Krolowie przekleci tom. 2 - Druon Maurice.pdf

(2543 KB) Pobierz
Przedmowa
Przez lata wielu recenzentów opisywało moją sagę fantasy
Pieśń lodu
i ognia
jako zaprawioną szczyptą czarów i dosmaczoną smokami powieść
historyczną o historii, która się nie zdarzyła. Uważam to za komplement. Zawsze
uznawałem powieść historyczną i fantastykę za twory bliźniacze, dwa gatunki
literackie rozdzielone przy porodzie. I chociaż niewątpliwie czerpałem inspirację
z Tolkiena, Vance’a i Howarda, tudzież innych dawniejszych twórców
fantastyki, na
Grę o tron
i kolejne tomy cyklu wpływ miały także dzieła
wielkich autorów powieści historycznych, takich jak Thomas B. Costain, Mika
Waltari, Howard Pyle i... Maurice Druon, niesamowity pisarz francuski, który
dał nam
Królów przeklętych,
siedem doskonałych powieści będących zapisem
upadku dynastii Kapetyngów i początków wojny stuletniej. [...]
W
Królach przeklętych
jest wszystko. Królowie z żelaza, zamordowane
królowe, bitwy i zdrady, kłamstwa i żądze, oszustwa, rywalizacja rodów, klątwa
templariuszy, podmieniane niemowlęta, wilczyce, grzech i miecze, wielka
dynastia skazana na upadek... A to wszystko (no, prawie wszystko) zaczerpnięte
żywcem z kart historii. I wierzcie mi: rody Starków i Lannisterów nie mogą się
nawet równać z Kapetyngami i Plantagenetami.
Bez względu na to, czy jesteś historycznym geekiem, czy miłośnikiem
fantastyki, od książek Druona nie będziesz się mógł oderwać. To jest prawdziwa
Gra o tron. Jeśli lubisz Pieśń lodu i ognia, pokochasz Królów przeklętych.
George R.R. Martin
(tłum. Małgorzata Pasicka-Siekanka)
PRAWO MĘŻCZYZN
„Trzeba więc, by miał [Książę] umysł zdolny do zwrotu, stosownie do
tego, jak wiatry i zmienne koleje losu nakazują, i [...] nie powinien
porzucać dobrego, gdy można, lecz umieć czynić zło, gdy trzeba”.
Niccolò Machiavelli, Książę
Prolog
Przez ponad trzy wieki, od czasu koronacji Hugona Kapeta aż do śmierci
Filipa Pięknego, na tronie Francji zasiadało jedynie jedenastu władców. Każdy
z nich na łożu śmierci przekazywał władzę swojemu synowi.
Błogosławiona dynastia Kapetyngów, której z wyroków opatrzności
przynajmniej do tej pory pisane były trwałość i stabilność! Poza dwoma
wyjątkami każdy król Francji z tego rodu zasiadał na tronie nie krócej niż
piętnaście lat. Ta niezwyczajna ciągłość rządów nawet pomimo nieudolności
niektórych monarchów znacznie przyczyniła się do wzmocnienia jedności
narodu.
W miejsce więzi feudalnej, więzi
stricte
personalnej pomiędzy wasalem
a suzerenem, pomiędzy słabszym a silniejszym, stopniowo kształtowało się
nowe porozumienie łączące ludzi w większą społeczność, która zjednoczona pod
jednym berłem przechodziła zmienne koleje losu. I nawet jeśli koncepcja narodu
nie była wtedy jeszcze oczywista, to król uosabiał jej zasadę i formę, jako źródło
niewzruszonego autorytetu władzy. Ten, kto mówił „król”, myślał „Francja”.
Filip Piękny, wzorując się na ideałach i metodach swoich znamienitych
poprzedników: Ludwika VI i Filipa Augusta, przez prawie trzydzieści lat
z oddaniem dbał o umacnianie tej jedności. Niestety jej podwaliny wciąż były
kruche.
Teraz, ledwie skończyła się żałoba po Królu z Żelaza, już kolejne ciało, jego
syna Ludwika X, złożono w grobie. Jeden zgon po drugim. W tych
wydarzeniach lud francuski jasno odczytywał nieuchronność przeznaczenia.
Dwunasty król Francji panował dokładnie osiemnaście miesięcy, sześć dni
i dziesięć godzin. Ten czas wystarczył, aby ów mierny władca zniszczył
Zgłoś jeśli naruszono regulamin