00:00:02:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:06:PRAGNIESZ CZEGOŚ? 00:00:07:CZEGOKOLWIEK? 00:00:08:PRZYBĄDŹ DO MNIE 00:00:10:BĘDĘ TWOIM ANIOŁEM STRÓŻEM 00:02:06:Wygnaniec XI|WŁÓCZĘGA 00:02:11:Oszacowanie strat to teraz|drugorzędna sprawa. 00:02:14:Przede wszystkim trzeba kogoś|obarczyć winą. 00:02:16:Przykre, ale nie widzę|innego wyjścia. 00:02:20:Jeśli nie uda nam się dowieść|przed Klasą naszej uczciwości, 00:02:23:możemy mieć w przyszłości problemy. 00:02:26:Jedynym rozwiązaniem 00:02:28:jest zmiana przywódcy. 00:02:29:Musimy dać przykład,|i to szybko. 00:02:32:Według mnie chodzi|o proste rozróżnienie tych, 00:02:36:którzy nie robili tego,|co do nich należało, 00:02:39:od tych, którzy to robili. 00:02:48:To tyle, na razie odkładam|podjęcie ostatecznej decyzji. 00:02:51:Póki co jesteś|pod moją ochroną. 00:02:54:Przepraszam, że przysparzam|panu tyle kłopotów. 00:02:56:Nie przepraszaj. 00:02:57:Bo czy masz za co? 00:03:02:Najlepiej jakiś czas|się nie wychylaj. 00:03:05:Co ma być, to będzie, 00:03:06:i dla miasta,|i dla organizacji. 00:03:09:Dobrze, sir. 00:03:10:Martwisz się|o tego chłopaka? 00:03:13:Słucham? 00:03:16:Cóż, on też nie ucieknie|przed przeznaczeniem. 00:03:28:Będziemy mieć dużo pracy. 00:03:30:Tak? 00:03:30:Nie powinniśmy bezczynnie czekać,|aż zostanę nowym przywódcą. 00:03:33:To, co możemy,|powinniśmy zrobić już teraz. 00:03:37:Nie wzdychaj mi tu. 00:03:38:Coś ci powiem, człowiek|kompetentny to taki, 00:03:42:który zawsze wybiega myślą|naprzód. Rozumiesz? 00:03:45:Tak... 00:03:47:Podobno się nudzisz, 00:03:49:więc pomyślałem,|że znajdę ci coś do roboty. 00:03:53:Chcę, żebyś kogoś odszukał. 00:03:55:Zazwyczaj kręcił się|tu w okolicy, 00:03:58:ale od pewnego czasu|go nie widziano. 00:04:04:Widzę, że generalnie|nie masz nic przeciwko. 00:04:07:Musisz mu trochę pomóc,|to wszystko. 00:04:36:Jak to mówią,|ciągnie swój do swego. 00:04:47:Organo składa się z kilku|połączonych organizacji. 00:04:52:W normalnych okolicznościach takie|zjednoczenie nie byłoby możliwe. 00:04:57:Trwa tylko dzięki takim przywódcom,|jak Onishi. 00:05:03:Ale widzę, że niezbyt|cię to interesuje. 00:05:24:Długo czekałeś? 00:05:26:Środek dnia, a dzięki tobie|już jestem zalany. 00:05:32:I co? 00:05:32:To był Sakazaki,|nie ma wątpliwości. 00:05:35:Ktoś go widział przechodzącego|w pośpiechu obok Obelisku 00:05:39:z papierową torbą|w dniu eksplozji. 00:05:44:I...? 00:05:48:Potem nagle wydał wszystkie|pieniądze i zniknął? 00:05:53:Jak myślisz, dokąd poszedł? 00:05:57:Do fabryki Masamune. 00:05:59:Pewnie się skumplował|z tamtejszymi pijakami. 00:06:02:Powinien się nadal tam szwędać. 00:06:06:I co ty na to? 00:06:07:Mogę zorganizować kogoś, kto pójdzie|za ciebie, jeśli sam nie chcesz. 00:06:11:Ale wtedy bym potrzebował|tego więcej. 00:06:16:Nie, nie trzeba. 00:06:17:Jak chcesz. 00:06:18:Są szanse, że nie zabiją cię|od razu na wejściu. 00:06:22:Taa... 00:06:33:Wszyscy wiemy, że za podpaleniem stało|kilku idiotów z naszej organizacji, 00:06:38:ale mam słowo Onishi'ego,|że zrekompensujemy wasze straty. 00:06:42:I niezależnie od zmian, które zajdą|wkrótce w Organo, 00:06:44:macie moje pełne poparcie. 00:07:00:Rozumie pan, co mam|na myśli, prawda? 00:07:02:Nie wątpię, że tak. 00:07:08:Myślę, że wkrótce jeszcze|pana odwiedzę, 00:07:10:i dokończymy naszą rozmowę. 00:07:13:Póki co, 00:07:14:proszę, byście czekali na dalsze|instrukcje od nas. 00:07:17:Do zobaczenia. 00:07:26:I jak, wyglądało,|jakbym to ja rządził? 00:07:29:Tak myślę. 00:07:34:Kto to był? 00:07:36:Bez wątpienia jakaś płotka. 00:08:07:Proszę, staraj się kontrolować,|cokolwiek by się tu działo. 00:08:11:A to miejsce, od którego nawet stali|mieszkańcy wolą się trzymać z daleka. 00:08:40:Jest tu mój stary? 00:08:41:Tak. 00:08:41:Proszę proszę, kto to przyszedł. 00:08:55:Nie wiem. 00:08:56:Nie ma możliwości,|żebyś nie wiedział. 00:09:03:No to zapomniałem. 00:09:10:Ale może sobie przypomnę.|To zależy. 00:09:17:Nawet o tym nie myśl. 00:09:19:On jest chroniony|przez Onishi'ego. 00:09:28:A już myślałem, że może|w końcu wydoroślałeś. 00:09:32:Czyli? 00:09:34:Jeśli sądzisz, że dam ci|informacje tylko dlatego, 00:09:37:że jestem twoim ojcem,|to popełniasz poważny błąd. 00:09:39:Świat nie kręci się wokół ciebie. 00:09:41:Nie potrafisz już rozróżniać|dobra i zła. 00:09:42:Tak bywa, gdy się pracuje|dla takich grup jak Organo. 00:09:45:Człowiek staje się zuchwały. 00:09:47:Nie przyłaź tu z pustymi rękami|jak jakiś gówniarz. 00:09:51:Jak czegoś ode mnie chcesz,|musisz zapłacić. 00:09:54:Jeśli cię nie stać,|won mi z oczu. 00:09:57:Czego chcesz? 00:10:01:Wiesz przecież. 00:10:05:Gdybyś nie był moim ojcem,|już bym cię za to zabił. 00:10:24:Poczekaj na zewnątrz. 00:10:57:Ran. 00:10:59:Nie idziesz do miasta? 00:11:03:Twoje kwiaty uschną. 00:11:08:Nic... 00:11:11:Nic się nie zmienia. 00:11:15:Ran... 00:11:20:To pewna informacja? 00:11:22:Tak. 00:11:23:Tylko z tamtejszym szefem|czasem trudno się dogadać. 00:11:28:Ale jeśli bardzo się postarasz,|może spotkasz się z Sakazakim. 00:11:33:Według mnie teraz spisałeś się|całkiem nieźle. 00:11:41:Następnym razem|cię zabiję. 00:12:00:I? 00:12:01:Co "i"?|Tak właśnie jest. 00:12:04:Ale co to znaczy|"tak właśnie jest"? 00:12:06:Nie rozumiem,|co próbujesz powiedzieć. 00:12:09:Nie rozumiesz?|Czego... 00:12:11:A ty zrozumiałeś,|co powiedział? 00:12:13:Ani trochę. 00:12:15:Więc? 00:12:17:Mówię, że dopilnuję, żebyście|nie byli na tym stratni. 00:12:21:A dlaczego akurat|ty nam o tym mówisz? 00:12:23:Bo ja będę nowym szefem|Organo. 00:12:33:Spadaj człowieku,|szkoda czasu na gadanie z tobą. 00:12:39:Ty gówniarzu! 00:12:40:Masz pojęcie, co robisz?! 00:12:43:Nie. 00:12:45:Pożałujesz tego. 00:12:51:Ale się boję. 00:12:59:Jesteś synem Ikuse, prawda? 00:13:02:Nieźle żeś się ustawił, co? 00:13:03:Myśleliśmy, że od dawna|gnijesz w jakimś rowie. 00:13:06:A ty co, do Organo wstąpiłeś? 00:13:08:Lepiej trzymać z silniejszymi, tak? 00:13:11:Ja myślę, że mógłbyś pójść|śladami ojca. 00:13:13:Nie dopuszczę do tego. 00:13:15:Żeby ktoś taki jak ty|w ogóle żył. 00:13:18:Nie ma mowy, żeby synowi Ikuse|powodziło się lepiej, niż mi. 00:13:22:A ja nie dopuszczę,|żeby dłużej żyli tacy jak wy. 00:13:31:Nic nie możecie zrobić. 00:13:34:Nic! 00:13:38:Tylko ciągnąć za sobą na dno tych,|którzy próbują wznieść się ponad to wszystko. 00:13:45:Śmiecie. 00:13:49:Puszczaj! 00:13:50:Puść mnie! 00:13:57:Draniu! 00:14:08:Przepraszam. 00:14:10:Poniosło mnie. 00:14:12:Jestem jeszcze rozwścieczony|po niedawnej... sytuacji. 00:14:15:Chodźmy. 00:14:16:Wiemy już, gdzie go szukać. 00:14:31:Chciałem się stąd wyrwać,|nie mogłem już tego znieść. 00:14:37:Bycia wśród ludzi,|którzy sami nie robią nic, 00:14:39:a tylko ciągle zazdroszczą innym. 00:14:41:Nienawidziłem faktu,|że jestem jego synem. 00:14:45:Dlatego zmieniłem nazwisko. 00:14:52:I dlatego też... 00:14:53:...zrobiłem to. 00:14:56:Podobno takie akty|jak samookaleczenie, 00:14:59:czy nawet tatuaż, wyrażają dążenie|do odcięcia się od własnych więzów krwi. 00:15:05:Dlatego tak cieszyła mnie|Texhnolizacja. 00:15:08:To był dowód, że jestem|zupełnie inny niż ten człowiek. 00:15:10:Jeśli tak nienawidzisz ojca,|to dlaczego...? 00:15:35:Dowiedziałem się, że szef tego miejsca|to dość nierozsądny człowiek. 00:15:39:Możesz trochę poszaleć,|gdybyś chciał. Idziemy? 00:15:50:Dobra robota.|Odpocznijcie sobie. 00:16:01:Z wdzięczności|dla Kohakury. 00:16:04:To odpowiedź na twoje pytanie. 00:16:07:To on mnie uratował|wyciągając z tego miejsca. 00:16:11:To, co dziś zrobiłem, nie ma znaczenia,|jeśli tak mogę mu się odwdzięczyć. 00:16:15:Mimo to czasem się zastanawiam,|czy podjąłem właściwe decyzje. 00:16:19:Zwłaszcza, kiedy patrzę na ciebie. 00:16:23:Ciekawe, dokąd ostatecznie zajdziesz. 00:16:26:Czy uda ci się zostać tym,|kim jesteś teraz? 00:16:32:A ty jak myślisz?|Co w ogóle chcesz robić? 00:16:38:Ja tylko... 00:16:42:No to na razie. 00:16:50:Mówiąc krótko, musimy|po prostu pozbyć się Onishi'ego. 00:16:54:Nieprawdaż, Wielki Ojcze? 00:16:56:Nie wiemy, jak na ostatnie|wydarzenia zareaguje Klasa. 00:16:59:Ani jak Sojusz i Rakan. 00:17:01:A ludzie są pełni obaw. 00:17:04:Musimy natychmiast zmienić|przywódcę, 00:17:07:i pokazać tym światu,|że Organo się zmieniło. 00:17:11:Popieram. 00:17:13:Bo mam rację. 00:17:13:Powinniśmy raz na zawsze wyciąć raka,|który zżera organizację. 00:17:16:Otóż to. A zatem,|Wielki Ojcze... 00:17:19:Dlatego moi ludzie złapali człowieka,|który podłożył bombę przy Obelisku. 00:17:24:Jednakże on twierdzi, że zrobił to|na polecenie kogoś z tego pokoju. 00:17:29:Macie go tutaj? 00:17:31:Tak. 00:17:32:Przyprowadźcie. 00:17:48:Czy to ty podłożyłeś bombę? 00:17:52:Kto ci kazał to zrobić? 00:17:56:Wskaż go. 00:18:11:Za Keigo Onishi'ego,|i jego szybki i łatwy powrót. 00:18:14:Zdrowie. 00:18:19:Nie jesteś zbyt zadowolony. 00:18:21:Nie uśmiecham się do lekarza,|który pije alkohol przy pacjencie. 00:18:26:Oh, przepraszam. 00:18:37:Coś się stało? 00:18:39:Mam wiadomość od Kohakury. 00:18:41:Oddaje mnie panu|jako podarunek. 00:18:45:A tobie to odpowiada? 00:18:47:Inaczej bym nie przyszedł. 00:18:50:Tak naprawdę,|to sam nie wiem. 00:18:52:Co chcę robić,|i co powinienem robić. 00:18:57:Ale nie zamierzam wracać tam,|skąd przyszedłem, 00:19:01:a nie mam dokąd iść. 00:19:03:Tego jestem pewien. 00:19:06:Rób zatem, jak chcesz. 00:19:26:Dziwny chłopak... 00:20:38:Ty... 00:20:40:Ty wiesz, prawda?|Widziałaś. 00:20:49:Dlaczego chcesz ją znać? 00:20:53:Nie wiem. 00:20:55:Widzę wszystko, ale... 00:20:59:Nie chcę. 00:21:05:Nie chcę już nic więcej widzieć. 00:21:32:Olśniewająco biały T-shirt 00:21:42:Tęcza w kroplach wody,|uniesionych pluski...
lysywojtek