SCENARIUSZ TEATRZYKU EKOLOGICZNEGO DLA DZIECI
KLAS 0 – III„SMUTNA ZIEMIA”
SCENA I
W przestrzeni kosmicznej, gdzieś daleko w niebieskich przestworzach spotkały się Ziemia, Słońce, Księżyc, wszystkie planety, gwiazdy i komety. Ziemia brudna, zaniedbana, w obdartym stroju stoi nieco z boku, pozostałe postacie stoją blisko siebie. Słychać dźwięki muzyki, postacie o czymś rozmawiają, cieszą się i śmieją, Ziemia cały czas z boku.
NARRATOR I
Ta bajka smutno się zaczyna
NARRATOR II
A jak się skończy?
Któż to wie?
W przestrzeni gwiezdnej jest rodzina,
Układ Słoneczny tak się zwie.
Tam Słońce dobra, ciepła matka
o wszystkich troszczy się.
Tam Księżyc Ziemi tata
nad Ziemi czuwa snem.
I płyną długie lata,
słoneczne, ciepłe dnie
i księżycowe noce
lecz cóż tam dzieje się?...
Na powierzchni pani Ziemi
coraz więcej śmieci.
Nie sprzątają ich rodzice,
nie sprzątają dzieci.
Coraz więcej wkoło brudu,
coraz bardziej szaro,
coraz ciężej ludziom sprzątać.
Co się z nimi stało?
Czy jest szczęśliwa nasza Ziemia?
Czy jest szczęśliwa? Chyba nie.
Ta bajka smutno się zaczyna.
SCENA II
Cała gwiezdna rodzinka nadal stoi blisko siebie i rozmawia.
SŁOŃCE
/ ze smutkiem /
Ziemio, Ziemia córko moja
twój wygląd jest przyczyną,
że dotknąć cię nie mogę,
a w sercu czuję trwogę.
MARS
/ z wyrzutem /
Ziemio, siostro miła
brudy twe się wbiły
znowu w moje ręce.
Nie chcę tego więcej!
WENUS
/ z pretensją /
Nocą spałaś, ale we śnie
pobrudziłaś mnie boleśnie!
KSIĘŻYC
/ bezradnie, smutno /
Córko moja miła,
brudne dziecko moje,
choć cię bardzo kocham,
to się ciebie boję!
ZIEMIA
/ smutna, zamyślona /
Boi się mnie tata,
nie przytula mama.
Pójdę gdzieś daleko
i będę tam sama.
Nie lubi mnie siostra,
nie kocha mnie brat.
Smutny i ponury
stał się ten mój świat.
SCENA III
Kosmiczny las skrzy się srebrem i złotem. W przestrzeni migają świetliste gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki. Ziemia odchodzi, idzie sama. Czasem ogląda się za siebie, jakby jeszcze raz chciała spojrzeć na swój dom. W oddali słychać dźwięki smutnej muzyki.
PIOSENKA
I odeszła smutna Ziemia
Cicho w siną dal
Zostawiła złe wspomnienia
poszła sobie w świat,
poszła sobie w świat
poszła sobie w świat.
Ref.
Gdzie czysta rzeczułka,
gdzie czysty las,
gdzie świeże powietrze,
gdzie dawny czas.
Nie znajdziesz tej rzeczki ni laseczka,
świat cały to śmietnik ha, ha, ha, ha.
Przeraziła się planeta,
bo zieleni brak. / 3 razy /
Poszła szukać gdzieś laseczka,
hen w daleki świat / 3 razy /
Czy znajdzie rzeczułkę,
Czy czysty las,
Czy świeże powietrze
Będzie wśród nas.
Pewnej ciemnej nocy,
kiedy wszyscy spali,
poszła Ziemia smutna.
Dokąd? Byle dalej.
Nie chce więcej smucić,
matki, ojca swego.
Choć jest brudna, ale serca
nie ma przecież złego.
Długo wędrowała,
Unikała sióstr i braci.
Wiedziała, że ich przyjaźń,
może przez bałagan stracić.
Ziemia zatrzymuje się na chwilę, spogląda na swoje ubranie brudne i pokryte śmieciami i mówi ze smutkiem.
Siostra się boi moich brudów,
Plastików, śmieci, obdartych butów.
Czy odtąd zawsze będę sama?
Czy znajdzie ktoś na brudy radę?
Czy znów ogrzeje mnie moja mama/
Czy znów oświetli nocą mój tata?
Ziemia rusza dalej. Po chwili zatrzymuje się na gwiezdnej polance, nad mlecznym stawem, gdzie mieszkają kosmiczne żaby.
Szła Ziemia kosmicznym borem,
Zatrzymała się wieczorem
Nad mlecznym stawem, na gwieździstej polanie.
Coś tu się za chwilę stanie...
SCENA IV
Ziemia próbuje usiąść nad stawem, ale przeszkadzają jej śmieci. Nagle słyszy okrzyk boleści.
GWIEZDNA ŻABA I
Coś kłuje mnie! To boli
Kto brzydko tak swawoli?
/ przeprasza żabkę, kłania się jej /
Wybacz mi gwiezdna żabko, proszę
lecz to nie moja wina,
na ciele brudy noszę
to bólu jest przyczyna.
Choć nie śmieciłam, a brudna jestem.
Choć nie mam kolców, a ranię.
O jakbym chciała to kiedyś zmienić...
Czy to się kiedyś stanie?
Proszę o wybaczenie.
Podskokami zbliżają się następne żaby / II i III /. Stoją wokół Ziemi i natrętnie się jej przyglądają. Żaba II mówi przemądrzałym tonem bez współczucia.
ŻABA II
Żaba ma gładką skórę,
bo lubi kosmiczne błoto.
Zanurz się z nami w to - to
kosmiczne, gwiezdne błoto.
/ gorliwie, z nadzieją /
Zanurzę się pod biegun.
Już skaczę prosto w błoto!
Nie chcę ni chwili dłużej
brudną być planetą.
Ziemia wskakuje do kosmicznego błota, słychać chlupot wody i błota / ta scena może być niewidoczna dla widzów /. Po chwili się zjawia. Ręce i twarz ma ubłocone, brudy z ciała nie znikły.
ŻABA III
/ szyderczo /
Po kąpieli w błocie,
nic się nie zmieniło.
Wcale na planecie,
brudów nie ubyło!
ŻABY I, II i III
/ nieżyczliwie /
Nie pomogło ci błoto
brudna ty planeto.
Idź stąd Ziemio ze swymi śmieciami,
Nie możesz zostać z nami!
/ z rezygnacją /
Znowu wyruszam w drogę,
bo zostać tu nie mogę.
SCENA V
Ziemia idzie przez gwiezdny las. Jest coraz bardziej zmęczona.
Idzie dalej Ziemia.
Dokąd? Wprost przed siebie.
Noc zapada ciemna.
Gwiazdy lśnią na niebie.
/zatrzymuje się /
Bardzo jestem zmęczona
i zaraz sen mnie zmorzy.
Tu na tej trawie gwiezdnej,
chętnie się tu położę.
Kładzie się na trawie
TRAWA
Czuję na sobie coś kłującego.
Ty mnie pokłułaś? Powiedz dlaczego?
/ wstaje i kłania się trawie /
Wybacz mi trawo proszę
na ciele brudy noszę,
Tak bym chciała by na świecie
segregowane były śmieci.
Kosze służą na odpadki
zapomniały o tym dziatki.
Z głębi sceny wyłaniają się postacie z dzikiego kosmicznego wysypiska
Potworasy i Poczwarki
My kosmiczne Potworasy
nie lubimy czystych planet.
Takie czyste i zielone
nie miewają żadnych zalet.
Więc śmiecimy gdzie popadnie,
a w kosmosie planet wiele.
Już zaśmieciliśmy Ziemię
w środę piątek i niedzielę.
Do 3-tysięcznego roku
będzie tam kosmiczny śmietnik
i zrobimy sobie bal
na sto śmietnikowych par.
/ na melodię Hiszpański walczyk /
Śmietnikowy bal
Był raz bal na sto par,
pan Ogryzek wciąż szalał po sali.
Puszka tu, puszka tam,
a pod oknem samotnie bez pary.
Siedział grat, smętny grat,
Taki co to nikomu już na nic,
A tłum szalał
śmieciowy ten walczyk raz, dwa
...
stonka47