Chlorek magnezu w.docx

(21 KB) Pobierz

Chlorek magnezu w profilaktyce i w leczeniu chorób zakaźnych i zwyrodnieniowych

Przez dziesiątki lat znaczenie magnezu było niedoceniane, ale od niedawna minerałowi temu przypisuje się coraz istotniejszą rolę zarówno w terapii klasycznej, jaki i w terapii naturalnej. Wyniki coraz liczniej publikowanych badań dowodzą jak wielkie znaczenie ma ten pierwiastek dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. w istocie magnez okazuje się niezbędny dla działania ponad 300 enzymów i ma zasadnicze znaczenie dla prawie wszystkich układów (nerwowego, naczyniowo-sercowego, kostnego, trawiennego itd.).

Aż do dzisiaj niedobór magnezu starano się uzupełnić zazwyczaj poprzez przyjmowanie dolomitu, który jednak niestety może zawierać śladowe ilości toksycznych metali (ołowiu, rtęci, kadmu), w związku z czym nie jest zalecany. Stosowanie chlorku magnezu jest natomiast zalecane zarówno w postaci substytutu diety, jak i też w ramach właściwego leczenia w przypadku szerokiego spektrum schorzeń. Ma on ponadto tę zaletę, że jest tani i łatwo przyswajalny (chociaż jest solą organiczną), a ponadto posiada tę właściwość (jako jedyna sól magnezowa), że jest skuteczny w leczeniu chorób zakaźnych, a właściwość tę zawdzięcza efektowi stymulowania białych krwinek, i w ogólności - całego układu odpornościowego.

Działanie to, które określa się mianem cytofilazy, zostało odkryte w roku 1915 przez profesora Pierre'a Delbeta z Paryskiej Akademii Medycyny w taki sposób, że po rozpoczęciu stosowania roztworu chlorku potasowego (w stężeniu 12,1 na 1000) do przemywania ran, stwierdzono, że nie tylko nie uszkadza on tkanek (jak to miało zazwyczaj miejsce przy większości stosowanych w takich sytuacjach środków odkażających), ale wręcz ułatwiało zdrowienie rany i zapobiegało niebezpiecznym komplikacjom, takich jak nadważenia bakteryjne (dosyć częste w owych czasach) właśnie dzięki stymulującemu działaniu na krwinki białe. Działanie to (jak szybko ustalił Delbet) nie ogranicza się do krwinek białych, ale jest uogólnione i niespecyficzne: to znaczy dotyczy wszystkich komórek organizmu, a nie tylko tych komórek, które uczestniczą w mechanizmach obronnych.

Delbet rozpoczął zatem stosowanie tego roztworu także i drogą doustną i spostrzegł się, że często powodował on u pacjentów wrażenie ogólnego dobrego samopoczucia, energii, większej odporności na zmęczenie i większą stabilność emocjonalną.

I w ten oto sposób mnóstwo osób rozpoczęło przyjmowanie roztworu chlorku magnezowego po prostu ze względu na jego efekt tonizujący i wiele tychże osób, cierpiących na różne schorzenia, zauważyło, że dolegliwości znikają. Do profesora Delbeta dotarły w ten sposób informacje o diametralnie różnych i zupełnie nieoczekiwanych przypadkach wyzdrowień, co skłoniło go do pogłębienia badań nad skutkami stosowania chlorku magnezu; pozwoliło mu to potwierdzić pozytywne jego działanie w przebiegu licznych schorzeń:

·                 układu trawiennego: w przypadkach stanów zapalnych jelit, zapalenia pochwy i zapalenia dróg żółciowych

·                 układu nerwowego: w drżeniu starczym, w chorobie Parkinsona i w skurczach mięśniowych

·                 skóry: przy trądziku młodzieńczym, w egzemie, w łuszczycy, w kurzajkach, w odmrożeniach, w świądzie.

Delbet wykazał ponadto, że chlorek magnezu poprawia stan paznokci i włosów, że zwiększa odporność na toksyczne działania środków znieczulających, i że może poprawić stan pacjentów cierpiących na różne schorzenia wywoływane alergiami, takie jak katar sienny, pokrzywka, różnego rodzaju świądy (także i hemoroidy), a nawet na opuchliznę Quincke'a.

Chlorek magnezu wydawał się także wywoływać dobry efekt "przeciwko starzeniu" ponieważ wykazano, że jest w stanie prowadzić do polepszenia (czy wręcz zapobiegać) w różnego rodzaju zaburzeniach typowych dla wieku starszego (przy przeroście prostaty, impotencji, zaburzeniach mózgowych i krążeniowych). Ponadto, stosując go miejscowo w postaci kremu, udało się uzyskać pociemnienie (chociaż niezupełnie) włosów i zarostu, które latami posiwiały, tak jak i też udało się odbarwić brązowe plamy na skórze, które często występują u osób starszych.

Następnie Delbet skoncentrował swoją energię na badaniu związków pomiędzy magnezem i rakiem, a po wielu doświadczeniach klinicznych i laboratoryjnych stwierdził, że magnez (w postaci chlorku) ma profilaktyczne działanie antyrakowe. Tego rodzaju efekt powodował, że już zaistniałe uszkodzenia przedrakowe nie przekształciły się w nowotwór (np. w rogowacenie białe, rogowacenie nadmierne, przewlekłą mastopatię itd.). jego hipoteza została potwierdzona przez badania geologiczne i epidemiologiczne przeprowadzone przez innych naukowców: wskazywały one na istnienie związku odwrotnego pomiędzy bogactwem gleby (a zatem i żywności na niej uprawianej) w magnez i częstotliwością występowania raka na danym obszarze; oznacza to, że więcej magnezu = mniej raka, i odwrotnie. To samo można powiedzieć o zawartości magnezu w soli morskiej stosowanej na różnych obszarach. Również i w tym zakresie więcej magnezu = mniej raka. Delbet wykazał zatem, że jest możliwe zmniejszenie częstotliwości występowania guzów poprzez regularne zażywanie chlorku magnezu i utrzymywał, że sól ta mogła być pomocna także i z terapeutycznego punktu widzenia, ponieważ okazała się ona w stanie spowalniać rozwój guzów u zwierząt laboratoryjnych.

W zmniejszaniu zawartości magnezu w żywności Delbet widział główną przyczynę zwiększenia się przypadków raka i twierdził, że powód tego niedostatku tkwi w naszej diecie zbyt obfitującej w mąkę, w zaprzestaniu stosowania gruboziarnistej soli morskiej, a przede wszystkim w błędach popełnianych w rolnictwie, w szczególności poprzez stosowanie nawozów, które zasadniczo i niebezpiecznie zmieniają równowagę mineralną gleby (a zatem także i roślin na niej uprawianych).

W swoich dwóch książkach "Strategie zapobiegania rakowi" (1944) i "Rolnictwo i zdrowie" (1945) postulował, aby jak najszybciej błędy te zostały naprawione, ale wiedział jednocześnie bardzo dobrze, że niestety oczekiwanie na to będzie długie, a w międzyczasie zalecał regularne przyjmowanie chlorku magnezu, aby próbować zmniejszyć do minimum ryzyko wystąpienia raka i innych chorób zwyrodnieniowych.

Sam chlorek magnezu nie jest oczywiście w stanie wyleczyć z raka, ale z pewnością może dać pozytywny efekt jeżeli wpisywać się będzie w poprawną strategię terapeutyczną.

Profesor Delbet znalazł godnego następcę w doktorze Neveu, który z czasem rozszerzył zakres stosowania chlorku magnezu: zwiększał podawanie dawki w ramach eksperymentalnego leczenia dwóch straszliwych w owych latach chorobach zakaźnych: w kokluszu i w polio, uzyskując w tym nadzwyczajne wyniki: praktycznie 100% wyleczeń (jeżeli leczenie podejmowano bardzo wcześnie) oraz bardzo krótki czas wyleczenia (w zaledwie 2-3 dni) z chorób, które, co także ważne, nie pozostawiały trwałych śladów.

Zważywszy na te wyniki Neveu zabiegał o upowszechnienie tej metody, tak aby wszyscy mogli z niej skorzystać, ale napotkał na mur przeszkód ze strony Oficjalnej Medycyny. Nawet stary Delbet, chociaż był członkiem Akademii Medycyny, nie zdołał przetrwać tej izolacji i upowszechnić wyników Neveu. Najsławniejsi "urzędowi" lekarze owego okresu (a pierwszym z nich był profesor Lepine, kierownik działu chorób wirusowych w Instytucie Pasteura) celowo ignorowali sprawozdania Neveu, negowali skuteczność tej metody (chociaż posiadali wiarygodne informacje o jej skuteczności) i odmawiali przeprowadzenia prób zgodnie z zasadami i w sposób jawny. Dlaczego tak było? Po prostu dlatego, że skuteczne leczenie polio i kokluszu spowodowałoby, że szczepienia byłyby bezcelowe, a we wspólnym interesie było nimi objąć wszystkich. Podkreślamy, że powyższe nie jest naszym własnym wnioskiem, ale oficjalnym uzasadnieniem, które podała Akademia Medycyny odmawiając opublikowania w swoim Biuletynie Informacyjnym, tego co Delbet, po wielu trudach, zdołał uzyskać odnośnie terapii Neveu.

Ale doktor Neveu nie złożył broni i kontynuował eksperymentalne podawanie chlorku magnezu w najróżniejszych chorobach zakaźnych uzyskując przy tym świetne wyniki w przypadku zapalenia migdałków i zapalenia krtani, w chrypce, w przeziębieniu pospolitym, w grypie, w astmie, w zapaleniu oskrzeli, w zapaleniu oskrzelowo-płucnym, w duszności płucnej, w chorobach "dziecięcych" (krztuścu, odrze, różyczce, w ospie wietrznej, w ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin