Zamieć Czy ty słyszysz, matko? Sądny dzień na świecie! Jak nad naszą chatką Miecielica miecie! Już usnęła w wiosce Wszelka żywa dusza, A wiatr szumi w brzózce I śnieg ją przyprósza. Sypki śnieg jak piasek Niesie wiatr żałosny, Obwiał cały lasek, Pozaśnieżał sosny. Dalej, dalej jeszcze Rozwiał się po błoni.. Czy to wiatr szeleszcze? Czy to dzwonek dzwoni? Śnieg zasypał drogę, Sanie rzną po grudzie… Och! ja spać nie mogę - Biedni jacyś ludzie! Och! ja skoczę żywo, W piecu żar jest właśnie, Zaświecę łuczywo, Okienko rozjaśnię. Wśród śnieżnej zamieci Blask drogę ogarnie, Podróżny tu wleci Jak wróbel w latarnię. „Ej, córko! Śpij cicho, Nie prosi nikt cienie; Niech sobie to licho W zamieci się grzebie!” 1114 Lecz córka nie słucha, Powstaje co żywo, Iskierkę wydmucha, Zapala łuczywo - I w ścianę je wciska Pomiędzy bierwiona, Aż łuna z ogniska Trysnęła czerwona - I w złotym pasemku Gdy szybę przebodzie, Iskrzy się po ciemku Na śniegu, na lodzie… ...
Meg_an