Poplątane kryteria lewicowości.odt

(22 KB) Pobierz

Maria Szyszkowska

Poplątane kryteria lewicowości

 

Nieuprawnione byłoby stawianie znaku równości między lewicowością i partią, która tak się określa. Nie każdy człowiek lewicy szuka więzi z partią, która deklaruje wartości lewicowe. Ponadto bywa, że niejednoznaczna czy pozorna lewicowość dochodzi do głosu w działaniach określonej partii. I oczywiście zdarza się, że jakaś partia odstępuje od lewicowości w swoich posunięciach.

 

Zamieszanie wprowadza także stanowisko określane mianem centrolewicowego. Program centrolewicy to swoisty kompromis między poglądem lewicowym a prawicowym. Nasuwa mi się tu analogia, być może nieco odległa, między postawą centrolewicy a tymi, którzy w czasie głosowania wstrzymują się. Z ostrożności, starają się nie narazić, unikają jednoznacznego określenia własnego stanowiska.

Narosłe nieporozumienia wokół pojęcia lewicowości skutkują mąceniem świadomości społeczeństwa. Człowiekiem lewicy nie jest ten, kto wcześniej należał do PZPR, a dziś chce to zatrzeć i wtóruje prawicy w krytyce minionego systemu.

Człowiekiem lewicy nie jest ten, kto kiedyś cenił wartość socjalizmu, a dziś mówi o tym pogardliwie, chcąc czerpać korzyści w nowej rzeczywistości. Wierność wobec wyznawanych wartości powinna znamionować człowieka lewicy.

Człowiek lewicy nie powinien uznawać własności prywatnej za nienaruszalną. Powinien także cenić nie mniej własność państwową i własność spółdzielczą. Innymi słowy, oczekiwany byłby protest wobec procesów prywatyzacji i reprywatyzacji.

Człowiek lewicy powinien być przeciwnikiem liberalizmu ekonomicznego. Po pierwsze, nie prowadzi on automatycznie do innych odmian liberalizmu, by wymienić liberalizm światopoglądowy, prawny, polityczny, obyczajowy. A więc jest złudą pogląd, że mamy wolność, skoro wprowadzony został system oparty o własność prywatną.

Osoby bezdomne i bezrobotne — skutek liberalizmu ekonomicznego, zjawisko nieznane w czasach PRL — trudno określić mianem wolnych. Powinno się zrozumieć, że liberalizm ekonomiczny nie ma nic wspólnego z troską o człowieka; liczą się interesy koncernów i grup kapitałowych.

Człowiek lewicy powinien być rzecznikiem rozdzielenia religii i prawa, religii i polityki, jak również religii i nauki.

Ateizm nie jest wyznacznikiem lewicowości. Człowiek lewicy może być bezwyznaniowy, może być też wyznawcą jednego z możliwych wyznań. Może także stać na stanowisku, iż mamy na tyle ograniczone możliwości poznawcze, że nie wiemy, czy Bóg istnieje.

Człowiek lewicy powinien być człowiekiem czynu. Bieda, nędza, głód, bezrobocie, bezprawie — wymagają przezwyciężania w imię sprawiedliwości, która powinna dochodzić do głosu w społeczeństwie.

Jednocześnie należy rozumieć, że filantropijne działania mogą jedynie doraźnie rozwiązać czyjś problem i z reguły uwłaczają tym, do których są skierowane. Sprawiedliwość należy urzeczywistniać poprzez rozwiązania systemowe. Słynne zupki Kuronia nie były oznaką jego lewicowości.

Ideowość powinna znamionować człowieka lewicowego. Troska o nią w naszych czasach automatycznie winna prowadzić do starań, by telewizja publiczna i radio publiczne nadawały programy także o treściach lewicowych. Inaczej zresztą nie ukształtuje się społeczeństwo wieloświatopoglądowe, które ma być nierozdzielnie zespolone z demokracją.

W obliczu wynalezienia środków masowej zagłady obowiązkiem człowieka lewicy jest dążenie do pokoju, czyli — szerzej — wcielanie w życie poglądów pacyfistycznych.

Człowiek lewicy powinien pozwalać innym na głoszenie poglądów nawet takich, które uznaje za błędne i niesprawiedliwe. Oczywiście ma być życzliwy dla prawd innych niż własne, czyli wyrażać postawę tolerancji.

Człowiek lewicy ma działać na rzecz eliminowania dyskryminacji oraz domagać się szacunku dla rozmaitych grup społecznych.

Człowiek lewicy ma czynić wysiłki, by zmieniać świadomość społeczeństwa. Ma się to wyrażać w przyczynianiu się do przezwyciężania uprzedzeń i stereotypów w sposobie myślenia. Eliminacja dyskryminacji oraz przezwyciężanie braku wzajemnej życzliwości to obowiązki człowieka lewicy. Wiąże się to również z budowaniem braterskiego stosunku do innych niż człowiek istot żywych.

Należy podkreślić, że ten, kto jest wrażliwy na biedę i nieszczęścia innych ludzi, może się stać zwolennikiem prądów lewicowych. Również w obrębie chrześcijaństwa doszedł do głosu personalizm chrześcijański Mouniera, który jednoznacznie nawiązał do krytyki kapitalizmu przeprowadzonej przez Marksa.

 

[DZIENNIK TRYBUNA, Nr 114 (114) poniedziałek 4 listopada 2013, str. 11]

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin