Opowiadania z lumpeksu - Marta Precht.pdf

(815 KB) Pobierz
Człowiek jest tylko epizodem
w życiu przedmiotu
Franciszek Starowieyski
Przez duże szklane okno sklepu z używaną odzieżą słońce oświetla
wieszaki ze spodniami. Są najbliżej okna. Za nimi wiszą spódnice, a potem w
długim szeregu bluzki, sweterki, dziecięce ubranka i kurtki. W koszach na
podłodze budzą się buty i torebki. Biustonosze i bielizna kłębią się, plącząc
zapachy wielu ciał.
Personel sklepu jeszcze śpi w swoich domach. Za dwie godziny żaluzja
podniesie się majestatycznie, a klucze zadźwięczą w zamku. Drzwi się
otworzą i świeże powietrze wtargnie w zduszony zapach chemicznego prania
i nieokreśloną woń rzeczy porzuconych.
Za trzy godziny sklep zapełni się kobietami. Z rozbieganymi oczami lub w
skupieniu godnym filozofa będą szacować rzeczy, oglądać je pod światło,
zastanawiać się nad kupnem albo odrzucą coś zdecydowanie.
Rzeczy będą się starać, aby je zauważono. Jak to możliwe? A jednak!
Porządek rzeczy
Czubki prawie nowych czarnych męskich butów łapały promyk słońca.
Gdyby mogły, stuknęłyby się obcasami po żołniersku. Ich blask zwrócił
uwagę starszej siwej pani w czerni.
Mama myśli, że ja będę to nosić? – zapytał młody, krótko ostrzyżony
chłopak, żując gumę.
Kobieta ze zdziwioną miną, z czarnymi półbutami w rękach, stała oparta
o stół kuchenny, na którym leżało otwarte pudełko. Jej ufarbowane brązowe
włosy z odrostami siwych wyglądały na zaniedbane.
– A dlaczego nie miałbyś nosić? Może wreszcie kiedyś zrozumiesz i
kupisz sobie garnitur, koszulę, krawat i w tym pójdziesz szukać pracy. Wtedy
na pewno ktoś ci ją da. Może nawet w biurze. A tak zawsze będziesz
popychadłem na budowie – mówiła, potrząsając butami.
– Mama, wyluzuj! Sam wiem, co mam robić. Masz coś na ruszt? Za
godzinę muszę być w klubie.
– W klubie, w klubie… Już ja wiem, w jakim klubie. Pijecie piwo i
marnujecie czas. – Postawiła talerz przed synem. – Anthony, kiedy ty
zaczniesz słuchać matki. – Kręciła głową, nakładając na talerz jedzenie.
Anthony pochylił się nad talerzem i zaczął jeść. Matka podeszła do okna.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin