Knight Natasha - Benedetti Brothers 02 - Dominic.pdf

(1830 KB) Pobierz
Tłumaczenie nieoficjalne: agni3szka_
korekta: ania.sg
Poniższe tłumaczenie w całości należy do autorki jako
jej prawo autorskie i stanowi WYŁĄCZNIE materiał
marketingowy, który służy promocji twórczości
w naszym kraju.
Dodatkowo, za tłumaczenie nie otrzymujemy kompletnie
i całkowicie żadnych korzyści majątkowych, w związku
z czym każdy, kto wykorzystuje to tłumaczenie w celu
innym niż marketingowy – łamie prawo.
© Wszelkie prawa zastrzeżone!
Udostępnianie, modyfikowanie i kopiowanie bez
wyraźnej zgody tłumaczki (agni3szka_) jest
surowo zabronione!
Strona 2
Tłumaczenie nieoficjalne: agni3szka_
korekta: ania.sg
Spis treści
Rozdział 1 .................................................................................................................. 5
Rozdział 2 ................................................................................................................ 16
Rozdział 3 ................................................................................................................ 28
Rozdział 4 ................................................................................................................ 34
Rozdział 5 ................................................................................................................ 42
Rozdział 6 ................................................................................................................ 54
Rozdział 7 ................................................................................................................ 63
Rozdział 8 ................................................................................................................ 69
Rozdział 9 ................................................................................................................ 75
Rozdział 10 .............................................................................................................. 86
Rozdział 11 .............................................................................................................. 93
Rozdział 12 ............................................................................................................ 107
Rozdział 13 ............................................................................................................ 116
Rozdział 14 ............................................................................................................ 122
Rozdział 15 ............................................................................................................ 127
Rozdział 16 ............................................................................................................ 134
Rozdział 17 ............................................................................................................ 141
Rozdział 18 ............................................................................................................ 148
Rozdział 19 ............................................................................................................ 158
Rozdział 20 ............................................................................................................ 174
Rozdział 21 ............................................................................................................ 181
Rozdział 22 ............................................................................................................ 195
Strona 3
Tłumaczenie nieoficjalne: agni3szka_
korekta: ania.sg
Rozdział 23 ............................................................................................................ 200
Rozdział 24 ............................................................................................................ 206
Rozdział 25 ............................................................................................................ 209
Rozdział 26 ............................................................................................................ 217
Rozdział 27 ............................................................................................................ 224
Rozdział 28 ............................................................................................................ 232
Strona 4
Tłumaczenie nieoficjalne: agni3szka_
korekta: ania.sg
ROZDZIAŁ 1
Dominic
Strach ma wyraźny zapach, coś, co należy tylko do niego. Ostry. Kwaśny. I w tym
samym czasie, słodki. Nawet nęcący.
Albo może tylko słodki i pociągający, dla takiego chorego pojeba jak ja. Tak czy
inaczej, dziewczyna skulona w kącie, wysyłała go falami.
Naciągnąłem maskę w czaszki, aby zakryć twarz. Pokój był ciemny, ale mogłem
powiedzieć, że się obudziła. Nawet jeśli wstrzymywała oddech i nie poruszyła nawet
pojedynczym mięśniem, wiedziałem. To był zapach. Ten strach. To wydawało je za
każdym razem.
I podobało mi się to. To było jak strzał adrenaliny, oczekiwanie na to, co miało nadejść.
Lubiłem lecieć z nimi w chuja.
Zamknąłem za sobą drzwi, blokując tę odrobinę światła, któremu pozwoliłem wpaść do
tej małej, ciemnej i cuchnącej sypialni. Wczoraj została przywieziona do tej odległej chaty
w lesie. Taki pieprzony banał. Chata w lesie. Ale tak właśnie było. Tu właśnie robiłem moją
najlepszą robotę. W pokoju znajdowało się duże łóżko, wyposażone w urządzenia
przytrzymujące, stolik nocny i zamykana skrzynia, zwierająca cały potrzebny mi sprzęt.
Przylegająca łazienka miała usunięte drzwi przed moim przyjazdem. Znajdowały się tam
tylko podstawowe rzeczy: toaleta, umywalka, prysznic/wanna. Wanna była naprawdę
luksusem. Albo stawała się nim w pewnym momencie podczas okresu treningu.
Okna, zarówno w sypialni, jak i łazience, były zadeskowane dawno temu i tylko
skrawki światła, przebijały się przez drewniane listwy. Oba pokoje zawsze były zimne. Nie
przeraźliwie zimne. Nie byłem bez serca. Cóż ... miałem go tak dużo, jak każdy potwór
mógłby mieć. Po prostu trzymałem w pokojach około piętnaście i pół stopnia. Wystarczająco
zimno, żeby nie wyrządzić żadnej krzywdy, ale nie wystarczająco, aby było całkiem
Strona 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin