Epifania 2014,komentarz do statutu większości Walnego Zgromadzenia z Poznania-SRME.pdf

(78 KB) Pobierz
Świecki Ruch Misyjny Epifania w roku 2014, czyli rozważania na temat:
1) pseudo - Walnego Zgromadzenia ŚRME w dniu 03.05.2014 w Poznaniu,
2) odbytego tam pseudo - głosowania nad Statutem ŚRME oraz
3) na temat samego statutu ŚRME.
Uwagi wstępne
Celem niniejszych rozważań nie jest krytyka postępowania pojedyńczych osób lecz próba wykazania
nieprawidłowości organizacyjnych ŚRME, które na przestrzeni paru ostatnich lat doprowadziły do
wielu nieporozumień i podziałów wśród Ludu Bożego.
Bez wnikania w przyczyny - co w tych rozważaniach byłoby bezprzedmiotowe - jest faktem, że w roku
2013 w Zarządzie Głównym ŚRME nastąpiły zmiany personalne, które pociągnęły za sobą decyzję
Zarządu o zmianie siedziby z Nowego Dworu Mazowieckiego do Poznania.
Na początku „Sesji ekonomiczno-organizacyjnej” przewodniczący zgromadzenia cytuje fragmenty
pisma Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (MAiC) z dnia 10.12.2013 informujące o tym, że wniosek
Zarządu ŚRME o wpis do rejestru kościołów i związków wyznaniowych o zmianie siedziby Zarządu
ŚRME z Nowego Dworu Mazowieckiego do Poznania nie może być uwzględniony ze względu na braki
formalne. W uproszczeniu chodzi o to, że do dokonania wpisu o zmianie adresu konieczna jest
zmiana statutu ŚRME w tym zakresie – tylko i wyłącznie w tym zakresie – żadne inne zmiany
Statutu nie były wymagane.
Zgodnie z prawem obowiązującym wszystkie kościoły i związki wyznaniowe usunięcie braku
formalnego miało nastąpić w nieprzekraczalnym terminie dwóch miesięcy od daty doręczenia
zawiadomienia z dnia 10.12.2013. Dodając do tej daty powiedzmy 7 dni na doręczenie i 2 miesiące
wyznaczonego terminu dochodzimy do dnia 17.02.2014 .
Czy jest prawdopodobne, że Zarząd ŚRME zignorował ten termin? Chyba nie, a zatem można
przyjąć, że napóźniej w dniu 17.02.2014 MAiC otrzymało nowy statut ŚRME wraz z odpowiednim
wnioskiem. Od tego dnia do „Sesji ekonomiczno-organizacyjnej” w Poznaniu w dniu 03.05.2014
minęło 54 dni !!!
Jak powyższe ma się do wywodów przewodniczącego zgromadzenia o tym, że MAiC, którym się co
parę zdań zasłania, wymaga przedstawienia nowego statutu ŚRME, a to z kolei wymaga
przegłosowania statutu na Walnym Zgromadzeniu ŚRME?!
Ano tak, że to pseudo-głosowanie odbyło się post factum z pogwałceniem obowiązującego prawa
RP.
Rozważania ad 1)
Walne Zgromadzenie (WZ) jest pojęciem znanym z różnych zapisów prawnych dot. spółek
kapitałowych, zrzeszeń, towarzystw, stowarzyszeń, związków, itp. Polega ono na zgromadzeniu w
jednym, wcześniej umówionym miejscu, wszystkich delegowanych na WZ albo, w przypadku
mniejszych organizacji, wszystkich jej członków , względnie pewnej ich części, która musi być
wcześniej ściśle określona. Celem WZ jest przedyskutowanie wcześniej przedstawionych treści, a
następnie ich przegłosowanie w celu przyjęcia lub odrzucenia.
Zgodnie z treścią Statutu ŚRME (również w jego wersjach poprzednich) jej WZ stanowi konwencja –
zjazd członków ŚRME (o delegowanych trudno tutaj mówić). Pojawiają się teraz dwa zasadnicze
pytania:
1) która konwecja – pierwsza, druga, piąta, czy każda jedna w jednym roku, w Gdańsku, Poznaniu, a
może ta w Rzeszowie, albo wszystkie?
2) kto jest uprawnionym do głosowania członkiem na Walnym Zgromadzeniu ŚRME; czy każda osoba
obecna na sali, czy może tylko poświęceni? Czy tylko ci, których widać z mównicy, czy również ci
„niewidoczni”, siedzący na balkonie? Podobnych pytań można zadać więcej, ale nic nie wnoszą, bo i
tak nie ma na nie odpowiedzi.
W tym miejscu pojawia się podstawowe pytanie zasadnicze: kto w ogóle ma prawo uważać się za
członka ŚRME ? Tak w zasadzie formalnie to niestety NIKT ! Temat ten wymaga rozwinięcia.
Warunki członkostwa w ŚRME nie zostały nigdy i nigdzie dokładnie sprecyzowane, a zatem nikt nie
może stwierdzić, czy ktoś takowe spełnia, czy też nie. Czyli, skoro ŚRME nie posiada z powodów
formalnych żadnych członków, to nie ma formalnej możliwości, by jakiekolwiek WZ ŚRME się odbyło.
Ergo – stwierdzenie (zapis w statucie), że konwencja ŚRME jest zjazdem jego członków i stanowi jego
WZ jest w świetle prawa RP – a przecież o to chodzi: ŚRME vs MAiC – fałszywe i stanowi mylącą
informację wobec organów państwowych RP.
Najbliżej jednoznacznej definicji członka ŚRME był pkt 6 statutu z roku 1949, gdzie brzmi to
następująco: „Członkiem Stowarzyszenia może stać się każda osoba (...) wyrażająca gotowość
sprostania(?) - tekst zamazany – wymogom założeń sprecyzowanych w pkt 4. niniejszego statutu, lit.
a, b, c i d.” Pkt ten określa cele ŚRME. Treści lit. a, c i d, jakkolwiek chwalebne, nie wnoszą nic do
definicji członka. Lit. b zaś brzmi: „poświęcenie się Bogu na służbę”. Wynikałoby z tego że członkiem
ŚRME jest każda osoba poświęcona i tylko taka. Nie jest to jednak pełnoprecyzyjne określenie.
Następną próbą zdefiniowania członka ŚRME znajdujemy w statucie z roku 1960. Rozdział IV, pkt 11
brzmi: „Członkiem Stowarzyszenia może być każdy pełnoletni obywatel P.R.L. (...) wyrażający
gotowość wstąpienia do Stowarzyszenia i stosowania się do postanowień Statutu Stowarzyszenia.”
Niestety przy braku definicji „wyrażenia gotowości wstąpienia” niedefiniowalne staje się pojęcie
członka ŚRME.
Kolejne oficjalne wersje statutów ŚRME nie są czyniącemu niniejsze rozważania znane. Dostępny jest
natomiast nieopatrzony datą „projekt”, w którym widnieją miejsca na podpis przygotowane dla Piotra
Woźnickiego jako Przewodniczącego oraz dla Ryszarda Wojtko jako Członka Zarządu. Treść tego
projektu jest bardzo zbliżona do odczytywanego w Poznaniu statutu i określa w § 6 siedzibę ŚRME:
05-100 Nowy Dwór Mazowiecki. Powyższe pozwala z dużą dozą prawdopobieństwa przyjąć, że
projekt ten stanowił podstawę do sformułowania statutu ŚRME obowiązującego w dniu 03.05.2014.
W § 1. czytamy: „ŚRME (...) jest ruchem religijnym osób fizycznych.” Rozdział V zawiera § 41 w
brzmieniu: „Członkiem Ruchu może zostać każda osoba pełnoletnia wyrażająca gotowość wstąpienia
do zboru Ruchu i stosowania się do postanowień statutu Ruchu. W przypadku osób niepełnoletnich
wymagana jest zgoda opiekunów prawnych”. Powyższe zapisy, podobnie do tych równoległych w
wersji z roku 1960 nie tworzą definicji członka ŚRME. Dodatkowo pojawia się pojęcie „zbór” oraz
„niepełnoletność”. Treści §§, w których pojawia się pojęcie „zbór” nic nie wnoszą do definicji członka
ŚRME. Mamy za to do czynienia z kolejną nieprecyzją w przypadku niepełnoletności. Wynika z niej,
że teoretycznie nawet 5-latek może przy zgodzie rodziców uzyskać w zborze prawo głosowania.
Powyższe myśli dowodzą, że mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem, który uniemożliwia
rzetelne przeprowadzenie WZ ŚRME i podjęcia wiążących decyzji, w zgodzie z prawem RP i
nadających się do przedstawienia ich jej organom administracyjnym.
Rozważania ad 2)
Pomijając myśli na temat członkostwa w ŚRME, rozważane powyżej, pojawia się konieczność
przeanalizowania samego tzw. głosowania nad Statutem ŚRME, które miało miejsce w trakcie „Sesji
ekonomiczno-organizacyjnej”.
Głosować „za” lub „przeciw” powinny tylko te osoby, które rozumieją to co jest poddane głosowaniu.
Niestety, 03.05.2014 w Poznaniu prawie nikt nie miał szansy, by dokładnie zrozumieć treść (a przede
wszystkim podteksty) odczytanego fragmentarycznie, a nie w całości Statutu ŚRME. Jego treść nie
została wcześniej w żaden sposób opublikowana i nikomu nie dano możliwości, by się nad nią
zastanowić. O wspólnej dyskusji w ogóle nie było mowy – takowa nie była przewidziana. Należy
stwierdzić, że wezwano zgromadzonych na Sali do przegłosowania czegoś in blanco.
Po zakończeniu odczytywania większości §§ projektu statutu ŚRME, który jak możemy przypuszczać
już dawno został przedstawiony MAiC w całości jako zatwierdzony, przewodniczący wezwał osoby
zgromadzone na Sali, będące w zgodzie z własnym sumieniem (po cichej modlitwie, na którą nie dał
ani sekundy), do podniesienia ręki, jeżeli są za zatwierdzeniem nowego statutu. Następnie miało
miejsce głosowanie, po którym przewodniczący zgromadzenia stwierdził: „Ślicznie – las rąk!”, czyli w
jego zrozumieniu statut został w całości przyjęty.
Co to znaczy „las rąk”? NIC! Ilu było uprawnionych do głosowania? NIEWIADOMO! Ilu było za? CAŁY
LAS! Ilu przeciw? Jeden, a może dwóch?! Ilu się wstrzymało? NIKT - po co pytać, las wystarczy!
Gdzie jest protokół z głosowania z zapisanymi liczbami uprawnionych, głosujących itd.? NIGDZIE! To
pseudo-głosowanie należy uważać z w/w przyczyn za nieważne .
Sumująć powyższe z myślami końcowymi uwag wstępnych do niniejszego rozważania należy
ogłośić statut ŚRME z dnia 03.04.2014 za nieważny i powiadomić o tym niezwłocznie
Mnisterstwo Administracji i Cyfryzacji.
Rozważania ad 3)
- w oparciu wyłącznie o zapis akustyczny „Sesji ekonomiczno-organizacyjnej”, na podstawie
którego sporządzono wersję pisemną fragmentarycznie przedstawionego statutu.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że to pseudo-WZ miało tylko jaden cel – omamienie szczerych i
oddanych Panu wyznawców jedynego Boga i Chrystusa oraz miłośników Prawd Parouzyjnych i
Epifanicznych po to, by pod płaszczykiem fikcyjnych wymogów MAiC „przecisnąć” statut, który
umożliwia pełną kontrolę nad w/w osobami – tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś kiedyś miał coś
przeciwko ingerencji Zarządu ŚRME w sprawy całkowicie i absolutnie od nikogo i od niczego
niezależnego zgromadzenia tych własnie osób w ich miejscu zamieszkania – „zboru”.
Poważne powody do tego typu obaw znaleźć można np. w § 13., mówiącym, że jedną z kompetencji
Przewodniczącego Zarządu Głównego (PZG) ŚRME jest podjęcie decyzji o utworzeniu zboru na
wniosek grupy członków. Znaczy to np., że jeżeli wśród tej grupy członków będą osoby w mniemaniu
PZG nieodpowiednie (nielojalne), to PZG nie wyrazi zgody powstanie nowego zboru!
Innym takim miejscem statutu jest § 22.4, gdzie czytamy, że zbór jest tworzony, wnoszony i
przekształcany przez PZG. Szczególnie niebezpieczne wydaje się to „przekształcanie”, cokolwiek by
ono nie oznaczało. Może to być furtka dla PZG to wywierania wpływu na dezyzje zboru, personalne
lub inne. Może to spowodować, że nominacje na stanowiska zborowe trzeba będzie przed wyborami
przedstawić PZG do akceptacji!
Następną z budzących kontrowersje kwestii jest zmuszanie zborów do wyboru Zarządu i jego
Przewodniczącego (§ 25), co nie znajduje uzasadnienia w Literaturze Prawdy. Przecież zbór nie
posiada osobowości prawnej (§ 22.1) i nie wymaga stałej reprezentacji na zewnątrz. Co innego
funkcja sekretarza, skarbnika, ksiegarza, itp., którzy są potrzebni wewnątrz zboru. Jest to oczywiste i
nie wymaga regulacji statutowej.
Zdecydowana wiekszość §§ regulujących sprawy zborowe jest zbędna. Wystarczy myśl przewodnia §
26, że wszelkie działania zboru bedą podejmowane z zachowaniem zasad biblijnych
zinterpretowanych przez generalnych pastorów Parouzji i Epifanii, tzn. Ch. T. Russell’a i P.S.L.
Johnson’a oraz przez kolejnych Opiekunów Wykonawczych LHMM. Wszystko ponadto jest nieistotne
w relacji ZG Ruchu a Państwo Polskie.
Swoistą niekonsekwencją w tym wypadku jest treść § 22.2, która mówi, że zbór stanowi społeczność
osób fizycznych, która w swoim działaniu jest autonomiczna i niezależna od innych zborów i
organów Ruchu . Podobnie brzmi § 32 – stosunek zboru do ZG Ruchu nie koliduje z zasadą
autonomiczności zboru. W uzupełnieniu jeszcze § 27, z którego dowiadujemy się, że WZ zboru
rozstrzyga wszystkie sprawy dotyczące zboru w formie uchwał, które są ostateczne , czyli
niepodlegające zadnym zmianom, nawet przez PZG.
Inną nielogiczność w przytaczanym już § 22 są pkt 1. i 3. Skoro zbór nie posiada osobowości prawnej,
to na jakiej podstawie może używać pieczęci z nazwą Ruchu, który taką osobowość posiada?
Kolejnym problemem widocznym w statucie w jego obecnej treści jest ingerencja w życie osobiste
członków zboru, tzn. Ruchu. Np. § 15.4 o kompetencji ZG Ruchu do przetwarzania danych
osobowych członków w celu organizacji działalności statutowej. Jakie dane? Czyje dane? Jakie cele
statutowe? Takie sformułowania budzą uzasadniony niepokój i niechęć. Jeżeli chodziło o wąski krąg
członków Ruchu, których dane osobowe muszą być ZG znane, np. pielgrzymów i ewangielistów, to
należało to sprecyzować. Wysoce kuriozalne są zapisy § 37. Treść pkt 1 nakazuje członkom zboru
obowiązkowe i czynne uczestnictwo w życiu zboru. Jeżeli ktoś, bedący członkiem jakiegoś zboru z
przyczyn osobistych jest nieregularnym uczestnikiem zebrań, to widocznie ma ku temu uzasadnione
powody i nie ma potrzeby tłumaczyć się przed PZG. Pkt 2. idzie jeszcze dalej, nakazując członkom
prowadzenie życia zgodnie z normami moralności oraz doktrynami i naukami Pisma Świętego .
Trudno sobie wyobrazić, żeby którykolwiek z członków Ruchu o tym nie wiedział – po co więc ten
zapis?! Jeżeli jednak komuś przydarzy się upadek, to odpowiada przed Panem, a nie przed PZG!
Kuriozum końcowym jest § 49, który jest w ogóle nierealizowalny wyłącznie z tego powodu, że nikt nie
jest w stanie stwierdzić ile osób stanowi ¾ wszystkich członków Ruchu.
Wnioski
1) Obecna sytuacja w ŚRME jest wysoce zła, sprzyjająca wystąpieniom z szeregów członków,
rozłamom nie tylko wewnątrz poszczególnych zborów, ale nawet i pojedyńczych rodzin – także z
powodów niezwiązanych z powyższymi rozważaniami, szczególnie w kwestiach doktrynalnych.
2) Pseudo-zatwierdzony w dniu 03.05.2014 w Poznaniu Statut ŚRME jest nieważny.
3) Istneje konieczność jednoznacznego zdefiniowania pojęcia „członek ŚRME” i zasad przyjmowania
go do społeczności zborowej.
4) Istnieje konieczność stwierdzenia ogólnej liczby osób, które spełniają kryteria członkowskie w celu
ustalenia ilości osób uprawnionych do głosowania na WZ ŚRME.
5) Istneje konieczność sformułowania i przegłosowania nowego statutu ŚRME w zgodzie z
obowiązującym prawem cywilnym oraz naukami Pisma Świętego i przedstawienia go w MAiC.
Niech nas Bóg ma pod swoją opieką
Zgłoś jeśli naruszono regulamin