Groteska jako sposób wyrażania tragiczności świata.doc

(35 KB) Pobierz

              GROTESKA JAKO SPOSÓB WYRAŻANIA TRAGICZNOŚCI ŚWIATA

             

              "Jeżeli świat stanął na głowie, tylko fikając koziołki można zająć właściwą pozycję" napisał kiedyś Jan Kott, a stwierdzenie to mogłoby stanowić dewizę nurtu groteskowego w literaturze i nie tylko, rojącą się od błazeńskich postaci, satanicznego śmiechu, językowych paradoksów i filozofii wolności.

              Groteska już od momentu powstania stwarzała problemy. Jej nazwa pojawiła się we Włoszech na przełomie XV i XVI wieku i pochodzi od "la grotta", "la grottesca". Pojawiła się w renesansie na określenie ornamentu w antycznych domach rzymskich odkrywanych wówczas w głębokich wykopach. Ruiny budowli brano mylnie za sztuczne groty, zatem nazwa powstała wskutek nieporozumienia.

              Ponieważ groteska jest przeciwieństwem tendencji klasycznych, stąd też nie rozwija się stopniowo, lecz jakby skokowo, rozkwitając w sprzyjających jej epokach. Okresy kulminacji przypadają na XVI w., drugą połowę XVIII w., romantyzm i na XX w.

              W literaturze renesansowej groteskę wiązano z rubasznym humorem, karykaturą, satyrą. Widoczne jest w niej zafascynowanie obfitością, życiodajnymi siłami natury i jej niezmiennie trwającym cyklem.

              Dopiero odstąpienie od estetyki klasycznej w baroku spowodowało zmianę nastawienia wobec groteski, traktowanej dotychczas tylko jako element ozdobny lub wytwór kultury ludowej. Groteska występuje w każdej gałęzi sztuki barokowej: rzeźbie, grafice, architekturze, malarstwie, literaturze. Niektóre cechy sztuki manierystycznej wyraźnie odpowiadają grotesce: dziwaczne proporcje, teatralnie przerysowane gesty, zacieranie granicy między światem ożywionym i martwym, wykorzystywanie gry słów, paradoksu, absurdu.

              Oświecenie negatywnie traktuje groteskę, bo nie odpowiada ona ideałom epoki. "Groteskowy" rozumiany jest wówczas jako wypaczony, nienaturalny.

              Romantyzm ponownie zaaprobował groteskę. Kojarzono ją z możliwością łamania przez artystę skostniałych form, z poczuciem wolności tworzenia. Zainteresowano się tym, co nieprzeciętne, osobliwe, fantastyczne.

              Wiek XX dość często posługuje się groteską jako formą mówienia o rzeczywistości. Okres międzywojenny i powojenny w historii groteski literackiej w polskim piśmiennictwie naukowym zaowocował  wieloma opracowaniami, skupiającymi się głównie na twórczości rodzimych autorów, tj: Witkacy, Gombrowicz czy Gałczyński.

              Encyklopedyczna definicja mówi, że groteska to kategoria estetyczna, charakteryzująca się połączeniem w jednym dziele jednocześnie występujących pierwiastków przeciwstawnych, takich jak m.in. tragizm i komizm, fantastyka i realizm, piękno i brzydota. Utwory groteskowe charakteryzują się najczęściej niejednorodnością stylistyczną, obecnością kategorii absurdu, elementów karnawalizacji i atmosferą dziwności.              

              Skupiając się na grotesce i tragiźmie można powiedzieć, że mimo iż są bardzo różnymi środkami literackimi miały podobną funkcję. Służyły głównie do ukazywania mankamentów rzeczywistości. Używając ich, pisarze przedstawiali swe troski i niepokoje.

              Gałczyński ukazuje w "Końcu Świata" apokalipsę samą w sobie juz tragiczną w sposób groteskowy. Doprowadza do zderzenia przerażenia przed mającą nadejść zagładą z kpiną i żartem. Utwór opatrzony został mottem:

"pojawi się nagle

Wielki dzień Pana

Jak złodziej napadający skrycie w nocy

Nie spodziewających sie tego ludzi"

Czterowers ten nawiązuje do kilkakrotnie powtórzonej w Piśmie Świętym zapowiedzi: "Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy." (1 Tes 5, 2). Zarówno tytuł, jak i motto współgrają z apokaliptyczno-groteskowym nastrojem poematu, są jego zapowiedzią, przedsmakiem.

Rzeczywistość jest pokazana jako kompletny chaos i całkowity brak logiki: z kościołów uciekli święci, ulicami idą pochody protestujących przeciwko końcowi świata, biją dzwony na trwogę... Jest to apokaliptyczna wizja sługi bożego Ildefonsa (cytat), w której śmiech jest tylko formą złagodzenia lęku przed mogącą naprawdę nadejść katastrofą. Zbliżający się koniec świata wynika z obserwacji, ponieważ załamują sie prawa natury ("koty, motyle i drzewa tańczyły ze zgrozy w kółko, skrzydła siwiały jaskółkom, wiadziano krew na kamieniach").

Poemat wpisuje się doskonale w tendencje, jakie panowały w ówczesnej literaturze. Lata trzydzieste przyniosły modę na katastrofizm. Gałczyński nie ośmiesza jednak samej katastrofy, ale tych, którzy się nią zajmują, którzy mają do niej jakiś stosunek. To jest najważniejszy wniosek płynący z poematu: żyjemy w intelektualnym śmietniku, który do niczego nie prowadzi.

Ważny może się okazać motyw pojawiający się na początku katastrofy, rozbite lustro.

"Komiczne! Woźny Malwento,

egzaminując się w lustrze:

-Twarz mam rozciętą!

wrzasnął!. A to było w lustrze."

Woźny uciekł, bo zobaczył siebie zniekształconego. Podobnemu zniekształceniu uległy postaci poematu. To społeczeństwo  zobaczone przez poetę: żałosne i bezsilne. Nie jest to obraz przez niego stworzony, to obraz, cos, co samo do niego przyszło, prawda, która została mu objawiona.

              Gombrowicz  zajmuje się głównie problemem formy, która w sposób często absurdalny wpływa na zachowanie człowieka. Powieść Ferdydurke jest przykładem eksperymentatorskiego ujęcia problematyki z pogranicza psychologii, filozofii, socjologii.Wskazuje uwikłania człowieka w zachowania, pozy, gesty, słowa wymuszone na nim przez otoczenie, wytwarzane na skutek relacji z innymi ludźmi. Owe formy jednakże uwierają, sprawiają, że przyjmujący je przestaje być autentyczny, naturalny, staje się natomiast sztuczny i nieszczery. Przy tym on sam ma poczucie zniewolenia przez konwencje, układy, zasady itp. Gombrowicz wyśmiewa schematy szkolne (skostniałą i staroświecką szkołę, przygotowującą człowieka nie do samodzielnego i indywidualnego myślenia, tylko do schematyczności - lekcja polskiego: Słowacki wielkim poetą był), modę na nowoczesność i zależnością od innych, dominujących osób (wyzwolona, inteligencka rodzina, wpływ na zachowanie córki, fatalne wychowanie) itd. Józio demaskuje wszystko przez realizację swojego groteskowego planu: skandal powoduje nagłą przemianę rodziców w tradycyjnych ludzi. Hierarchia warstw społecznych również jest zbudowana na zabiegach groteskowych (zaleznosc chłopów od szlachty, dworek Hurleckich, bicie po twarzy parobka)

              Witkacy w "Szewcach" przedstawia świat związany z rzeczywistością społeczno-polityczną, ale jest tak silnie zniekształcony, że staje się groteskowy. Jest to główne zjawisko występujące na każdym kroku (np. kolejne osoby są zabijane, ale nie umierają – Scurvy, potem zostaje zamieniony w psa). Wiele zjawisk i sytuacji zostaje przejaskrawionych, bohaterowie nie odpowiadają wzorcom warstw, z których pochodzą (szewcy są elokwentni, posługują się skomplikowanymi pojęciami, znają się na psychologii, filozofują;

"Nie wstydaj się tak, Jędrek! Nieprawda: materializm biologiczny autora tej sztuki mówi inaczej: jest to synteza poprawionego psychologizmu Corneliusa i poprawionej metodologii Leibniza. Przez miliardy lat łączyły się i różniczkowały komórki, aby takie ohydne ścierwo, jak ja, mogło o sobie powiedzieć właśnie: ! Ta metafizyczna książęca prostytuta - po co zdrabniać? - psiakrew, psia ją mać, tę sukę umitrzoną...")

księżna Irina Zbereźnicka-Podberezka zamiast używać słów pięknych krzyczy: "Wstać mi tu w tej chwili do tego całego burdygielu, skorkowaciały, spurwialy mózgu." )

              Szewcy są dramatem ludzkości poszukującej daremnie "prawdziwej" idei, idei zbawczej oraz ustroju społecznego, w którym by się ona w sposób właściwy i ostateczny zrealizowała. W tym dramacie ustrój społeczny zmienia się w każdym akcie – po dokonaniu się przewrotu. W każdym z nich na nowo i na innych podstawach rodzi się niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy.                 Witkiewicz przedstawia kolejno trzy przewroty. Pierwszy dokonany jest przez Prokuratora, który posłużył się „Dziarskimi Chłopcami” a symbolizuje on przewrót faszystowski wynikły z podziałów społecznych i niezadowolenia robotników - w kapitaliźmie lud wyzyskiwany był przez burżuazję. Kolejna rewolta przeprowadzona jest przez szewców dowodzonych przez Sajetana – ta odzwierciedla rządy komunistów. Podobnie jak Prokurator nie potrafią oni rządzić, przepędzają chłopów upominających się o sprawiedliwość, a następnie mordują swego przywódcę. Wydarzenie to często jest kojarzone z „czystkami” mającymi miejsce wśród partyjnych działaczy w Związku Radzieckim - totalitaryzm zagraża ludzkiej wolności, pozbawia ludzi ich przyrodzonych praw. Trzeci i ostateczny przewrót zostaje dokonany przez Hiper-Robociarza i dwóch dygnitarzy: Towarzysza X oraz towarzysza Abramowskiego, nastaje kolejny system totalitarny, w pełni zmechanizowany - ludowa rewolucja jest krwawa i nietrwała. Na dobrą sprawę odwraca tylko role. Uprzywilejowana dawniej burżuazja zostaje swych przywilejów pozbawiona, a upośledzony ekonomicznie lud zyskuje władzę. Rozwój techniki zaś zagraża dotychczasowemu społeczeństwu we wszystkich jego formach ustrojowych. Postęp techniki, według Witkacego, zepchnie człowieka do roli trybika w niszczącej wszelką indywidualność machinie stechnicyzowanego społeczeństwa.

              Bułhakow pokazuje współczesną sobie Moskwę lat 30 XX wieku, w której kwitnie obłuda, podlizywanie sie władzy, aby uzyskać jak najwięcej dla siebie, najczęściej kosztem innych ludzi. Zniewolony przez system człowiek staje się nic nie znaczącym elementem, który można bezkarnie zniszczyć, a nawet eliminować. Zniewolenie umysłów, powszechna uległość, rozbudowanie aparatu policyjno-szpiegowskiego nie pozwolą przetrwac jednostce wewnętrznie niezaleznej w tej zniekształconej rzeczywistości.

W powieści takie działania symbolizuje zrzeszenie literatów Massolit, na którego czele stał Michał Berlioz. Stowarzyszenie to pełniło rolę monopolisty na moskiewskim rynku wydawniczym. To oni decydowali o tym, które teksty będą mogły ujrzeć światło dzienne, a które pozostaną w szufladzie ( taka rzeczywistosc doprowadza Mistrza do spalenia naprawdę dobrej książki, gdyz nie zgadza się on z opinią innych, wpływowych twórców).

Massolit był organem państwowym, więc wypełniał określone założenia polityczne. Właśnie dlatego zrzeszenie zmuszone było do promowania ateizmu w literaturze. Z tego względu niemożliwa była zgoda na dopuszczenie do druku dzieła, które opisywało spotkanie Poncjusza Piłata z Jezusem Chrystusem. Rozmowy o Bogu kierują się zawsze w stronę obalenia istnienia warstwy religijnej z życia (Patryjarsze Prudy).

              Innym aspektem życia w państwie totalitarnym były nieuzasadnione aresztowania i zesłania na Syberię. W jednym z fragmentów dzieła czytamy:

"Drugi lokator zniknął, o ile pamiętamy, w poniedziałek, a w środę Biełomut jakby się pod ziemię zapadł, co prawda w innych okolicznościach. Rano, jak zwykle, przyjechał po niego samochód, który miał zawieźć go do pracy, i zawiózł, ale z powrotem już nie przywiózł i sam też nie przyjechał. Nikt nie mógł czuć się bezpieczny. Każdego, kto z jakichkolwiek powodów zagrażał reżimowi można było zamknąć w więzieniu, a w specyficznych przypadkach w zakładzie psychiatrycznym." Popularne były zesłania na Sołowki, a przykładem zamkniętego w szpitalu psychiatrycznym może być sam Mistrz lub też  Iwan Bezdomny.

              Szerzy się donosicielstwo czego przykładem może być Alojzy Mogarycz. Dziennikarz, który po pozyskaniu zaufania Mistrza i zaznajomieniu się z oryginałem jego powieści napisał donos, czym doprowadził do usunięcia go z mieszkania na Arbacie, sam zajmując jego miejsce. Przypadek Mogarycza pokazuje inną istotna cechę totalitarnego społeczeństwa, czyli zanik więzi społecznych.

              Ogrom zła przerasta możliwości jednostek, dlatego na ulicach miasta pojawia sie świta Wolanda. W pełną absurdów rzeczywistość komunistyczną diabeł wprowadza porządek, prawdę i demaskuje kłamców i oszustów. Następuje odwrócenie ról. Diabeł, w myśl motta powieści, pochodzącego z dramatu J. W Goethego "Faust" czyni dobro”. Czyżby Bułhakow chciał pokazac, że w Moskwie żyło się gorzej niż w piekle?  Zderzenie świata realnego z fantastycznym ujawnia groteskowość moskiewskiej rzeczywistości.

              Groteska i tragizm miała służyć poprawie rzeczywistości, która w wielu miejscach wymagała natychmiastowych przemian. Potrzebę tych zmian akcentowali twórcy w różny sposób. Jedni kpili z wypaczeń, inni sięgali po groteskę, jeszcze inni celowo dramatyzowali rzeczywistość, aby ukazać palącą potrzebę jej natychmiastowej naprawy.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin