Zaginiona księga Enki.rtf

(642 KB) Pobierz

Księga Enki, odtworzona piórem znakomitego amerykańskiego numerologa i znawcy starożytnego Bliskiego Wschodu, jest niezwykle prawdopodobną rekonstrukcją spuścizny duchowej Enki, istoty przybyłej na Ziemię z Nibiru, dwunastej planety Układu Słonecznego.

W pradawnych czasach atmosfera nibirańska ulegała coraz większemu zniszczeniu. Nibiranie wyruszyli więc w Kosmos na poszukiwanie złota, pierwiastka mogącego zapobiec katastrofie, i dotarli na Ziemię - na długo przed pojawieniem się na niej gatunku Homo sapiens.

W bibliotece nippuryjskiej odkryto duży tekst cytujący wypowiedź Enki: "Kiedy zbliżyłem się do tej ziemi, było na niej pełno wody. Gdy zbliżyłem się do jej zielonych łąk, na mój rozkaz wzniesiono kopce i usypiska. Zbudowałem swój dom w czystym miejscu, nadałem mu właściwą nazwę". Tekst ów opisuje dalej, jak Ea/Enki, rozpoczynając misję na Ziemi, wyznaczył zadania swojemu zastępcy. Inne zabytki piśmiennictwa, przedstawiające różne aspekty roli Enki w późniejszych zdarzeniach, są uzupełnieniem jego opowieści. Zawierają kosmogonię - epos o stworzeniu świata - u postawy tego eposu leży tekst Enki, zwany przez uczonych Genesis z Eridu. Można tu znaleźć na przykład szczegółowe opisy tworzenia Adama. Teksty utrwalające wypadki sprzed potopu przekazują zaś niemal słowo w słowo debaty prowadzone podczas obrad rady bogów, ujawniają też fortel użyty przez Enki, znany z opowieści o arce Noego - dopiero później odnaleziono starszą wersję tej historii: mezopotamską, zawartą w Eposie o Gilgameszu. Sumeryjskie i akadyjskie tabliczki gliniane, babilońskie i asyryjskie biblioteki świątynne, różne egipskie, hetyckie i kananejskie "mity" i opowieści biblijne tworzą kanon przekazów pisanych, mówiących o sprawach bogów i ludzi. Ten rozproszony i fragmentaryczny materiał został zebrany, aby odtworzyć relację naocznego świadka, Enki - relację złożoną ze wspomnień i proroctw tajemniczego pozaziemskiego boga.

Mistrzowie Wniebowstapieni ostrzegaja nas, ze kataklizmy i upadek przeszlych i poprzednich cywilizacji—Lemurii, Atlantydy i wielu innych systemow podobnych do ziemskiego—moga powtorzyc sie w obecnych czasach—na naszej planecie ziemi—jesli ludzkosc nie poczyni krokow, by stransmutowac i zniwelowac te przepowiednie.

Zacharia Sitchin, autor fascynujacych ksiazek o planecie X, Anunaki, Enki i innych wladcach dawno zapomnianych cywilizacji, pozostawil nam archiwa wiedzy o walce zla z dobrem
—odwiecznym temacie wcielonej ludzkosci. Polskie tlumaczenia ksiazek Sitchina stanowia obowiazujaca lekture dla studentow Mistrzow Wniebowstapionych, jak tez wysmienite zrodlo wiedzy o wszechswiecie i jego odwiecznych zmaganiach.

Co ksiazki Sitchina NIE podaja, to fakt, ze wymieniani przez niego "bogowie" z innych planet, jak Enlil czy Enki i wszyscy inni—nie sa wniebowstapionymi mistrzami ani reprezentantami dobra. Sa to przedstawiciele hierarchii wcielonego zla, ktora od wiekow zludzila i oklamala dzieci Boga i niosacych swiatlo posrod wcielonej ludzkosci, by podazyli oni za tymi przykladami zla oraz ta hierarchia zla pozostawila za soba spietrzona historyczna karme ludzkosci, ktora w obecnych czasach spada na nas i nasz swiat i jest nasza odpowiedzialnoscia stransmutowanie jej, lub powtorzenie kataklizmow z przeszlosci.

=========================================================

 

Zecharia Sitchin

 

Zaginiona księga Enki

Wspomnienia i proroctwa pozaziemskiego boga.

 

Wstęp
Około 445 000 lat temu astronauci z innej planety przybyli na Ziemię w poszukiwaniu złota.
Po zwodowaniu na jednym z ziemskich oceanów dobrnęli do brzegu i założyli Eridu, „dom w dalekich stronach". Z czasem ta pierwsza osada stała się punktem wyjścia szeroko zakrojonej ekspansji - w pełni dopracowanej misji „Ziemia", mającej centrum dowodzenia, port kosmiczny, eksploatującej bogactwa naturalne, a nawet dysponującej stacją przesiadkową na Marsie.
Odczuwając brak siły roboczej, astronauci użyli metod inżynierii genetycznej, aby stworzyć prymitywnych robotników - Homo sapiens. Katastrofalny potop, który przetoczył się przez Ziemię, sprawił, że trzeba było zaczynać wszystko od początku; astronauci stali się bogami, przekazującymi ludziom cywilizację i wpajającymi im kult bóstw.
Potem, około czterech tysięcy lat temu wszystko, co osiągnięto, przepadło w katastrofie nuklearnej spowodowanej w trakcie wojen przez rywalizujących ze sobą przybyszy.
To, co zdarzyło się na Ziemi, a szczególnie wydarzenia z historii ludzkości zebrał Zecharia Sitchin w swej serii Kronik Ziemi, czerpiąc z Biblii, tabliczek glinianych i odkryć archeologicznych. Ale co poprzedziło ziemskie wypadki, co wydarzyło się na Nibiru, macierzystej planecie astronau-tów, że postanowili przedsięwziąć podróże kosmiczne? Czy była to potrzeba zdobycia złota, czy zamysł stworzenia człowieka?
Jakie uczucia, wątki rywalizacji, wierzenia, zasady moralne (lub ich brak) motywowały głównych aktorów tej kosmicznej i niebiańskiej epopei?
Co powodowało narastające napięcie w stosunkach na Nibiru i na Ziemi, jakie zadrażnienia powstawały między starymi a młodymi, między tymi, którzy przybyli z Nibiru, a tymi, którzy urodzili się na Ziemi? I do jakiego stopnia to, co się działo, zdeterminowane było przeznaczeniem? Przeznaczeniem, którego wyroki, zapisane w rejestrze przeszłości, stanowią klucz do przyszłości.
Czy nie poczytalibyśmy tego za szczęśliwy traf, gdyby jeden z głównych aktorów, naoczny świadek, ktoś, kto potrafił rozróżniać między ciosami ślepego losu a wyrokami przeznaczenia, zapisał dla potomności: jak, gdzie, kiedy i dlaczego wydarzyło się to wszystko - gdyby utrwalił rzeczy pierwsze, a kto wie, czy nie ostatnie?
Niektórzy to zrobili - wśród nich był też ich przywódca, który dowodził pierwszą grupą astronautów!
Tak uczeni, jak teolodzy uznają teraz, że biblijne opowieści o stworzeniu, o Adamie i Ewie, ogrodzie Eden, potopie, wieży Babel oparte są na tekstach zapisanych tysiące lat temu w Mezopotamii, głównie przez Sumerów. Sumerowie z kolei wyraźnie twierdzili, że czerpali swą wiedzę o zdarzeniach z przeszłości - częstokroć z czasów sprzed początków cywilizacji, a nawet poprzedzających powstanie człowieka - z pism Anunnaki, „tych, którzy z nieba zstąpili na Ziemię" - „bogów" starożytności.
W rezultacie dokonywanych na przestrzeni półtora wieku odkryć archeologicznych w ruinach starożytnych cywilizacji, szczególnie na Bliskim Wschodzie, znaleziono ogromną liczbę takich dawnych tekstów; znaleziska odsłoniły też zakres brakujących dzieł - tak zwanych zaginionych ksiąg - które są albo wymieniane w odnalezionych tekstach, albo skatalogowane w królewskich lub świątynnych bibliotekach, stąd wiadomo, że takie dzieła powstały.
Czasem „tajemnice bogów" były częściowo ujawniane w eposach, jak Epos o Gilgameszu, który odsłania debatę bogów prowadzącą do decyzji wygubienia ludzkości w potopie, lub też tekst zatytułowany Atra Hasis, który przypomina bunt Anunnaki harujących w kopalniach złota, co doprowadziło do stworzenia prymitywnych robotników - śmiertelników. Zdarzało się, że sami przywódcy astronautów byli autorami pism: niekiedy dyktowali tekst wybranemu skrybie, jak w przypadku Eposu Erra, w którym jeden z dwóch bogów odpowiedzialnych za spowodowanie katastrofy nuklearnej stara się przerzucić winę na swego przeciwnika; niekiedy zaś sami bogowie przyjmowali rolę skryby, jak w okolicznościach dotyczących Księgi sekretów Thota (egipskiego boga nauki), którą ów bóg ukrył w podziemnej komnacie.
Gdy Pan Bóg Jahwe, według Biblii, dał przykazania swemu wybranemu ludowi, najpierw wypisał je własnoręcznie na dwóch kamiennych tablicach, które wręczył Mojżeszowi na górze Synaj. Kiedy Mojżesz w reakcji na incydent ze złotym cielcem rzucił o ziemię i rozbił pierwszy zestaw tablic, trzeba było sporządzić zestaw zastępczy. Mojżesz zrobił to w czterdzieści dni i czterdzieści nocy podczas pobytu na górze Synaj, zapisując na obu stronach tablic słowa dyktowane przez Pana.
Gdyby Księga sekretów Thota nie została odnotowana w historii zapisanej na papirusie z czasów egipskiego króla Chufu (Cheopsa), nikt nie wiedziałby o jej istnieniu. Gdyby nie biblijne opowieści o boskich tablicach w Księdze Wyjścia i Księdze Powtórzonego Pcawa, nigdy byśmy nie usłyszeli o tych tablicach i ich zawartości - wszystko pozostałoby częścią zagadkowego kanonu „ksiąg zaginionych", których samo istnienie nie wyszłoby nigdy na światło dzienne. Nie mniej bolesny jest fakt, że znane są przypadki pewnych tekstów, o których wiemy, że istniały, nie mamy jednak pojęcia o ich treści. Jest tak w przypadku Księgi wojen Jahwe i Księgi Jaszera (,Księgi Prawego"), o których wyraźnie wspomina Biblia. Co najmniej w dwóch wypadkach można wnioskować o istnieniu starszych ksiąg - tekstów wcześniejszych, znanych biblijnemu narratorowi. Rozdział piąty Księgi Rodzaju zaczyna się od stwierdzenia: „To jest księga toledoth Adama". Termin toledoth tłumaczony jest zwykle jako „potomkowie", należałoby go jednak raczej przełożyć jako „historia rodu" czy „zapis genealogii". Drugi przypadek mamy w rozdziale szóstym Księgi Rodzaju, gdzie opis zdarzeń dotyczących Noego i potopu zaczyna się od słów: „Oto toledoth Noego". I rzeczywiście, niepełne wersje księgi, która stała się znana jako Żywot Adama i Ewy, przetrwały tysiąclecia w języku armeńskim, słowiańskim, starosyryjskim i etiopskim, Księga Henocha zaś (jedna z tak zwanych ksiąg apokryficznych, których nie włączono do kanonu ksiąg biblijnych) zawiera części uważane przez uczonych za fragmenty znacznie wcześniejszej Księgi Noego.
Często przytaczanym przykładem, dającym wyobrażenie o rozmiarze strat istniejących niegdyś książek, jest słynna Biblioteka Aleksandryjska w Egipcie. Założona po śmierci Aleksandra Wielkiego (323 r. prz. Chr.) przez jednego z jego wodzów, Ptolemeusza, mieściła podobno więcej niż pół miliona „tomów" - książek zapisanych na rozmaitych materiałach (glinie, kamieniu, papirusie, pergaminie). Ta wielka biblioteka, w której zbierali się uczeni, aby studiować nagromadzoną tam wiedzę, została spalona i zniszczona podczas wojen toczonych od 48 roku prz. Chr. aż do czasu arabskiego podboju w 642 roku. Z tych skarbów wiedzy pozostało jedynie pięć pierwszych tomów Biblii hebrajskiej, przetłumaczonych na język grecki oraz fragmenty różnych dzieł, zachowane w pismach niektórych uczonych związanych z biblioteką.
Jedynie stąd wiemy, że Ptolemeusz II zlecił około 270 r. prz. Chr. e-gipskiemu kapłanowi, którego Grecy zwali Manetonem, kompilację historii i prehistorii Egiptu. Maneton napisał, że Egiptem z początku rządzili tylko bogowie, potem półbogowie, w końcu zaś, około 3100 roku prz. Chr., nastały dynastie faraonów. Boskie rządy, twierdzi Maneton, zaczęły się dziesięć tysięcy lat przed potopem i były kontynuowane tysiące lat po potopie; późniejszy okres był świadkiem bitew i wojen wśród bogów.
W azjatyckich posiadłościach Aleksandra, gdzie władza wpadła w ręce wodza Seleukosa i jego następców, podjęto podobny wysiłek, by uczonym greckim udostępnić zapisy o przeszłych zdarzeniach. Kapłan babilońskiego boga Marduka, Berossus, mający dostęp do księgozbiorów (z glinianymi tabliczkami), których jądro stanowiła biblioteka świątynna Harranu (teraz w południowo-wschodniej Turcji), zapisał w trzech tomach historię bogów i ludzi; zaczęła się ona 432 000 lat przed potopem, kiedy bogowie przybyli z nieba na Ziemię. Wymieniając z imienia i okresu panowania pierwszych dziesięciu dowódców, Berossus relacjonował, że pierwszy z nich, w stroju upodabniającym do ryby, wyszedł na brzeg z morza. To właśnie on ucywilizował ludzkość, a jego imię, przełożone na grecki, brzmiało Oannes.
Tworząc dzieła pokrywające się ze sobą w wielu szczegółach, obaj kapłani przetłumaczyli relacje przybyłych na Ziemię niebiańskich bogów o powieści o czasach, gdy bogowie ci rządzili na Ziemi, i o katastrofalnym potopie. W zachowanych fragmentach z trzech tomów swojej pracy (znajdowanych w innych pismach z tamtego okresu) Berossus wyraźnie informuje o istnieniu ksiąg pisanych przed wielką powodzią - kamiennych tablicach u krytych w bezpiecznym miejscu w pradawnym Sippar, które było jednym z pierwszych miast założonych przez starożytnych bogów.
Choć Sippar, jak inne miasta bogów, zostało starte z powierzchni Ziemi przez potop, wzmianki o pismach sprzed wielkiej powodzi pojawiły się w rocznikach asyryjskiego króla Assurbanipala (668-633 r. prz. Chr.). Kiedy w połowie XIX w. archeolodzy znaleźli starożytną stolicę Asyrii, Niniwę -znaną podówczas jedynie ze Starego Testamentu - odkryli w ruinach pałacu Assurbanipala bibliotekę zawierającą 25 000 zapisanych glinianych tabliczek. Wytrwały kolekcjoner „dawnych tekstów", Assurbanipal przechwalał się w swych annałach: „bóg uczonych w piśmie udzielił mi daru znajomości jego sztuki; zostałem wtajemniczony w sekrety pisania; mogę nawet czytać zawiłe tablice po szumeryjsku; rozumiem zagadkowe słowa rzeźbione w kamieniu w czasach przed potopem".

Wiadomo obecnie, że szumeryjska (czyli sumeryjska) cywilizacja rozkwitła na terenie dzisiejszego Iraku prawie tysiąc lat przed początkiem ery faraonów w Egipcie, po nich rozwinęła się późniejsza kultura doliny Indusu na subkonty nencie indyjskim. Dziś wiadomo również, że Sumerowie pierwsi zaczęli spisywać roczniki i historie o bogach i ludziach. Ludy pozostałe, łącznie z Hebrajczykami, przyswoiły sobie z tych zapisów opowieści o stworzeniu, Adamie i Ewie, Kainie i Ablu, potopie, wieży Babel, o wojnach i miłościach bogów. Odzwierciedlają to też pisma i przekazy ustne Greków, Hetytów, Kananejczyków i Persów. Jak zaświadczają wszystkie te zabytki literatury, ich źródłami były teksty jeszcze dawniejsze -niektóre odnalezione, liczne zaginione.
Niezwykłe bogactwo tej wczesnej literatury przyprawia o zawrót głowy: nie tysiące bowiem, lecz dziesiątki tysięcy tabliczek glinianych odkryto w ruinach starożytnego Bliskiego Wschodu. Wiele z tych tekstów traktuje o aspektach życia codziennego - takich jak zarobki kupców czy robotników albo kontrakty małżeńskie. Inne, znajdowane na ogół w bibliotekach pałacowych, składają się na królewskie roczniki. Jeszcze inne pisma, odkrywane w ruinach bibliotek świątynnych lub szkołach, tworzą grupę tekstów kanonicznych, literaturę tajemną, którą napisano po sume ryjsku, a potem przetłumaczono na akadyjski (pierwszy język semicki) i inne języki starożytne. I nawet w tych wczesnych pismach - sięgających wstecz blisko sześć tysięcy lat - czyni się wzmianki o zaginionych „księgach" (tekstach zapisanych na glinianych tabliczkach).
Wśród niewiarygodnych - powiedzieć szczęśliwych byłoby niedostatecznym wyrażeniem tego cudu - znalezisk w ruinach starożytnych miast i ich bibliotek są gliniane graniastosłupy z zapisanymi informacjami właśnie na temat dziesięciu przedpotopowych władców i okresu łącznego ich panowania, liczącego 432 000 lat, o czym wspominał Berossus. Kilka wersji tych tekstów, znanych jako sumeryjska Lista królów (i eksponowanych w Ashmolean Museum w Oksfordzie), nie pozostawia wątpliwości, że ich sumeryjscy kompilatorzy mieli dostęp do jakiegoś materiału wcześniejszego - ogólnie znanego lub kanonicznego. Lista królów, zestawiona z innymi, równie dawnymi tekstami, odkrytymi w różnym stanie, wyraźnie sugeruje, że pierwotny kronikarz przybycia na Ziemię, wydarzeń je poprzedzających i z pewnością tych, jakie nastąpiły później - musiał być jednym z przywódców wymienionych przez Listę, pierwszoplanowym u uczestnikiem zdarzeń, ich naocznym świadkiem.
Był to ktoś, kto na własne oczy widział wszystkie te wydarzenia i był w istocie ich kluczowym sprawcą jako przywódca lądujący na oceanie wraz z pierwszą grupą astronautów. W tamtym czasie jego imię-epitet
brzmiało E.A., „ten, którego domem jest woda". E.A. doznał rozczarowania, gdy dowództwo nad misją „Ziemia" powierzono jego przyrodniemu bratu i rywalowi, EN.LIL-owi, „panu rozkazu"; to upokorzenie nieco złagodzono obdarzając go tytułem EN.KI, „pan Ziemi". Wydalony z miast bogów i z ich portu kosmicznego w E.DIN, „Eden", i skierowany do nadzoru eksploatacji złóż złota w AB.ZU (Afryka południowo-wschodnia), to właśnie Ea/Enki - wielki naukowiec - napotkał zamieszkujące owe tereny hominidy. Dlatego kiedy harujący w kopalniach złota Anunnaki zbuntowali się i powiedzieli: „Dość tego!" - właśnie on uświadomił sobie, że potrzebną siłę roboczą można zdobyć przyśpieszając bieg ewolucji metodami inżynierii genetycznej: w ten sposób powstał Adam (dosłownie „ten z Ziemi, istota ziemska"). Jako hybryda Adam nie mógł się rozmnażać. Zdarzenia, które odbiły się echem w biblijnej opowieści o Adamie i Ewie w ogrodzie Eden, wskazują na drugą manipulację genetyczną dokonaną przez Enki - wzbogacającą układ chromosomów o geny niezbędne do prokreacji. Ale kiedy rozradzająca się ludzkość nie spełniła pokładanych w niej nadziei, to właśnie Enki postąpił wbrew swemu bratu Enlilowi, który chciał pozwolić rodzajowi ludzkiemu wyginąć w potopie. Bohatera tych zdarzeń nazywano w Biblii Noem, a we wcześniejszym, oryginalnym tekście sumeryjskim - Ziusudrą.
Pierworodny syn Anu, władcy Nibiru, Ea/Enki celował wiedzą o swojej planecie (Nibiru) i znajomością przeszłości jej mieszkańców. Ten wybitny naukowiec przekazał najważniejsze aspekty zaawansowanej wiedzy o Anunnaki przede wszystkim dwóm swoim synom, Mardukowi i Ningiszzi-dzie (którzy w panteonie egipskim znani byli odpowiednio jako Re i Thot). Ale i ludzkość poznała dzięki niemu pewne elementy zaawansowanej wiedzy, uczył on bowiem wybrane jednostki „sekretów bogów". Przynajmniej w dwóch przypadkach wtajemniczeni zapisali (zgodnie z tym, co im polecono) boskie nauki jako spuściznę ludzkości. Jeden, zwany Adapą, prawdopodobnie syn Enki zrodzony z córki ludzkiej, znany jest jako autor księgi zatytułowanej Pisma dotyczące czasu -jednej z ksiąg najwcześniej zaginionych. Drugi, Enmeduranki, był wedle wszelkiego prawdopodobieństwa prototypem biblijnego Henocha, który został wzięty do nieba po tym, jak powierzył synom księgę boskich sekretów, której wersja przetrwała prawdopodobnie w nie kanonicznej Księdze Henocha.
Enki był pierworodnym synem Anu, ale nie było mu przeznaczone zasiąść na tronie Nibiru jako następca ojca. Skomplikowane zasady dziedziczenia, będące odbiciem powikłanej historii Nibiran, dawały przywilej pierwszeństwa jego przyrodniemu bratu, Enlilowi. Podejmując próbę rozwiązania 10
tego ostrego konfliktu obaj, Enki i Enlil, wylądowali w końcu na obcej planecie, Ziemi, z zadaniem zdobycia złota potrzebnego do budowy tarczy chroniącej zanikającą atmosferę Nibiru. I właśnie na tym tle, skomplikowanym jeszcze bardziej przez obecność na Ziemi ich siostry przyrodniej Ninhursag (przełożonej służb medycznych Anunnaki), Enki postanowił przeciwstawić się planowi Enlila, przewidującemu wytracenie ludzkości w potopie.
Ów konflikt rozgrywał się później między synami tych dwóch braci przyrodnich, a nawet między ich wnukami. Fakt, że wszyscy oni, a szczególnie ci, którzy urodzili się na Ziemi, utracili długowieczność, jaką zawdzięczali niezwykle długiemu okresowi obrotu Nibiru wokół Słońca, przysparzał osobistych udręk i podsycał ambicje. Kulminacja tego sporu nastąpiła w ostatnim wieku trzeciego tysiąclecia prz. Chr., kiedy Marduk, pierworodny syn Enki, zrodzony z jego oficjalnej żony, oświadczył, że to on (Marduk), nie pierworodny syn Enlila, Ninurta, powinien dziedziczyć Ziemię. Ten ostry spór, który pociągnął za sobą serię wojen, doprowadził w końcu do użycia broni jądrowej, co w niezamierzony sposób spowodowało zagładę cywilizacji sumeryjskiej.
Wprowadzenie wybranych jednostek w „sekrety bogów" wyznaczyło początek kapłaństwa - zapoczątkowało rody pośredników między bogami a ludźmi, zrodziło pokolenia osób przekazujących boskie słowa śmiertelnikom. Wyrocznie - interpretacje boskich wypowiedzi - łączono z obserwacją niebios, gdzie szukano znaków wróżebnych. A gdy ludzkość w coraz większym stopniu wciągana była w konflikty bogów, co zmuszało ludzi do opowiadania się po którejś ze stron - swoją rolę zaczęły odgrywać proroctwa. W istocie termin nabih, oznaczający rzecznika bogów, który obwieszczał to, co miało nadejść, był epitetem pierworodnego syna Marduka, Na-bu, który działając na rzecz wygnanego ojca usiłował przekonać ludzkość, że znaki niebieskie wskazują nadejście ery supremacji Marduka.
Rozwój tych wydarzeń wyraźniej uświadomił ludziom, że należy rozróżniać między losem a przeznaczeniem. Obwieszczenia Enlila, czasem nawet Anu, przyjmowane dotąd jako nie ulegające kwestii, badano teraz według kryterium różnicy między NAM - przeznaczeniem, które było stałe i niezmienne (jak orbity planet) - a NAM.TAR, dosłownie przeznaczeniem, którym można było kierować, odwracać je i zmieniać czyli losem. Przeglądając, przypominając sobie kolejność wydarzeń i konstatując widoczną analogię między tym, co wydarzyło się na Nibiru, a kwestią, co działo się na Ziemi, Enki i Enlil zaczęli snuć filozoficzne rozważania nad tym, co rzeczywiście jest przeznaczone i czego nie można uniknąć, co zaś jest sprawiedliwie zrządzone jako konsekwencja wolnego wyboru, właściwych czy niewłaściwych decyzji. Konsekwencji takiego czy innego użycia wolnej woli nie można było wyprorokować, można było natomiast przewidzieć rzeczy nieuniknione - szczególnie jeśli wszystko, podobnie jak ruch planet po orbitach, przebiegało cyklicznie. Jeśli coś już było, to znowu będzie -jeśli były rzeczy pierwsze, będą też rzeczy ostatnie.
Kulminacyjne wydarzenie, jakim była katastrofa nuklearna, poruszyło sumienia przywódców Anunnaki i uzmysłowiło im konieczność wyjaśnienia przetrzebionym masom ludzkim, dlaczego rzeczy potoczyły się tym torem. Czy było to przeznaczenie, czy też Anunnaki swoimi poczynaniami sprowokowali los? Czy ktoś był odpowiedzialny za to wszystko, czy ktoś ponosił winę?
Na radzie bogów w przededniu nieszczęścia tylko Enki był przeciwny użyciu zakazanej broni. A więc dla Enki było ważne, żeby wyjaśnić niedobitkom, jak doszło do punktu zwrotnego w historii istot pozaziemskich, które miały dobre zamiary, ale skończyły w roli niszczycieli. I kto, jak nie Ea/Enki - który przybył tu pierwszy i był naocznym świadkiem wszystkich wydarzeń - mógł najbardziej kompetentnie opowiedzieć o przeszłości tak, aby można na tej podstawie przewidzieć przyszłość? A najlepszym sposobem opowiedzenia tego wszystkiego była relacja w pierwszej osobie, relacja autorstwa samego Enki.
To, że zapisał autobiografię, jest pewne, ponieważ w bibliotece nippuryjskiej odkryto długi tekst (zajmujący co najmniej dwanaście tabliczek), cytujący wypowiedź Enki:
„Kiedy zbliżyłem się do tej ziemi,
było na niej pełno wody. Gdy zbliżyłem się do jej zielonych łąk,
na mój rozkaz wzniesiono kopce i usypiska. Zbudowałem swój dom w czystym miejscu,
nadałem mu właściwą nazwę".
Ów długi tekst opisuje dalej, jak Ea/Enki, rozpoczynając misję na Ziemi, wyznaczył zadania swojemu zastępcy.
Liczne inne teksty, przedstawiające różne aspekty roli Enki w późniejszych zdarzeniach, są uzupełnieniem jego opowieści. Zawierają kosmogonię - epos o stworzeniu świata; u podstawy tego eposu leży tekst Enki, nazywany przez uczonych Genesis z Eridu. Można tu znaleźć na przykład szczegółowe opisy tworzenia Adama. Czytamy w nich, jak Anunnaki, męscy i żeńscy, przybywali do Enki w jego mieście Eridu, aby otrzymać odeń ME - rodzaj dysku z danymi, na którym zakodowano informacje na temat wszelkich dziedzin cywilizacji.
Są też teksty zawierające opisy życia prywatnego Enki i jego osobistych problemów - takie, jak opowieść o próbach spłodzenia syna z siostrą przyrodnią Ninhursag czy licznych aferach miłosnych z boginiami i z córkami ludzkimi oraz o nieprzewidzianych skutkach tych poczynań. Tekst Atra Hasis rzuca światło na podejmowane przez Anu próby zapobieżenia wybuchowi rywalizacji między Enki a Emilem, co Anu starał się osiągnąć dzieląc Ziemię na strefy wpływów. Teksty utrwalające wypadki poprzedzające potop przekazują zaś niemal słowo w słowo debaty prowadzone podczas obrad rady bogów, a dotyczące losu ludzkości. Teksty te ujawniają fortel użyty przez Enki, znany z Biblii jako opowieść o arce Noego - dopiero później odnaleziono jedną z wcześniejszych wersji mezopotamskich na tabliczkach Eposujo Gilgameszu.
Sumeryjskie i akadyjskie tabliczki gliniane, babilońskie i asyryjskie biblioteki świątynne, egipskie, hetyckie i kananejskie „mity" i opowieści biblijne tworzą kanon przekazów pisanych, mówiących o sprawach bogów i ludzi. Ten rozproszony i fragmentaryczny materiał został po raz pierwszy zebrany przez Zecharię Sitchina, aby odtworzyć relację naocznego świadka, Enki - relację złożoną z autobiograficznych wspomnień i pełnych intuicji proroctw pozaziemskiego boga.
Księga Świadectwa, przedstawiana jako tekst podyktowany przez Enki pewnemu wybranemu skrybie, a mająca być odpieczętowana we właściwym czasie, przywodzi na myśl polecenia wydane przez Jahwe prorokowi Izajaszowi (VII wiek prz. Chr.):
„Teraz idź,
napisz to na opieczętowanej tablicy,
utrwal to w księdze, i niech to będzie po dni ostatnie
świadectwo po wsze czasy" (Iz. 30, 8).
Traktując o przeszłości, Enki miał przed oczami przyszłość. Pogląd, że używający wolnej woli Anunnaki byli panami swego losu (jak również losu ludzkości), doprowadził w końcu do uświadomienia sobie, iż właśnie przeznaczenie było tym, co ostatecznie, gdy wszystko już zostało powiedziane i zrobione, ustaliło przebieg wypadków; i dlatego jak rozpoznali prorocy hebrajscy - rzeczy pierwsze będą rzeczami ostatnimi.
Zapis wydarzeń podyktowany przez Enki staje się w ten sposób podstawą proroctwa, przeszłość zaś obleka się w kształt przyszłości.

ŚWIADECTWO
Słowa Endubsara, skryby, syna miasta Eridu, sługi wielkiego boga, pana Enki.

Siódmego roku po Wielkiej Klęsce, siedemnastego dnia drugiego miesiąca zostałem wezwany przez mojego pana, wielkiego boga Enki, łaskawego stworzyciela ludzkości, wszechmogącego i miłosiernego.
Byłem jednym z niedobitków z Eridu, którzy uciekli w suchy step, gdy tylko zły wiatr począł zbliżać się do miasta. Wywędrowałem na pustkowie w poszukiwaniu uschniętych gałązek na podpałkę. I spojrzałem, a oto trąba powietrzna nadeszła z południa. Nadciągała w ciszy, a wokół niej była czerwonawa poświata. A gdy zbliżyła się do ziemi, cztery proste stopy wyskoczyły z jej brzucha, blask zaś zniknął. I padłem na ziemię, i ukorzyłem się, bo wiedziałem, że było to boskie widzenie.
A gdy podniosłem oczy, dwóch boskich wysłanników stało przy mnie. Mieli twarze ludzi, a ich szaty połyskiwały jak polerowany mosiądz. Zawołali mnie po imieniu i przemówili: jesteś wzywany przez wielkiego boga, pana Enki. Nie lękaj się, bo jesteś błogosławiony. My zaś przybyliśmy, żeby cię unieść i zanieść do kraju Magan, na wyspę na rzece Magan, gdzie są śluzy.
A kiedy mówili, trąba powietrzna podniosła się jak rydwan ognisty i odeszła. Oni zaś wzięli mnie za ramiona, każdy chwycił mnie za jedną rękę. I unieśli mnie i ponieśli chyżo między niebem a ziemią, tak jak wzbija się orzeł. I widziałem ląd i wody, równiny i góry. I opuścili mnie na wyspę u wrót siedziby wielkiego boga. A w chwili, gdy wypuścili mnie z rąk, spłynęła na mnie jasność, jakiej nigdy dotąd nie widziałem, i upadłem na ziemię jak pozbawiony ducha.
Odzyskałem zmysły, jakbym zbudził się z najgłębszego snu, na dźwięk głosu wołającego moje imię. Znajdowałem się w zamkniętym pomieszczeniu. Panowały ciemności, ale było tu też jakieś światło. Potem znowu wołano mnie po imieniu najniższym ze wszystkich głosów. I chociaż go słyszałem, nie mogłem powiedzieć, skąd ów głos się dobywa, ani też nie widziałem tego, kto mówił. I powiedziałem: jestem tu.
Wtedy ów głos rzekł do mnie: Endubsarze, potomku Adapy, wybrałem ciebie, abyś był moim skrybą, abyś zapisał moje słowa na tabliczkach.
I nagle rozbłysła jasność w jednej części pomieszczenia. I ujrzałem miejsce urządzone jak pracownia skryby: stół skryby i stołek skryby, na stole zaś leżały pięknie obrobione kamienie. Ale nie zobaczyłem glinianych tabliczek ani pojemników z mokrą gliną. A na stole leżał tylko jeden rylec i błyszczał w świetle, jak żaden trzcinowy rylec nigdy nie błyszczał.
A głos przemówił znowu w te słowa: Endubsarze, synu miasta Eridu, mój wierny sługo. Jestem Enki, twój pan. Wezwałem ciebie, abyś zapisał moje słowa bo jestem ogromnie poruszony tym, co się stało z ludzkością podczas Wielkiej Klęski. Moim życzeniem jest utrwalić prawdziwy przebieg wydarzeń, aby zarówno bogowie, jak i ludzie wiedzieli, że moje ręce są czyste. Od czasu wielkiej powodzi nie spadła taka klęska na Ziemię, na bogów i na śmiertelników. Ale wielka powódź zdarzyła się z wyroku przeznaczenia, inaczej niż Wielka Klęska. Ta bowiem, siedem lat temu, nie musiała się wydarzyć. Można było jej zapobiec, i ja, Enki, robiłem wszystko, co mogłem, aby jej zapobiec - niestety, bez powodzenia. Czy był to los, czy przeznaczenie? Osądzone to będzie w przyszłości, jako że u kresu czasu nastąpi dzień sądu. Owego dnia zatrzęsie się Ziemia, a rzeki zmienią bieg, zapadnie ciemność w południe, a w nocy na niebie zapłonie ogień - nastąpi dzień powrotu niebiańskiego boga. I okaże się owego dnia, kto przetrwa, a kto zginie, kto odbierze nagrodę, a kto poniesie karę, zarówno z bogów, jak i ludzi. Bo o tym, co się stanie, rozstrzygnie to, co już się stało; a to, co było przeznaczone, powtórzy się w cyklu. Co zaś było zrządzeniem losu i nastąpiło jedynie z popędu serca, ku dobremu lub złemu, podane zostanie na sąd.
Głos umilkł. Potem wielki pan odezwał się znowu: Z tego powodu przedstawię prawdziwy opis początków i czasów pierwszych, i czasów dawnych, bo w przeszłości leży ukryta przyszłość. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy będę mówił, ty zaś będziesz pisał; czterdzieści będzie liczbą dni i nocy wyznaczonych na nasze zadanie, ponieważ czterdzieści jest moją świętą liczbą wśród bogów. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy nie będziesz jadł ani pił; jedynie teraz spożyjesz chleb i wodę, co podtrzyma twoje siły na czas wyznaczonego ci zadania.

Głos ucichł i nagle rozbłysła jasność w innej części pomieszczenia. I ujrzałem stół, a na nim talerz i kubek. Powstałem i zbliżyłem się tam - na talerzu był chleb, a w kubku woda.
A głos wielkiego pana Enki dał się słyszeć znowu, mówiący tak: Endubsarze, spożyj chleb i wypij wodę, i bądź pokrzepiony przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy. I zrobiłem, jak mi polecono. Następnie głos nakazał mi zająć miejsce przy stole z przyborami do pisania, a jasność wokół mnie się nasiliła. Tam, gdzie byłem, nie widziałem ani drzwi, ani żadnego otworu, jasność jednak była tak silna, jak w słońcu południa.
A głos rzekł: Endubsarze, skrybo, co widzisz?
Spojrzałem i ujrzałem światło padające na stół, na kamienie i rylec, i rzekłem: Widzę kamienne tabliczki, a ich barwa jest błękitna jak czyste niebo. I widzę rylec, jakiego jeszcze nigdy nie widziałem, jego trzonek nie wygląda jak trzcina, a jego czubek ma kształt szponu orła.
A głos powiedział: To są tabliczki, na których będziesz zapisywał moje słowa. Na moje życzenie wycięto je z najczystszego lapis lazuli -każda ma gładkie powierzchnie z obu stron. Rylec, który widzisz, wyszedł spod ręki boga. Trzonek zrobiony jest z elektronu, a czubek z boskiego kryształu. Powinien dobrze pasować do twojej dłoni, a rytowanie nim będzie tak łatwe, jak żłobienie w mokrej glinie. W dwóch kolumnach będziesz pisał na jednej stronie i w dwóch kolumnach na drugiej stronie każdej kamiennej tabliczki. Nie zmieniaj moich słów i wypowiedzi!
I zapadła cisza, ja zaś dotknąłem jednego z kamieni i poczułem powierzchnię gładkąjak skóra miękka w dotyku. I podniosłem święty rylec, i poczułem, że leży w mej dłoni jak ulał.
A potem wielki bóg Enki zaczął mówić, ja zaś zacząłem zapisywać jego słowa, dokładnie tak, jak je wypowiadał. Czasem jego głos był silny, czasem mówił prawie szeptem. Czasem w jego głosie była radość i duma, czasem ból i udręka. A gdy zapisałem jedną tabliczkę po obu stronach, sięgnąłem po drugą, aby pisać dalej.
A kiedy ostatnie słowa zostały wypowiedziane, wielki bóg zamilkł i usłyszałem ciężkie westchnienie. I powiedział: Endubsarze, mój sługo, przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy zapisywałeś wiernie moje słowa. Twoje zadanie tutaj się kończy. Teraz weź jeszcze jedną tabliczkę i zapisz na niej własne świadectwo, a na końcu połóż na niej swoją pieczęć jako świadek i włóż ją razem z innymi tabliczkami do boskiej skrzyni. W wyznaczonym bowiem czasie przyjdą tutaj wybrani i znajdą skrzynię i tabliczki, i dowiedzą się wszystkiego, co ci podyktowałem. I prawdziwy opis początków i czasów pierwszych, czasów dawnych i Wielkiej Klęskibędzie odtąd znany jako słowa pana Enki.
Będzie to Księga Świadectwa przeszłości i Księga Przepowiedni przyszłości, przyszłość bowiem leży w przeszłości, a rzeczy pierwsze będą rzeczami ostatnimi.
I nastała cisza, ja zaś wziąłem tabliczki i włożyłem je we właściwym porządku, jedna po drugiej do skrzyni. A skrzynia była zrobiona z drewna akacjowego i obłożona na zewnątrz złotem.
A głos mojego pana powiedział: Teraz zamknij wieko skrzyni i zarygluj zamek. I zrobiłem, jak mi polecono.
I jeszcze raz nastąpiła przerwa, potem mój pan Enki rzekł: Co do ciebie, Endubsarze, rozmawiałeś z wielkim bogiem i chociaż jeszcze mnie nie widziałeś, przebywałeś w mojej obecności. Dlatego jesteś błogosławiony i będziesz moim rzecznikiem przed ludźmi. Będziesz ich upominał, żeby byli prawi, bo w tym leży długie i dobre życie. I będziesz ich pocieszał, bo za siedemdziesiąt lat zostaną odbudowane miasta i znów wykieł-kują zboża. Będzie pokój, ale będą też wojny. Nowe narody dojdą do potęgi, królestwa będą powstawać i upadać. Dawni bogowie usuną się w cień i nowi bogowie będą rządzić losem. Lecz u kresu czasów weźmie górę przeznaczenie i taką przyszłość przepowiadam w mych słowach o przeszłości. O tym wszystkim, Endubsarze, powiesz ludziom.
I głos przestał mówić, i zapadła cisza. A ja, Endubsar, skłoniłem się do samej ziemi i rzekłem: Ale skąd będę wiedział, co mówić?
A głos pana Enki rzekł: Będą znaki na niebie, a właściwe słowa objawią ci się w snach i w wizjach. A po tobie przyjdą inni wybrani prorocy. A na końcu będzie Nowa Ziemia i Nowe Niebo i prorocy nie będą już potrzebni.
I wówczas zapadła cisza, promieniowanie wygasło, duch zaś mnie puścił. A kiedy odzyskałem zmysły, byłem na polach pod Eridu.
Pieczęć Endubsar a, skryby




Tabliczka pierwsza
Lament nad zniszczeniem Sumeru • Jak bogowie uciekali ze swoich miast,
gdy rozszerzał się radioaktywny obłok • Debaty na radzie bogów • Brzemienna
w skutki decyzja użycia broni zastraszenia • Pochodzenie bogów i straszliwe
bronie na Nibiru • Wojny Północy z Południem na Nibiru, zjednoczenie i
prawa dynastyczne • Miejsce Nibiru w Układzie Słonecznym • Zanikająca
atmosfera powoduje zmiany klimatyczne • Próby zdobycia złota do ochrony
ginącej atmosfery * Ałału, uzurpator, używa broni jądrowej, żeby wzburzyć gazy
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin