Ingulstad Frid - Przepowiednia księżyca 27 - Utracony syn.pdf

(925 KB) Pobierz
Ingulstad Frid
Przepowiednia księżyca 27
Utracony syn
GALERIA POSTACI
W poprzednim tomie..,
Ingebjorg przyjechała do Oslo, by odszukać Gudrid Guttormsdatter,
ale dowiaduje się, że tamta zmarła. Na pogrzebie rozmawia z jej
sąsiadką, która mówi, że utonięcie małego syna Gudrid wydaje się
podejrzane. Uważa, że chłopca uprowadziła jego prawdziwa matka.
Ingebjorg spotyka narzeczoną Bergtora, pannę Tyrę z Nidaros. Tyra
opowiada o mniej więcej dwuletnim chłopcu, którym się zajmowała
podczas choroby jego matki. Chłopiec ma na imię 01av! Po długich
wahaniach Ingebjorg postanawia wyruszyć na pielgrzymkę do grobu
świętego Olafa w katedrze w Nidaros. Między innymi w nadziei, że
odnajdzie chłopca. Wyrusza w towarzystwie wielu innych piel-
grzymów. Po drodze zostają napadnięci przez rozbójników, grozi im
też wataha wilków, w końcu jednak docierają do celu.
Tymczasem do Tunsberg przyjechał Folke i dowiedział się, że
Ingebjorg jest w Oslo. Jedzie tam w ślad za nią. Kiedy dowiaduje się od
Bergtora, dlaczego Ingebjorg wybrała pielgrzymkę do Nidaros, po-
stanawia też tam pojechać.
W Nidaros, w ogromnej katedrze, Ingebjorg przeżywa chwile
uniesienia. W drodze z kościoła słyszy nagle głos, który mówi: „Ktoś,
kto raz postawił stopę w tej katedrze, nigdy tak naprawdę z niej nie
wyjdzie". Potem poznaje opowieść o pewnym mnichu,
którego duch podobno ukazuje się w katedrze, ponieważ za życia
zamordował złego opata i po śmierci nie może zaznać spokoju.
Ingebjorg wyrusza do Lade, gdzie mieszka ów mały chłopczyk. Po
drodze wstępuje do Flak, by pozdrowić Auduna Thorvardssona, wnuka
tamtego nieszczęsnego mnicha. W przedsionku dostrzega płaszcz
bogatego mężczyzny, sądzi, że to prześladowcy ją ścigają i ucieka.
Tymczasem owym bogatym mężczyzną jest Folke, który zna Auduna z
dawnych czasów. Obaj chcą dogonić Ingebjorg, ale Folke jest tak wy-
czerpany podróżą przez góry, że traci przytomność i spada z konia.
Łamie sobie nogę. Z pomocą przychodzą mnisi z klasztoru Elgeseter.
Następnego dnia Ingebjorg wraca do Torkjellsgard w Lade, by
zobaczyć chłopca. Malec siedzi na podłodze i bawi się. Jego włosy
barwą przypominają krucze skrzydła, a w mrocznym świetle oczy
wydają się czarne niczym węgiel...
Rozdział 1
Ingebjorg wolno szła w stronę chłopca. Kolana się pod nią uginały.
Malec siedział w ciemnym kącie i wpatrywał się w nią bez słowa. Nie
była w stanie rozróżnić jego rysów, widziała tylko, że jest bardzo
smutny. Ostrożnie ukucnęła, by porozmawiać.
W tej samej chwili zauważyła, że zbliża się do niej ojciec dziecka.
Zerwała się pośpiesznie, zawstydzona, że całą uwagę poświęciła
chłopcu, zamiast przywitać się z dorosłymi.
- Bardzo przepraszam - uśmiechała się skrępowana. - Szczerze lubię
dzieci, ten mały mnie oczarował od pierwszego wejrzenia. - Podała
ojcu rękę. - Dziękuję, że wczoraj towarzyszyliście mi do miasta, cieszę
się, że mój lęk był nieuzasadniony.
Mężczyzna skinął głową.
- My też się cieszymy. A jak się ma tamten pan? Po ubraniu musieli
się domyśleć, że Folke należy
do innego stanu niż oni, pomyślała.
- Augustianie z klasztoru Elgeseter zajęli się nim dziś rano. Ma
złamaną nogę, pewnie trzeba czekać długo, zanim kość się zrośnie, ale
jego życiu chyba nic nie grozi.
- Dobrze to słyszeć. To pewnie jakiś pani krewny?
Ingebjorg zauważyła, że mężczyzna wyraża się elegancko. Chyba
podejrzewa, że nie tylko Folke należy do wyższego stanu.
Zastanawiała się, co ci ludzie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin