Paradoks marionetki_ Sprawa Klary B_ - Anna Karnicka.pdf

(886 KB) Pobierz
ANNA KARNICKA
PARADOKS MARIONETKI:
Sprawa Klary B.
Copyright © Anna Karnicka
Copyright © Wydawnictwo Genius Creations
Copyright © MORGANA Katarzyna Wolszczak
Copyright © for the cover art by Paweł Dobkowski
Wydanie pierwsze, Bydgoszcz 2016 r.
druk ISBN 978-83-7995-066-9
epub ISBN 978-83-7995-067-6
mobi ISBN 978-83-7995-068-3
Redakcja:
Dawid Wiktorski
Korekta:
dr Marta Kładź-Kocot
Ilustracja na okładce:
Paweł Dobkowski
Projekt i skład okładki:
Paweł Dobkowski
Skład i typografia:
Studio Grafpa, www.grafpa.pl
Redaktor serii:
Marcin A. Dobkowski
MORGANA Katarzyna Wolszczak
ul. Podmiejska 13 box 27
85-453 Bydgoszcz
Dla mojej mamy, która wciąż myśli,
że to broszurka reklamująca proszek do pieczenia
1.
Dwadzieścia przepisów na przetwory z muchomorów
Widok z drzewa na przeciwległą stronę ulicy był idealny. Trudno o
lepszy punkt obserwacyjny.
– Ktoś idzie – zauważyła Magpie, na chwilę odsuwając lornetkę od
oczu. Jackdaw wyciągnął w jej kierunku odzianą w skórzaną rękawiczkę
dłoń.
– Daj popatrzeć.
– Zaraz, próbuję się zorientować, czy nasz, czy tutejszy.
– Daj popatrzeć, mówię – nalegał Jackdaw. – Sam ocenię.
Dziewczyna westchnęła i z rezygnacją podała towarzyszowi lornetkę.
Poprawiła osłaniający twarz czarny kaptur i mocniej nasunęła chustkę
na nos.
Jackdaw w milczeniu obserwował postać, zbliżającą się do drzwi na
wpół zrujnowanego budynku. Jeśli wierzyć szyldowi, za drzwiami
znajdował się sklep z antykami.
– Nasz – orzekł wreszcie, nie odsuwając lornetki od twarzy.
– Skąd wiesz? – zainteresowała się Magpie.
Nieznajomy stanął na progu budynku i zaczął majstrować coś przy
zamku w drzwiach.
– Maskowanie – ocenił fachowo Jackdaw. Jego czarne, złośliwe oczy
były pełne satysfakcji. Podał lornetkę towarzyszce. – Do tego nieudolne.
Sama zobacz, gość wygląda jak przebieraniec.
„Przebieraniec” miał na sobie czarną skórzaną kurtkę, czarne spodnie i
sięgające kolan skórzane buty. W ciepły czerwcowy wieczór jego strój
wyglądał nieco absurdalnie. Włamywacz sprawnie uporał się z zamkiem
i zniknął za drzwiami. Okna budynku wciąż pozostały ciemne. Puste.
– Co robimy? – zapytała.
– Nic – padła krótka, zdecydowana odpowiedź. – Mistrz kazał tylko
Zgłoś jeśli naruszono regulamin