chemia silikony parabeny sls.doc

(36 KB) Pobierz
SLS

Dlaczego należy unikać w kosmetykach SLS, parabenów i silikonu?
 

 

SLS

Substancje oznaczane w składzie kosmetyku jako Sodium Lauryl Sulfate oraz Sodium Laureth Sulfate to syntetyczne detergenty, które są dziś powszechnie używane, natomiast skórze nie są w ogóle potrzebne. Znajdziemy je w większości produktów do mycia, które się pienią:
w żelach pod prysznic, do mycia twarzy, w szamponach, płynach do kąpieli, do higieny intymnej, a nawet w pastach do zębów i mydłach.
Są agresywne dla naszej skóry : wysuszają ją i podrażniają, zaburzają wydzielanie łoju i potu, wywołują świąd i wypryski. Co gorsza, przenikają przez skórę do krwi i ulegają kumulacji w organizmie. Mogą uszkadzać układ nerwowy i układ odpornościowy skóry. W przypadku dzieci, trzeba szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że substancje te wpływają na układ hormonalny i obniżają stężenie estrogenów. Ponadto mogą działać rakotwórczo i obniżać płodność. W efekcie kąpieli z SLS skóra staje się bardziej sucha i szorstka, traci elastyczność. Dla suchej i wrażliwej oraz dla alergicznej skóry takie działanie kosmetyków może mieć dramatyczne skutki. Według niepodważalnych badań, SLS podrażnia skórę.
SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate) są najpopularniejszymi detergentami stosowanymi w szamponach. Są to substancje odpowiedzialne za mycie i wytwarzanie piany. Substancja ta może być szczególnie niebezpieczna dla osób z wrażliwa skórą głowy. W tym przypadku mogą one wywołać podrażnienia, przesuszenie, rumień, uczulenie, a co za tym idzie – swędzenie, powstawanie strupków, a nawet i wypadanie włosów. 

 

 

 

 

Zamienniki/synonimy SLS (równie silnie i drażniące):
 Sodium laureth sulfate (SLES), Ammonium lauryl sulfate (ALS), Ammonium laureth sulfate (ALES), Sodium coco sulfate (SCS), Sodium myreth sulfate (SMS), Sodium dodecyl sulfate (SDS lub NaDS), Magnesium Laureth Sulfate (MLS), Sodium monododecyl sulfate, Sodium monolauryl sulfate, Sodium laurilsulfate, Sodium dodecanesulfate, Dodecyl alcohol, Hydrogen sulfate, Sodium salt, N-dodecyl sulfate sodium, Sulfuric acid monododecyl ester sodium salt.

Niektóre z nich są (w teorii) nieco łagodniejsze od SLS, jednak kierując się numerem CAS – w zastraszającej większości, to wciąż ten sam związek.

 

 

 




Parabeny

Kolejną grupą składników są bardzo popularne syntetyczne konserwanty – parabeny. Znajdziemy je w składzie bardzo wielu kosmetyków jako Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben. Parabeny to konserwanty, które przedłużają życie kosmetyków, są to estry kwasu parahydroksybenzoesowego. Zadaniem parabenów jest niedopuszczanie do powstawania pleśni i blokowanie rozwoju drobnoustrojów. Dzięki temu wyroby mogą spokojnie leżeć na sklepowych półkach i zachowywać swoją świeżość oraz wątpliwą jakość. Coraz więcej badań dowodzi szkodliwości tych związków, jednak nikt nie myśli o ich wycofywaniu z produkcji.Jedyną drogą unikania parabenów jest baczne śledzenie etykiet na artykułach, które kupujemy. Musimy liczyć się z tym, że znajdziemy je w większości dostępnych na rynku produktach.

W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania, w których odkryto, że guzy nowotworów u wielu pacjentek zawierały parabeny. Wyniki badań doprowadziły do postawienia tezy, że parabeny mogą powodować raka. 
Unikajmy ich szczególnie w kremach i balsamach do ciała, ponieważ mogą powodować alergiczne stany zapalne skóry (czyli egzemę). Wielu chorych na AZS (atopowe zapalenie skóry) zauważa poprawę po samym tylko odstawieniu produktów zawierających parabeny. Ponadto, parabeny wchłaniają się ze skóry do krwi i limfy i działają estrogennie. Mogą przez to niekorzystnie wpływać na rozwój zarodka i płodu u kobiet ciężarnych, natomiast na mężczyzn (i chłopców) działać feminizująco.

Warto unikać:
Methylparaben, Ethylparaben, Isopropylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Benzylparaben, Glutaraldehyde, Hexamidine-Diisethionate, Phenol, Phenyl Mercuric Acetate, Phenyl Mercuric Borate, Benzetonium Chloride

 

 


 

Silikony

 

Silikony to oleiste substancje które powlekają włosy, dając iluzję zdrowego blasku włosów. Dla przesuszonych włosów wydaja się magicznym składnikiem. Problem jest w tym, ze większość nie rozpuszcza się w wodzie i niektóre mogą być usunięte tylko za pomocą silnych detergentów takich jak wspomniane wcześniej SLS, które jednocześnie usuwają resztki sebum powodując, ze włosy staja się jeszcze bardziej suche i sianowate. Na pomoc przychodzą wtedy odzywki z silikonami...i kolo się zamyka. Jeżeli silikony nie zostaną usunięte, z czasem prowadzi to do ich "budowania" na włosach, które wtedy staja się przyklapnięte i trudne do ułożenia. Taka silikonowa warstwa zapobiega tez przenikaniu składników nawilżających. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ROZPUSZCZLNE W WODZIE 

-dimethicone copolyol 

-lauryl methicone copolyol 

-hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane 

-kazdy silikon z PEG na poczatku 

 

NIEROZPUSZCZALNE W WODZIE, LATWO USUWANE ZA POMOCA LAGODNYCH SZAMPONOW (np. na bazie coco betaine) 

- amodimethicone ( ktory czesto jest laczony z trideceth-12 i cetrimonium chloride co jeszcze bardziej ulatwia zmywanie)
- bardzo fajny silikon Very Happy 

-dimethicone 

-dimethiconol 

-beheonoxy dimethicone 

-phenyl trimethicone 

 

NIEROZPUSZCZALNE W WODZIE, CIEZKO USUWANE PRZEZ LAGODNE SZAMPONY (trzeba szampon zostawic na pare minut) 

-simethicone 

-trimethicone 

 

WYMAGAJACE SLS-ów DO USUNIECIA 

-cyclomethicone 

-cyclopentasiloxane 

-trimethylsilylamodimethicone 

- trimethylsiloxysilicates

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin