maj 2017.pdf

(1306 KB) Pobierz
Na stronach 15-16 numeru 64 „Nauczycielki Szkoły Podstawowej” znajdziecie pomysłowe
domino przydatne do pracy nad poszczególnymi ogniwami łańcucha pokarmowego.
Poniżej zamieszczamy zasady gry.
Łańcuchy pokarmowe - gra domino
Opis
Ta gra dydaktyczna pomaga zidentyfikować łańcuchy pokarmowe
ekosystemu powietrzno-lądowego, co sprzyja zrozumieniu procesów
ekologicznych zachodzących między istotami żywymi oraz uczy
szacunku do nich.
Elementy: 28 kart
Uczestnicy: 2 lub 4 graczy
Instrukcja
-
Skopiujcie karty, przyklejcie je na brystol lub tekturę i wytnijcie.
-
Pomieszajcie je i ułóżcie stroną z obrazkami do dołu.
Każdy gracz bierze 7 kart, nie pokazując ich pozostałym.
-
Wylosujcie gracza, który rozpocznie grę. Odwraca on jedną kartę.
-
Kolejny gracz ma za zadanie dołożyć kolejną kartę do dowolnego
boku tej odwróconej, tak jak w grze w domino. Musi jednak trzymać
się zasady, że należy przyłożyć organizm zjadający do zjadanego, czyli
znajdującego się bezpośrednio poniżej w łańcuchu pokarmowym.
Gra
Przykłady
Warzywo może stanowić pożywienie dla roślinożerców, np. stonogi
czy zająca.
Reducenci stanowią pożywienie dla roślin.
Żmija może stanowić pożywienie dla orła lub reducentów.
Kiedy dany gracz nie może umieścić karty, ponieważ nie znajduje
odpowiedniego dla łańcucha pokarmowego organizmu, dobiera
jedną kartę. Jeśli wciąż nic nie może dołożyć, traci kolejkę.
Zwycięża gracz, który jako pierwszy pozbędzie się wszystkich kart.
Jeżeli nastąpi taki układ łańcuchów pokarmowych, że żaden
z graczy nie może dołożyć karty, zwycięża zawodnik z największą
liczbą punktów. Punkty otrzymuje się za każdą kartę według
poniższej zasady:
Rośliny: 8 punktów.
Reducenci: 4 punkty.
Stonoga i zając: 3 punkty.
Żmija i orzeł: 3 punkty.
Dziewczynka (człowiek): 10 punktów.
Na stronach 28-29 numeru 64 „Nauczycielki Szkoły Podstawowej”, a także na plakacie
i w materiałach do skopiowania, znajdziecie projekt dydaktyczny przydatny w pracy nad
tematem płazów i gadów. Poniżej zamieszczamy rozsypankę wyrazową,
która pomoże dzieciom poznać nazwy współczesnych płazów.
W rozsypance wyrazowej odszukaj 4 nazwy płazów.
T
R
A
S
Z
K
A
M
L
N
I
Q
A
W
Q
T
E
R
U
X
T
L
Y
Z
O
U
R
E
P
I
A
O
V
H
P
O
R
M
A
M
S
W
I
D
P
S
A
F
A
G
A
O
H
U
Q
T
J
N
K
L
P
N
C
Z
O
X
D
Z
C
M
V
H
V
H
M
R
Q
W
A
E
A
W
I
ż
A
B
A
T
R
T
Na stronach 30-31 numeru 64 „Nauczycielki Szkoły Podstawowej” znajdziecie propozycje działań
dydaktycznych pomocnych w poznaniu kontynentu australijskiego.
Poniżej zamieszczamy tradycy jną legendę z tamtej części świata: „Legendę o kangurze”.
Dawno, dawno temu kangury korzystały ze
swoich czterech łap, aby chodzić i biegać -
podobnie jak koty, psy czy lwy.
Było tak przez wiele lat, aż pewnego dnia na
zamieszkiwanych przez kangurze rodziny
równinach pojawił się myśliwy. Mężczyzna ten,
o skórze spalonej słońcem, uzbrojony był we
włócznię i przemierzał teren w poszukiwaniu
zwierząt do zjedzenia.
Zza krzaków wypatrzył go pewien
odpoczywający w cieniu drzewa kangur.
Mimo że nigdy wcześniej nie spotkał człowieka,
instynkt podpowiadał mu o jego złych
intencjach: na twarzy łowczego rysowało
się napięcie, poruszał się powoli i niemal
bezszelestnie, tajemniczo rozglądał się wokół,
a w ręku trzymał zabójczą włócznię, gotów
zaatakować w chwili ujrzenia zwierzęcia.
Kangur zrobił się czujny. Od myśliwego nie
dzieliło go wiele i wiedział, że jedyną
możliwością jest jak najszybsza ucieczka.
Pomyślał sobie po cichu, że to nic trudnego:
Człowiek ma dwie nogi, a ja cztery, więc na
pewno pobiegnę szybciej! W tym momencie
zerwał się z ziemi i ruszył z pełną prędkością.
Mężczyzna usłyszał hałas i spostrzegł pędzące
zwierzę. Nie wahając się ani sekundę, ruszył
w pościg.
Kangur biegł i biegł, ale człowiek niemal
deptał mu po piętach. W czasie ucieczki
kangur pomyślał sobie, że co prawda ma
cztery nogi, ale dwie nogi człowieka są
dłuższe i silniejsze, dlatego doścignięcie jest
nieuniknione.
Zbliżała się noc i kangur był już wyczerpany
dwugodzinną intensywną ucieczką.
Zapadła ciemność, co pomogło mu ukryć się
w zaroślach i zgubić pościg.
Kangur ucichł i znieruchomiał, czekając aż
wróg odejdzie. Lecz człowiek zamiast odejść,
zebrał trochę suchych gałęzi i rozpalił ognisko,
by ogrzać się i przeczekać do świtu.
Biedny kangur wiedział, że musi opuścić
kry jówkę, bo kiedy pojawią się pierwsze
promienie słońca, myśliwy wznowi poszukiwania
i w końcu go dopadnie. Zrozumiał też, że nie
ma sensu biec, bo biega wolniej, więc najlepiej
byłoby wymknąć się powoli i bezszmerowo.
Wpadł na pomysł, by podnieść przednie łapy
i tak oddalał się w absolutnej ciszy,
poruszając się na dwóch tylnych łapach.
Gdy był już daleko od zagrożenia, zorientował
się, że w ten sposób dużo łatwiej było mu
uciec. Zaczął więc chodzić tylko na tylnych
łapach, po jakimś czasie zaczął skakać, a jego
skoki stawały się coraz dalsze i wyższe.
Czuł się rewelacy jnie! Wiedział, że teraz może
uciec przed kimkolwiek, kto zechce mu zrobić
krzywdę. Żaden człowiek, choćby najszybszy,
nie był w stanie dogonić poruszającego się
w podskokach kangura.
Na stronach 30-31 numeru 64 „Nauczycielki Szkoły Podstawowej” znajdziecie propozycje działań
dydaktycznych pomocnych w poznaniu kontynentu australijskiego.
Poniżej zamieszczamy ilustracje do tradycy jnej legendy z tamtej części świata: „Legendęo
kangurze”. Przeczytaj legendę i ułóż obrazki w odpowiedniej kolejności.
Na stronach 32-33 numeru 64 „Nauczycielki Szkoły Podstawowej” znajdziecie treść
dedykowanego mamom przedstawienia oraz kilka pomysłów na prezenty z okazji Dnia Matki.
Poniżej zamieszczamy karteczki, które można przypiąć do prezentów.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin