Jan Paweł I zamordowany przez masonerię.docx

(631 KB) Pobierz

Jan Paweł I zamordowany przez masonerię

The murder of John Paul I at the hand of FreeMasonry

 


"28 września 1978: Jan Paweł I przedstawia kardynałowi Villot listę ludzi, którzy mają być przeniesieni, albo poproszeni o rezygnację. Wszystkich na tej liście podejrzewa się o członkostwo w masońskiej grupie "P2".  Zmiany we władzach będą miały istotny wpływ na istniejące struktury władzy Watykanu i jej działalność finansową.

29 września 1978: Jan Paweł I znalezony martwy w łóżku. Villot wydaje fałszywe oświadcze-nia dla prasy o okolicznościach wokół śmierci, usuwa kluczowe dowody z pokoju Jana Pawła, i nakazuje natychmiast zabalsamować ciało, bez autopsji".

http://3.bp.blogspot.com/-f7tF_JrzKF4/Vd2-_YXZg7I/AAAAAAAAsUY/JCUougeaV54/s640/z13.jpg

Bank Watykanu i mord papieża Jana Pawła I


Roberto Calvi i spisek loży masońskiej P2

 

"Bankier Boga" mason Roberto Calvi, członek Wielkiego Wschodu Włoch loży 'P2'. Po ucieczce z Włoch w 1982 brat Calvi zostaje znaleziony wiszący pod londyńskim mos-tem Blackfriars (Black Friar = Czarny Brat - jeden z symboli używanych przez włoską masonerię), z kieszeniami wypchanymi 5 kg cegieł i kamieni (czyli kamieniarstwo), ze stopami dyndającymi w przypływach i odpływach fali (kolejny masoński wniosek z ich niesławnej tajemniczej Przysiegi Kary Krwi). Brytyjska policja określa zgon jako samo-bójstwo.

Wejdź do króliczej nory.

http://3.bp.blogspot.com/-R10KE82LYT4/Vd2_Vj-Z4xI/AAAAAAAAsUg/hTfBl7o1SCw/s1600/z13.jpg


Cztery programy państwowej TV (RAI) twierdzą, że CIA zapłaciła Lucio Gelli za "podsycanie działalności terrorystycznej".  W pierwszym programie ktoś nazwany tylko jako "Agent Zero" opisał jak Palme (premier Szwecji Olaf Palme) został przyłapany na układzie między CIA i Iranem dla uwolnienia amerykańskich akładników w Teheranie. "Palme był drzazgą w oku, więc postaraliśmy się by P2 się go pozbyła" – powiedział agent. Drugi program, który poka-zał wychudzona sylwetkę "Agenta Zero Jeden", twierdził, że P2 nie zwinęła się w połowie lat 1980 po aresztowaniu jej lidera Lucio Gelli. "Ona nadal istnieje. Nazywa się P2" – powiedział. Zdaniem agenta, loża dalej funkcjonuje z filiami w Austrii, Szwajcarii i Wschodnich Niem-czech.  Włoska prasa agenta "Zero Jeden" teraz  zemaskowała jako Dick Brennecke, rzeko-mo oficera CIA".


Richard Bassett
Times
24 września 1990

http://3.bp.blogspot.com/-NRuFKgdi_Tg/Vd2_dCSAdrI/AAAAAAAAsUo/uohfGCoEofw/s1600/z13.jpg

 

http://4.bp.blogspot.com/-SLBAl9Kf4Pg/Vd2_i5Y6rdI/AAAAAAAAsUw/AMjkbRrzYiQ/s320/z13.jpg

Tajemnica mordu Roberto Calvi spisek masonerii z P2 - Część 1

Film i pod nim tekst:

Teraz Watykan nagle zdał sobie sprawę, że masoneria nadal była idealnym narzędziem dla spisków przeciwko Kościołowi i państwu. 'Czasy się zmieniają' –powiedzieli angielscy biskupi w 1974. Nie powiedzieli, że masoneria jest nadal taka sama. Znowu wszędzie był skandal P2 z 1738 i 1848. 'Ludzie dobrej woli' w Brytanii, Francji i we Włoszech krzyczeli, że P2 nie mia-ła nic wspólnego z 'regularną' masonerią, a to było kłamstwo, i ci którzy to mówili byli albo głupcami, albo kanaliami. P2 była uznaną częścią 'regularnego' Wielkiego Wschodu Włoch – sama uznana przez Wielką Lożę Anglii w 1972 – i trzej kolejni włoscy wielcy mistrzowie tkwili po szyje w spisku.

Rozdział 33 – 'Upiory w fartuszkach'
Wewnątrz Braterstwa [Inside the Brotherhood], Martin Short
Harper Collins, 1990, 1993, 1997


Ciekawe zaniechania
Curious Ommissions
'wyrównany  / rozliczony  'St. Peter's Squared', Rozdział 8 fragmenty
Inside the Brotherhood, Martin Short
Harper Collins, 1989

Gdyby nie robili nic złego, nie czuliby tak wielkiej nienawiści do światła.

Od 1738, kiedy Klemens XII wydał bullę In Eminenti przeciwko 'zdeprawowanym i perwer-syjnym' organizacjom masońskim, Kościół potępiał masonerie jakby była dzieckiem diabła. Na ironię, dopiero w ostatnich latach, kiedy kościoły protestanckie wreszcie nabrały odwagi wystąpić przeciwko bractwu, Watykan zmiękczył swój sprzeciw niemal do przyjęcia odwiecz-nego wroga prawie pod sklepienie samego św. Piotra.


In eminenti pierwszą z ponad 20 bulli przeciwko masonerii – wydano po części z powodów doktrynalnych, a także dlatego, że od lat 1730 papiestwo czuło, że jego ziemską władzę pod-kopywała loża we Florencji. Ustanowiona przez Anglików, angielscy agenci wykorzystywali jako komórkę dla intryg i szpiegostwa. Jak wyjaśniam w Rozdz. 33, celem agentów był Pre-tendent Stuart, James [Jakub], który miał dwór w Świętym Mieście, a w loży byli również włoscy wolnomyśliciele szydzący z papiestwa. Z obu tych powodów Klemens wystąpił prze-ciwko organizacjom nazywanym  'Liberi Muratori' albo 'masonami' za popełniane przez nich 'wielkie występki' wobec 'doczesnego spokoju w państwie':

Ponieważ słowo Boże uczy nas, byśmy obserwowali, jak wierny sługa, dzień i noc, żeby ten rodzaj ludzi nie włamał się jak złodzieje do domu, i jak lisy dążyli do wykorzenienia winnicy ... potępiamy i zakazujemy te organizacje…

 

Papież nakazał, by żaden z członków "wiernych w Chrystusie", bez względu na ich status, świeccy czy duchowni, nie dołączali do masońskich organizacji, albo dawali masonom schro-nienie, pomagali im w spotkaniach, "udzielali im rady, pomocy czy okazywali względy", po-magali im przy rekrutacji, albo "w jakikolwiek sposób pomagali im i promowali". Ci którzy to robią zostaną ukarani ekskomuniką "bez żadnej innej deklaracji, z której nikt nie może osiąg-nąć łaski rozgrzeszenia od nikogo oprócz nas… chyba że w momencie śmierci".

 

Egzekwowanie nowego prawa spadło na Świętą Inkwizycję, która szybko aresztowała włos-kiego członka loży florenckiej. Lożę zamknięto, ale niektórzy z jej członków dalej spiskowali przeciwko Rzymowi.

 

Przez następne 100 lat masoneria szerzyła się we Włoszech jako przykrywka dla nacjona-listycznej działalności rewolucyjnej. Zdaniem pewnego pisarza masońskiego, od połowy XIX wieku "istotnym punktem włoskiej polityki była prowadzona przez loże wojna z katolicyz-mem".

 

W 1848 Pius IX i Państwa Papieskie były opanowane przez ruch na rzecz włoskiego zje-dnoczenia. Zamordowano papieskiego premiera, akt który lider rewolucjonistów [i założyciel mafii – FW] mason Giuseppe Mazzini, nazwał "koniecznym i uzasadnionym". Rzym się zbuntował, Pius uciekł, i Mazzini ustanowił Republikę Rzymską. Nie trwała długo. W 1850 Francuzi przywrócili Piusa na rzymski tron, ale tajne organizacje zasygnalizowały koniec jego władzy terytorialnej. Dwadzieścia lat później osiągnięto włoską jedność, głównie dzięki wy-siłkom trzech  masonów, rewolucjonisty Mazziniego, żołnierza Garibaldiego i męża stanu Cavoura. W 1870 ci ludzie zniszczyli ziemską władzę papieża. Rzym stał się stolicą niepod-ległego świeckiego państwa narodowego i papiestwo zmniejszono do 109 akrów wokół św. Piotra. W ciągu trwającego 32 lata pełnego udręk panowania, Pius IX wydał 6 bulli ataku-jących masonerię, a stanowcze potępienie miało miejsce w 1884 w Humanum Genus, w której Leon XIII lamentował, że papież został fałszywie

pozbawiony ziemskiej władzy, twierdzy praw i wolności, później zredukowany do stanu nikczemnego, nie do zniesienia z uwagi swoich niezliczonych brzemion, aż doszło do tego, że sekciarze mogli otwarcie mówić to co już dawno w tajemnicy wymyslili, a mianowicie, że sama siła duchowa Papieża powinna zostać odebrana i boska institucja rzymskiego pontyfikatu powinna zniknąć ze świata.

 

Leon wyznawal pogląd, że 'prawdziwym najważniejszym celem masonerii jest prześlado-wanie z niepohamowaną nienawiścią chrześcijaństwa, i nigdy nie spoczną dopóki nie rzucą na ziemię wszystkich instytucji religijnych ustanowionych przez papieża'.  Masoni wprowa-dzaja się 'w serca książąt żeby wykorzystywać ich jako pomocników w pokonaniu chrześci-jaństwa'. Później postępują tak by 'wstrząsnąć fundamentami tronów, i prześladować, szka-lować albo wypędzać tych suwerenów, którzy odmawiają sprawować rządy zgodnie z ich pragnieniami'. Masoni oszukali ludzi także by wierzyli, że 'Kościół jest powodem wszech-obecnej niewoli i nędzy które cierpią', ale byłoby to bardziej zgodne z obywatelską mądrością i konieczna dla powszechnego dobrobytu, żeby książęta i narody, zamiast łączyć się z ma-sonami przeciwko Kościołowi, jednoczyli się z Kościołem by odpierać ataki masonów'.

Punktem zwrotnym było papiestwo Jana XXIII. W 1962 jego II SW promował nowy klimat tolerancji religijnej i podniósł nadzieje na połączenie się wszystkich kościołów i wyznań. Wezwał do dialogu wszystkich 'ludzi dobrej woli', którzy nie wykazywali gotowości do rozmów z Kościołem. Czołowi masoni czuli, że to musi objąć ich, bo ich zakon zbudowany był na podobnej koncepcji gromadzenia się poza granicami różnych religii i światopoglądów, ludzi dobrej woli na bazie wartości humanitarnych zrozumiałych i akceptowalnych dla wszystkich. Powiedziano też, że wartości moralne masonerii zachęcaja ludzi do przyjmowania własnych religii jeszcze bardziej, tak by katolicy-masoni stali się jeszcze lepszymi katolikami.

W dekadzie po II SW, katoliccy liderzy w kilku krajach byli nagabywani przez masonów. W 1968 prominentny angielski mason Harry Carr przekonywał kardynała arcybiskupa West-minsteru by zaproponował Watykanowi łagodniejszą linię wobec masonerii. Kard. Heenan okazał sympatię z tym z powodu smutnej historii jednego z jego parafian. W autobiografii opowiedział o wizytach do Yeomana Strazników (Beefeater w Londyńskiej Wieży), który 'był w wieku ponad 70 lat i miał dobrze strzyżoną białą brodę'. Czlowiek ten zawsze był na niedzielnej Mszy i 'modlił się w wielkim skupieniu', ale nigdy nie przyjmował Komunii. 'Na historii tego strażnika był tylko jeden czarny znak. Nigdy nie przyjmował sakramentów. Jego dzieci znały tego powód. W armii został masonem, uważając, że to ułatwi mu karierę'.

Heenan czuł, że było 'prawdopodobnie tylko kwestią czasu' zanim zniesie się ogólny zakaz masonerii, ale nawet on nie śmiał prosić Watykanu by pozwolić Yeomanowi na przystępo-wanie do Komunii kiedy był masonem. Zamiast tego kardynał nalegał na Beefeatera by wy-stąpił z masonerii, ale nigdy tego nie zrobił, bo 'był pod niemal pewnym fałszywym wraże-niem, ze gdyby to zrobił, to musiałby wtedy przestać być strażnikiem'.

Było tak, że 'wrażenie' strażnika było niemal poprawne, bo masoneria jest mocna w armii, obronie terytorialnej i w wielu quasi-wojskowych organizacjach. W tamtych czasach członko-stwo w niej mogło być powszechne wśród Beefeaters. Ignorując takie ziemskie przeszkody, Heenan uznał pogląd Carra, że 'zwykli' masoni nigdy nie spiskowali przeciwko Kościołowi i uznawali potrzebę nakreślenia 'ostrej linii' między angielską masonerią i 'ateistycznym albo antychrześcijańskim typem Wielkiego Wschodu'. W swojej książce Carr mówi, że nalegał na Heenana by ten przekonał Rzym, żeby mógł wykorzystać model angielski do rozróżnienia między dobrą i złą masonerią. Dodał: 'Czego naprawdę potrzebujemy to pośrednik, by prze-konał twoje władze'. Heenan odpowiedział: 'Jestem twoim pośrednikiem'.

Wtedy kardynał zajął się sprawą 'zwykłej' masonerii z papieżem Pawłem VI. W 1971 mógł już poinformować o pewnym postępie…

Podobne 'amory' Kościół-masoneria trwały we Francji, gdzie masoneria miała nawet mocniej-szą tradycję antyklerykalną niż we Włoszech. Rewolucję francuską w większości zainspiro-wały masońskie pojęcia i masoni tacy jak Diderot, Voltaire i Lafayette. Później historia Francji zaśmiecona została masońskimi atakami na katolików i katolicyzm…

W marcu 1985 watykański dziennik L'Osservatore Romano, opublikował artykuł pokazujący, że te wszystkie przyjemne pogawędki między Harrym Carrem i kard. Heenanem pominęły główną sprawę. Ważne było nie to którzy masoni spiskowali przeciwko Kościołowi, a czy filozoficzne pomysły i pojęcia moralne masonerii można by pogodzic w podstawami wiary chrześcijańskiej. Nawet w minionym stuleciu, kiedy papiestwo zostało zniszczone przez masonerię terytorialnie, jego opozycja była głównie doktrynalna. W Humanum Genus Leon XIII potępił 'racjonalistyczny naturalizm' bractwa. W innym miejscu powiedział: 'Chrześcijaństwo i masoneria są zasadniczo nie do pogodzenia, więc członkostwo w jednej z nich oznacza wykluczenie w drugiej'. L' Osservatore Romano wyraził większość swoich obiekcji w łaciński sposób podniesione później przez brytyjskie kościoły protestanckie.

Przede wszystkim musimy pamiętać, że społeczność masońska i jej obowiązki moralne przedstawiane sa jako postępowy system symboli o szczególnie obowiązującym charakte-rze. Ostra zasada tajności jaka w niej panuje dalej wzmacnia ciężar interakcji znaków i idei. Dla członków, ten klimat tajemniczości wiąże się przede wszystkim z ryzykiem stania się narzędziem nieznanych im strategii.

'Relatywizm' masonerii, jej niezdolność rozróżniania dobrych i złych ścieżek do Boga, zredu-kowania wszystkich religii do pozorów 'szerszej i nieuchwytnej prawdy', jest nie do przyjęcia. Katolik nie może żyć z Bogiem w trybie podwójnym… dzieląc go na humanitarną formę supra-wyznaniową i wewnętrzną formę chrześcijańską. Nie może kultywowac relacji dwóch typów z Bogiem, ani wyrażać swoich relacji ze Stwórcą symbolicznymi formami tych dwu typów… Z jednej strony katolik nie może jednocześnie mieć pełnej jedności z braterstwem chrześcijańskim, a z drugiej patrzeć na chrześcijańskiego brata z masońskiej perspektywy, jako na 'autsajdera'.

Po 15 latach flirtowania z masonerią, Kościół wrócił do punktu gdzie się znajdował przed II SW, i jeszcze wczesniej gdzie był przez ponad 200 lat. Ale od 1974 nieznana liczba kato-lików dołączyła do masonerii. Watykan jeszcze nie wy[powiedział się co z nimi. Czy powinni przestrzegać dekret z 1911, który instruował katolickich masonów by przeszli do 'biernego członkostwa' powstrzymując się od wszelkiego udziału w 'komunii' z masonerią, albo wyjść całkowicie jeśli mogą to zrobic nie wyrządzając dla siebie czy rodziny 'poważnych szkód'?

Bez wyraźnego przewodnictwa katolicy już działający w masonerii prawdpodobnie pozostaną aktywni. Dla nich 'grzech śmiertelny' może być lepszy od Komunii świetej. Żarty się skończy-ły, ale jeszcze należy odpowiedzieć na istotne pytania. Dlaczego te amory zakończyły się w 1981? I jak w ogóle się rozpoczęły? Czy był to II SW, który doprowadził do tego, że Kościół porzucił trwającą przez wieki wrogość, czy zadziałała jakaś inna siła?

Za najważniejszy powód zakończenia tych amorów można uważać miażdżące oświadczenie niemieckich biskupów o 6-letnich dyskusjach z ich masońskimi rodakami. W 1980 poinfor-mowali: "niemożliwe jest członkostwo w Kościele Katolickim i  masonerii jednocześnie". Pomimo wszelkich aspektów humanitarnych i dobroczynnych masonerii, i jej stanowiska przeciwko "ideologii materialistycznej", nadal neguje "obiektywną ważność objawionej prawdy". Bycie masonem to "kwestionowanie fundamentalnych zasad chrześcijańskiego życia". Biskupi zrugali masonerię za jej liczne "izmy": indyferentyzm, relatywizm, subiekty-wizm, deizm. Dla masonów "wszystkie religie sa konkurencyjnymi próbami wyrażania osta-tecznej nieosiągalnej prawdy o Bogu". To "osłabia wiare katolików", których Kościół – pomimo II SW – nadal rości sobie prawo do absolutnej prawdy.

Oświadczenie biskupów upubliczniono 10 miesięcy zanim II SW ogłosił w 1981 swoją dekla-rację, że katolicy-masoni nadal maja liczyc się z ekskomuniką, ale wszystko co powiedzieli było tak jasne jak pika Szwajcarskiej Gwardii. Każdy o najmniejszej świadomości katolickich dogmatów i masońskiej "tolerancji", wiedziałby już to, że nie da się pogodzić obu bez nie-uczciwości intelektualnej. Dlatego mało prawdopodobne jest to, że cała zmmiana frontu nie miała nic wspólnego z niemieckimi biskupami, a wszystko ze skandalem Propaganda Massonica Due, "zwykłej" loży masońskiej znanej jako P2.

Omawiam masońską historię P2 w Rozdz. 33. Tutaj pokazuje, że ten spisek osłabienia całe-go włoskiego narodu najpierw spenetrował Stolicę Piotrową w latach 1960, tuż po II SW. Do-piero w przeddzień skandalu z P2 Święta Kongregacja opublikowała w 1981 swoje oświad-czenie o "żadnych zmianach". Szokującą listę członków "państwa w państwie" P2 odkryto miesiąc później, ale sądy już od 2 lat badały sprawę wielkiego mistrza P2 – Lucio Gelli – i wiedziały jak głęboko on wraz z masońskimi kumplami osłabili Watykan w okresie 18 lat od kiedy papieżem został Paweł VI.

Teraz Watykan nagle zdał sobie sprawę z tego, że masoneria była dalej idealnym narzę-dziem dla spisków przeciwko Kościołowi i państwu. "Czasy się zmieniają" – powiedzieli w 1974 angielscy biskupi. Ale nie powiedzieli, że masoneria pozostała taka sama. Skandal P2 powtórzył się tak jak w 1738 i 1848. "Ludzie dobrej woli" w Brytanii, Francji i we Włoszech krzyczeli, że P2 nie miała nic wspólnego ze "zwykłą" masonerią, ale to było kłamstwo, a ci którzy to mówili byli albo głupcami, albo łotrami. P2 była uznaną częścią "zwykłego" Wiel-kiego Wschodu Włoch – sama uznana przez Wielką Lożę Anglii w 1972 – i trzej kolejnioscy wielcy mistrzowie byli po szyje zaangażowani w spisek.

Tak, Wirginio, masoneria kłamie [Yes Virginia, Freemasonry Lies] Upiory w fartuszkach [Spooks in Aprons], Rozdz. 33, fragmenty
Wewnatrz bractwa [Inside the Brotherhood], Martin Short
Harper Collins, 1989
 

Pomimo połączonych opinii Bentine'a, Knighta i Chinamana, przeczuwam, że ten pogląd brytyjskiej masonerii o "infiltracji przez KGB" jest odwracaniem uwagi: nie nieważnym, a dużo mniej waznym niż większa prawda, że solidni biurokraci z Whitehall dołączyli do masonerii w dużo większej liczbie niż jacyś szpiedzy. Tacy mandaryni mogą być przeciętni, nawet nie-kompetentni, ale to są ludzie, którzy sprawiają iż statek państwa płynie. Jeśli kilku z nich niegodziwie ścielą piórkami swoje gniazda karmiąc soczystymi kontraktami masońskich przyjaciół w prywatnym przemysle, niech tak będzie. Ci ludzie nie mogą być kręgosłupem służby cywilnej, a tylko kilku żebrami.

 

Knight zszedł bardziej niebezpiecznie z kursu z drugą teorią KGB: że spisek włoskiej loży masońskiej P2 był spiskiem KGB. Ten pomysł podpowiedział mu ktoś kogo nazwał "nieskazi-telnym źródłem z brytyjskiego wywiadu", ale najmocniejszym dowodem wydawał się być wypaczony fakt, że z pośród wszystkich czołowych włoskich partii politycznych, "tylko komu-nistyczna partia nie miała związków z P2", i dlatego bezkarnie mogła wykorzystać skandal P2. "Od początku" – kontynuowal – "loża P2 była programem sponsorowanym przez KGB w celu destabilizacji Włoch, osłabienia południowej flanki NATO, zainstalowania komunistów u władzy we Włoszech, i wysłania skutkujących fal uderzeniowych przez zachodni świat".

 

Nawet kiedy Bractwo [The Brotherhood] pojawilo się po raz pierwszy, to wydawało się być nieprawdopodobną historią. Pięć lat później jest już jasne, że "nieskazitelne źródło" nakarmiło Knighta dezinformacją. Żeby zrozumieć motywy tego rządowego upiora musimy zbadać historię P2 z kilku punktów widzenia, ale najpierw krótkie podsumowanie o P2.

W marcu 1981 dwaj mediolańscy sędziowie prowadzili śledztwo spreparowanego porwania w 1979 urodzonego na Sycylii międzynarodowego bankiera, Michele Sindona. Badali także jego rolę jako doradcy finansowego dla Watykanu i mafii. Odkryli, że kiedy ukrywał się w Palermo, jeden z jego "ochroniarzy" podróżował 900 km na północ do Arezzo by odwiedzić producenta tkanin, Lucio Gelli. Szybko zarządzili przeszukanie biur Gelli. 17 marca policja finansowa odkryła w jego sejfie i walizce listę 962 włoskich nazwisk. Były to nazwiska czło-nków loży masońskiej pod nazwą Propaganda Massonica, znanej też jako P2. Gelli był jej czcigodnym mistrzem.

 

Śledczych zdumiało to, że nazwiska na listach stanowiły państwo w państwie. Było wśród nich 43 czlonków parlamentu (w tym 3 ministrów rządu), 43 generałów i 8 admirałów (w tym obecni szefowie wszystkich sił zbrojnych), szefowie wywiadu, setki pracowników publicznych i dyplomatów, szefów policji w największych 4 włoskich miastach, przemysłowców i finansi-stów, gwiazd TV i 24 dziennikarzy, w tym naczelnego i wydawcy...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin