Świadkowie Jehowy to ekstremiści Tak twierdzi Kreml, który zakazał im działalności w Rosji(1).pdf

(1022 KB) Pobierz
Świadkowie Jehowy to ekstremiści? Tak
twierdzi Kreml, który zakazał im działalności
w Rosji
W Rosji Świadkowie Jehowy znaleźli się na liście religijnych ekstremistów obok takich
organizacji, jak Al-Kaida czy ISIS. Wyznawcy, którym Biblia wyraźnie zakazuje zabijania,
przecierają oczy ze zdumienia. Właśnie dowiedzieli się, że Kreml rozpędzi ich na cztery
wiatry, być może też pozamyka w więzieniu i przejmie ich majątki.
Sąd: Świadkowie Jehowy to ekstremiści
Andriej Siwak, świadek Jehowy i zdeklarowany pacyfista, o swoim „ekstremizmie” dowiedział się
jeszcze przed wyrokiem Sądu Najwyższego, gdy próbował wymienić pieniądze w banku.
Pracownica zajrzała do bazy danych, zobaczyła, w jakim towarzystwie na liście znajduje się jej
klient, zbladła i się rozpłakała z przerażenia.
Tyle tylko, że jedyną organizacją, do jakiej należy Andriej, jest zbór Świadków Jehowy – grupy
religijnej, która uważa, że Biblię należy rozumieć dosłownie. A w niej napisane jest wyraźnie: „Nie
zabijaj”.
Świadkowie Jehowy wciąż pamiętają sowieckie czasy, gdy KGB traktowało ich jak szpiegów i
dywersantów. Dziś znów znaleźli się na celowniku, tyle że
zmienił się kontekst.
Tym razem Kreml
walczy ramię w ramię z Cerkwią Prawosławną o rząd dusz w Rosji. Społeczeństwo ma
konsolidować się wokół tradycyjnych, ortodoksyjnych i patriotycznych wartości ze szczyptą
militaryzmu. Nie jesteś prawosławny? Nie jesteś Rosjaninem. Nie jesteś Rosjaninem? Zapewne
więc kusi cię niesubordynacja – ot, np. jako pacyfista nie poprzesz akcji zbrojnej przeciwko
wrogom ojczyzny.
Z takiego założenia wyszedł rosyjski minister sprawiedliwości, który dołączył świadków Jehowy do
listy organizacji będących „w związku z przeprowadzanymi akcjami ekstremistycznymi”. W
zeszłym miesiącu szef resortu poprosił Sąd Najwyższy, by zakazał grupie 170 tys. wyznawców
rozprzestrzeniania „ekstremistycznych” treści. Właśnie zapadł wyrok.
Bóg czy car?
W Rosji każdy może być podejrzany o ekstremizm. Nawet opozycja, która protestuje przeciwko
korupcji, czy niepokorny internauta, któremu nie podoba się aneksja Krymu. Tym bardziej więc
Kreml nie ufa świadkom Jehowy, którzy krytykują choćby rosyjskie bombardowania w Syrii.
Co więcej, świadkowie, których wyznanie narodziło się w XIX wieku w USA (a więc z założenia
jest dla władz Rosji obce i kulturowo podejrzane), odmawiają służby wojskowej, nie głosują w
wyborach, nie świętują rocznic związanych z Wielką Wojną Ojczyźnianą i – o zgrozo – uznają tylko
przywództwo Boga. A przecież w rozumieniu „jedynej słusznej linii” Kremla - pomiędzy Bogiem a
człowiekiem jest jeszcze Władimir Putin. Zresztą prawosławie od wieków sprzyja myśleniu, że car
(dziś podobnym statusem cieszy się Putin) jest łącznikiem między światami i posłuszeństwo jemu i
patriarsze prowadzi do zbawienia.
https://www.youtube.com/watch?v=TggZlOnDVDU
Nie po drodze z państwem
Jak powiedział Siwak jeszcze przed wyrokiem sądu w rozmowie z amerykańskim dziennikiem
„New York Times”, z powodu swojego wyznania stracił pracę jako nauczyciel WF-u. Co ciekawe,
zanim przystąpił do świadków, w 2000 roku głosował na Władimira Putina i choć jako wierny nie
brał już potem udziału w wyborach, to nigdy nie angażował się w działalność opozycyjną. -
Kompletnie nie zajmuję się polityką – powiedział.
- Ale z perspektywy Rosjan świadkowie Jehowy są kompletnie odseparowani od państwa –
wyjaśnia Geraldine Fagan, autorka książki „Wiara w Rosję – Polityka wobec religii po okresie
komunizmu”. - Nie mieszają się do polityki, ale właśnie to samo w sobie jest podejrzane,
traktowane jako polityczna dewiacja – dodaje w rozmowie z NYT.
Jej zdaniem powściągliwość członków grupy oraz fakt, że jej rosyjski oddział podlega strukturom w
USA, sprawiają, że Cerkwi Prawosławnej i służbom trudniej ją kontrolować. Wokół świadków za to
łatwo tworzą się teorie spiskowe, które pobudzają wyobraźnię władzy i FSB.
Podczas zeszłorocznej sprawy przeciwko Siwakowi prokurator ujął to słowami: „To pogarda dla
państwa. Oni prowadzą do degradacji sensu więzi obywatelskich i promują niszczenie narodowego
i państwowego bezpieczeństwa”. Ostatecznie Siwak i inny oskarżony świadek Jehowy zostali
wówczas uznani za niewinnych. Do momentu wymiany pieniędzy w banku. Wtedy okazało się, że
Andriej jest jednak na liście terrorystów.
Wyszło przy tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości od wielu lat śledzi grupy świadków Jehowy i
„dopatrzyło się” naruszeń przepisów dotyczących aktów ekstremizmu. W rezultacie wszystkie
struktury grupy, w tym około 400 zborów, zrzeszające ok. 175 tys. wiernych – muszą zostać
„zlikwidowane”. Za decyzjami władz idzie propaganda i szykany ze strony Rosjan, co do złudzenia
przypomina sowieckie czasy, kiedy świadkowie byli deportowani na Syberię.
Efekt? Jak przyznali świadkowie, ich organizacje są w Rosji prześladowane i domagały się od Sądu
Najwyższego uznania ich za ofiary. Sąd kilka tygodni temu im odmówił, a w piątek
przypieczętował ich los.
Dlaczego świadkowie stali się celem Putina?
Choć irytują wielu Rosjan swoim ewangelizowaniem w progu domu,
to nikt nie może zarzucić im
nawoływania do rewolty.
Wyznawcy nie piją, nie palą i są do tego stopnia przeciwni przelewowi
krwi, że zakazują jej transfuzji w szpitalu.
Społeczna „bierność” czyni z nich jednak łatwy cel. – Można ich wykorzystać, by przekazać
wiadomość społeczeństwu – twierdzi Aleksander Werchowski, dyrektor Centrum Informacyjnego i
Analitycznego SOVA, które monitoruje ekstremistyczne zachowania w Rosji.
Ta „wiadomość” ma brzmieć: „wszyscy powinni zgadzać się z Putinem”. A kto się nie zgadza, ten
jest wywrotowcem, który przeszkadza Rosji we wstawaniu z kolan. W dyskryminacji ma też być
zaszyty przekaz, że każde naruszenie ustalonych przez władzę norm podpada pod
antyterrorystyczne zapisy. Jeszcze do niedawna w rosyjskim prawie ekstremizm był ściśle
powiązany ze stosowaniem przemocy. Zmieniono je jednak w taki sposób, by pod paragrafy mógł
podpaść każdy „nienormalny”. A więc w praktyce każdy obywatel, który podpadnie władzom.
A co z domniemaniem niewinności? W Rosji to puste słowa. To Siwak w swoim procesie musiał
dowodzić, że nie jest ekstremistą i że przestrzega prawa. - Mówią, że jestem terrorystą… A jedyne,
czego chciałem w życiu, to aby ludzie zwrócili większą uwagę na to, co jest napisane w Biblii –
mówi.
https://tv.jw.org/#pl/mediaitems/StudioFeatured/pub-jwb_201704_12_VIDEO
Świadkowie Jehowy w Rosji
Przedstawiciel związku wyznaniowego świadków Jehowy Siergiej Czerepanow powiedział, że
organizacja zaskarży wyrok w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Z kolei Jaroslaw Siwulski,
rzecznik organizacji zrzeszającej świadków, dodał, że są oni "ogromnie rozczarowani i
zaniepokojeni" tym, jakie wyrok może mieć konsekwencje w kultywowaniu ich religii.
Decyzja sądu została skrytykowana przez Human Rights Watch, bo ogranicza wolność
wyznaniową. Są obawy, że świadkom Jehowy mogą grozić nawet kary więzienia.
Źródło:
http://www.newsweek.pl/swiat/spoleczenstwo/swiadkowie-jehowy-to-ekstremisci-kreml-
zakazal-im-dzialalnosci,artykuly,408350,1.html
Zobacz też:
https://www.youtube.com/watch?v=ErJEkkWgW7A
https://www.youtube.com/watch?v=prmA17vGufE
Zgłoś jeśli naruszono regulamin