koło życia.txt

(14 KB) Pobierz
Koło życia czy.. koło iluzji?

Zapraszam na wpis o tym, jak wyrwać się z koła Samsary  czyli przymusu cišgłych reinkarnacji w wiecie, który.. No nie jest zbyt dobrze urzšdzony. Zaznaczam od razu, że ten artykuł to po prostu zbiór hipotez. Jednak wydajš się one mieć potwierdzenie w przekazach różnych ludów i kultur, jak i w wiedzy ezoterycznej czy gnostyckiej. Cała duchowoć to włanie zbiór takich hipotez.

Ostatecznie, nikt nie wie, co znajduje się po tej drugiej stronie. Nikt nie umarł i nie zmartwychwstał, opowiadajšc nam co tam zastał. Jest to wniosek wynikajšcy bezporednio z logiki, której straszliwie brak wielu uduchowionym. Gdy umysł pi, budzš się upiory. Jeli jaki człowiek mówi że wie na 100%, to zwyczajnie kłamie. Ludzka percepcja jest zbyt słaba i kaleka, by objšć ten inny wiat.

Nikt nie ma prawa uważać, że jego interpretacja, wiedza czy odbiór tej drugiej strony, jest ostatecznie prawdziwy. Bo nie wiadomo która teoria czy hipoteza jest prawdziwa. A jest wiele wykluczajšcych się. I nie wiadomo co widzš i z kim rozmawiajš osoby w stanie mierci klinicznej, media rozmawiajšce z duchami czy magowie. Może to kto (co?) zupełnie innego niż oni sšdzš? Może to nie istoty, np zmarli bliscy czy aniołowie, ale sztuczne, komputerowe twory? Taka teoria też istnieje. A może to po prostu halucynacje umierajšcego, naćpanego czy chorego psychicznie umysłu?
Tak naprawdę nie ma żadnej tajemnicy, choć trudno to pojšć

Chciałbym Was na to uczulić. Nauki ezoteryczne i gnostyckie sš coraz bardziej popularne. W zwišzku z tym, ulegajš coraz większemu wypaczeniu. Zgodnie z prawem masowoci  jeli co staje się masowe, to automatycznie traci na jakoci. Dużo jest w tej dziedzinie oszołomów albo ludzi o celowo złej woli, często udajšcych dobrych. Ważne jest to, co umiesz i czego sam dowiadczyłe. To, co sam możesz zweryfikować. W całš resztę wštp, podważaj, sprawdzaj. Masz do tego pełne prawo  bo to nie sš Twoje dowiadczenia i interpretacje, a czyje. Więc wštp z automatu.

W sumie jest to bardzo proste  nie ma tak naprawdę żadnej tajemnicy. Choć różni guru lubiš nadawać temu aurę tajemniczoci i niedostępnoci. Na ile żyjesz swoim życiem, w radoci i spokoju? A na ile niszczysz swojš duszę, służšc społeczeństwu, które jest nieszczęliwe, agresywne, chore? I które chce jedynie Twojej małoci i niewoli? Ot, i cała wiedza tajemna.

Po mierci mamy udawać się do tunelu wietlnego, opisywanego np przez osoby które przeżyły mierć klinicznš. I włanie ten tunel wiatła, w którym dusza odczuwa bezgranicznš miłoć, jest syntetycznš iluzjš. Nie chciałbym Cię martwić, ale.. Po tej drugiej stronie, nazywanej często ziemskim astralem, jest taka sama iluzja, jak tu na Ziemi. Niektórzy mówiš, że poziom iluzji jest tam jeszcze większy.

Bo wg nich, tu w ciele fizycznym pomimo jego ograniczonoci i kruchoci, masz szansę poznać prawa rzšdzšce wiatem i się przebudzić. A w ziemskim astralu jest taka pralnia i ćpalnia duchowa, o jakiej tu na Ziemi nie ma nawet mowy. Ma to być połšczenie heroiny, kokainy, LSD, TVNu i TVP, do potęgi trylionowej. Celem jest oczywicie przechwycenie duszy a potem zmuszenie jej, przemocš, do ponownego wcielenia  reinkarnacji.
Matrix i biały tunel iluzji

Zobaczysz więc biały tunel wiatła, a w nim poczujesz olbrzymiš miłoć. Potem zobaczysz swoich opiekunów duchowych, jak i zmarłych bliskich. Potem pojawi Ci się guru, w którego za życia wierzyłe. Jezus, allah, budda, jahve, Architekt, Lucyfer, Zarzšdca systemu.. Jego celem będzie wywietlenie Ci filmu z Twojego dopiero co skończonego życia. Zobaczysz każdy swój dobry i zły czyn z perspektywy osoby, wobec której to zrobiłe. Podczas każdego z tych obrazów-slajdów będziesz czuł to, co ta osoba, podniesione do ogromnej potęgi. Bardzo intensywnie.

Na koniec dostaniesz probę, by wrócił na Ziemię w nowym ciele. Powiedzš Ci, że wiele nagrzeszyłe, że narobiłe sobie sporo długów, złej karmy. I teraz dostajesz szansę odpracowania tego w nowym ciele. Oczywicie, mechanizm ziemskiego astralu obetnie Ci wszystkie wspomnienia z poprzednich żyć. Odbierze wiedzę. I urodzisz się znowu. Najczęciej w zupełnie niekumatej rodzinie. Która najczęciej zniszczy Ci psychikę, w mniejszym lub większym stopniu. I będziesz musiał zdobywać cała wiedzę od nowa, jak i leczyć rany zadane przez nowych rodzicieli.

Tak naprawdę to nie grzech i nie karma rzšdzi Twoim życiem jak i wiatem. Jest to filozofia dla słabych, co w stylu koncepcji grzechu pierworodnego, czy boskiej kary za grzechy. Jeli chcesz by taki lepy i w sumie głupi mechanizm karmy rzšdził Twoim życiem, także po mierci  to tak włanie będzie. Przecież sam dałe zgodę. Sam oddałe swojš moc kreacji na rzecz lepego losu  czyli karmy. Więc sam pozwoliłe być ofiarš, bo koło przeznaczenia, losu czy też karmy, wali przysłowiowš pałš bejzbolowš na lepo.

Przy czym dziwna prawidłowoć  bo różni złoczyńcy, kapitalici, psychopaci, skorumpowani politycy  nie tylko nie sš ruszani przez prawo karmy, ale odnoszš sukces za sukcesem. A człowiek dobry, ale lękajšcy się i odczuwajšcy poczucie winy  wcišż, jak na złoć, ma różne złe wydarzenia, przypadki, upadki, dziwne złe zbiegi okolicznoci. Czyżby było więc zupełnie odwrotnie z tš karmš, niż głoszš filozofie wschodu czy new age? No i pytanie  czy warto wracać w kolejnym ciele do wiata, który promuje złych ludzi, a dobrych kara?
Prawo karmy czyli wszechwiatowy blef?!

To nie karma się liczy, ale Twoja moc i wiedza. Za obecnego ziemskiego życia budujesz z nich swój własny budynek. Z cegiełek wiedzy, wiadomoci, dowiadczeń i przeżyć. A potem, po mierci zabierasz ten kapitał ze sobš. Jeste kreatorem, twórcš, więc nie daj sobie wmówić filozofii ofiary. Że jeste mały, nic nie znaczšcy, że musisz odpokutowywać jakie winy, że to nie Ty rzšdzisz swoim życiem, ale jaka karma. Nikt, absolutnie nikt nie może Cię zmusić do czegokolwiek  to chyba najważniejsze prawo. Co najwyżej może wykorzystać Twojš zgodę, wynikłš ze słaboci, niewiedzy, braku asertywnoci, i innych tego typu czynników. To dotyczy także tego, co jest po drugiej stronie.

Więc po mierci będziesz mógł zdecydować, majšc tę wiedzę. Nie wchod więc w tunel wiatła. Połšcz się ze swojš duszš. Nie ufaj przewodnikom duchowym czy zmarłym bliskim. Oni prawdopodobnie majš już nowe wcielenia, czyli nowe ciała. A to co widzisz, to najprawdopodobniej komputerowa iluzja astralna. Prawdziwemu przewodnikowi będzie raczej zależało na tym, by Cię z tego koła iluzji wyzwolić. Z kolei prezentacja Twojego życia i wmawianie Ci, że popełniałe grzechy i musisz odpokutować w nowym ciele  jest astralnš wersjš ziemskiej, fizycznej iluzji.

Przecież tak mówiš nasze religie. Że jeste grzesznym człowiekiem, puchem marnym, więc musisz cierpieć, żyć w niedostatku. I co najważniejsze  musisz siedzieć cicho, nie kwestionować niczego, służšc społeczeństwie, elicie, systemowi. Elicie  która żyje i bogaci się Twoim kosztem, wmawiajšc Tobie albo grzesznoć (religie) albo brak zaradnoci (neoliberalny kapitalizm). Powtórzę jeszcze raz, bo to bardzo ważne. Nie musisz niczego odpokutowywać ani spłacać karmicznych długów.
Czy na pewno musisz odpracowywać karmę? A co, jeli nie?

Czy to Ty tworzyłe ten ziemski system, który zmusza istoty do walki, rywalizacji o ograniczone zasoby, do agresji, do zła? Nie, nie Ty go tworzyłe. Jest to twór.. w zasadzie nie wiadomo kogo / czego. Teorii na ten temat jest dużo (Bóg, demiurg, Architekt, ewolucja, kosmici, symulacja). I żadnej z tych teorii nie da się ostatecznie potwierdzić. Tak czy owak, to nie jest Twój twór. Więc dlaczego masz brać odpowiedzialnoć za to, że musiałe się w tym bajzlu szarpać i walczyć?

No miej trochę dumy i siły w sobie i odważ się powiedzieć te zakazane słowa.. NON SERVIAM  tłumaczenie: Nie będę służył. Użyję tutaj pewnej zajebicie trafnej analogii.. Czy po zakończeniu II Wojny wiatowej oskarżano więniów niemieckiego obozu Auschwitz, że agresywnie i brutalnie walczyli o kromkę chleba czy worek kaszy? Wg jednej z teorii, jestemy po prostu więniami, ofiarami tego wiata, który jest zbudowany dokładnie nie tak, jak powinien być. Dosłownie wszystkie wartoci sš odwrócone dokładnie o 180 stopni.

No i dlaczego mamy ponosić za to odpowiedzialnoć? Te dowiadczenia które mamy w naszych życiach, służš nam uczeniu się i poszerzaniu wiadomoci. Bymy w którym tam wcieleniu powiedzieli: DOĆ! i wyzwolili się. Najpierw za naszego ziemskiego życia  w postaci trzech etapów: olnienia wiadomoci, przebudzenia i owiecenia. A potem, po mierci, wyzwolili się z błędnego koła reinkarnacji. To w zasadzie nie sš grzechy, ale dowiadczenia.

Szarpiemy się o tę kromkę chleba, worek kaszy czy też.. własne mieszkanie, auto. Uczestniczymy w tym wycigu szczurów, zadajemy zło, jak i sami obrywamy. Jestemy ofiarami jak i katami, podług ziemskiego programu kat-ofiara. A potem budzimy i stwierdzamy, że to nie tak, że chcemy inaczej. I mamy do tego pełne prawo. Tak samo mamy prawo do wierzenia w karmę czy cokolwiek innego, co rzšdzi naszym życiem, i czyni nas biernymi i uległymi. Mamy też prawo cišgle wracać na Ziemię i cišgle przeżywać jej dramaty i tragedie.
Ciekawa metafora tego co opisałem, jest w jednym z odcinków Star Treka:

Cytat: Duch ojca Janeway pojawia się, próbujšc przekonać jš, że to już koniec, że już nic tam dla niej nie pozostaje. Ale Janeway nie jest gotowa do zaakceptowania tego. Jej ojciec próbuje przekonać jš, że wszystkie jej próby negowania rzeczywistoci jej sytuacji jedynie spowodujš jej większy ból, gdyż z czasem zda sobie sprawę, jak silna i destrukcyjna jest samotnoć. Widzšc jak ludzie, których kocha zajmujš się swoim życiem bez niej, będšc wiecznie odcięta od ich istnienia. Ale Janeway nie jest jeszcze przekonana, podkrelajšc, że jest ona po ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin