Aronson E., Wieczorkowska-Wierzbińska G. - Kontrola naszych myśli i uczuć.pdf

(45662 KB) Pobierz
EL
LIOT
ARONSO
N
G R
A
Z
Y
N
A
\N
1E
C
Z
O
R
K ()
W
S
KA
KONTROLA
NASZYCH MYSLI
I UCZUC
/
/
*
..· ..
·-·- ·
.
•·:r.·
-
··
~
--
,,,,,,__,._
~„.„,.
_
.
...
~....-
..
„„....
-·.;
~.'.
.....
•.,ł
••
„ .
..
...
.
~
...
Jacek
Santorski
&
Co
Wydawnictwo
o
Spis
treści
Podziękowania
9
Il
19
Wprowadzenie
I.
Skąd
my
to
wszystko
wiemy
dzia
łania
li.
Zasady
naszego
umysłu
myśli
33
65
na
nurtujące
nas
pytania?
Hl.
Kontrola
naszych
i
uczuć
IV Jak
m
ożemy
zdobyć odpowi edź.
I 13
182
199
Przypisy
bibliograficzne
Indeks rzeczowy
• • •
• •
••'!'
-;;-....
••
·
·
~!
.
~
..-~-·
.
„„...
.
·
··
··
~·-~
·
.~.,..
-.
„,,..
..........
..
-.~··
-~.-~
Podziękowania
...
....
.
.
„ ....
...
„ .
..
,
.••. ..
-
-
-
..
...........
.
·
·~·~-
·
1
·~
~
··.•·-· ·
~
.--~~-
.~~.::....•,N-~~~.„
......
·-~
·-··
.
.......
.....
··
·•·
-v..t.·.
"'
'.~
·.
Przygotowywanie
książki
to
wiele
samotnych godzin
z
komputerem,
pelnych
często
rozterek
i
wątpliwości.
W
tym
czasie
zawsze
czułam życzliwość
zarówno
moich
najbliż­
szych, Jak
i
moich
współpracowników. Chciałabym podziękm•;ać
mojej
córce,
która
·z
uśmiechem
na ustach
przejęła
wszystkie
moje
obowiązki
domowe,
mojej Mamie, mo-
jemu synowi i
Markowi, który
skutecznie
odciągał
mnie od
komputera,
namawiając
na
sł uchan
i
e słowików, ogląda
nie
krokusów,
zamków nie tylko
krzyżackich,
wystaw malar-
skich
i
innych
zjawisk, których bym
wpatrzona
w ekran
monitora
nigdy nie
zobaczyła .
Chcę
podkreślić wagę środowiska
naukowego, którego
częścią się czuję
-
moich kole-
żanek
i kolegów. hórzy wzbudzili
we mnie
prześwia
dczenie
,
że
na ich
wspólpracę
mogę
zawsze
liczyć.
Oo
tej grupy
należą:
Janusz Grzelak,
Stanisław
Mika,
Grażyna
Kranas,
Ja-
nusz
Czapińsk
i,
Maria
Jarymowicz, Mirek
Kofta, Andrzej Nowak, Wanda
Ciarkowska.
Danuta
Kądzielawa,
Janusz
Reykowski,
Tatiana
Klonowicz,
Bogdan
Wojciszke,
Jerzy Brze-
ziński,
Darek
Doliński,
Krzysztof
Korzeniewski,
Krystyna
Skarzyńska
,
Jerzy
Trzebiński,
Grzegorz
Sędek,
Czesław
Nosal.
· -
Część
metodelogic-zna·to
efekt-cłwu-le-uiiej; prowadwn~~ml'lie
na
Wydziale Psy•
·
chologii
Uniwersytetu
Warszawskiego
specjalizacji
w
metodologii
badań
społecznych
.
S
łowa
podziękowania
kieruję"
pod
adresem Grzegorza Króla,
Piotra
Radkiewicza,
Rafała
Tomickiego, Doroty
Lubańskiej,
Moniki Dybowskiej.
Ta
część
książki
była
pisana z
myślą
o studentach
Szkoły
Wyższej
Psychologii
Społecznej,
dla których
od
trzech
lat
prowadzę
wykład
z
metodologii i
statystyki.
Kształt językowy książki
to
zasługa
jej
redaktora
Anny
Strzałkowskiej
i pracy
Anety
Maciągowskiej.
.
. ·:--
"
.
.
..
...
-
...
_
:.::
.
·.-.
.
-..
.
:._
.
,.
.,.
To,
że książka powstała,
zawdzięczamy
Prezydentowi Fundacji
Kościuszkowskiej
Jose~
-
phowi Gore'owi„
który
.sp.onsor.ow.
aLW
.arsaw.
International
.Summer.
.Education
.~
-<lzięki-­
czemu
mogliśmy
z
Elliotem
Aronsonem
przygotować
kurs
dla studentów
i
materia ły
do
książki.
Grażyna
Wieczorkowska
Wprowadzenie
Używamy
naszego
umysłu,
choć
nie wiemy,
jak on funkcjonuje.
Można? Jeżdzimy
samo-
chodem,
używamy
kuchenek
mikrofalowych,
telefonów
komórkowych,
choć
nie
wiemy,
jak
działaią
.
Większość
z nas nie zastanawia
się,
jak przebiega nasz proces
myślenia.
Co
.•
·
~--
·
-
·
·'I':
.
'\." "(·•·-
,,
.
...
-...;~\,,·.
„·
••
'
..
·
:r
.•
;.;
.:
.
;··.~·
·
·;.
..;.•
:;..,..
:„-..
.
1„.
~„
„_.
·...
~':':-";:"'-.„
•.:; .
„.
~;
.;i
-
-.·-~
.
..
I
.
nie
mamy
nawet
instrukcji
obslugi
Jeżeli
wszystko
w
naszym
życiu
układa
się
dobrze,
rzadko
będziemy
myśleć
o
naszych
emocjach,
myślach
i
zachowaniach.
Jesteśm
y
zbyt
zajęci działaniem.
Gdy
zacąnamy
je
śledzić (monitorować),
wlącumy
kontrolę .
Stajemy
się
obiektem
wlasne1
obserwacji
i
wplywu.
Czasem chceo1y
zablokować
pewne
nasze
myśli
i
uczucia,
wzbudzić
w sobie
inne.
Część
z
nas
uważa,
że
to
niemożliwe.
Sądzimy,
ie
uczucia
nam
dane
i
nie
mamy
na
nie
wplywu
.
.Coś
lubimy,
czegoś
nie
cierpimy
i
tak
po
prostu
jest.
Takie
przekonanie
p.::r"·,;b
na
w.
3by o naszych
u(zuciach decydowaly
różne
czynniki
zewnętrzne.
W
książ­
(
e
pokażemy,
jak
różne
sytuacje
wpływają
na nasze
myśli
i
uczucia
(a
więc kontrolują
je).
W
rozdziale
l.
przedstawiamy
się
Czytelnikom, opowiadamy o
naszej
drodze
do
po-
glądów,
jakie
przedstawiamy
w tej
książce,
i
wyjaśniamy,
dlaczego
napisaliśmy
.
---·
·-·-wr-o
'Uhlalaetitl.roi:iow'iadamy·o·t:y-in;·iak
...;sf.iólCiesriaj)5}i'choloiia
P'ńećfst';;ia
·pro-
ces
naszego
myślenia
i odczuwania.
Opisujemy podstawowe
badania,
które
pokazują,
w
ja-
ki
sposób sytuacja,
w
jakiej
się
znajdujemy, wplywa na nasze
myśli
i uczucia.
Od
czego
za-
leży,
czy
przypadkowo poznana
osoba podoba nam
się
do tego
stopnia,
że
wykorzystamy
okazję,
aby
spotkać
się
z
nią
ponownie? Co
u
pytanie
-
pomyśli część
Czytelników - oczy-
wiście
od
tego,
jak
ekscytująca
jest
ta osoba, i
od
tego,
czy
jesteśmy
w
satysfakcjonującym
nas
związku.
W
badaniach
pokazano,
że
szansa,
zadzwonimy
do
niej, wzrasta
pięciokrot­
nle,
jeii:li"ś"pOtk·a·my 'j'ą·w
Ciasie
prżCchodieilfa
piik't
mało
stabifoy•most, w porównaniu
z
sytuacją,
gdy pojawi
się
ona,
gdy
będziemy
spokojnie
siedzieć
na
ławeczce.
Musimy lo-
jalnie
ósffiecTfytelrii
ka'";~--pci
iafiomaiiiu
się
il:iactariiamrpr:Lec!Stav.ilonymi
w
tej
kśląźce
nie
będzie
już
tak pewny
swoich
sądów,
jak
przedtem.
W rozdziale
3.
omówiliśmy
także
badania
wsk
azujące
na
specyfikę
sytuacji, w której my sami przejmujemy
(lub
usiłujemy
przejąć) kontrolę
nad
naszymi
myślami
i
uczuciami.
Chociaż
tematem
książki
mechanizmy
kontroli
naszych
uczuć
i
poglądów
przez
czynniki
sytuacyjne
i nas
samych,
to
jednak
postanowi liśmy
umieScić
w
niej
analizę
wy-
korzystywanej
metodologii
badań.
Po
co?
Wszystko,
co
piszemy,
jest
rezultatem
badań
na-
ukowych.
Aby
to
ocenić,
warto
znać
sposób,
w jaki
wiedzę się
gromadzi.
Temu
służy
rozdział
4
zatytułowany:
„Jak
możemy zdobyć
odpowiedzi
na
interesujące
nas
pytania?"
1,•ięcej,
.....
. .
„.„...
1
2
ELL!OT ARONSON
&
GRAŻYNA
WIECZORKOWSK1\
Wl'ROWADZENIE
1
3
Kim
jesteśmy?
Elliot Aronson
Jestem
psychologiem
społeczny
m
i
kocham ten zawód.
Nie
muszę
chyba
jednak
nikogo
przekonywać
,
że
psychologia
społeczna
nie
była pierwsi.ą
miłością
mojego
życia.
Kiedy
mia łem
9
czy IOlat, wcale
nie
marzyłem, żeby
i.ostać
psychologiem
społecznym.
W ogóle
nie mialem
pojęcia, że coś
takiego istnieje na
świecie.
Nawet gdybym
wiedział,
to i tak
niczego
by
to nie
zmieniło. Zżerało
mnie wtedy
tylko
jedno pragnienie
-
chciałem
zostać
czolowym
zawodnikiem
baseballu.
Zadna inna kariera
w
ogóle
nie
wchodziła
w
grę.
Bar-
dzo konkretne
były
te moje marzenia
-
chciałem grać
na
środku
zapola
w
zespole Boston
Red Sox. Oni
mieli
już
wtedy,
rzecz
jasna, swojego
doskonałego
zawodnika
grającego
na
tej pozycji
-
no
i co
z tego?
Mnie
się
nie spieszy/o,
mogłem
poczekać. Kiedyś przecież
on
się
zestarzeje,
przejdzie
na
emeryturę
za
jakieś
10
lat
-
a
wtedy
właśnie
ja
będę
gotów go
zastąpić.
No i
przez
następne
7 czy 8
lat uparcie
dążyłem
do
tego
celu.
Co roku
w
koń-
cu
lutego
i na
początku
marca, gdy
jeszcze
śnieg
leżał
na
boisku,
ja
już zjawiałem
się
tam
razem
z kolegami.
Ćwiczyliśmy
godzinami
-
łap3nie
pilek
z
powietrza,
uderzanie
pałką.
Dzień
w
dzień
,
przez cale lato i
wczes ną jesi
eń.
Wtedy
zrozumiałem
bardzo
proste zasa-
dy gry:
Starasz
się
bardzo.
Rzucasz
piłkę
.
Uderzasz
pi
łkę.
wysi
łk
i
na nic".
„Jak
to
na nic?
-
odpowiedział
Edison.
-
Poznaliśmy
tysiąc
sposobów,
które
się
nie
sprawdzają
.
Jak
już
kiedyś
będziecie
staruszkami
na
łożu
śmierci,
wnuki
przyjdą
i
będą pytać:
nDziadku
(czy babciu),
czy
poznałeś
jakąś
tajemnicę życia?•
Najcie-
kawsze,
co
będziecie
mogli
im
od
powiedzieć
to:
«Poznałem
tysiąc
sposobów,
które
się
nie
sprawdzają•
."
Baseball
nauczył
mnie,
jak
radzić
sobie z niepowodzeniami.
Wcześnie
otrzymałem tę
lekcje
1
mogę
być
za
nią
tylko
wdzięczny
losowi.
Co tu
dużo mówić
-
popełniłem
wiele
błędó\·:
-
i
w
życiu
osobistym,
i
w
pracy
naukowej.
Oszczędzę
wam
zwierzeń
osobistych,
będę
mówil
tylko
o niepowodzeniach
w
laboratorium. W
doświadczeniach
często
zdarza
mi
się coś
pokręcić,
a
to
dlatego,
że
nie
jestem
taki
wszechwiedzący,
jak bym
chciał.
Czasem
coś zepsuję,
bo
bardzo
chcę
potwierdzić
hipotezę
n
iepewną
albo
trudną
do
prze-
testo1ęania.
Próbuję
testować
trudne
hipotezy
i wcale
nie
odstrasza mnie
myśl, że coś się
nie uda.
Jeśli
w baseballu wlicza
się
blędy
do punktacji,
to po to, by
zasygna
l
izować,
że
nie
one
niczym
strasznym.
Oczywiście
,
nikt tego nie
pragnie,
ale to
należy
do gry. Gry
w
baseball. Gry
życiowej.
Gry,
jaką
jest
psychologia
społeczna.
Myślę
często,
że
należa-
loby
wydawać
czasopismo,
które
by
publikowało
pomysły,
które
się
nie
sprawdziły
.{ludzie
powinni
z
dumą nadsyłać
relacje o swoich niepowodzeniach).
Pr7..emawiają
za
tym
co najmniej
cztery
powody:
I.
Rozważając dokł adnie
nasze
błędy,
mamy
szansę
nauczyć
się czegoś
pożytecznego,
jak
w
przypadku
Edisona, dowiemy
się,
co
się
nie
sprawdza.
2.
Być może
ktoś
inny
będzie
mógł
przejąć
od nas
piłkę
i
biec
z
nią
dalej (znów
meta-
Ła
pi
esz
pi łkę
.
fora
sportowa!).
Czasami
trafiasz,
częściej
nie,
czasami
pada
deszcz.
3.
TJka
rzecz
mogła
by dodać
pewności
siebie
naszym
studentom.
Zobaczą
ujawnione
W
końcu
bylem
w
tym
dobry, ale
będę
szczery:
mimo
tylu
.....-ysilków
nie
nadawałem
się
nasze
niepowodzenia,
nie tylko same
osiągnięcia.
Teraz,
gdy
czytają
literaturę
naukową,
do
zespołu
Red
Sox.
Prawdę
mówiąc,
nie
wzięli
mnie
nawet
do
drużyny
szkolnej. Po
pro-
mają
z!udzenia,
że
my, stara gwardia,
j
esteśmy
dużo
mądrzejsi
,
niż
naprawdę
jesteśmy.
stu
za
woino
biegaiem
.
Poza tym,
w
wieku
15
lat,
kiedy
inni
chłopcy
nauczyli
się rzucać
Może
by
to
i
nie
szkodziło,
ale
może zniechęcać
do
działania
- studenci
wyciągną
wnio-
piłki kręcone,
moje
talenty
pałkarza już
się
wyczerpały.
Za skarby
świata
nie umialem
sek,
błędny skądi nąd,
że
trudno im
będzie
nam
dorównać.
odbić
piłki kręconej
.
Zdaje
się, że
szczyt swoich
możl
iwości
osiągnąłem,
kiedy
miałem
14
4.
Co
najważniejsze
,
nie tylko sukces, ale i niepowodzenie
mogłoby
stać się
równo-
.
·~·-
··-
·
-·-··
·· ··-·· ........
)ą~
-.~
P..95~m
il!:Ż.Wl1'.9...ID9El~m.
p.bniia~s~ojąJ<lIIJlę.J(iepska.spr.ą.wa,.
żeby
.osiąg_ąą(.szczytc.........._
,~··
-···
..
.
...
ptaw.n.yi:n
.elementem..gry.
.
w
.psychologię
..
spolet.;zną
PodobRie--jak-·w
··beseballu,-niltt-·nie-··
· ··
.,.
,•.
.=···~-
·
·
··""
·
możliwości
w CZYMKOLWIEK,
kiedy
ma
się
14
lat, ale
ze
mną
tak to
właśnie
było.
marzy
o
błędach,
nie
one niczym
pożądanym
same
w
sobie. Chodzi o
to,
by
lęk
przed
Na
szczęście
w
końcu odkryłem
psychologię
społeczną
-
to
też
gra,
choć
całkiem
in-
ich
popełnieniem
nie
powstrzymał
nas od podejmowania trudnych
wyzwań.
W
punktacji
na.
Nie
uderzasz
piłek,
rzucasz
je,
a
to
już
co innego. Jako zawodnik baseballu nie
miałem
baseballowej
błędy
liczone
w grze na zapolu.
Lecz
samą
tolerancję
dla
niedoskona-
wielkich
sukcesów.
Muszę
jednak
powiedzieć,
że
gra w baseball
nauczyła
mnie
paru
rze-
!ości
widzimy
w
odbijaniu
piłki.
Bo
pomyślmy:
jeśli
piłkarz
zepsuje dwa z trzech
uderzeń
,
czy
przydatnych w
psycho~ogii społecznej.
Najbardziej w baseballu podoba
mi
się
sposób
,
daje
mu
to
rekordową
średnią
0,333.
Z
taką
średnią
mozna
dostać
się
do
Galerii
Sław!
punktacji.
Liczą
tam OBIEGI,
UDERZENIA
i
BŁĘDY.
Oznacza to,
że uważa się błędy
za
Kiedy
się
tak
nad
tym
zastanawiałem,
przyszło
mi
na
myśl, że
gdy
w baseballu daleko mi
.
,
.
...,
.
nieodłą~zn.ą
.część
gry -
wprawdzie.
~i.~eo.?tic!?nt
..
~.~~ ,!!!~
..
9-fl
.~_nj)<pię~ią,.
~\\'!łi~IJ1. ].ę,t~L~.-
--.·.~'
.
..
,.
·-··
.P)'l9Ao.
ta.ki,egQ•.wypiku,
.to
0,333
jest
średnią
moich
osiągnięĘ.Jako.ekspery.fI)entatora
..
wspaniałe,
bo
przecież
żyjemy
w
społeczeństwie,
które
pogardliwie patrzy na niepowo-
W
projektowaniu
i
przeprowadzaniu eksperymentów
niepowodzenia
spotykają
mnie
·--·~~~~_i.
~.ai:ze ~ ?.łę~Y.! ()mył~:
..
~P.'?:l!.9-'!!!.IY.':"' l!~~D'.ITI.mf>fily,ę_fistw\e.~t'!i!!n!it.hl"4<łY'
....... -
·
~------
..
moifj_więcej
.dwa
my..
częściej niż
sukcesy.
Jeśli
te
zaszczyty.,..któcy.m~mnie.w-~mo~
- -··-
·-
-
-~-
-
-·----·
-
........
albo staramy
się
je
ukryć
na
podobieństwo
chirurgów,
których
błędy
kryje
ziemia.
jej
pracy zawodowej
uhonorowano,
można
uznać
za
psychologiczną Galerię
Sław,
to
chy-
Niebezpieczeństwo
takiej postawy
polega
na
tym,
że
ludzie
boją
się
popełnić
jakikolwiek
ba znaczy to,
że
ostatecznie
jednak
udało
mi
się. Choć kręconej piłki
nie
potrafię odbić!
błąd
-
a
jak
się
boją
,
to
unikają
ryzyka
-
trzymają
karty
przy sobie. Oto pierwsze prawo
Grażyna
Wieczorkowska
Aronsona
10:
Ci,
którzy
boją
się
popełniać
błędy,
niczego
wielkiego
w
życiu
nie
dokonają.
Przypomina
mi
się
w tym miejscu
opowieść
o
Edisonie,
jak
próbował znaleźć
odpowie-
Elliot
Aronson
iest
rówieśniki
em
mojego
ojca.
Dzieli
więc
nas
całe
pokolenie.
Od
dzie-
dnie
włókno
na
pręcik
do
żarówki.
Wypróbował
około
tysiąca
różnych
kombinacji
w ko-
ciństwa
pasjonował
mnie
ludzki
umysł.
Gdy
kończyłam
studia
matematyczne,
pr.zeczyta-
łam
książkę
Elliota
Aronsona
Człowiek
-
istota
społeczna, wydaną
przez PWN
w
1978
ro-
lejnych
doświadczeniach
-
i nic nie
wychodziło.
Po
paru
miesiącach
kierownik
jego
labo-
ratorium
powiedział
zdesperowany: .ZrobilBmy
już tysiąc doświad~ń
i wszystkie
nasze
ku w
doskonałym
tłumaczeniu
Józefa
Radzickiego.
Rozdział
o uzasadnianiu
własnego
za.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin