Doktor Bernard Rieux.docx

(36 KB) Pobierz

Doktor Bernard Rieux - charakterystyka

© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Karolina Marlęga 

 

Doktor Bernard Rieux jest narratorem powieści, ale ujawnia to dopiero pod jej koniec. Jest całkowicie oddany swojej pracy i pacjentom. Wywodzi się z biednej rodziny robotniczej. Bieda ukształtowała jego poglądy. Zawsze pozostaje uprzejmy i miły. Gdy dżuma nawiedza Oran, pracuje niestrudzenie całymi dniami, by nieść ulgę w cierpieniach mieszkańcom miasta. Jestbezkompromisowy w zachowaniu moralnych zasad i w walce z ludzkim cierpieniem. Próbuje być jak najbardziej obiektywnym narratorem.

Opis cech zewnętrznych doktora zawarł Tarrou w swoich notatkach: „Wygląda na trzydzieści pięć lat. Średniego wzrostu. Mocne ramiona. Twarz niemal kwadratowa. Oczy ciemne i lojalne, ale szczęki wystające. Duży i regularny nos Czarne włosy obcięte bardzo krótko. Usta łukowate, wargi pełne i niemal zawsze zaciśnięte. Wygląda trochę na sycylijskiego chłopa ze swoją opaloną skórą, czarnym włosem i ubraniami zawsze w ciemnych kolorach, w których jest mu jednak dobrze”.

Jego oddanie się pracy powoduje, że zaniedbuje swoją ciężko chorą żonę. Wysyła ją do drogiego sanatorium, na które w zasadzie go nie stać. Przysięga sobie i jej, że po powrocie z uzdrowiska zaczną wszystko od nowa. Rozłąka z żoną powoduje, że często odczuwa samotność i dlatego też próbuje pomóc młodemu Rambertowi w ucieczce z miasta, by ten mógł wrócić do swojej żony. 

Swoją niezłomnością, silnym charakterem, bezkompromisowością i oddaniem zjednuje sobie ludzi, którzy ufają mu bezgranicznie. Tarrou mówi o nim: „Jest bardziej ludzki niż ja”. Grand zawierza doktorowi do tego stopnia, że wyznaje mu swoje tajemnice, opowiadając o swoim rozbitym małżeństwie. Nawet ojciec Paneloux ufa w dobre intencje Rieux, chociaż wie, że ten nie wierzy w Boga. Doktor tak mówi o swoim ateizmie w rozmowie z Tarrou: „Jestem w ciemności i próbuję widzieć jasno”.

Skromny człowiek traktuje swój zawód jak powołanie, misję: „Ale mam tylko tyle pychy, ile jest konieczne, niech mi pan wierzy [Tarrou]. Nie wiem, co mnie czeka i co nastąpi po tym wszystkim. Na razie są chorzy i trzeba ich leczyć. Potem oni zastanowią się i ja także. Ale najpilniejszą sprawą jest ich leczyć. Bronię ich jak mogę, oto wszystko”. 

Człowiek jest dla niego najwyższą wartością i do końca postanawia walczyć o życie każdego pacjenta, słychać to m.in. w tych jego słowach: „(…) w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż pogardę”. W rozmowie z ojcem Paneloux odrzuca wszelki heroizm i skupia się na wykonywaniu swojej pracy najlepiej jak potrafi: „Zbawienie człowieka to zbyt wielkie słowo dla mnie. Nie idę tak daleko. Interesuje mnie jego zdrowie, przede wszystkim zdrowie”. Jego ciężka praca i poświęcenie inspirują do działania innych mieszkańców miasta. Jego dobroć można poznać nie tylko po tym, jak niestrudzenie próbuje nieść ulgę swoim pacjentom, ale po tym, jakie zainteresowanie wykazuje twórczości literackiej i osobie starego Granda.

 



Nie da się ukryć, że ma problem w wyrażaniu swoich emocji, jest typem introwertyka. Z matką łączą go dobre stosunki. Kocha ją, ale nigdy jej tego nie mówi. Podobnie jest z jego żoną. Dopiero po jej śmierci pozwala sobie na wyrażenie bólu, jaki odczuwał odkąd się z nią rozstał na dworcu kolejowym. Męska przyjaźń łącząca go z Tarrou ma podobny charakter, jest raczej „cicha”. 

 

 

Jean Tarrou - charakterystyka

© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Karolina Marlęga 

 

Jean Tarrou – obok doktora Rieux, drugi narrator powieści. Do Oranu przybywa na kilka tygodni przed wybuchem epidemii, dlatego początkowo mieszka w hotelu. Miasto miało być kolejnym przystankiem w jego wielkiej podróży, której celem było zwalczanie kary śmierci. Jego notatki przepełnione są szczegółami z życia miasta, na które zwykle historycy nie zwracają uwagi. Tak narrator opisuje jego wygląd zewnętrzny Tarrou: „[Rieux]spotkał na schodach mężczyznę młodego jeszcze, o ciężkiej sylwetce, o twarzy masywnej i porytej, zamkniętej szerokimi brwiami”.

W odróżnieniu od Rieux, pochodzi z bogatej rodziny. Jego ojciec był prokuratorem generalnym w jednym z francuskich miast. Wydarzeniem, które zmieniło jego życie był widok skazanego przez jego ojca na śmierć człowieka, który wydawał się być zupełnie bezbronnym. Od tamtej pory bohater przysiągł sobie, że ucieknie z domu i będzie walczył z karą śmierci. 

Jego silne zasady moralne opierają się na przekonaniu, że żaden człowiek nie ma prawa skazać drugiego na śmierć: „Dlatego postanowiłem odrzucić wszystko, co z bliska czy z daleka, dla dobrych czy złych powodów, powoduje śmierć lub usprawiedliwia zabójstwo”. Przy każdej okazji staje po stronie ofiar, ponieważ wśród nich może szukać drogi do spokoju. Za cel swojego życia stawia sobie zostanie świętym: „(…) chciałbym wiedzieć, jak stać się świętym; tylko to mnie interesuje (…) Znam dziś tylko jedno konkretne zagadnienie: czy można być świętym bez Boga”. Wykorzystuje swoją charyzmę i zdolności organizatorskie do powołania formacji sanitarnych, które mają wspierać lekarzy w niesieniu pomocy chorym. Nie boi się zarażenia dżumą, często zapomina stosować odpowiednich środków bezpieczeństwa, ostatecznie przez to ginie na końcu powieści.

Jest człowiekiem pogodnym i towarzyskim: „Dobroduszny, zawsze uśmiechnięty, wyglądał na przyjaciela wszystkich normalnych rozrywek, nie będąc ich niewolnikiem. W istocie, znano tylko jedno jego przyzwyczajenie, przyzwyczajenie mianowicie stałe wizyty u tancerzy i muzyków hiszpańskich, dość licznych w naszym mieście”. Nigdy nie wywyższa się ponad innych ludzi. Cottard wybiera właśnie jego, a nie doktora, jako osobę, której może się wierzyć ze swoich czynów. 

 



Podobnie jak Rieux jest ateistą i za najwyższą wartość uznajeczłowieka. Jest całkowicie oddany swoim ideom. Identyfikuje zarazę z wyrokiem śmierci na mieszkańców, dlatego angażuje się w niesienie pomocy. O ile mówił o swojej miłości do matki, to ojca z czasem znienawidził, za pracę jaką ten wykonywał. Chociaż ojciec w domu był bardzo łagodny i troskliwy, to wizerunek surowego prokuratora, bezwzględnego i skazującego ludzi na więzienie lub śmierć, wywołuje niechęć syna.

Umiera jako jedna z ostatnich ofiar dżumy, a jego śmierć jest wielkim ciosem dla doktora Rieux. W swoich notatkach przedstawia osobiste poglądy, np.: „Pytanie: co robić, by nie tracić czasu? Odpowiedź: doświadczać go w całej jego rozciągłości. Środki: spędzać dni w przedpokoju u dentysty na niewygodnym krześle; przesiadywać na balkonie w niedzielne popołudnie; słuchać wywiadu w języku, którego się nie rozumie; wybierać najdłuższe i najmniej wygodne marszruty kolejowe i jechać oczywiście na stojąco; stać w kolejce do okienka, gdzie sprzedają bilety do teatru, i nie wykupić swego biletu itd., itd.”. 

 

Raymond Rambert - charakterystyka

© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Karolina Marlęga 

 

Raymond Rambert młody dziennikarz z Paryża, który przybywa do Oranu w celu napisania ankiety o warunkach życia Arabów. Niedługo po jego przyjeździe wybucha epidemia i miasto zostaje zamknięte. 

Rambert to inteligentny i zdeterminowany człowiek, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Desperacko próbuje opuścić miasto wszelkimi sposobami, aby wrócić do Francji, do swojej żony. Nie czuje solidarności z mieszkańcami Oranu. Nad wszystko przedkłada swoje własne szczęście. Z jednej z jego opowieści wynika, że walczył w wojnie domowej w Hiszpanii, ale nie mówi, po której ze stron zwyciężonych. Twierdził, że łatwo jest zostać bohaterem, ale nie popiera śmierci dla idei, jedynie dla miłości: „Wiem, że człowiek jest zdolny do wielkich czynów, ale jeśli nie jest zdolny do wielkiego uczucia, nie interesuje mnie”.

Tak opisuje jego wygląd zewnętrzny narrator: „Niski, w sportowym ubraniu, o szerokich ramionach, twarzy zdecydowanej, oczach jasnych i inteligentnych, robił wrażenie człowieka, któremu życie służy”.

Dziennikarz przechodzi metamorfozę: ze zbuntowanego młodziana w dorosłego człowieka. Gdy możliwość ucieczki staje się realna decyduje się pozostać w mieście, ponieważ czuje się tu potrzebny. Tak argumentuje swoją decyzję:„Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich”. Jego humanistyczna postawa zostaje wynagrodzona przetrwaniem dżumy i spotkaniem z żoną, która przyjeżdża do niego po otwarciu bram miasta. 

 

Ojciec Paneloux - charakterystyka

© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Karolina Marlęga 

 

Ojciec Paneloux  „uczony i wojujący jezuita (…)”, cieszący się wielkim poważaniem wśród mieszkańców miasta. W miesiąc po ogłoszeniu stanu dżumy wygłasza płomienne kazanie, w którym uznaje, że zaraza jest karą bożą za grzechy mieszkańców miasta: „Bracia moi, doścignęło was nieszczęście, bracia moi, zasłużyliście na nie”. Głosi zgodne z katolicką doktryną hasła przyjmowania wszystkich „darów” Boga z miłością. Twierdzi, że zaraza jest karą za zapomnienie o codziennej modlitwie. Uważa gorliwą modlitwę za jedyny sposób walki z dżumą.

Tak opisuje go narrator (w momencie, gdy ojciec wygłasza swoje pierwsze kazanie): „Był średniego wzrostu, ale krępy. Kiedy oparł się na poręczy ambony, ściskając drzewo wielkimi rękami, widać było tylko szeroki, czarny kształt z dwiema czerwonymi plamami policzków pod stalowymi okularami. Głos miał mocny, namiętny, który rozbrzmiewał daleko (…)”.

Gdy został zapytany o to, czy dołączy do formacji sanitarnych Tarrou – zgadza się natychmiast, ponieważ uznaje za swój kapłański obowiązek nieść ukojenie umierającym. Doświadczeniem, które zmienia nieco poglądy zakonnika jestśmierć w katuszach synka sędziego Othona. Rieux zarzuca mu, że śmierć niewinnego dziecka nie może być karą za grzechy. Po tym zdarzeniu wygłasza drugie kazanie, gdzie nie mówi już „wy” do zgromadzonych wiernych, ale „my”, przez co zalicza siebie do grona dotkniętych dżumą. 

Za konieczną uznaje cnotę zgody na cierpienie i przyjmowanie go z dziękczynieniem, ale mówi też o konieczności niesienia sobie wzajemnej pomocy. Przyjmuje śmierć z godnością, nie pozwalając gospodyni wezwać do siebie doktora. Dopiero, gdy konał zabrano go do szpitala. Jezuita umiera na dżumę z krzyżem w ręku, odmawiając doktorowi, gdy ten proponuje mu towarzystwo: „Dziękuję. Ale zakonnicy nie mają przyjaciół. Wszystko złożyli Bogu”.

 

 

Joseph Grand - charakterystyka

© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Karolina Marlęga 

 

Joseph Grand – etatowy urzędnik merostwa (gdzie pracuje za marne pieniądze od wielu lat), od dawna zna doktora Rieux. Narrator wskazuje na niego, jako jedynego prawdziwego bohatera powieści: „(…) jeśli trzeba koniecznie, by jakiś bohater znalazł się w tym opowiadaniu, narrator proponuje właśnie tego nieefektownego i skromnego bohatera, który miał tylko dobre serce i pozornie śmieszny ideał”. Bez wątpienia jest jedną z najbardziej kolorowych postaci Dżumy. 

Tak wygląda w oczach narratora: „Był to mężczyzna pięćdziesięcioletni, o żółtym, długim i zagiętym wąsie, o wąskich ramionach i chudych członkach”, „Długi i chudy, pływał w ubraniach, które kupował zawsze zbyt wielkie, w złudzeniu, że będą się nosić dłużej”. Doktor Rieux obserwuje takie cechy Granda: „(…) urodzony w Montélimar, miał manię przytaczania powiedzeń ze swych stron rodzinnych, poczym dorzucał banalne zwroty pochodzące znikąd, jak «czarodziejska pogoda» czy «feeryczne oświetlenie»”. 

Chce pomagać ludziom, co przejawia, kiedy ratuje życie Cottardowi, gdy ten chce popełnić samobójstwo. Jest człowiekiem niezwykle skromnym, co widać po tym, że od wielu lat pracuje w merostwie na tym samym, niskim, stanowisku, ale nie prosi o awans czy podwyżkę, bo nie potrafi się upominać o to, co mu się należy. Nie boi się ciężkiej pracy i nie pragnie wysokich nagród za wykonywanie jej. Ciągle tęskni za żoną, która opuściła go, ponieważ czuła się zaniedbywana. 

Żyjący skromnie urzędnik pracuje nocami nad napisaniem idealnego dzieła literackiego. Ale jak mówi narrator:„Joseph Grand nie znajdował odpowiednich słów”. Ta cecha nie ułatwia mu tego wielkiego zadania i powoduje, że cały czas zajmuje się pierwszym zdaniem swojego opowiadania. Poza pracą nad arcydziełem, o którym krytycy powiedzą:„Panowie, kapelusze z głów!”, urzędnik jest też głównym sekretarzem i statystykiem formacji sanitarnych. Jest jedną z pierwszych osób, którym udaje się pokonać dżumę i wyzdrowieć.
 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin