CUDA ZE SKARBCA NATURY cz 1 BÓL.docx

(52 KB) Pobierz

 

CUDA ZE SKARBCA NATURY cz 1 BÓL

ANTOLOGIA PODZIEMNYCH LEKÓW

 

MIRACLES  FROM  THE  VAULT

ANTHOLOGY OF UNDERGROUND CURES

 

JENNY THOMPSON

HEALTH SCIENCE INSTITUTE / HSI

 

CZĘŚĆ 1               BÓL

 

Koci pazur / vilcacora

 

Starożytne zioło zderza się z nowoczesną nauką, aby zmniejszyć o połowę objawy reumatoidalnego zapalenia stawów

 

Wśród zwolenników kociego pazura / KP / vilcacora / Cat's Claw pojawia się interesująca debata. Z jednej strony jego historia świadcząca o wielowiekowej uldze mówi sama za siebie. Z drugiej, grupa naukowców, z braku lepszego określenia, przeanalizowała ją - a ich odkrycia są przyczyną sporu.

 

W latach 1970 naukowcy zaczęli badać to zioło, stosowane od stuleci w Ameryce Południowej i Środkowej w leczeniu zaburzeń - od astmy do wrzodów. Zidentyfikowali kilka składników, które mogą przyczynić się do jego mocy. Skatalogowali co najmniej 6 rodzajów alkaloidów, zwanych alkaloidami oksoindolowymi /TOA, które okazały się mieć właściwości wzmacniające odporność.

 

Od tego czasu w dziesiątkach badań klinicznych oksindolowe al-kaloidy kociego pazura wykazały zdolność do stymulowania reakcji immunologicznej i zwiększenia produkcji białych krwinek, a także do zmniejszenia stanu zapalnego. W rzeczywistości, na podstawie tych badań, koci pazur stał się popularnym lekiem uzupełniającym w walce z rakiem i AIDS.

 

Naukowcy izolują alkaloidy odpowiedzialne za moc KP

 

Kilka lat temu grupa austriackich naukowców zbadała go znacznie głębiej. Sklasyfikowano TOA pazura w dwóch odrębnych grupach: alkaloidów pentacykllicznych oksoindolowych (POA) i alkaloidów tetracyklicznych oksoindolowych (TOA). Ich badania wykazały, że Tylko POA odpowiadały za działanie KP wzmacniające układ odpornościowy - i że TOA rzeczywiście hamowały pozytywne efekty POA. [5-6] W jednym z badań autor posunął się do stwierdzenia: "Ostatnie badania mają wykazano, że alkaloidy tetracykliczne wywierają antagonistyczny wpływ na działanie pentacyklicznych alkaloidów. Mieszanki tych dwóch rodzajów leków są zatem nieodpowiednie do celów medycznych". [7]

 

Ale pomysł, że jeden ze składników "nie działa", nie eodpowiada wielu naukowcom. To przypomina mi starą reklamę babeczek z masłem orzechowym – czy to czekolada, czy masło orzechowe odpowiadają za ich smak? Oczywiście – oba.

 

Panelistka z HSI, Leslie Taylor, należy do tych badaczy ziół, które wątpią w ważność odkryć przeciwko TOA. Oni wskazują na dekady badań KP, które wykazują moc rośliny nie wymieniając elementów TOA i POA, i synergicznego działania wielu innych aktywnych fitochemikaliów w kocim pazurze.

 

W raporcie zatytułowanym "Kontrowersja TIA/POA kociego pazura" / The Cat’s Claw TOA/POA Controversy, Taylor napisała: "Zbyt wiele razy widziałem, że przyroda zapewniła nam pożyteczną i biologicznie czynną roślinę leczniczą - i bogatą tubylczą historię skutecznego stosowania - ale niektórzy mają nieodpartą potrzebę zmiany jej składu chemicznego. Liczba związków obecnych w takich roślinach jest oszałamiająca, a ich interakcje subtelne; nauka może jedynie mieć nadzieję zrozumieć większość z nich. Nie sądzę, aby nauka mogła stwierdzić, w tym momencie, że "aktywne składniki" KP to jego alkaloidy (lub tylko jedna grupa alkaloidów), wyodrębnić je i oczekiwać, że będą działać tak wydajnie, jak w naturalnej postaci".

 

Czy jedno zioło może zmniejszyć o połowę ból delikatnego stawu?

 

Jury może nadal nie zdecydować o wolnym od TOA pazurze. I muszę się zastanowić, czy naukowcy opowiadający się za tym nie chcą tego w ten sposób. Niedawno badanie przeprowadzone w austriackim Innsbruck University Hospital pokazało skuteczność wolnego od TOA pazura w reumatoidalnym zapaleniu stawów/RA=RZS. W tym badaniu klinicznym lekarze zwerbowali 40 pacjentów, którzy spełniali kryteria American College of Rheumatology dotyczące RA. Wszyscy pacjenci przyjmowali sulfasalazynę (Azulfidynę) lub hydroksyfoschinochinę (Plaquenil) w zależności od ich stanu, a także małe dawki NLPZ i/lub prednizolonu w razie potrzeby, ale nadal cierpieli na bolesne, obrzęknięte stawy i poranną sztywność. Średnio uczestnicy mieli do czynienia z objawami RA przez 7 lat.

 

W pierwszej fazie badania uczestników podzielono na dwie grupy i otrzymali kapsułkę zawierającą 60 mg wyciągu z KP wolnego od TOA lub 3 x dziennie placebo. W drugiej fazie wszyscy uczestnicy otrzymali kapsułki wyciągu KP. Pierwsza faza trwała 24 tygodnie, druga następne 28 tygodni.

 

I tu moja ciekawość wzrosła. Jeśli są tak pewni, że KP bez TOA jest lepszy, to czy nie miałoby sensu przeprowadzanie trójdrożnej próby - takiej, która testowałaby standardowy KP kontra odmiana wolna od TOA, w porównaniu z placebo? To pozwoliłoby im zmierzyć prawdziwy wpływ jaki miał TOA  - negatywny lub pozytywny.

 

Ale wróćmy do ich badania. Na początku pierwszej fazy wszystkie objawy pacjentów z RZS oceniano na wiele sposobów: według liczby obolałych i opuchniętych stawów; według indeksu Ritchiego, powszechnie akceptowanego narzędzia do oceny objawów RA; i według czasu trwania sztywności każdego ranka. Uczestników również poproszono o użycie wizualnej skali analogowej (VAS), która jest zasadniczo długą linią, którą zaznaczają, aby pokazać dotkliwość ich bólu.

 

Na końcu pierwszych 24 tygodni, wyniki pacjentów leczonych KP spadły o połowę w kilku ważnych sferach. Liczba obolałych stawów spadła z 7.7 do 3.8, a indeks Ritchiego spadł z 5.5 do 2.9. (W porównaniu z grupą na placebo, odpowiednio spadła z 8.3 do 6.3, a indeks Ritchiego z 4.8 do 4.2.)

 

W fazie 2,  część grupy placebo zaczęła przyjmować KP, i wkrótce zaczęli też dostrzegać korzyści. Po rozpoczęciu przyjmowania KP, wcześniej grupa placebo zmniejszyła liczbę obolałych stawów do 2.7, i zobaczyła spadek indeksu Ritchiego do 1.8. Jeszcze lepiej, oryginalnie leczona grupa dalej zauważała korzyści w fazie 2, jej liczba obolałych stawów spadła do 2.5, indeks do 2.4. [8] I w czasie całego badania nie było żadnych niepożądanych skutków przypisywanych stosowaniu KP.

 

Poprawa u 98% pacjentów, większa energia, lepsza zdolność mentalna, i więcej

 

Inne niedawne badanie opublikowane w British Naturopathic Journal, popiera te wyniki RA i pisze o skuteczności KP pozbawionego TOA w szerokim wachlarzu innych dolegliwości.

 

W tym przeglądzie klinicznym, dr John Kule z East Aiken Health Center w Płd Karolinie opisal leczenie 60 pacjentów tą nową formułą. Dr Kule mówi, że 98% pacjentów wykazało poprawę kliniczną po zakończeniu leczenia. Szczególnie podkreśla 7 przpadków pokazujących, że KP pozbawiony TOA zwieksza energię, poprawia jasność mentalną, zmniejsza stan zapalny , obniża ciśnienie krwi i poiom cukru. [9]

 

KP pozbawiony TOA jest drogi

 

Podczas gdy debata między obozami KP trwa nadal, jest jedna rzecz, z którą wszyscy się zgadzają: KP wolny od TOA nie jest tani: kosztuje około 3 x więcej niż zwykły KP. Jego zwolennicy uzasadniają skok cen jako konieczny by pokryć dodatkowe wydatki związane ze zbieraniem i weryfikacją zawartości alkaloidów w roślinie.

 

Krytycy twierdzą, że dodatkowe testy są zbędne, i konsumenci mogą uzyskać takie same korzyści dzięki zwykłemu KP. Podkreślają, że był stosowany przez co najmniej 2.000 lat w łagodzeniu bólu i leczenia reumatyzmu, zapalenia stawów, obrzęku i infekcji. A ponieważ obu nigdy nie testowano przeciwko sobie, nasza rada jest – niech zadecyduje ból i twoja kieszeń.

 

Tu jest inna sprawa: Taylor podkreśla potrzebę znajomości źródła KP, i upewnienia się, że dostajesz Uncaria tomentosa, a nie jedną z innych jego odmian. Skoro KP staje się coraz bardziej popularny,  Uncaria tomentosa trudniej jest znaleźć, i niektórzy dostawcy teraz zastępują ją innym gatunkiem KP - Uncaria guianensis. Taylor poleca dokładne czytanie etykietek, by mieć pewność że dostajesz prawdziwy KP.

 

Niezależnie od rodzaju KP jaki używasz, dowody są jasne, że jest bezpieczny i nie wywołuje skutków ubocznych.

 

BÓL STAWÓW

 

Przełomowy chiński środek usuwa oporny na leki ból stawów

 

"Nie mogłem się doczekać by ci to powiedzieć".

 

Tak zaczynał się list. Po tym była niewiarygodna historia wyleczenia kobiety z paraliżującego artretyzmu kolana – w ciągu kliku godzin. Dlatego nie dziwi to, że Jim English (dyrektor Tango Advanced Nutrition) postanowił przekazać mi te wiadomość – dodając, że zupełnie nowy produkt za tą historią jest niewątpliwie najbardziej skutecznym środkiem jaki się pokazał na przestrzeni lat.

 

Tak więc, powołując się na niesamowite świadectwo zaledwie kilka dni po rozesłaniu kilku próbek, nie mogłem się doczekać by ci powiedzieć – o ArthriPhase. Jak wszystkie produkty Tango, jest to starannie dobrana mieszanka mocnych chińskich ziół – ale jest też pierwszy Tango produt na artretyzm jaki w ogóle mieliśmy.

 

Teraz mogę ci powiedzieć: jest absolutnie dobrze dobrany. Jak każdy nasz produkt wcześniej, to nie jest żadna stara formuła. I jego korzyści przekraczają ulgę w bólu – co oznacza, że w końcu jest prawdziwe rozwiązanie na artretyzm. I jest też zupełnie bezpieczny.

 

Ale zanim ci powiem co czyni ArthriPhase tak wyjątkowym, ujawnię ci mało znane prawdy o bólu artretycznym – i powiem ci dlaczego tak wiele metod leczenia głównego nurtu nie działa.

 

Usuwanie "choroby" przewlekłego bólu

 

Dzisiaj naukowcy wiedzą więcej o przewlekłym bólu niż kiedykolwiek wcześniej. Ale, niestety, info nie jest wspaniała. Mówiąc prawdę, wydaje się, że przewlekły ból nie jest tylko objawem, a lepiej zaliczać go do chorób.

 

To rozróżnienie ma wiele wspólnego z róznicami fizjologicznymi  jaki naukowcy odkryli – między przewlekłym bólem i jego krótszym, bardziej natychmiastowym odpowiednikiem (lepiej znanym jako ostry ból). Choć dokładne szczegóły tych różnic są zbyt skomplikowane by je tu omówić, to postaram się to zrobić tak prosto jak możliwe.

 

Zwykły ostry ból gównie działa jako naturalny system alarmowy organizmu. Kiedy zostaje uszkodzona tkanka, wywołuje kaskadę chemikaliów zapalnych, które wysyłają info do mózgu by zasygnalizować ból. Te sygnały bólu przenoszone przez receptory bólu czuciowego (nazywane nocyceptorami), które komunikują się z nerwami w rdzeniu kręgowym.

 

Stąd sygnał jest przekazywany do kory mózgowej – wtedy odczujesz sygnał jako ból, i możesz zidentyfikować jego miejsce. I to odczucie jest krytyczne dla odpowiedniego leczenia i uniknięcia uszkadzających sytuacji w przyszłości.

 

Ale z czego możesz nie zdawać sobie sprawy, to że ten system sygnalizowania ma bardzo ważny odpowiednik – i jego celem jest przyćmienie tego bólu poprzez naturalne chemikalia przeciwbólowe jak endorfiny i noradrenalina.

 

Pomyśl: uczucia jakie odczuwasz po prostym skaleczeniu lub siniakach, szybko ustępują w stosunku do czasu, jakiego te obrażenia wymagają by całkowicie się wyleczyć. I to też jest dobre - gdyby każde małe obrażenie utrzymywało się z taką samą ilością bólu, jakiego doświadczyłeś kiedy to się pierwotnie zdarzyło, ledwo mógłbyś funkcjonować. Dlatego łatwo zrozumieć jak ważny jest twój naturalny mechanizm przeciwbólowy - i ile problemów może się pojawić, jeśli on w jakiś sposób "dostanie bzika".

 

Niestety, dokładnie to się dzieje w przypadku przewlekłego bólu jak fibromyalgia czy artretyzm. Widzisz, nocyceptory wykorzystują neoroprzekaźnik – glutaminian – do przekazania info do kory mózgowej. W mniejszych ilościach glutaminian tylko aktywuje receptory odpowiadające za ostry ból (receptory AMPA) – ale po wielokrotnej aktywacji, albo kiedy glutaminian jest uwalniany w większych ilościach, zamiast tego uruchamia się inny zestaw receptorów (receptowy ADMA).

 

I tak się dzieje, że ta zmiana ma pewne katastroficzne konsekwencje fizyczne.

 

Dlaczego "rozwiązania" głównego nurtu nie działają

 

Kiedy ostry ból staje się chroniczny, zmienia się cała struktura reakcji na ból organizmu – i często nie ma niczego co mogłoby pomóc. Jest tak dlatego, że receptory bólu stają się bardziej pobudliwe i wrażliwe jako wynik tej zmiany – i wymagają mniejszego sygnału wejściowego żeby odebrać sygnał bólu. W rezultacie potrzebna jest jeszcze większa ilość tego sygnału do przyćmienia bólu, i z czasem naturalny mechanizm przeciwbólowy wyczerpie się próbując nadążyć za tymi nadwrażliwymi receptorami.

 

Ta ekstremalna transformacja szlaków chemicznych oznacza, że ból oddziela się od pierwotnej szkody, która go spowodowała. Zamiast tego pozostaje na stale w ramach błędnego cyklu samo-kontynuacji - w taki sam sposób, jak żywe wspomnienie traumatycznego wydarzenia może spowodować emocjonalne cierpienie w późniejszych latach.

 

Rezultatem jest przewlekły ból i stan zapalny – często bez żadnego zidentyfikowanego powodu, i z jeszcze większym oporem na konwencjonalne próby złagodzenia go. To właśnie ten rodzaj uporczywego, wyniszczającego bólu jest najbardziej powszechnym wskaźnikiem 2 rodzajów artretyzmu: choroba zwyrodnieniowa stawów / osteoarthritis OA i reumatoidalne zapalenie stawów / rheumatoid arthritis (RA). Ale jeszcze warto zauważyć niektóre z głównych różnic między tymi dwiema chorobami.

 

Odwrotnie do zwyrodnienia stawów / OA, które jest przypisane do wieku lub "zniszczenia" stawów na skutek ich uszkodzenia, reumatoidalne zapalenie stawów / RA jest chorobą autoimmunologiczną. Powstaje kiedy system odpornościowy walczy z organizmem i zaczyna atakować zdrowe tkanki, zjawisko prowadzące do stanu niemal ciągłego stanu zapalnego w stawach (zwykle mniejszych, bliższych dłoniom np. stawy palców).

 

Z czasem ten stan zapalny może zniszczyć stawy zupełnie – i czasami w ciągu tylko kilku lat lub mniej. Leki przeciwbólowe (bez recepty NSAIDs / niesterydowe czy niesławne leki nazywane inhibitorami COX-2) są bezsilne na tę stopniową degenerację, i choć mogą łagodzić objawy artretyzmu, to końcowy rezultat jest taki sam.

 

Nie że chciałabys polegać na tych tzw. "rozwiązaniach" – już słyszałaś ostrzeżenia. Te same inhibitory COX-2, które kiedyś uważano za przełomowe (Vioxx i Celebrex) szybko okazały się wywoływać zwiększone ryzyko ataków serca. I NSAIDs jakie ci pozostały (ibuprofen i naproxen) z czasem porozdzierają cię w środku.

 

Z tego samego powodu przyszłość nie jest dużo lepsza jeśli cierpisz na bardziej powszechne zwyrodnienie stawów. W rzeczywistości niektóre badania wykazały, że pacjenci stosujący leki przeciwzapalne w tej bolesnej chorobie mogą faktycznie doświadczyć z czasem szybszego uszkodzenia stawu. [1] Ale czy tak jest czy nie we wszystkich przypadkach, to faktem pozostaje, że ból, stan zapalny i zniszczenie chrząstki w obu rodzajach artretyzmu, niemal zawsze przewyższa zdolność każdego leczenia, by za tym nadążyć.

 

Zapytaj jakiegokolwiek lekarza, i prawdopodobnie ci powie, że jeśli chodzi o przewlekłe formy artretyzmu, nie ma dużo więcej co mógłbyś zrobić oprócz chwilowego leczenia niebezpiecznymi lekami, albo poddania się modulatorom odporności dającym skutki uboczne jak sterydy i innym marginalnie skutecznym lekom.

 

Prawda jest taka, że główny wkład leków w leczeniu zapalenia stawów jest ulotny w najlepszym przypadku - a w najgorszym śmiertelny. Ale wiesz tak samo dobrze jak ja, że ból i fizyczne ograniczenia, które powoduje artretyzm, są wręcz niemożliwe do zignorowania. I po prostu życie z objawami nie jest opcją.

 

10 lat bólu usunięte w 1 tygodniu

 

Jest duża szansa, że przeszłaś już do bezpieczniejszego naturalnego leczenia zapalenia stawów, takiego jak glukozamina, chondroityna lub MSM, które obiecuje uśmierzenie bólu i wsparcie w regeneracji stawów. Jeśli tak, być może już zauważyłaś poprawę z tych suplementów.

 

Ale jeśli nie widziałaś żadnej poprawy, albo niewystarczającą – to ArthiPhase jest własnie tym czego szukałaś. Dwanaście ziół jakie wchodzą weń pamagają złagodzic stan zapalny, zmniejszyć obrzęk i wzmocnić krążenie – pomagają tworzeniu się nowej chrząstki.

 

Najważniejsze jest to, że ponad połowa ziół w tej formule (m.in. Gastrodia elata, Tang-kuei, Notopterygium, Cyathula, Angelica Pubescens, Aconite, i Scrophularia) w badaniach na zwierzetach wykazała iż działa na receptory specyficzne w przewlekłym bólu i uspokajają zbyt podekscytowane nerwy. I jak powiedziałam wcześniej, to pomaga przywrócić normalne reakcje na ból, tym samym dając skuteczniejszą, dłuższą czasowo ulgę.

 

Ale tyc...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin