:08:38:Przepraszam, że zostawiłam cię samego,|to było nie w porzšdku.
0:08:41:Teraz będę powięcała ci więcej uwagi.
0:08:47:Wymieszaj sos bearnaise,|zanim się rozdzieli, dobra?
0:08:49:Jasne. Sos bearnaise, wiem które to,|jest dobrze, jest dobrze.
0:08:58:Cholera.
0:09:01:Czeć, jestem Chloe,|jestem przyjaciółkš Beth,
0:09:03:podała mi twój adres,|mówiła żebym wpadła.
0:09:06:Spoko, czeć.
0:09:08:- Co tam u niej.|- Wiesz, dalej z perkusistš.
0:09:11:Żartujesz? Ten facet to zero,|mylałam, że już zerwali.
0:09:13:Chyba już z 5 razy.
0:09:15:Znasz tę dziewczynę, Colleen,|tę z którš się spotykał?
0:09:17:- Znasz Colleen?|- Tak.
0:09:19:- Nie spotkalimy się już?|- Wyglšdasz bardzo znajomo.
0:09:20:Dziwne, jak tylko otworzyła drzwi,|to wydawało mi się, że cię znam.
0:09:23:To zabawne.
0:09:25:Kurka.
0:09:26:Przepraszam, to mój brat Henry.
0:09:29:- Potrzebuje twojej pomocy.|- Nie jestem pewien.
0:09:32:Obiecałe.
0:09:34:Wchodcie.
0:09:39:Kurcze, Beth,|nie słyszałam tego imienia...
0:09:42:...kopę lat.
0:09:44:W czym mogę pomóc?
0:09:47:Nie wiem, czy możesz.
0:09:49:Narzeczona Henrego zmarła|jaki rok temu.
0:09:52:W dzień ich lubu.
0:09:54:O, mój Boże, przykro mi.
0:09:57:- Dziękuję.|- Jeli mogę zapytać,
0:09:59:to jak do tego doszło?
0:10:01:Została zmiażdżona przez anioła.
0:10:04:Jestem bardzo pogršżony,|jednak doceniam ironię.
0:10:10:- Nie chcę ruszyć dalej.|- To nie jest chyba niezwykłe?
0:10:12:Zmieniłe się.
0:10:14:Nie umiechasz się,|nie opuszczasz mieszkania.
0:10:17:Lubię moje mieszkanie,
0:10:18:nikt tam mnie nie ochrzania,|że się nie umiecham.
0:10:20:Nie chce odpucić,|a ja sobie pomylałam,
0:10:22:że może gdy się porozumie|z tš swojš narzeczonš - Kate,
0:10:26:to ona może go przekona,|że już może żyć dalej.
0:10:33:- Tego włanie chcesz?|- Ona tego chce.
0:10:35:Jak już co sobie ubzdura...|Oto jestem...
0:10:45:Spróbujmy.
0:10:48:Jak ty...|się w to wplštała?
0:10:51:Chodzi ci o bycie medium?
0:10:53:Czemu? Mylisz, że to ciema?
0:10:55:Nie, jestem otwarty,
0:10:56:jest dużo rzeczy,|których nie można wytłumaczyć.
0:10:58:Możesz być szczery.
0:11:00:Nie ciema,|ale nieudowodnione.
0:11:03:Przez setki lat badań.
0:11:07:- Ale jeste otwarty?|- Czy to nie oczywiste?
0:11:12:Czym się zajmujesz?
0:11:14:- Jestem weterynarzem.|- Więc uczony?
0:11:16:No chyba tak.
0:11:18:Wierzysz w niebo?
0:11:20:Raczej nie.
0:11:23:Dla mnie to przygnębiajšce.
0:11:26:Jaki smutny wiat byłby,|jeli tak miałoby być.
0:11:30:Ja naprawdę wierzę, że ludzie których|kochamy, nigdy nas nie opuszczajš.
0:11:34:Zawsze nas obserwujš.
0:11:36:I czasami,|jak mamy szczęcie,
0:11:39:możemy z nimi porozmawiać.
0:11:42:- Więc masz w tym dużo szczęcia?|- Czasem tak, czasem nie.
0:11:45:Wiem, że to niezbyt naukowe,|ale jeli się uda, to bardzo uszczęliwia ludzi.
0:11:52:Chcesz spróbować?
0:11:56:Dobra, daj rękę.
0:11:58:Będzie trzeba za to dopłacić?
0:12:00:Zawsze używasz humoru,|by wykręcać się z niekomfortowych sytuacji?
0:12:03:Przypomniało mi to,|dwóch rabinów wchodzi do baru...
0:12:07:Podaj ręce.
0:12:09:Teraz pomyl o osobie,|z którš chcesz się skontaktować.
0:12:13:Co łapię, ale jest...
0:12:16:Ale to jest facet.
0:12:18:Jest w niebieskim stroju,|co jak garnitur.
0:12:22:Mój ojciec pracował w niebieskim garniturze.
0:12:24:Był prawnikiem.
0:12:25:Chcesz się z nim skontaktować?
0:12:28:Nie.
0:12:28:Wcišż żyje.
0:12:30:Jest na emeryturze.
0:12:31:Wydaje mi się, że jeszcze żyje.
0:12:33:Nie rozmawiałem z nim od wczoraj,|może co mu się rano stało?
0:12:36:Dobra, łapię, nie wierzysz w to,|pewnie mylisz że jestem szurnięta,
0:12:40:że marnujesz czas.
0:12:41:Ale wiesz, już tu jeste,|więc czemu nie?
0:12:44:Proszę o 5 minut rozmieszania mnie.
0:12:49:Masz rację, przepraszam.
0:12:53:Rozlunij się.
0:12:59:Dobra, pomyl o Kate.|Wyobra jš sobie.
0:13:03:Jakie wzbudzała w tobie uczucia,|jak wyglšdała.
0:13:07:Myl o Kate.
0:13:20:- O Boże.|- Nie zabrzmiało ciekawie.
0:13:22:Mój asystent.
0:13:24:Pewnie przebił sobie język.
0:13:46:- Chyba będę się zbierał.|- Serio?
0:13:48:Zobaczę co u taty.
0:13:55:- Ile ci wiszę?|- Nic.
0:13:57:Nie, przecież...
0:13:59:- Nie, nic nie zobaczyłam, więc...|- Ale próbowała.
0:14:03:J...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin