Zakazany Bog Oto jest krew nasza.pdf

(1966 KB) Pobierz
ZAKAZANY
BÓG
Korekta
Agata Pindel-Witek
Dominika Trzaskowska
Projekt okładki
Łukasz Kosek
Skład
Łukasz Sobczyk
Fot. na okładce
Kadr z filmu
Zakazany Bóg,
Contracorriente Producciones
Wkładka zdjęciowa
Fot.: Contracorriente Producciones
ISBN 978-83-7569-712-4
© 2015 Dom Wydawniczy RAFAEL
ul. Dąbrowskiego 16, 30-532 Kraków
tel./fax: 12 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl
Kup książkę
PROLOG
Z
aproszenie do napisania tego prologu było dla mnie oka-
zją do poruszenia w  mojej duszy starych wspomnień
i  głębokich uczuć. W  miarę czytania poszczególnych stron
fakty, historie, świadectwa były jak uderzenia dłoni, które bu-
dziły w  moim wnętrzu stada uśpionych ptaków. Ta lektura
sprawiła, że zanurzyłem się w ukrytych sferach mojej duszy,
moich uczuć, mojego powołania i całego mojego życia.
W latach czterdziestych i pięćdziesiątych wspomnienie
o męczennikach z Barbastro było wciąż świeże i żywe. My,
młodzi klaretyni, wzrastaliśmy karmieni przykładem cu-
downej pobożności i bohaterskiej wierności tych nie mniej
młodych misjonarzy, którzy ofiarowali swoje życie za wy-
bawienie Hiszpanii i świata w niewytłumaczalnej zawieru-
sze 1936 roku.
W  czasach mojego nowicjatu i  nauki w  seminarium
we wspólnocie klaretyńskiej dawało się wyczuć ducha mę-
czenników, ich pobożność, ich żarliwość, ich wspaniałą
wierność. Wciąż żyli niektórzy z ich przełożonych i opie-
kunów duchowych, garstka, która nie została zamordowa-
na; byli wśród nas przyjaciele i nawet krewni lub sąsiedzi
3
Kup książkę
Zakazany Bóg
męczenników. Opowiadało się anegdoty, historie, wspo-
mnienia. Domy, w których mieszkaliśmy, książki, z których
korzystaliśmy, modlitwy, miejsca spacerów i wycieczek były
przesiąknięte wspomnieniami o męczennikach. Dojrzewa-
liśmy, w sposób religijny i czysto ludzki, w intensywnej bli-
skości z  nimi, otoczeni ich niejasną obecnością duchową,
co pozostawiło niezatarty ślad w  najgłębszych warstwach
naszej osobowości religijnej i misjonarskiej.
Były lata, w których męczennicy klaretyńscy, a w szcze-
gólności młodzi męczennicy z  Barbastro, spontanicznie
stawali się dla nas prawdziwymi mistrzami duchowymi.
Surowość, praca, sztywna dyscyplina, pełna gotowość, en-
tuzjazm misjonarski przychodziły nam w sposób naturalny
w  konsekwencji obcowania z  pamięcią o  męczennikach.
Znaliśmy na pamięć ich deklaracje oddania i poświęcenia
Bogu, ich modlitwy w intencji Hiszpanii i Hiszpanów. To
dziedzictwo karmiło i wzmacniało nasze serca. Pamiętam to
wewnętrzne wzruszenie, które czuliśmy, śpiewając te same
strofy, które oni śpiewali, podążając drogą męczeństwa:
„Jezu, już wiesz, jestem Twoim żołnierzem; chcę walczyć
zawsze u Twego boku; z Tobą zawsze i aż do śmierci; jeden
sztandar i  jeden cel: za Ciebie, mój Królu, przelać krew”.
Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że byliśmy uczniami,
synami męczenników.
Przez kilkadziesiąt lat milczenie Kościoła hiszpańskiego
otaczające jego męczenników wynikało z szacunku i miało
oczyszczający wpływ. Stanowiło też wkład w niezbędne dla
Hiszpanów porozumienie, główny cel w sensie politycznym
i religijnym. Ale to milczenie nie brało się z braku miłości
czy zapomnienia, i tym samym nie mogło trwać w nieskoń-
czoność. Musiał nadejść moment uporządkowania dla spo-
łeczeństwa hiszpańskiego. Potrzebowaliśmy poznać i uznać
4
Kup książkę
Zakazany Bóg
naszą historię w całości, z jej jasnymi i ciemnymi stronami.
Historię społeczeństwa i  Kościoła. Grzechy i  bohaterskie
czyny jednych i  drugich. Społeczeństwo hiszpańskie nie
może żyć, uciekając przed samym sobą, ignorując własną
historię, zniekształcając własną przeszłość, ponieważ kiedy
nie ma pamięci, królują sny i  duchy. Musimy być zdolni
wspólnie żyć, mając świadomość całej prawdy o naszej hi-
storii. Z pokorą, życzliwością i przebaczeniem, z nadzieją.
A  konkretnie: Kościół hiszpański musi poznać i  po-
kochać Kościół z  1936 roku, ze wszystkimi jego blaskami
i cieniami. Można by wskazać wiele braków i więcej niż kil-
ku odpowiedzialnych – przez działanie lub jego brak – za
to, co się wydarzyło. Lecz nie można odmówić wielkości
Kościołowi, który spośród swoich biskupów i  kapłanów,
spośród zakonników, zakonnic i katolików świeckich wy-
dał tyle tysięcy męczenników porównywalnych do tych
z  pierwszych wieków. Siła duchowa tych młodzieńców,
cudowne świadectwo tych biskupów, głębokie chrześci-
jaństwo tych katolików świeckich nie bierze się z niczego.
Kościół z  1936  roku był silny duchowo, chociaż niektóre
z  jego idei wydają nam się teraz odległe. Wierność, krew
męczenników –  czyż nie są warte więcej niż nasze teorie
i nasze innowacje techniczne? Czasem trzeba się zmierzyć
bezpośrednio z zasadniczymi prawdami życia i śmierci.
Nie raz zadajemy sobie pytanie, jak było możliwe takie
okrucieństwo i  takie zepsucie. Jedno jest pewne –  w  za-
wierusze tamtych miesięcy wsie i  miasta Hiszpanii zalała
obłędna nienawiść wobec religii, Kościoła katolickiego, bi-
skupów, kapłanów i zakonników, a także wobec wiernych,
w  większości przypadków prostych, uczciwych i  poboż-
nych mężczyzn i  kobiet. Na myśl może przyjść pewnego
typu świecka fala gniewu i żalu wobec Kościoła, który był
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin