Spis treści:
000X. Dyrektorka, dwunasta ekspedycja
ŚWIATŁO PROWADZĄCE
0001. Latarnik
0002. Ptasi Duch
0003. Dyrektorka
0004. Latarnik
0005. Kontroler
0006. Dyrektorka
0007. Latarnik
0008. Ptasi Duch
0009. Dyrektorka
0010. Kontroler
ŚWIATŁO CIĄGŁE
01. Jasność
02. Zawodząca istota
03. Wyspa
04. Puchacz
05. Banda Szukająco–Nadzorująca
06. Upływ czasu i ból
ŚWIATŁO PULSUJĄCE
0011. Ptasi Duch
0012. Latarnik
0013. Kontroler
0014. Dyrektorka
0015. Latarnik
0016. Ptasi Duch
0017. Dyrektorka
0018. Latarnik
0019. Kontroler
0020. Dyrektorka
0021. Latarnik
0022. Ptasi Duch
0023. Dyrektorka
0024. Latarnik
0025. Kontroler
0026. Dyrektorka
0027. Latarnik
0028. Ptasi Duch
000X. Dyrektorka
Podziękowania
Dla Ann
000X.
DYREKTORKA, DWUNASTA EKSPEDYCJA
Tuż za tobą, a jednak poza twoim zasięgiem: szum i syk morskiej piany, mocny zapach oceanu, skrzyżowane kształty mew, ich nagłe, denerwujące wrzaski. Zwyczajny dzień w Strefie X, niezwykły dzień – dzień twojej śmierci – i oto jesteś, oparta o górę piasku, częściowo osłonięta niszczejącym murem. Na twarzy czujesz ciepło słońca, a nad sobą masz oszałamiający widok: latarnię morską, która góruje nad własnym cieniem. Niebo o głębokiej barwie niedopuszczającej niczego poza swoim błękitnym więzieniem. W ranie na twoim czole połyskuje lepki piasek. W ustach czujesz coś cierpkiego, krtaniowego, i to coś wycieka na zewnątrz.
Czujesz się odrętwiała i pokonana, lecz twój żal miesza się z dziwną ulgą: przebyłaś tak długą drogę, zatrzymałaś się tutaj, nie wiedząc, jak to się skończy, a mimo to... odpoczywasz. Nareszcie. Wszystkie twoje plany z Southern Reach, dręczący i nieustanny strach przed porażką albo czymś gorszym, cena, którą zapłaciłaś... to wszystko wycieka teraz na piasek obok ciebie pod postacią chropowatych czerwonych pereł.
Krajobraz wzbiera ku tobie, wygina się za twoimi plecami, żeby na ciebie spojrzeć. Miejscami rozbłyskuje, wiruje albo zmniejsza się do maleńkiego punkcika, by po chwili znowu nabrać ostrości. Twój słuch też nie jest taki jak kiedyś – osłabł wraz z poczuciem równowagi. Mimo to dzieje się coś niepojętego, czarodziejska sztuczka: z krajobrazu wydobywa się jakiś głos i czujesz na sobie czyjeś spojrzenie. Szept brzmi znajomo: „Wszystko w porządku u ciebie w domu?”. Myślisz jednak, że pytanie zadaje ktoś obcy i ignorujesz je. Nie podoba ci się to, co może pukać do drzwi.
O wiele gorszy jest rwący ból ramienia po spotkaniu w wieży. Ta rana cię zdradziła, to przez nią wskoczyłaś w ten jaskrawy błę...
renfri73