Dedal - Świętokrzyski Magazyn Kulturalno-Artystyczny R05 (2008) №2 (17) - Kultura słowiańska.pdf

(2655 KB) Pobierz
W numerze:
REDAKCJA redakcja REDAKCJA
Powrót do korzeni................................................................................................4
FORUM forum FORUM
Kultura słowiańska............................................................................................5-6
FELIETON felieton FELIETON
Moda na samych swoich.....................................................................................7
LITERATURA literatura LITERATURA
Zaśpiew pogańskiej duszy..............................................................................8-12
Pierwsze wieki Kielc...........................................................................................13
HISTORIA historia HISTORIA
Spuścizna europejskich Słowian..................................................................14-17
Kieleczczyzna na tle słowiańszczyzny................................................................18
Ślady kultury słowiańskiej............................................................................19-24
Rozmowa z Czesławem Hadamikiem..........................................................25-26
OBYCZAJE obyczaje OBYCZAJE
Słowiańska mitologia i demonologia...........................................................27-30
Zwyczaje pogańskie na ziemiach polskich..................................................31-32
Słowiańskie obyczaje....................................................................................32-34
PLASTYKA plastyka PLASTYKA
Stach z Warty................................................................................................35-40
VARIA varia VARIA
Piękni Słowianie............................................................................................41-42
Świętokrzyski Magazyn Kulturalno-Artystyczny „DEDAL” , ul. Zbożowa 4, 25-416 Kielce, tel. 041/ 344 38 77, http://www.dedal.info.pl,
e-mail: redakcja@dedal.info.pl; Redaktor Naczelny: Tomasz Kosiński, e-mail: tomasz@kosinski.pl; Zastępca Redaktora Naczelnego:
Aneta Lech, e-mail: aneta@dedal.info.pl; Sekretarz Redakcji: Agnieszka Kosińska; DTP: Anna Niziołek; Projekt winiety: Renata
Tarapata; Wydawca: Mediateka, tel./fax 041/ 344 63 79, tel. 344 63 80, e-mail: poczta@mediateka.com.pl, www.mediateka.com.pl
Na okładce: „Świętowit”, rys. Roman Jugo Okładka tył: „Slavia ” Festiwal, fot. T. Kosiński Projekt okładki: Renata Tarapata
ISSN 1732-6478; Nakład: 1000 egz.
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów,
nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń
Zrealizowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z programu „Promocja czytelnictwa”.
3
1212520972.012.png 1212520972.013.png 1212520972.014.png 1212520972.015.png 1212520972.001.png 1212520972.002.png 1212520972.003.png 1212520972.004.png 1212520972.005.png
 
REDAKCJA redakcja REDAKCJA
Powrót
do korzeni
Mamy XXI wiek. Rozwój nowocze-
snych technologii, wirtualnej rzeczywistości,
Second Life, powszechna informatyzacja.
Jednocześnie można zauważyć w Euro-
pie renesans kultury dawnych przodków.
W Skandynawii, już od wielu lat rozkwita
kultura wikingów, popularna także w Pol-
sce, zwłaszcza na Wybrzeżu. W naszym
kraju następuje wyraźny powrót do ko-
rzeni. Coraz popularniejsze są Wianki,
chociażby te w Krakowie czy Gdańsku
organizowane w najkrótszą noc w roku.
stycznym logiem województwa, a hasłem pro-
mocyjnym Świętokrzyskie Miejsce Mocy .
Witamy zatem „W krainie Mocnych wrażeń”.
Od pięciu lat Agencja Reklamowo-Wy-
dawnicza „Mediateka”, wydawca „Dedala”
organizuje cykl imprez w okresie Nocy Świę-
tojańskiej pt. Świętokrzyskie Dni Kupały .
Program ten został wyróżniony prestiżowym
Certyfikatem Polskiej Organizacji Turystycz-
nej dla markowego produktu turystycznego
regionu świętokrzyskiego obok m.in. Dyma-
rek, Krainy Legend Świętokrzyskich i Krze-
mionek Opatowskich. W tym roku w ramach
programu odbył się też po raz pierwszy
Festiwal Kultury Słowiańskiej „SLAVIA” ,
na terenie Bazy Zbożowej w Kielcach, gdzie
powstały także jedyne w regionie Kamienne
Kręgi. W wielu miejscowościach regionu od-
były się imprezy świętojańskie.
Nasz region, jakże bogaty w miejsca
i legendy związane z kulturą słowiańską, ma-
gią i tradycją dawnych Słowian, do tej pory
nie do końca wykorzystywał swoje atuty
z tego zakresu. Gołoborze, sabaty czarownic,
Jaskinia Piekło czy diabelskie kamienie koja-
rzono z pogaństwem i zapewne z tego po-
wodu nie były oficjalnie uznawane za walory
regionu godne promowania. W globalnej
kulturze, wręcz przeciwnie. Zainteresowa-
nie magią, tajemnicą, dawnymi wierzeniami
i kulturą dostrzeżono nawet w Hollywood,
gdzie powstały ekranizacje takich popular-
nych książek jak „Władca Pierścieni” czy
„Harry Potter”. U nas powstały ostatnio, co
prawda, „Wiedźmin” i ekranizacja „Starej Ba-
śni”, ale na tym jakby koniec.
Jak widać kultura słowiańska wraca
do łask. I dobrze. Bo czymże jest człowiek
bez korzeni? Wszak wszyscy jesteśmy Sło-
wianami.
Na szczęście województwo święto-
krzyskie opracowało nową strategię rozwoju
turystyki. Kolorowa Baba Jaga została tury-
4
1212520972.006.png 1212520972.007.png
FORUM forum FORUM
Kultura słowiańska
Zbigniew Kowalski – twór-
ca i opiekun Klubu Histo-
rycznego „Hird” z bazą
w I LO im. S. Żeromskiego
w Kielcach i Belnie
Ważna jest także nazwa „Lędzianie” – nie tylko dla naszego
regionu (jesteśmy na pograniczu występowania plemion
Wiślan – Busko, tereny na południe od Kielc) i Lędzian,
(a wały kultowe na św. Krzyżu to jest robota Lędzian). Cie-
kawe jest też to, że jest jeden naród w Europie – w dodatku
genetycznie z nami dzisiejszymi Polakami związany, który
Polski nie nazywa inaczej, jak Lędzianie. To Węgrzy (Lędziel
w ich języku to Polak). Węgrzy do dziś nie potrafią się do-
liczyć jednego plemienia. Jedno z nich – północne – szło
przy ataku na Europę północną jej częścią i słuch wszelki
o tym plemieniu zaginął. Ale powstało pytanie: czy zostali
pobici i zabici, czy pobici i wchłonięci jako niewolnicy? Być
może osiedlili się w Małopolsce? Co na to wskazuje? Fakt, że
w okolicach Krakowa, a nawet całej Małopolski występuje
wiele wiosek o nazwach, m.in. Węgry, Węgrzce, Węgrzyn,
Węgrzynów, a poza tym podkrakowska miejscowość Bibice
ma nazwę raczej pochodzącą z języka węgierskiego („bibic”
znaczy „czajka”). Może warto szukać historycznie śladów
węgierskiego plemienia, które być może wytyczyło jakąś
wielką bitwę plemionom polskim zamieszkałym na tym tere-
nie, zostało pobite, po bitwie wzięte do niewoli, potem być
uwolnione i osiadłe. Co do wspólnych genów, to Węgrzy
i Polacy gdzieś wcześniej nad Morzem Czarnym przebywali
przez pewien okres czasu, i tam być może miało miejsce
wspomniane zbratanie?
U początku państwa polskiego, a przede wszystkim
w okresie przesunięcia się plemion Zachodnich Słowian
około IV – V w. ne, istniało potężne państwo Sarmatów (od
Włoch, poprzez Austrię, środkowe Czechy – do naszej gra-
nicy). To plemię koczownicze, stanowiło podstawę konnicy
Imperium Rzymskiego w końcowych wiekach jego istnienia.
I w pewnym momencie, państwo to się rozmywa w historii,
gdzieś znika, choć sarmacka jazda jest opisywana w kilku
zbrojnych akcjach najazdowych Słowian. Co wtedy stało
się? Czy Słowianie wynajęli Sarmatów, czy też sarmacka
starszyzna i politycy połączyli się z nimi i nastąpiła taka sama
slawizacja jak w przypadku bułgarskich Turków?
Co do ważnych elementów kultury słowiańskiej,
był nim motyw swastyki. Choć dzisiaj trudno – z racji do-
świadczeń II wojny światowej – go propagować, to warto
przypomnieć, że był on symbolem braterstwa – przedsta-
wiał złączone, trzymające się za ręce cztery panny. Jego
nazwa też dziś brzmi wcale nie obco: „swarzyca”, „swaróg”.
Czyż to nie źródłosłów chociażby Swarzędza?
Dziś mamy pokrywające się z wierzeniami słowiań-
skimi, prasłowiańskimi, pogańskimi pola mocy. Klasztor na
Św. Krzyżu został wybudowany przecież na miejscu świąty-
ni pogańskiej. Świadczy o tym meldunek carskiego oficera,
w którym przyznaje, że budując więzienie oraz kamieniołom
natrafiono na dwa wielkie bałwany – jak się wtedy mawiało
(jednym z nich był posąg bóstwa Peruna), które pop kazał
spalić jako element pogański. Z kolei na Górze Perzowej
– w tym samym ciągu Gór Świętokrzyskich, na samym koń-
cu czerwonego szlaku w kierunku północno-zachodnim był
ołtarz ofiarny. Wynika z tego, że Góry Świętokrzyskie stano-
wiły między IV-V a IX w. ne jeden wielki kompleks świątyn-
ny, gdzie nie tylko oddawano cześć, ale też składano ofiary
z ludzi. Z kolei jeśli poważnie potraktujemy legendy doty-
Nasz Klub Historyczny
odtwarza okres wczesno-
piastowski, kiedy to w dru-
żynach Mieszka I i Bolesława
Chrobrego byli najemnicy
skandynawscy. Poznajemy
zarówno kulturę materialną,
jak i historię – czyli nakła-
danie się dwóch potężnych
ekspansji – ogólnoeuropej-
skiej Skandynawów trwającej 300 lat oraz zachodnio-eu-
ropejskiej plemion słowiańskich a więc także protopolaków
po rozgromieniu przez Hunów plemion gockich. Słowianie
bowiem udali się w kierunku zachodu i centrum Europy,
gdzie ziemie zostały opuszczone przez ludy germańskie,
które właśnie wybrały się na wędrówkę ekspansyjną dalej
na zachód – ku resztkom Imperium Rzymskiego, w celu
nawet zdobycia Afryki. Nasze zainteresowania kończymy
natomiast na wieku XI, kiedy to zaczyna się okres wypraw
krzyżowych.
Wracając do wątku pierwszego, bardzo ważnym
elementem okresu wczesnopiastowskiego – co w literatu-
rze historycznej jest podkreślane – jest to, że nie ma wtedy
polityki państwowej tylko dynastyczna. Piastowie są bardzo
konsekwentni w lojalności względem dynastii wywodzą-
cych się ze Skandynawii, bo zobaczmy że Bolesław Szczo-
dry zwany później Śmiałym pomaga księciu kijowskiemu,
a Ruś Kijowska to nic innego jak Ruś Warewska Ruryków
czyli państwo, które powstało dzięki dynastii sprowadzonej
ze Szwecji.
Pierwsze państwa europejskie szybko się slawizu-
ją. Na południe od Polski – Państwo Samona oraz Państwo
Wielkomorawskie, a nawet założone przez Turków – Pań-
stwo Bułgarskie – do tego stopnia, że w pewnym momencie
Bałkany są uważane za centrum Słowiańszczyzny w Euro-
pie. Świadczą o tym choćby dziejopisy Bizancjum.
Słowianie jako potężna masa plemion pojawili się
w Europie koło III – IV w. ne, a więc w zasadzie przed chwilą.
Wcześniej też żyli, ale byli raczej obiektem polowania, „czar-
noskórymi” owych czasów. Nie mieli państwa, nie dyspono-
wali siłą zbrojną, uprawiali sobie ziemię, mieszkali w lasach
i właściwie wszędzie było ich pełno.
Co do plemion dzisiejszej Polski, a więc z terenu
między Bałtykiem a Karpatami i między Odrą a Bugiem, to
zgodnie z legendą jesteśmy potomkami Lecha. Część na-
ukowców twierdzi natomiast, że w zawołaniach ugrofińskich
spotykano okrzyk , lachi lachi”, co miało ponoć oznaczać
„do mnie, do boju”. Może to być przecież ślad funkcjono-
wania jakiejś nacji, która przejęła kontrolę nad Słowianami
z dorzecza Odry i te okrzyki bojowe słyszane tam zostały
przeniesione na resztę plemion prapolskich.
5
1212520972.008.png
czące Tumlina, to jest prawdopodobne, że Góra Zamkowa
żadnym zamkiem nie była, tylko górą otoczoną kamieniami
kultowymi za którymi łatwo się było schować i bronić od
najeźdźcy.
Jak mówi źródło Kolebka Siemowita należy cał-
kowicie poważnie przyjąć do wiadomości tezę, że Polanie
powstali w wyniku wewnętrznego najazdu: Słowian na
Słowian. Na terenach najstarszych polskich warowni znale-
ziono pochówki, które wyraźnie odcinają się swoją budową
ciała od otaczającej ludności. Były to osoby wyższe o arche-
typie budowy kości zachodnim ale z cechami słowiańskimi.
Co to może oznaczać? Że plemiona zachodnie – połabskie
pod naporem Karola Wielkiego cofając się zawędrowały
wtórnie na tereny, z których wiele pokoleń temu (jakieś sto,
dwieście lat) wywędrowały. I właśnie te grupy zbudowały
Gniezno. O tym świadczy fakt, że pod fundamentami miasta
znaleziono ścięte drzewa, a wiadomym jest fakt, że na litym
lesie układano konstrukcje drewniane wałów i budowano
potężny gród, który potem oddziaływał i promieniował na
całą okolicę trzymając dużą załogę i jednocząc plemiona
oddalone. Czy może dzięki zagrożeniu Karola Wielkiego
plemiona bazujące w opolach były skłonne współpracować
i tworzyć jedno dzieło. To prowadzi do pytania co znaczy
tożsamość?
Myślę, że my Polacy musimy mieć świadomość
tego, że przez cały wiek walczyliśmy z rosyjskim ruchem
panslawistycznym. Chciano na siłę wtłoczyć Polaków do
wielkiej rodziny słowiańskiej pod berłem cara Rosji. Czy za-
tem wszyscy Polacy będą radośnie i bez krytyki przyjmować
tylko i wyłącznie promowanie słowiańszczyzny? Myślę, że
nie. Należy według mnie liczyć się z tym, że promowanie sa-
mej słowiańszczyzny dla części Polaków będzie synonimem
rozmycia polskości. Z drugiej strony, co to znaczy polskość?
Też staramy się jako Klub Historyczny na to odpowiedzieć.
Mamy dwie grupy – jedna odtwarza wczesne średniowiecze
– ten okres tworzenia państwa polskiego, druga odtwarza
tradycje żołnierzy z 1939 r. – 4. Pułku Piechoty Legionów.
Wracając do Słowiańszczyzny, propagujemy wiedzę, że
znajdując się u zbiegu wielu kultur, musiała dać sobie radę
z wielokulturowością. Była na tyle mocną, że slawizowała
nawet najbardziej odmienne plemiona, a dodatki innych
kultur tylko wzbogaciły ją i wzmocniły.
ty dawnej kultury „żyją” nadal, choć funkcjonują w stanie
„uśpionym”. Innymi słowy mówiąc, po głębszym zastano-
wieniu potrafimy wyłapać z życia codziennego wiele przy-
kładów, których tak na co dzień byśmy nie dostrzegli. Tak
sprawa się ma m.in. z nazewnictwem miejscowości, imion,
elementami obrzędowości, niektórymi aspektami religii.
Co do nazw własnych wsi i miasteczek, to w na-
szym regionie mamy m.in. Strzegło – miejscowość w XIII w.
liczącą około 300 mieszkańców, a dziś trzy chałupy, Świę-
tomarz koło Tarczka. Słowiańskość jest widoczna również
w takich imionach, jak np. Ziemowit, Świętosław, Święto-
pełk. A czyż topienie Marzanny i Noc Świętojańska w czas
przesilenia nie są echem dawnych czasów? Jeśli chodzi
o religię, to chrześcijaństwo na naszym terenie przejęło
z dawnych wierzeń chociażby znak krzyża – znak mocy od-
żegnujący zło oraz dogmat Trójcy Świętej zamiast słowiań-
skiej trójcy bóstw – Śwista, Pośwista i Pogody. O czczeniu
ich świadczą świętokrzyskie wały kultowe na Łyścu oraz krę-
gi kultowe na Górze Dobrzeszowskiej, święty gaj – miejsce
czczenia Świętowita, wały ziemne z miejscem kultu bogini
Makoszy na Górze Zamczysko koło Widełek oraz wały ota-
czające szczyt na Górze Grodowej w Tumlinie.
Wanda Nowik-Pala – poetka
Jak podają źródła historyczne,
my, Słowianie, dopiero od VI w. n.e.
zaczęliśmy w pełni uczestniczyć
w historii Europy, ale nie musimy
się wstydzić miejsca, które aktualnie
zajmujemy zarówno pod względem
obszaru, jak i wkładu wniesionego
w rozwój jej kultury.
Kultura słowiańska to całokształt
materialnego i duchowego dorobku milionów Rosjan,
Ukraińców, Białorusinów, Polaków, Czechów, Słowaków,
Serbów, Chorwatów, Słoweńców, Macedończyków i Buł-
garów, nie wspominając już wymarłych plemion łużyckich
i połabskich. Czym np. byłaby literatura bez Dostojewskiego
i Kafki, muzyka bez Chopina, teatr bez Grotowskiego, balet
bez Pawłowej i Niżyńskiego, a sztuka sakralna bez ikon? O ile
uboższe byłyby też obchody chrześcijańskich świąt, gdyby
nie włączono w nie niektórych starosłowiańskich zwyczajów
i obrzędów.
Nie zdajemy sobie sprawy, ile zawdzięczamy rze-
szom najczęściej bezimiennych twórców ludowych, których
wyobraźnia, wrodzone poczucie piękna, zdolności i praco-
witość sprawiły, że nieomal w każdej dziedzinie naszego
życia możemy się natknąć na ślady ich istnienia. Ocalmy
to dziedzictwo. Uczmy młodzież garncarstwa, tkania na kro-
snach, haftowania, koronkarstwa, szycia strojów ludowych,
kowalstwa artystycznego i rzeźbienia świątków. Pomóżmy
przetrwać ludowym zespołom tanecznym i muzycznym,
w których na ogół występują matki, bo dzieci wolą spę-
dzać czas w dyskotekach. Nie skazujmy na śmierć imprez
w rodzaju dymarek świętokrzyskich. Pokazujmy światu swą
odrębność kulturową. Popierajmy się, zamiast zwalczać.
Wyrośliśmy przecież ze wspólnego pnia. Jeszcze we wcze-
snym średniowieczu mówiliśmy wspólnym językiem lingua
slavica , bo języki narodowe zaczęły się rozwijać dopiero po
powstaniu pierwszych państw słowiańskich. Nie ograbiajmy
samych siebie z bogactwa naszej kultury. Bądźmy dumni
z tego kim jesteśmy.
Mieczysław Olech, Grażyna Dziółko, Lech Segiet
– przewodnicy terenowi po województwie świętokrzy-
skim
Oprac. A. Lech
Powszechnie wydaje się, że dziś nie ma w kulturze
polskiej dziedzictwa słowiańskiego. A tak nie jest. Naokoło
mamy wiele przykładów świadczących o tym, że elemen-
6
1212520972.009.png 1212520972.010.png
FELIETON felieton FELIETON
Kultura słowiańska
– moda na samych swoich
Zbigniew Czyż
„Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi,
których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków
i których skaziły błędy bałwochwalstwa,
a wspomniawszy ich tylko pokrótce,
przejdźmy do głoszenia spraw,
które utrwaliła wierna pamięć”.
Gall Anonim
„Cronicae et gesta ducum sive
principum Polonorum”
I w tym cały problem, że trudno coś jednoznacznie
powiedzieć dziś o pochodzeniu najliczniejszego z ludów
indoeuropejskich. Kiedy wyodrębnili się z tej wielkiej rodzi-
ny? Skąd pochodzi termin „Słowianie” („ludzie swoi”?)? Od
„słowa”, czy od “slovy” – bagna? Jakiś Jožin z bažin naszym
praprzodkiem ? Może się to wydawać komiczne w zestawie-
niu z faktem, że ci „ludzie z bagien” (jeśli przyjmiemy tą
wersję), w okresie swojej największej potęgi docierali ze
swymi wyprawami wojennymi do wysp Morza Egejskiego
i dotrzymywali pola wojskom cesarza bizantyjskiego Justy-
niana Wielkiego! Nie byli to zatem tylko poczciwi oracze
zajadający kaszę przy ławie i wołający: Niech kasza namo-
ka! , ale i wojownicy dający się we znaki wszystkim swoim
sąsiadom.
Na szczęście dziś w Polsce powstaje wiele drużyn,
bractw, stowarzyszeń stawiających sobie za cel odkrywanie
bądź odtwarzanie dorobku materialnego i kulturowego
plemion słowiańskich. Poczynając od strojów, narzędzi co-
dziennych i rynsztunku wojów na rekonstrukcji całych osad,
kończąc.
adoptowanych przez Kościół katolicki – 24 grudnia (Godowe
Święto – śmierć Starego Słońca, narodziny (odrodzenie) no-
wego), lub „Dziady” (święta ku czci zmarłych przodków). Co
prawda obyczaj goszczenia jadłem i napitkiem dusz naszych
przodków przetrwał dziś raczej wśród Słowian wschodnich,
ale stawiane przodkom na grobach znicze też odnajdzie-
my w tradycjach słowiańskich (chociaż ogień miał raczej
uniemożliwić kontakt zmarłych z żywymi i powstrzymać
upiory – dusze samobójców). Nawet tak oczywisty zwyczaj
pogrzebowy jak wynoszenie zmarłego nogami do przodu,
miał uniemożliwić zapamiętanie drogi do domu, a zatem
zabezpieczał przed niechcianym powrotem przodka z za-
światów. Tu widać zmysł praktyczny Słowian (karmili swych
przodków w czasie „Dziadów”, ale obcować z nimi na co
dzień nie chcieli).
Ile w nas pozostało z dawnych Sieciechów, Mojmi-
rów, Borzymirów, Dobronieg, Cirzpisław? Pomimo „nastu”
wieków chrześcijaństwa przystrajamy jemiołą domy dla
ochrony przed złymi mocami, przygotowujemy 12 potraw
na wieczerzę wigilijną (niegdyś jako podziękowanie bó-
stwom za dary 12 miesięcy), a jednym z popularnych po-
wiedzeń jest „Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek” zupełnie
tak jak u Słowian – podczas kąpieli nie zawadziło wrzucić do
wody węgielek dla odstraszenia złych mocy. A ile kościołów
(zborów, cerkwi) wybudowano w Swarzędzu (Swaróg), Kło-
bucku (Kłobuk), meklemburskim Wolgast (Wołos), w Biesz-
czadach (Bies)?, czy bliżej na Łysej Górze gdzie – Na [...]
szczycie znajdować się miała bożnica w bałwochwalstwie
żyjących Słowian, gdzie bożkom Lelum i Polelum ofiary czy-
niono i podług innych czczono tu bożyszcza: Świst, Poświst,
Pogoda .
Ciekawym zjawiskiem ostatnich lat okazało się od-
rodzenie ruchu tzw. „neopogan” w Polsce nazywających się
„rodzimowiercami słowiańskimi”. Sięgające swoimi korze-
niami co najmniej kilkadziesiąt lat wstecz (dwudziestolecie
międzywojenne) odwołuje się do wiary rodzimej po okresie
wieków średnich całkowicie zdominowanej przez chrze-
ścijaństwo. Rodzimowierstwo zazwyczaj określa się jako
politeizm, panteizm (czasem panenteizm) lub henoteizm.
Wyznawcy Swaroga, Swarożyca, Perkuna, Welesa, Rgieła,
Światowida, Mokosza i in. bóstw słowiańskich wyznają
Boga / Bogów / Boginie, najbliższych swojemu pojmowaniu
i rozumieniu, lub tych którym w danej chwili powierzają
swój los. W religii słowiańskiej zawsze przeszłość była tak
samo ważna jak teraźniejszość i przyszłość stąd wielkie po-
szanowanie dla tradycji i kultury wspólnoty.
Pomimo, że od X wieku decyzją Mieszka I Polska
przyjęła chrzest, wiele świąt czy obrzędów z dawnej wiary
pogańskiej pozostało w naszej tradycji – 21 marca (Jare
Gody) i pożegnanie Śmiercichy (Marzanny), 23-24 czerwca
– Noc Kupały, czyli Święto Kresu (krzesania ognia) – Święto
ognia, wody, życia i miłości i początek lata, lub zostało za-
Dzisiaj nauka, z genetyką włącznie i rosnące rzesze
pasjonatów-amatorów pozwalają nam odkryć coraz więcej
o naszych początkach. Pielgrzym Gall Anonim chyba trochę
pobłądził, wspomnienie nie całkiem zaginęło. Korzenie
(świat umarłych) – mitycznego, słowiańskiego drzewa życia
– ciągle podtrzymują mocno zmieniony przez wieki – pień
(świat żywych), a tylko w koronie drzewa (świat bogów)
wiedzą jak będzie dalej.
„I niechże !” (wspomnienie trwa).
Zbigniew Czyż
7
1212520972.011.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin